Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Ciekawostka. "Sława" z piekielnych wędruje po necie. I tak oto przeglądając przed…

Ciekawostka. "Sława" z piekielnych wędruje po necie. I tak oto przeglądając przed chwilką onet.pl trafiłem na taki artykuł, czytam i klapki w pamięci się otwierają.

http://biznes.onet.pl/jak-kombinuja-klienci-restauracji,18572,5184816,1,news-detal

Pierwszy akapit:

– Pewnego dnia przyszli goście. Z pozoru sympatyczni, zamawiają bardzo dużo różnych potraw. Chcą wszystkiego spróbować...
...Proszę pani, te talerze są brudne i śmierdzą...
...Chcieli wyłudzić darmowy posiłek...

I tak ta pamięć uświadomiła mi że czytałem tą historię tutaj, na piekielnych, Tyle że nie pamiętam tam takiego podpisu:
...opowiada Paulina, manager jednej z warszawskich restauracji.

Nie pamiętam kto dodawał tę historię ale jest tu przytoczona niemalże słowo w słowo. Pytanie tylko czy mieli zgodę autorki na jej użycie, czy po prostu jest w sieci to można brać?

EDIT1 12.07.12
Jak widzę to onet lub autorka przeredagowali artykuł :)
Teraz przynajmniej jest zgodny z prawdą:
"...pisze użytkowniczka Shineoff w serwisie Piekielni.pl."

Edit2 13.07.12

Odpowiedź @Shineoff

"Hej, przepraszam za zamieszanie. Tak w skrócie od razu odpowiem :
1. Owszem, byłam pytana o zgodę i ją wyraziłam.
2. Jestem managerem i współwłaścicielem, ale często zdarza mi się pracować na sali, kiedy nie mam nic innego na głowie - lubię kontakt z Gośćmi (no, może nie wszystkimi, ale jak mówiłam miażdżąca większość jest bardzo sympatyczna).
3. Prosiłam żeby podpisać mnie imieniem, nie nickiem. Wyszło jak wyszło, bo wybuchła mini-aferka.
4. Ponieważ współprowadzę firmę z branży eventowej, mogę Wam chętnie opisać w jaki sposób traktowane są prawa autorskie przez Fakt, Super Ekspres i nasze rodzime "gwiazdy".

Dziękuję Wam wszystkim, że zwróciliście uwagę na moją historię i jakby nie patrzeć moją własność intelektualną. Dzięki Wam prawdopodobnie już żaden dziennikarz nie odważy się publikować artykuł z czyimiś cytatami bez zgody autora :)
Buziaki dla wszystkich Piekielnych :* "

I oto jak łatwo, nawet w dobrej wierze, stać się piekielnymi. (komentarze tutaj i pod artykułem)I na dokładkę ludziom którzy na piekielność są wyczuleni XD

To jednak nie plagiat

by ulv
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
20 20

Niestety, to nie pierwsza ściema na której łapani są redaktorzy popularnych portali "informacyjnych" - prawdopodobnie żaden z nich się z bohaterem swojego "reportażu" nie spotkał nigdy w życiu. Ot, absolwenci dziennikarstwa, rzetelni i uczciwi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Dokładnie. Podają informację , które są niesprawdzone lub wyssane z palca. Nie twierdzę jednak, że ta historia jest nieprawdziwa. Onet ostatnio schodzi na psy. Ich artykuły na "pierwszą stronę" są niestety śmieszne. Do tej pory pamiętaj artykuł o wodzie mineralnej. Kilka bitych stron i zero informacji..

Odpowiedz
avatar Paganini
14 14

Bo celem portali informacyjnych nie jest informować rzetelnie, tylko nabijać liczbę odwiedzin, bo z każdego wyświetlenia reklam mają pieniądze. Zobaczcie, jak skonstruowane są linki do wiadomości: "wiemy", "zobacz", "sprawdź", "naukowcy biją na alarm", "lekarze ostrzegają". Do tego znaki zapytania, wykrzykniki, cudzysłowy i niedopowiedzenia. A wszystko po to, żeby jeden łoś z drugim kliknęli w linka i otworzyli stronę, wyświetlili reklamę. Teksty w portalach, takich jak wp, onet czy interia są na poziomie Super Expressu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Za coś takiego odpowiada się..przed sądem.

Odpowiedz
avatar bukimi
6 10

To jeszcze ktoś czyta "wiadomości" na onecie i wp? Toż to chyba nawet pudelek.pl ma ciekawsze i rzetelniejsze artykuły.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Kret - w jakim kraju? Bo na pewno nie w Polsce? Gdyby tak było, nie miałby kto redagować wp już od roku co najmniej. @Paganini - albo kwiatek z wp wczoraj - "Rozciągną abonament RTV na komputery" - potem okazuje się że we Francji i może kiedyś w przyszłości.

