Wszelkie szpitale, pogotowia, przychodnie wiedzą jak to wspaniale mieć praktykantów. :)
Siedzę sobie na oddziale, byłem karetką T (transportową) po jakąś kobiecinę i byłem świadkiem ciekawej sytuacji.
Oddział z tych spokojnych, w pewnym momencie słyszę głośne, soczyste, niewiarygodnie wściekłe "KU**WA!!!!" z głębi jednej z sal.
Wyskakuje stamtąd lekarz i dopada do pigułowego biurka. Zaciska zęby i pyta:
Lekarz - Kto, do jasnej cholery, mierzył ciśnienie tego Iksińskiego z czwórki?
Piguła - Praktykantki... Co godzinę mierzą wszystkim...
L - Facet z czwórki nie żyje. KTO MU WPISAŁ 5 MINUT TEMU I JUŻ NA ZA GODZINĘ CIŚNIENIE 120/90!?
Nie mogłem się powstrzymać, parsknąłem takim śmiechem, że aż się oplułem. Zmierzony wściekłym wzrokiem doktorka uciekłem z oddziału żeby się wyśmiać.
Praktykanci... :)
Praca praca
Nooo, jeżeli dla Ciebie to jest powód do śmiechu...
OdpowiedzBądź poważny(a?). Nie śmiałem się, że facet umarł tylko, że jakaś studentka wpisała mu 120/90 kiedy ten nie żył. Bo wyszło na to, że martwy facet miał książkowe ciśnienie ;)
Odpowiedz...ale ja też parsknęłam śmiechem xD
Odpowiedzniektórzy są strasznie sztywni jeśli chodzi o śmierć, zero poczucia humoru :D za jakikolwiek żart na pogrzebie pewnie by zabili wzrokiem, łolaboga
OdpowiedzWyszło na to, że praktykanci olewali mierzenie ciśnienia pacjentom. Nie znam się na medycynie, ale wydaje mi się, że w pewnych sytuacjach takie wpisanie nieprawidłowego wyniku mogłoby mieć dość poważne konsekwencje. Inaczej chyba nie byłoby sensu wpisywać, nieprawdaż?
OdpowiedzJak ja byłem na praktykach na studiach to w czasie robienia EKG coś się w sprzęcie zepsuło i wyszła piękna linia izoelektryczna. Spokojnie powiedziałem facetowi "Nie chcę pana martwić ale to urządzenie twierdzi, że pan nie żyje". Obydwaj się z tego śmialiśmy.
OdpowiedzNo śmieszne nie powiem, ale gdy zupełny laik przeczyta historie może pomyśleć że facet umarł właśnie dlatego że praktykantki wpisały "dobre" ciśnienie i nie dostał odpowiednich leków czy cuś. Tak więc nie musicie od razu kogoś minusować.
OdpowiedzWidzę,że nie tylko ja lubię czarny humor.
OdpowiedzTaki praktykant to nie taka zła rzecz, przyniesie, odniesie, pozamiata. Tylko czasem wsadzi łapy tam gdzie nie trzeba. I zadaje dziwne pytania.
OdpowiedzTyle że fałszowanie dokumentacji medycznej jest chyba karalne? ;) @Kobalamina każdy lekarz ratownik czy piguła też przez własne praktyki przeszli ;-)
OdpowiedzNie bądźmy tacy szczegółowi. Facetowi nie zrobiło jakie mu studentka ciśnienie wpisała. Joo, też byłem praktykantem. Pewnie, że każdy był. Ale po to przeszliśmy żeby móc się teraz nabijać z nowych. ;)
OdpowiedzHistoria piekielna a jakże... Ale co będzie się działo jak takie praktykantki będą nas leczyć?
OdpowiedzTo samo, co teraz
Odpowiedz"Daleko od noszy, od noszy najdalej... Najlepiej nie choruj, omijaj szpitale."
OdpowiedzA jak mają się leczyć - jesli nie z nauką na własnych błedach? A co mi zależy po facie, jak mi zmierzą 150/120? oj tam:)
OdpowiedzMoja mama była z drugiej strony barykady podczas podobnej sytuacji. Leżała na oddziale i poczuła się koszmarnie słabo. Pielęgniarka poleciła praktykantce zmierzyć ciśnienie. Ta wyjęła jakiś swój ciśnieniomierz i stwierdziła po chwili 120/80, "z panią wszystko w porządku jest!". Całe szczęście pielęgniarka nie uwierzyła i wzięła szpitalną aparaturę :), która wykazała oszałamiające 94/60. Cóż za zaskoczenie, że człowiek odpływa przy takim ciśnieniu!
