Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słoneczny, zimowy dzień. Jestem w odwiedzinach u rodziców i idę sobie do…

Słoneczny, zimowy dzień. Jestem w odwiedzinach u rodziców i idę sobie do sklepu. 50m od domu przechodzę obok młodego chłopaka - stoi pochylony, ręce na kolanach.
Pytam, czy coś się stało. Podnosi głowę i patrzy na mnie niezmierzenie pustym wzrokiem. Pytam dalej. Nic. Pytam głośniej, czy mnie słyszy. Chłopak zatacza się na mnie, przytrzymuję, opieram go o stojące nieopodal auto (chudy był jak szczypiorek). W ręku ściska upaprany woreczek. Nie znam się na tym specjalnie, ale skojarzyłam fakty. Jako, że ze strony chłopaka brak reakcji, ale i w sensie fizycznym nic mu specjalnie nie dolega, odchodzę kawałek i dzwonię na 112.

Podałam opis sytuacji, dokładny adres. Dyspozytorka nie wie, czy wysyłać pogotowie, czy policję, pyta mnie. Ja też nie wiem, chłopak agresywny nie jest, raczej nikomu nie zagraża, zagrożenie życia też nie ma, no ale normalna sytuacja to chyba nie jest, może coś się stać, więc jakieś służby powinny się tym zająć. Ok, pani przyjmuje zgłoszenie. Pytam, czy powinnam zostać, aż ktoś przyjedzie. Pani mówi, że nie. Poszłam dalej w swoją stronę, ale wracając ze sklepu po 20min zaszłam jeszcze w miejsce, w którym go spotkałam. Ni śladu. Czyli zabrali. Jakoś nieswojo mi było, poszłam do domu.

Po jakichś dwóch godzinach jadę autem z kolegą akurat ulicą, na której znalazłam amatora kleju, dzwoni telefon, numer stacjonarny. Odbieram.
-Dzień dobry, tu pogotowie. Zgłaszała pani na ulicy piekielnej odurzonego chłopaka.
-Zgadza się.
-A skąd pani wiedziała, że jest naćpany?
Myślę sobie, ki czort, coś źle powiedziałam, z pretensjami dzwonią czy co? Ale tłumaczę, że mówiłam, że prawdopodobnie naćpany, zaznaczając, że autorytetem w tej kwestii nie jestem, ale jak po coca-coli to on nie wyglądał. I tu zaczyna się robić coraz dziwniej.
-A jest pani tam przy nim?
-??? Jak to przy nim?
-Czy jest pani jeszcze na miejscu zdarzenia?
-...Proszę pani, ja to zgłaszałam DWIE GODZINY temu! Byłam tam potem, nikogo już nie było, myślałam, że go zabraliście!
-Ale jak to, ja przed chwilą dostałam zgłoszenie!
-Powtarzam, zgłosiłam DWIE GODZINY termu...
-No niemożliwe... To co teraz?
-Nie wiem co teraz, teraz to niech pani nikogo nie wysyła, bo tam już nikogo nie ma.
-Aha... To ja to jeszcze sprawdzę...
I się rozłączyła. A mnie zostawiła z rozdziawioną buzią.

Co do cholery, działo się z moim zgłoszeniem przez dwie godziny?? I co, gdybym zgłaszała np. zawał i była na tyle niefrasobliwa, by mimo zagrożenie życia odejść od chorego??

by kabo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar gallanonim
14 20

"Wiosenny, zimowy dzień."

Odpowiedz
avatar kabo
12 14

No tak, miało być "słoneczny, zimowy dzień", ale się pokićkało. Już poprawiam:)

Odpowiedz
avatar gallanonim
13 13

Tak myślałam, ale po prostu fajnie mi to zabrzmiało. ;)

Odpowiedz
avatar TegesMejones
16 18

No bo, jak się chce żeby pogotowie przyjechało, zgłasza się, że spotkało się człowieka, który najwidoczniej traci świadomość, wygląda źle i, że nie wie się, co mu jest, a nie że zaćpany. Tak samo w przypadku pijaków - nie zachlany w trupa, ale nieprzytomny i nie reagujący na próby ocucenia. Tylko w tym przypadku ja zawsze dzwonię na policję.

Odpowiedz
avatar kabo
8 10

Że priorytet niski, to rozumiem. Ale chodzi o sam obieg informacji - z tego, co pamiętam, dodzwoniłam się na policję, a pogotowie dostało informację po dwóch godzinach... Szkoda gadać

Odpowiedz
avatar PENETRATOR
4 26

Obieg informacji w pogotowiach w weekendy rano jest podobny-pierwszeństwo ma zawsze uraz i choroby układu krążenia,narkomani są odległą kategorią. Swoją drogą dobrze że nie zatrzymałaś się z nim. W najlepszym wypadku dostałabyś z pięści,w najgorszym-nie pisałabyś tutaj. Pamiętaj-naćpany umysł nie myśli.Tylko reaguje.