Odpowiedz
avatar crach
-3 3

hm no ale n a dole historii jest coś takiego :"– pisze użytkowniczka Shineoff w serwisie Piekielni.pl." więc podali źródło

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@crach To się pojawiło przed chwilą,po akcji użytkowników Piekielnych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

crach: dodali to potem. Jak się rozpętała burza. Na początku było tylko , powiedziała Paulina, komentuje Paulina. Teraz ową Paulinę zmienili na Bartosza.

Odpowiedz
avatar crach
1 1

aaaa no chyba że :D Jak klikałem to już było. Znaczy w piekielnych siła. Może czarcią partię założymy ?

Odpowiedz
avatar Bezimienny
5 5

Faktycznie :) Na miejscu autorki chyba bym jednak zaczął jakąś małą awanturę. No chyba, że faktycznie się z nią kontaktowali i dostali zgodę na publikację, ale jakoś w to bardzo wątpię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Już widzę,że użytkownicy piekielnych zaczęli pisać o plagiacie na forum onetu.Ja do nich dołączyłem.

Odpowiedz
avatar ulv
0 0

Dzięki @golas23. Wysłałem autorce pw z pytaniem czy to za jej zgodą. Zobaczymy

Odpowiedz
avatar golas23
-1 1

Jest jeszcze opcja że to sama autorka się o onet postarała ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 10

Plagiat.Powinni płacić odszkodowanie,ale pewnie i tak sprawa ucichnie,bo onet to prorządowy portal.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Takie jaja są na naprawdę różnych portalach - od prorządowych po otwarcie antyrządowe.

Odpowiedz
avatar karoshi
2 4

Też to samo pomyślałam , nie wiem ,czy nie dodali też wpisów z komentarzy ? Nieładnie , oj nieładnie . Chyba ,że Onet skontaktował się z autorką ?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Tak czy inaczej w artykule jest napisane, że to opowiada Paulina, menagerka restauracji.Z tego co pamiętam autorka była kelnerką, chyba, że źle zrozumiałam.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 4

Z autorką nikt się kontaktować nie musiał - umieszczając tutaj historię zrzekamy się praw do niej (vide: regulamin). Naszą historią rozporządzać do woli może administracja portalu. Pozostaje pytanie, czy udostępnili oni historię onetowi, czy nie...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@symptomA Czyli pewnie nawet nie kontaktowali się z Shineoff,bo gdyby tak było,to by napisali kelnerka,nie manager.Czyli plagiat.Kij im w oko za to.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 11:44