OdpowiedzNaprawdę? Bo ja mam takie po pierwszej kawie ;)
OdpowiedzTo ja chyba chodzę nieprzytomna non stop :D
OdpowiedzTeż zaliczam się do tych, którzy całe życie są "odpłynięci" :D
OdpowiedzTehanu, Agness, Pannamigotk, siostry Wy moje w niedoli! Już się bałam, ze tylko ja jestem tak dziwna... Co do mierzenia ciśnienia - kiedys, dla zabicia czasu, zmierzylam sobie w aptece ciśnienie... 93/64 i puls 96. Jak matka z aptekarką zobaczyły, to ustwierdzily, ze 'to niemożliwe, pewnie ciśnieniomierz się zepsuł i zaniża'... Dziwne tylko, ze nikomu przede mną ani po mnie nie zaniżył. Czyżbyż miała dziwny wpływ na tego typu maszyny? ;]
OdpowiedzSway u mnie takie czesto bywa i jakos sie niezle czuje :D Powyzej 100/70 to zaczynam sie wlasnie zle czuc :D Oj widze ze nie sama tutaj jestem :D Ja zle sie zaczelam czuc jak mi spadlo na 60/40 - ale to koncowka ciazy byla :D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2012 o 13:14
@zaszczurzony - tak poważnie - a co z ludźmi z rozrusznikami? Bo rozruszniki jakiś tam czas po zgonie pracują? Miałam w rodzinie dwa przypadki osób mających "normalne" ciśnienie niżej normy, jedna osoba co wiem na pewno to 60/30 i tak sobie ktoś żył 20 lat? Z racji wieku nikt nie kwestionował zgonu. Ale tak ogólnie co - z osobami z rozrusznikami i bardzo niskim ciśnieniem?
Odpowiedz"Facet z czwórki nie żyje. KTO MU WPISAŁ 5 MINUT TEMU I JUŻ NA ZA GODZINĘ CIŚNIENIE 120/90!?" Czyli godzinę później od czasu obecnego pacjent miał sprawdzone ciśnienie. Raczej tego bym się przyczepił.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2012 o 6:18
Całkiem niezłe ciśnienie jak na umarlaka... :P U mnie praktykantka stwierdziła że nie mam ani ciśnienia ani tętna(to drugie sprawdzała manualnie)XD
OdpowiedzTrafiłem też kiedyś na podobną sytuację. Doktorek (ewidentnie relikt :P) mierzy mi ciśnienie z metodą na zegarek ze stetoskopem krzywo patrzył i nagle wypala - Pan ma w ogóle ciśnienie? - Mam nadzieje Panie doktorze, inaczej wizyta będzie krótsza niż się spodziewałem. Okazało się że na odwrót włożył tą swoją słuchaweczkę i cóż...skórzany pasek ciśnienia ewidentnie nie miał :P.
OdpowiedzNi cholery mnie to nie rozśmieszyło. Prosze o zakończenie historii - wyleciały na zbity pysk>?
OdpowiedzHmm... dołączam się do niskociśnieniowców. Raz w szpitalu mi powiedziano, że mam jak noworodek... A praktykantki jakieś konsekwencje poniosły?
OdpowiedzNie okłamały cię. Noworodki mają bardzo niskie ciśnienie. 70/50mmHg u noworodka to, jak na ten wiek, całkiem dobre ciśnienie.
OdpowiedzWysługują się praktykantami to teraz mają.
OdpowiedzNo bo praktykant jest od tego żeby nie robił nic, ma leżeć i pachnieć, a lekarze i pielęgniarki powinni mu kawę robić. Kurde umówmy sie, mierzenie ciśnienia to nie jest taka mega odpowiedzialna praca wymagająca fachowej wiedzy lekarza.
OdpowiedzCytrynowa ma rację. To zadanie jakie dostały to i tak najprostrze i najprzyjemniejsze jakie można dostać na oddziale... Nic skomplikowanego, miały co godzinę przejść się po salach i zmierzyć/wpisać ciśnienie. Zajęłoby to z 10 minut. Widać to za dużo. :)
Odpowiedzpopieram zaszczurzonego - jako naczelny praktykant kocham mierzyć ciśnienie:) w zasadzie na internie mierzenie ciśnienia jest marzeniem każdego praktykanta:)
Odpowiedz@Weźpigułke dobra dobra ja rozumiem, że masz coś do szpitalnego personelu, ale ciśnienie zmierzyć i wpisać w dobrą rubryczkę to nawet ja umiem >.<
OdpowiedzCytrynowa Trawo, praktykant jest od tego, żeby praktykował swój zawód, ale żeby to robić musi się najpier nauczyć od kogoś jak go praktykować. I dla jasności, nie bronie ich. U mnie na roku też były takie kwiatki, co wpisywaly ciśnienie na pare mierzeń w przód. Były też takie, których zachowanie, moim zdaniem, dyskwalifikowało je już na studiach do wykonywania pracy pielęgniarki.
OdpowiedzŚwietna historyjka! Parsknęłam w monitor, a w biurze ludzie na mnie spojrzeli morderczym wzrokiem, co mnie rozbawiło podwójnie! :D Dzięki za miłe rozpoczęcie dnia, aż się boję telefon odebrać z taką dozą głupawki ;)
Odpowiedz