Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W pracy mamy małą lodówkę i mikrofalówkę, więc nie trzeba kupować kanapek…

W pracy mamy małą lodówkę i mikrofalówkę, więc nie trzeba kupować kanapek z pobliskiego sklepu, tylko można sobie wziąć coś z domu, a potem, w porze lunchu, podgrzać i zjeść.

Zazwyczaj byłam jedną z tych jedzących ′na mieście′, ale że dzień wcześniej ugotowałam cały wielki garnek biryani (ostrego, indyjskiego ryżu, w moim wypadku z kurczakiem), postanowiłam zabrać trochę do pracy. Tutaj od razu muszę zaznaczyć, że moje biryani samo w sobie dla przeciętnego Polaka będzie palące żywym ogniem i wyparzające podniebienie (na mnie nie robi to już wrażenia), a dodatkowo dodaję do niego małe, zielone papryczki chilli, pokrojone w 3 - 4 cm kawałki, bo tak najbardziej lubię.

No więc poszłam przed rozpoczęciem pracy do lodówki, gdzie zostawiłam mój (podpisany markerem) plastikowy pojemniczek i zabrałam się do roboty.

W trakcie pracy, jak wiadomo, wychodzi się na przerwę, więc gdy wybiła 17:00, udałam się prosto do lodówki, by zastać w niej... nic.
Ani śladu po moim biryani! No cóż, trudno - głodna za bardzo nie byłam, ale szkoda mi było pojemniczka (jako jedyny z wielu faktycznie nie zatrzymywał zapachu jedzenia po umyciu), bo nie było po nim śladu.
No nic, zrobiłam sobie herbatę i usiadłam w kącie.

Po kilku minutach do pokoju socjalnego wparowała wściekła, czerwona na twarzy koleżanka, z PRETENSJAMI że chciałam ją otruć i że przeze mnie poroni (jest w chyba 5 miesiącu ciąży), po czym wyszła.

O co w tym wszystkim chodzi uświadomił mnie kolega, któremu paniusia zdążyła się poskarżyć.
No więc zachciało jej się ryżu, a gdy zobaczyła moje biryani w lodówce, to sobie wzięła, bo ′w końcu jest w ciąży, to jej wolno nawet bez pytania, prawda?′, strasznie się z tym ostrym namęczyła, ale mimo to jadła, bo dodałam fasolki szparagowe, które ona uwielbia, więc zostawiła je sobie na koniec, na ′osłodę′...

Chyba nie muszę dodawać, że w ryżu nie było ani jednej fasolki szparagowej, tylko najostrzejsze zielone chilli?

Hmm... ′Karma is a bitch′. ;)
A pojemniczek też odzyskałam.

zagranica na przerwie

by cathyalto
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar marcioszek
27 29

boooskie i prawdziwie piekielne :D

Odpowiedz
avatar Runek
17 17

Dzięki za sposób na przyszłość by nie musieć się dzielić :)

Odpowiedz
avatar Vividienne
6 6

Jak mnie w podstawówce koleżanki okradały ze śniadań, to zaczęłam nosić ze sobą sok cytrynowy i kanapki z serem z zieloną pleśnią. Jedno i drugie uwielbiam, a koleżanki przynajmniej przez parę dni nie mogły się przekonać... potem się przełamały...

Odpowiedz
avatar Ruda2211
30 30

Może nauczyła się, że po cudze się ręki nie wyciąga. A co do "pozbycia" się zapachu jedzenia z pojemniczków to polecam mój sposób: po opłukaniu wlej do nich fusy z zaparzonej kawy (bądź wsyp czarna najzwyklejszą kawę, ale fusy lepsze) zostaw tak na 15 min. a następnie umyj pojemniczek. Po przykrym zapachu nie powinno być nawet śladu ;)

Odpowiedz
avatar cathyalto
13 13

o, dzieki:) a nie bedzie wtedy pachnial kawa?;P

Odpowiedz
avatar Shadow85
29 29

To sposób na psy tropiące. Kawa neutralizuje zapach. W ten sposób np przemyca się narkotyki, zasypując je kawą. Sposób bardzo dobry. I pojemnik, niczym pachniał nie będzie.

Odpowiedz
avatar Capitalny
27 31

"W ten sposób np przemyca się narkotyki, zasypując je kawą. Sposób bardzo dobry." Uważaj, ABW czuwa:)

Odpowiedz
avatar Shadow85
27 27

Wiedza zaczerpnięta z Discovery, więc nie mam się czego obawiać.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 14

Dobra rzecz, ta kawa. Polecam też jako peeling do ciała :)

Odpowiedz
avatar DeathDay98
0 0

Shadow, widzę że znasz się na rzeczy ;]

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Przemyca się też papierosy w słoikach z kawą.

