Od jakiegoś czasu jestem posiadaczką szczeniaka małej rasy. Spacery z nim (a raczej nią), to jak przeprawa przez piekło. Wciąż te same pytania, branie na ręce bez zgody itd. Dziś jednak dwie kobiety przebiły wszystko...
Sytuacja 1. - przystanek tramwajowy.
Stoję na przejściu, światło czerwone, więc czekam. Obok znajduje się przystanek, a na nim siedzi dwoje staruszków. Psiak młody, więc do wszystkich leci merdając ogonkiem. Babcia zachwycona, wstaje, łapie na smycz w odległości kilkunastu cm od szyi psa i podnosi go z ziemi na swoje ręce ciągnąc za tę smycz. Mnie zamurowało i wydałam z siebie tylko "hyyyyyyyyyy", a pani niespeszona przytula psa i słodko tłumaczy: "Bo ja myślałam, że szeleczki ma, a nie obróżkę".
Sytuacja 2. - siedzę nad Odrą z kolegą, pijemy soczek, psicho spuszczone ze smyczy, ale i tak siedzi na kolanach. Idą dwie panie z dużym psem, jedna cywilizowana, druga już mniej. Ta "dzika" podchodzi do nas, standardowo szczeniaka na ręce i cieszy się, że ten zaczął ją lizać. Mówię do niej, że nie chcę, żeby dawała się lizać po twarzy, bo to zarazki i w ogóle, na co ona: "Ale ja nie mogę odmówić, jak piesek chce całuska! I nie mam żadnych chorób", po czym otwiera usta, żeby język psa mógł wejść do środka...
Uwierzcie mi, że czegoś tak ohydnego, to jeszcze w życiu nie widziałam!
Dwór
Tak samobylo z yorkiem mojej Mamy - kazdy chcial poglaskac, wziac na rece itd... :/ Do ludzi nie dociera, jak im sie mowi, zeby od psa sie odczepili.
OdpowiedzMi jest głupio każdemu powtarzać "może pan/pani głaskać, ale proszę nie brać na ręce", tym bardziej, że ludzie mają mnie gdzieś. Jestem nie za wysoka i chuda, przez co myślą, że mam ledwo naście lat i robią z moim psem, co chcą.
OdpowiedzLudziom wylacza sie sluch automatycznie, jak uslysza zakaz.
Odpowiedz...A ja widziałem kolegę, po piwie, zaczął tak okazywać uczucia swojej jamnikowej hybrydzie... Po 1 (słownie jednym) piwie (tak już wskazywało na to, że już nietrzeźwy, też kilka innych rzeczy)... Ale ten towarzysz to materiał na historię, którą może kiedyś tu zamieszczę jak poprawię swoje umiejętności pisarskie...
OdpowiedzSkryty zoofil? :D
OdpowiedzTeż mam psiaka - roczną suczkę collie i też każdy zawsze chwali, uśmiecha się, ogólnie ohy i ahy na każdym spacerze, na szczęście nikt nie był natarczywy,ani gdy była malutkim szczeniaczkiem, ani teraz, więc chyba mi się upiekło, a Tobie współczuję, też nie byłabym zadowolona.
OdpowiedzCollie nawet jako szczeniak jest całkiem spory, też mam taką bestyjkę, tylko 12 letnią :)
OdpowiedzNo do maluszków to one nie należą :) jednak ich słodkie pysie i dłuższa sierść sprawiają,że ludzie nie mogą się im oprzeć. Swoją drogą fajno,że jest tu jakiś inny właściciel tej cudnej rasy, bo dość rzadko widuje się kolaki na ulicach :)
Odpowiedza sprawdziłaś aktualne szczepienia babska może ona była zarażona bakteriami
OdpowiedzPracuję w sklepie zoologicznym i widziałam jak ludzie potrafią hmmm... Obściskiwać się z psami? Ohydne. Bez obrazy, ale piesek potrafi zjeść własną kupkę... Już lizanie po twarzy mało smaczne jest. A co do pieska, wmawiaj im że chodzi na tresurę i zapłacą za każdy zmarnowany przez nich moment ;) Jak nie prośba, to może groźba?
OdpowiedzOH FUUUUCK końcówka rozpier*dala! xD
OdpowiedzFrench kiss z pieskiem? No nie mogę....
OdpowiedzWiem, ze wszyscy psiarze mnie zaraz zakrzycza(juz nie raz uslyszalam, ze jestem osoba bez serca tylko dlatego, ze nie czuje potrzeby posiadania zwiarzecia- wynika to z mojego poczucia odpowiedzialnosci za zywe stworzonko jak rowniez z traumy- w dziecinstwie piesek mnie pogryzl)ale coz, zaryzykuje;). Poglaskanie obcego psiaka- ok, choc niechetnie. Dawanie swojej twarzy do polizania- czy to obcemu czy swojemu psu- dziekuje, postoje
OdpowiedzA dlaczego miałby cie ktoś zakrzyczeć? Masz prawo do własnego zdania, ja na przykład nie czuję potrzeby posiadania dzieci, nawet więcej - nie lubię dzieci, do czego też mam prawo. Dopóki nie wciskamy swoich przekonań innym na siłę, dopóty wszystko jest OK.
OdpowiedzSama jesteś piekielna - wystarczy psa pilnować i nie dawać ludziom go brać na ręce.
OdpowiedzPilnować? A co ja go puszczam w samopas? Cały czas chodzi przy nodze, na smyczy. A jeśli myślisz, że szczeniak nie zareaguje merdając ogonkiem i idąc do osoby, która zaczyna do niego mówić, to chyba nigdy nie miałeś psa
Odpowiedz