Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

O naciągaczach. Do mojej do pracy stosunkowo często wpadają różni ludzie z…

O naciągaczach.

Do mojej do pracy stosunkowo często wpadają różni ludzie z prośbą o jakieś grosiki i datki.

Jak jest Szefowa, to nie ma problemu. Jeśli przychodzi jakaś organizacja to sprawdzi wszystko dokładnie i da pieniążek z kasy, jak pojedynczy osobnik, to dostaje pieniążka z kasy w zamian za pomoc w posprzątaniu czegoś, czy umyciu okien, itp.

Gorzej gdy Szefowej nie ma ... . Pieniążka z kasy mi dać nie wolno, a ja pieniędzy z reguły przy sobie nie noszę. Toteż przeważnie dzielę się tym co mam - kanapki, owoce, jakiś napój, papierem toaletowym też przeważnie nie gardzą.

Miesiąc temu przychodzi [P]an ok 50lat, z bardzo widoczną otyłością i zaczyna swoją opowieść:

[P]an: Ja bardzo przepraszam, że Panię niepokoję. Niech Pani źle o mnie nie myśli, ale mam taką prośbę. Mam małe dzieci, żona choruje i nie pracuje, ja pracowałem 30lat w zakładzie państwowym, który zbankrutował, teraz już 2 rok nie mogę pracy znaleźć. Naprawdę, niech Pani źle o mnie nie myśli, ja nie chce nic dla siebie, tylko te dzieci (w tym momencie oczy zaszły mu łzami) ... ciągle głodne chodzą, a mnie nie stać żeby im głupią bułkę kupić ... . Niech mi Pani pomoże ... nawet złotówka, czy 50gr będą dla mnie pomocą.... proszę.

Facet był bardzo przekonywujący, a mnie jako też matce od razu się tych małych szkrabów z jego opowieści żal zrobiło. Pieniędzy z kasy dać nie mogę. Swoich jak zwykle nie miałam. Na szczęście rano zrobiłam sobie do pracy pyszną sałatkę warzywną.

[J]a: Czyli Pan chce na jedzenie dla dzieci?
P: (ze smutną miną i pochyloną głową) tak ...
J: Niestety pieniążków dziś nie mam ze sobą, ale może wobec tego jedzenie?
P: (wyraźnie speszony) jak to?
J: No mogę Panu oddać jedzenie, które przygotowałam dla siebie do pracy
P: A co masz?

Nawet nie wiem kiedy nagle z "Paniowania" przeszliśmy na ty, ale dobra wyszłam na sec., po chwili wracam z pojemnikiem sałatki jarzynowej.

P: co to?
J: Sałatka jarzynowa :) Świerza, rano robiłam :)
P: CHYBA CIĘ PO**BAŁO! JA MAM TAKIE GÓWNO JEŚĆ?!!!? JA TU KUR*A PO PIENIĄDZE PRZYCHODZĘ A TY MI PRÓBUJESZ JAKIEŚ ŚWIŃSTWO WCISNĄĆ? CH*J WIE CO TO JEST, CZY TAM NIE NASRANE DO ŚRODKA, CZY JAK. GŁUPIA PIZ*A BĘDZIE MI TAK UWŁACZAĆ!? (...) ŻYCZĘ CI, ŻEBYŚ TY KIEDYŚ BYŁA W TAKIEJ SYTUACJI JAK JA I MUSIAŁA TAKA GŁODNA JAK JA CHODZIĆ!

Ja zdążyłam tylko rzucić, że patrząc na to jak on wygląda, to faktycznie nie chciałabym chodzić tak "głodna" jak on, bo i tak już mam nadwagę, to po co mi jeszcze kolejne dodatkowe kilogramy...

...cisnął drzwiami i wyszedł rzucając dalej różnymi epitetami ...

Może i naiwna jestem, ale pierwszy raz mi się zdarzyło, że ktoś tak zareagował. Człek tu sobie od ust odejmuje, a ten co? ... W sumie i dobrze, bo sałatka była pyszna, a na dodatek cała tylko dla mnie :) ;)

praca

by Uzi
Dodaj nowy komentarz
avatar Crow
2 2

Przewijają się co jakiś czas podobne historie, więc już mnie to nie dziwi... A swoją drogą narobiłaś mi ochoty na sałatkę :)

Odpowiedz
avatar smokk
3 3

Pewnie był kierowniczkiem jakimś. Zmieniła się władza i koniec koryta. Takim najtrudniej jest znaleźć pracę.