avatar Werbena
7 7

@ bukimi Ten zapis regulaminu w sądzie nie obroni się w całości, to raz. Dwa, powtarzasz półprawdę. Są dwa rodzaje praw autorskich - osobiste i majątkowe. Zapis regulaminu wymusza udzielenie licencji, czyli dotyczy autorskich praw majątkowych. ALE z mocy ustawy osobiste prawa autorskie mają charakter niezbywalny i niezrzekalny. Nie można ich ograniczyć w drodze licencji. Twórcy nie można pozbawić nadzoru nad sposobem wykorzystania utworu. Ma prawo do nienaruszalności treści i formy utworu oraz rzetelności jego wykorzystania. I do paru innych rzeczy, których żaden regulamin nie może go pozbawić. Jestem niezwykle wręcz ciekawa, ilu autorów zgodziło się na nieoznaczanie swoich utworów pseudonimem/imieniem i nazwiskiem w tej uroczej publikacji: http://mak.bn.org.pl/cgi-bin/makwww.exe?BM=23&IM=03&WI=PIEKIELNIbPL&NU=01&DD=1 Jestem ciekawa, ponieważ ŻADNEGO podpisu tam nie znalazłam. Trzy, żadna licencja nie może obejmować praw do utworów, których nie ma i nie są "zamówione", czyli wymienione i opisane w umowie o sporządzenie dzieła. Dlatego piekielni przejmują prawa tylko do tych rzeczy, które się tutaj opublikuje, ale tylko w momencie, w którym klikniemy "dodaj" pod historią. Cztery, jeżeli pojawi się jakiekolwiek nowe, nieznane pole eksploatacji - nawet godzinę po opublikowaniu - wara im od historii, ponieważ ustawa jasno stwierdza, że licencja nie obejmuje pól eksploatacji nieznanych w momencie jej udzielenia. Pięć, wszyscy autorzy wciąż są jedynymi posiadaczami prawa do wydawania zezwolenia na wykonywanie zależnego prawa autorskiego. Sześć, piekielni nie mogą dokonywać zmian w utworach bez porozumienia z twórcą. Przeróbki nieuzgodnione naruszają prawa osobiste do nienaruszalności treści i formy. Siedem, twórcy mają prawo do odstąpienia od umowy ze względu na swoje istotne interesy twórcze. Jeżeli wykorzystuje się czyjś utwór z pominięciem prawa autora do oznaczenia autorstwa, to - jak wynika z orzecznictwa - jest to naruszenie istotnych interesów twórcy, więc każdy, kogo opublikowano w linkowanej wyżej książeczce, a nie zawarł odrębnego porozumienia na nieoznaczenie autorstwa swojej historii może od tej umowy odstąpić i tym samym pozbawić właścicieli piekielnych do rozporządzania swoimi historiami. Osiem - i to jest wyjątkowo ważne - licencja jest niewyłączna. Czyli w każdej chwili mogę sprzedać prawa do moich historii innym podmiotom. Dziewięć - jeszcze w 2010 roku takie zawarcie umowy, jak dzieje się to teraz (nie oszukujmy się, 99% ludzi nie przeczytało regulaminu) było pozbawione wiążącej mocy prawnej, ponieważ nie wymagało użycia bezpiecznego podpisu elektronicznego. Jak jest teraz, nie daję głowy, ale podejrzewam, że moc prawna takiej umowy licencyjnej jest cokolwiek wątpliwa. Dziesięć - licencję możemy w każdej chwili wypowiedzieć, w tym wypadku na rok naprzód. Jedenaście - właściciel kpi w żywe oczy, mówiąc o tym, że ma prawdo do jednostronnej zmiany postanowień regulaminu w każdej chwili. Operacje związane z prawami autorskimi (np. rozszerzenie licencji na pole eksploatacji nieznane w chwili zawarcia umowy) wymagają zgody twórcy. Publikując tutaj, nie oddajemy historii właścicielom z pełnym dobrodziejstwem inwentarza. :>

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 12:41

avatar bukimi
2 4

To jak? Spamujemy im komentarze hasłem: "PLAGIAT!!", "bezczelnie kopiujecie cudze i wklejacie jako własne!" itd? Niech inni wiedzą, skąd się biorą ich "topowe" artykuły. (przy okazji można dać "łapkę w górę" komentarzom o plagiacie, a nawet lepiej dodać odpowiedź do takiego komentarza - jako najpopularniejsze wyświetlane są te, które mają najwięcej odpowiedzi) PS. Ktoś napisał już do administracji Piekielnych?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 12:01

avatar citizen
3 3

He he, już zdjęli z głównej. Piekielni to potęga! :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

@Citizen Mimo zdjęcia z głównej ja działam nadal.Najlepsze jest jednak to,że historią zaczęli się interesować forumowicze niezwiązani z piekielnymi;).

Odpowiedz
avatar bukimi
5 7

Można by przyjąć taką wersję, gdyby nie fakt, że większość artykułu jest wręcz identyczna...

Odpowiedz
avatar CatGirl
3 7

To najpierw przeczytaj, a potem się wypowiadaj. Tam jest słowo w słowo..nawet wstęp naszej autorki. Po prostu chamstwo.

Odpowiedz
avatar Face15372
2 8

Kiedyś pisemko dla starszych pań (bez urazy) w stylu "Naj" czy "Pani domu" (specjalnie nie podaję tytułu), zerżnęło mój wywiad, który przeprowadziłem dla mojej strony. "Autor" wziął sobie wypowiedzi, wyrwał z kontekstu i dopisał historię (co ciekawe, nazwisko odpowiadającego na pytania zostawił oryginalne). Była opcja procesowania, ale komu by się chciało tracić czas.

Odpowiedz
avatar limoncellist
5 5

Ej, poprawili!!! :D "...pisze użytkowniczka Shineoff w portalu piekielni.pl" Nie ma jak zjednoczenie dla sprawy, gratulacje!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

dziewczątko próbuje sobie kryć tyłek przed szefostwem... chyba, że tam takie praktyki to codzienność.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

To już nie Paulina ,menagerka z Warszawy?Hahahaha.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 14:42

avatar limoncellist
2 2

Co prawda dalej jest już o Paulinie... Czy te kolejne cytaty to też historie z piekielnych?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Chyba nie. Przedstawili to tak, jakby ta osoba z nimi rozmawiała. Chyba, że to autorka naprawdę udzieliła im wywiadu, w co, po tych poprawkach szczerze wątpię. Nic już tam chyba nie przeczytam, skoro tak załatwiają sprawy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

A teraz skasowali imię Paulina i zmienili na Bartosza..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Hahaha rozmówczyni zmieniła płeć,dobre;).Za kogo oni Nas uważają?

