Krótko, zwięźle i na temat.
Wieki temu, na początku mojej podstawówki część rodziców jeśli tylko mogła, odprowadzała swoje pociechy do szkoły. Któregoś dnia do mojego taty podszedł dziadek koleżanki z pretensjami... że wnuczka wczoraj wywróciła się bawiąc ze mną w berka...:D
szkoła