Odpowiedz
avatar kabo
-1 7

O_o, kto tak ładnie pominusował wszystko???

Odpowiedz
avatar podeszwa20
18 26

Trolle naskoczyły na historie...(pewno zaraz zaminusują mnie :D Prosze prosze:*)

Odpowiedz
avatar kabo
6 8

Ale takie stado trolli? Coś jest chyba nie tak na stronie - dałam Ci plusa, po odświeżeniu masz ocenę 0, a po kolejnej próbie wciśnięcia plusa wyskakuje -7...

Odpowiedz
avatar swiezewinogrono
4 4

Bo zamiast dzwonić na 112 czyli na policję, powinnaś zadzwonić na 999, czyli na pogotowie. Teraz wszyscy jakby pozapominali takie numery jak 997, 998, 999 - nie wiem dlaczego ;) Oczywiście nie piszę tego żeby Cię ganić, tylko żeby poinformować. Zachowanie dyspozytorki, która przekazała informację pogotowiu po dwóch godzinach było niedopuszczalne, ale żeby tego uniknąć warto dzwonić właśnie bezpośrednio do danej służby ratunkowej. Swoją drogą, bardzo dobrze zrobiłaś reagując w tej sytuacji, obok której wiele innych osób niestety mogłoby przejść obojętnie...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2012 o 6:17

avatar kabo
6 6

Dzięki, będę wiedzieć na przyszłość:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

bo jakoś tak zostało to od wprowadzenia 112 rozpropagowane, że z komórki na 999/998/997 się nie da i można tylko na 112. dobrze wiedzieć że jest inaczej w takim razie, bo 112 to i tak najczęściej policja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2012 o 22:00

avatar maverick777md
3 3

Numer 112 służy do zawiadamiania o wypadku masowym, bądź innym zdarzeniu, które wymaga pilnej interwencji ze strony wszystkich służb ratowniczych i porządkowych. NIE jest to numer pod który należy dzwonić ZAMIAST pogotowia. Numery telefonów 997, 998, 999 w większosći komórek (we wszystkich mi znanych) działają jako alarmowe (tj da się je wybrać pomimo blokady klawiatury).

Odpowiedz
avatar Jorn
0 0

A może pomieszali numery telefonów przy dwóch zupełnie różnych zgłoszeniach?

Odpowiedz
avatar kabo
0 0

Zbyt duży zbieg okoliczności. Poza tym pani z pogotowia potwierdzała adres zdarzenia, jeśli dobrze pamiętam.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
6 8

Masz jaja, że próbowałas z nim gadać, ja się naćpanych ludzi stasznie boję! A uwierz, strachliwa nie jestem. Jak kiedys w parku podeszła do nas cpunka ze strzykawką bełkocząc cos o tym, abysmy patrzyli na jej żyły to mało zawału nie dostałam i jeszcze nigdy wczesniej tak szybko nie uciekałam :P Oczyma wyobraźni już widziałam jak we mnie wbija tą strzykawkę z jakims hivem. Wolę od tych ludzi się trzymać z daleka.

Odpowiedz
avatar szwas
5 5

Przeszła mi humanitarność jak znaleźliśmy kiedyś na boisku do plażówki parę strzykawek ... zagrzebanych w piasku igłami do góry

Odpowiedz
avatar Hagen666
-2 2

CO?NIc.Facet by wykitował a Tobie pozostałyby wyrzuty sumienia przez długi okres Twego życia.Taka jest prawda.Jak się zatrudnia PI świeżo po szkole które bez GPS nie upilnnują własnego tyłka to tak właśnie jest!Promocja młodych owszem,ale młodych rozgarniętych nie zaś tych "polujących"na staniowiska z racji wykształcenia i wieku.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Mnie się pary razy zdarzyło dzwonić na 112 i nigdy nikt nie odebrał:p

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

112 to nasz telefon alarmowy ktory ma nam sluzyc w skomplikowanych sytuacjach, kiedy robi sie niebezpiecznie a my nie wiemy co mamy robic. Ktos najwyzej uznal ze tamten wykitowal i wyslal karetke po trupa, bo co tam ludzkie zycie. Cpun to trzeba olac

Odpowiedz
avatar xdmarian
1 1

Centrum Łodzi, wracam ze szkoły, jakiś ledwo stojący na nogach człowiek prosi mnie, żebym zadzwonił po karetkę, nie może chodzić, nie jest pijany. Skarży się na 'taki ból głowy, że zaraz umrze', '2 tygodnie temu miał operację' lalalala, na karetkę czekałem 3,5 godziny. Pozdrawiam pogotowie.

Odpowiedz
Udostępnij