Odpowiedz
avatar Nimfetamina
-1 7

Świeża i przekonywAjący :) A co do faceta - z takich ludzi byliby nieźli aktorzy :D

Odpowiedz
avatar ennante
5 5

Toż to opuchlizna głodowa była!

Odpowiedz
avatar vahaala
5 7

Cisnął drzwiami - czyli co, wyjął je z zawiasów i nimi rzucił? :D Poza tym, przyzwyczajaj się do takich, coraz więcej osób próbuje naciągać "na jedzenie/chore dzieci, kota, rybki".

Odpowiedz
avatar Uzi
1 1

Hehehhe, opuchlizna głodowa ;D. Tak, tak, ja też to mam ;) Apropo, dziś mam pomarańcze ... reflektuje ktoś? ;D?

Odpowiedz
avatar Hamerdzymm
1 1

I wyszło szydło z worka - to on miał to jeść, nie dzieci. Chyba donatorzy byli hojni, skoro na takich proszalnych wędrówkach tak się gość spasł.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Zaczynam się zastanawiać nad głupotą zastosowanej przez tego pana techniki. Po przeczytaniu 100+ podobnych historyjek zauważam że ci ludzie zawsze próbują podejść kogoś "na jedzenie". Wiadomo, zaspokojenie głodu to podstawowa potrzeba, w osobniku zagadanym o datek na żarełko automatycznie wzbudza się współczucie i ręka tym co lepszym ludziom prawie że sama zaczyna wędrować do kieszeni. W coraz większej jednak ilości przypadków - jak widać na Piekielnych chociażby - po ułamku sekundy do gry włącza się zdrowy rozsądek, który opierając się na doświadczeniu swoim oraz innych ludzi, włącza lampkę alarmową pt. "ejjj pewnie to ściema i na wódę zbiera" więc podstępnie zaczyna się proponować zamiast pieniędzy - jedzenie właśnie. W tym miejscu dziwi mnie że nadal naciągacze stosują "naciąg żywieniowy" który jest tak łatwy do zbicia przez nagabywanego i przeprowadzenia nie po ich myśli. Czemu nie znajdą lepszej, trudniejszej do realizacji w sposób inny niż przez datek pieniężny, wymówki? Lekarstwa wymagają więcej kombinacji, bo nie każdy nosi przy sobie do pracy antybiotyki - no, ale znajdują się niektórzy na tyle zapalczywi że zgłaszają chęć udania się z naciągaczem do apteki celem zakupienia mu leków. Tu szydło znów wychodzi z worka. I tak sobie kombinuję, kombinuję i próbuję wymyślić jakąś skuteczniejszą, uniwersalniejszą metodę. Przychodzi mi do głowy zbieranie na opał na zimę - komu by się chciało latać z typem i kupować mu drewno?? Minusem jest sezonowość zapotrzebowania. Więc co by jeszcze? Może ktoś pomoże? Wymyślmy im coś nowego, ile można czytać o ściemniaczach zbierających na "jedzenie"? :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2012 o 13:50

avatar Jorn
1 1

A co Ci sezonowość przeszkadza? Zimą drewno na opał, latem płyn do klimatyzacji:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Wiesz, jak by mi ktoś wciskał że jest tak biedny że go nie stać na płyn do posiadanej przez niego klimatyzacji i żebym go wspomógł 50 groszami to z automatu byłbym nastawiony lekko sceptycznie :P

Odpowiedz
avatar Xenopus
0 0

Operacja dla ciężko chorego dziecka?

Odpowiedz
avatar Crow
2 2

Seks też jest przez niektórych zaliczany do podstawowych potrzeb - więc to też jest myśl :) Tylko trzeba podchodzić do ładnych babeczek, może która się zlituje :) /ironic mode off

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2012 o 15:54

avatar kisielzowocami
0 0

@Xenopus, operacja raczej nie, bo gdyby mnie ktoś zapytał o pieniądze w takiej sprawie, to najpierw zainteresowałabym się, czy jest w to zaangażowana jakaś organizacja, a potem pieniędzy nie dałabym do rąk, tylko poprosiłabym o numer konta (który, gdybym dostała, sprawdziłabym jeszcze w internecie, chociaż jeszcze nikt mi jeszcze nigdy nie dał :(). Zwykle ludzie już na stopniu pytania o organizacje charytatywne odpuszczają i idą sobie.

Odpowiedz
Udostępnij