Odpowiedz
avatar ra5putin
-3 5

"To sposób na psy tropiące. Kawa neutralizuje zapach. W ten sposób np przemyca się narkotyki, zasypując je kawą. Sposób bardzo dobry. I pojemnik, niczym pachniał nie będzie." przereklamowany i niedziałający sposób. tak tylko mówię. jest wieeele innych, skutecznych, w przeciwieństwie do tego

Odpowiedz
avatar duRin90
29 29

U mnie w pracy tez jest wspolna lodowka, w sumie dla bardzo duzej ilosci osob (a sama w sobie dosc malutka jest), ale nawet by mi przez mysl nie przyszlo komus podbierac jedzenie. Na zlodziejstwo nie ma wytlumaczenia, nawet tak glupiego jak "jestem w ciazy, to moge".

Odpowiedz
avatar Stardust
11 19

Epic. Plus za karmę ;P ^

Odpowiedz
avatar WodaOdOgorkow
11 13

Podasz przepis, proszę? Uwielbiam ostre :)

Odpowiedz
avatar jasami
1 3

No właśnie, podaj przepis :) Jakich papryczek używasz ? I jak mają się z ostrością w porównaniu do Habanero (moje ulubione, czasami w Almie sprzedają)?

Odpowiedz
avatar WladcaBobolakow
1 3

Też mnie interesuje twój przepis. Błagam.

Odpowiedz
avatar Eloe
6 8

Podpinam się! Uwielbiam pikantne żarełko! Najlepiej takie, coby po nim jak w kreskówkach zionąć ogniem! Podziel się przepisem!

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

Właśnie! Przepis prosimy! :)

Odpowiedz
avatar cathyalto
7 7

no dobrze:) podaje przepis:) tylko musze zaznaczyc, ze nie wiem jak jest z niektorymi przyprawami w Polsce, bo mieszkam w UK. Sama szukalam ostatnio ryzu basmati (nie w torebkach, a zwyklego sypkiego) i NIGDZIE nie znalazlam. chyba mozecie go zastapic tym w torebce (ale nie wiem jak z namaczaniem), albo zwyklym sypkim bialym ryzem. Poza tym kazdy gotuje to troszke inaczej: ja finalna wersje poznalam w Pakistanie od siostry mojego meza (ale i tak troszke zmienilam proporcje), biryani mojego meza smakuje inaczej, a naszych znajomych jeszcze inaczej:) takze eksperymentujcie i do dziela!:)

Odpowiedz
avatar cathyalto
22 22

SKLADNIKI: kilka lyzek oleju, jedna duza cebula, trzy srednie pomidory, jedna stolowa lyzka tartego imbiru, dwie stolowe lyzki tartego czosnku, z 10 ZIELONYCH papryczek chili (http://blog.caloricious.com/wp-content/uploads/2011/04/green-chillies.jpg) przyprawy:1 lyzka soli, 1 czubata lyzka kurkumy, pol lyzki tartych nasion kolendry, troche mniej niz pol lyzki tartego kminu rzymskiego (albo calych nasion), 1 lyzka chilli, pol lyzeczki od herbaty garam masali (jak nie znajdziecie to trudno, to nie jest az takie wazne) z 6 nasion czarnego pieprzu, spory lisc laurowy, 10 - 12 gozdzikow i 1 czarny kardamon; 200 - 300g jogurtu naturalnego, kurczak (ja dodaje calego malego kurczaka pokrojonego w male kawalki, ale jak wolicie - moze byc sama piers, skrzydelka, udka itd), dwa kubki ryzu basmati. PRZYGOTOWANIE: namaczamy ryz w wodzie. kroimy cebule w kostke i podsmazamy na zloto w sporym rondelku. dodajemy imbir, czosnek i drobno pokrojone zielone chili. po chwili dodajemy pokrojone w kostke pomidory i smazymy do uzyskania jednolitej masy (pomidory bywaja oporne, wiec mozna sobie pomoc rozgniatajac je lyzka podczas mieszania), po czym dodajemy przyprawy, jogurt i kurczaka i dusimy, az kurczak jest ugotowany. pod gotujemy ryz w osolonej wodzie (ja gotuje ryz w wodzie w proporcjach 1 - 1, dzieki temu nie musze odcedzac, bo ryz sam absorbuje wode) i gdy jest PRAWIE gotowy (WAZNE! NIE MOZE BYC CALKOWICIE UGOTOWANY) wyciagam 2/3 i odkladam na bok, po czym zalewam polowa masy z kurczakiem, przykrywam kolejna porcja ryzu i wrzucam druga polowe masy, po czym to wszystko przykrywam reszta ryzu. gotuje jakies 5 min pod przykryciem, a potem kolejne 10 z lekko uchylona przykrywka. dokladnie mieszam na sam koniec. SMACZNEGO (i mam nadzieje, ze moj opis ma rece i nogi;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 lipca 2012 o 15:45