Odpowiedz
avatar Bezimienny
2 2

Rzeczywiście. Jak rano czytałem artykuł w oryginalnej wersji to było więcej wypowiedzi "Pauliny". Ale i tak przeoczyli, została jedna "Paulina". Zrobiłem screena na wszelki wypadek, szkoda tylko, że tak późno.

Odpowiedz
avatar Crow
1 1

No cóż, Onet to taki portal... Nie tak dawno ja byłam cytowana na głównej (i to 2 razy), ale nie były to historie z Piekielnych. Przynajmniej od razu rzetelnie podali źródło i nie wymyślali żadnych sztucznych imion.

Odpowiedz
avatar Goszka
1 1

jakiś czas temu opisałam historię o panu, który był upokarzany ze względu na fakt, że sprzedawał ziemniaki, dzwoniąc domofonem. Napisała do mnie redaktorka Onetu na PW, że będzie artykuł o tym i czy może wykorzystać moj tekst. Podałam jakieś tam dane, zgodzilam sie, tekst opublikowano. Być moze autorka tej historii miala taka sama sytuacje? http://www.polandina.pl/pl/m/events/400/,rolnik_domokrazca - link do opublikowanej. Moja historia jest na profilu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2012 o 18:02

avatar Mikaz
0 0

Z jednej strony możesz mieć rację, ale z drugiej czemu najpierw piszą: "opowiada Paulina, manager jednej z warszawskich restauracji.", a jak pojawiają się nasze komentarze na onecie, zmieniają na: "pisze użytkowniczka Shineoff w serwisie Piekielni.pl."

Odpowiedz
avatar Shineoff
3 3

Hej, przepraszam za zamieszanie. Tak w skrócie od razu odpowiem : 1. Owszem, byłam pytana o zgodę i ją wyraziłam. 2. Jestem managerem i współwłaścicielem, ale często zdarza mi się pracować na sali, kiedy nie mam nic innego na głowie - lubię kontakt z Gośćmi (no, może nie wszystkimi, ale jak mówiłam miażdżąca większość jest bardzo sympatyczna). 3. Prosiłam żeby podpisać mnie imieniem, nie nickiem. Wyszło jak wyszło, bo wybuchła mini-aferka. 4. Ponieważ współprowadzę firmę z branży eventowej, mogę Wam chętnie opisać w jaki sposób traktowane są prawa autorskie przez Fakt, Super Ekspres i nasze rodzime "gwiazdy". Dziękuję Wam wszystkim, że zwróciliście uwagę na moją historię i jakby nie patrzeć moją własność intelektualną. Dzięki Wam prawdopodobnie już żaden dziennikarz nie odważy się publikować artykuł z czyimiś cytatami bez zgody autora :) Buziaki dla wszystkich Piekielnych :*

Odpowiedz
avatar bukimi
1 1

W takim wypadku zrobiliśmy Ci trochę niedźwiedzią przysługę. Prosiłaś o podpisanie nickiem, a po naszej interwencji jest nick. Zanim zrobiliśmy "mini-aferkę" artykuł wyświetlał się na głównej stronie onetu - potem go schowali. PS. Jak oni pytają o zgodę? Piszą PW na Piekielnych? Na profilu nie masz żadnych danych kontaktowych.

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

*prosiłaś o podpisanie imieniem (nie da się edytować odpowiedzi na komentarz)

Odpowiedz
avatar Shineoff
1 1

Tak, pisali na PW, później kontakt przez maila :)

Odpowiedz
avatar Goszka
1 1

do mnie pisali na PW, do uzytkoniczki wyzej chyba tez...

Odpowiedz
avatar bukimi
1 1

Mała aktualizacja, może zainteresuje przede wszystkim autorkę: Artykuł został przedrukowany z onet.pl w najnowszej Angorze. Przed poprawkami, a więc z podpisem "opowiada Paulina z warszawskiej restauracji".

Odpowiedz
avatar Shineoff
1 1

Dzięki :) Nawet chciałam kupić tę gazetę, ale zapomniałam :D

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
1 1

Shineoff> ja widze ze ci sie taka kariera w polsce szykuje ze ty nas zaraz z piekielnych opuscisz :( NIE MA, NIE ODDAMY CIE!!! JESTES NASZA JUZ NA ZAWSZE!!! :DDD

Odpowiedz
Udostępnij