avatar cathyalto
5 5

male sprostowanie co do dostepnosci ryzu - dziekuje za wszystkie rady, ale teraz to nie problem, bo mieszkam na stale w UK. Nie moglam go znalezc w supermarketach i delikatesach (mieszkam w malym miescie 60 tys mieszkancow) dobrych kilka miesiecy temu, gdy przyjechalam do rodzicow na kilka dni i chcialam ich zaznajomic troche z jedzeniem rejonu mojego meza, ktore sama jadam na codzien. dalam rade i bez tego (jak juz pisalam - to nie jest niemozliwe, tylko troszke uciazliwe), a nastepnym razem wezme ryz ze soba (jesli wybiare sie samochodem), albo, jakkolwiek kuriozalnie to brzmi, wysle poczta, razem z przyprawami (gdy wybor padnie na samolot).

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2012 o 1:42

avatar Bryanka
0 0

Ja ostatnio dostałam sypki basmati w ASDZIE :) Też mieszkam w UK i szczerze powiedziawszy tylko ASDA jest dobrze zaopatrzona pod kątem przypraw itp.

Odpowiedz
avatar cathyalto
0 0

Ja przyprawy kupuje w typowych sklepach pakistanskich, ale basmati tilda (moj ulubiony) jest nawet w lokalnych sklepikach.

Odpowiedz
avatar WodaOdOgorkow
0 0

Dzięki za przepis, na pewno spróbuję, może nawet w ten weekend :). Ryż Basmati z Tildy jest najlepszy. W ogóle ryż z Tildy jest bardzo dobry.

Odpowiedz
avatar WodaOdOgorkow
1 1

A tak a propos indyjskiego jedzenia, co myślisz na temat gotowych sosów z firmy Pataks(albo innych tego typu)? Ja nie miałam nigdy styczności z "prawdziwą" kuchnią indyjską i jestem ciekawa jak te sosy się mają do oryginałów.

Odpowiedz
avatar cathyalto
0 0

Nigdy ich nie jadlam. Ani nawet o nich nie slyszalam, wiec nie mam pojecia... Sorry..

Odpowiedz
avatar WodaOdOgorkow
1 1

Szkoda :). Ale dzięki za przepis.

Odpowiedz
avatar ulv
2 2

@cathyalto z przykrością muszę stwierdzić że nie da się zastąpić Twojego ryżu tym kupowanym w Polsce. Ostatnio wręcz porównywaliśmy ryż sklepowy z woreczków znanej marki zakupiony w Polsce i w Norwegi. Nie ma porównania. Niestety koncerny sprzedają na Polskę produkty znacznie gorszej jakości i co za cenę wcale niewiele mniejszą. Najlepiej było by znaleźć jakiś sklep prowadzony przez chińczyków, pakistańczyków lub innych azjatów, którzy sprowadzają ten ryż od siebie. Ja kupuję właśnie od pakistańczyka ryż basmati ZAJKA lub INDIA SALAM oraz DOUBEL DIAMOND, ale też zamierzam spróbować innych. I tak jak, mieszkając jeszcze w kraju ojczystym, nie przepadałem za ryżem, tak teraz mógł bym nie jeść nic innego. :)

Odpowiedz
avatar seera
13 13

bezczelność.zeżreć komuś jedzenie i jeszcze pretensje mieć.....@Ruda2211 dzięki za sposób na bezzapachowe pojemniki do żywności :)

Odpowiedz
avatar morgoroth
13 13

Ciąża to nie choroba- nie daje Ci dodatkowych uprawnień (pomijając wchodzenie bez kolejek i ustępowanie miejsca w tramwaju) i nie jest argumentem dla kradzieży. Może się babsko oduczy. Plus za historię :) I też podłączam się po przepis, bo brzmi smakowicie :)

Odpowiedz
avatar Kanna
1 3

Popieram całkowicie. Sama byłam w ciąży i nie uważałam, że mogę leżeć do góry brzuchem i uważać się za świętą krowę. Jeśli z Mama chodziłam na zakupy i miałyśmy zgrzewkę wody, to gdy Mama powiedziała, że ja w ciąży jestem to dźwigać mi nie wolno, odpowiedziałam: "a Ty Mamo masz kłopoty z kręgosłupem i też nie wolno Ci dźwigać". Doszłyśmy do konsensusu i niosłyśmy razem:)

Odpowiedz
avatar theg
9 9

"Bo mnie się należy!!!"

Odpowiedz
avatar ptaszyca
13 19

nienienie, MISIE należy! tak się mówi! :D

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

Z ciekawości zapytam czy ta koleżanka jest Twoją rodaczką? A sypki ryż Basmati znajdziesz w tzw. sklepie azjatyckim, gdzie też nabędziesz m.in. kadzidełka.

Odpowiedz
avatar cathyalto
0 0

I moja, i Twoja. Ryzu sypkiego teraz mam pod dostatkiem, bo znowu jestem w UK. Potrzebowalam, jak wybralam sie na tydzien z wizyta do rodzicow. A teraz bede wozic, Tak jak przyprawy. W moim miescie i Tak nie ma sklepu azjatyckiego, ale moze komus z piekielnych sie przyda:)

Odpowiedz
avatar DeathDay98
3 5

Obserwator, wydaje mi się, że właśnie prędzej anglicy by podprowadzili, niż polacy, ale tak naskoczyć i się od razu wydać, to chyba tylko polak potrafi :D

Odpowiedz
avatar Face15372
-2 6

Rzuć przepisem, jeśli można prosić. Wiem, że znajdę w necie coś podobnego, ale Twój opis spowodował atak ślinianek i chętnie bym z doświadczenia skorzystał.

Odpowiedz
avatar cathyalto
5 5

Juz rzucilam, kilka postow wyzej.

Odpowiedz
avatar Face15372
-4 8

Dzięki, szczerze przyznaję, że nie chciało mi się wszystkich komentarzy czytać :).

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
12 12

No, niezłą dziewczyna miała ... karmę...

Odpowiedz
avatar Hagen666
4 6

Jak dla mnie to szkoda że się nie zatruła,a przynajmniej że jej solidnie nie skręciło od tej papryki.Sam uwielbiam ostre potrawy,i chociaż nie jadłem to mogę się domyślać ostrości tego ryżu.Miałaby dobrą nauczkę że po cudze nie wyciąga się grab nawet gdy się wszem i wobec prezentuje atrybut Matki Polki w postaci wydętego brzucha. Wg mnie ciąża co najwyżej uprawnia do niewymuszonej uprzejmości innych nie zaś postawy roszczeniowej bądź co gorsza,"Należy Mi Się".

Odpowiedz
avatar Paganini
14 14

Pamiętaj, że ostra potrawa pali dwa razy :D

Odpowiedz
avatar DeathDay98
6 6

Jeśli kogoś tam szkoda, to tylko właścicielki i ew. dziecka... Że ma taką matkę... Paganini: dokładnie tak ;D

Odpowiedz
avatar rexy
8 8

A co ona komuś łachę zrobiła, że w tę ciążę zaszła? No comment...

Odpowiedz
avatar Globus
15 15

Co innego życzyć komuś żeby mu noga się powinęła, a co innego życzyć nieszczęścia w postaci poronienia. Widać, że życie dla ciebie nie przedstawia dużej wartości. Nie masz pojęcia co to znaczy poronić dla kobiety która oczekuje swojego dziecka. To zostaje w psychice na zawsze.

Odpowiedz
avatar MikuPL
0 2

słuchasz asking alexandri ?

Odpowiedz
avatar Hagen666
-3 15

Naprawdę Globus?To może mi powiesz co było w psychice baby która wyciąga łapy po nie to co jej.Ba,mało tego,wrzeszczy że "chciano ją otruć",jakby qrwa cała firma była wręcz ZO BO WIĄ ZA NA by ją karmić i hołubić "bo ona jest w ciąży".No wybacz,ale z takim podejściem to nie wydaje mi się by miała we łbie coś więcej niźli chęć zrobienia rabanu i ciąganiny firmy po sądach.

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 4

Jak ja uwielbiam takie "mi się należy"-walnąć w ten durny bęben. A poza tym,mam ochotę na te twoje jedzenie.Sprawdź mnie czy mnie też wypali;)

Odpowiedz
avatar Martucha
3 3

O super, to ja jutro też z lodówki w pracy powyjadam co lepsze, bo też jestem w ciąży i mi się należy! :) A tak serio, też mnie spotkało coś podobnego, tylko że ktoś otworzył mój sok (tak, był zamknięty) i się bezczelnie napił. Nie mam nic przeciwko dzieleniu się, jeżeli tylko ktoś zapyta, bo akurat sobie nie przyniósł, albo ma ochotę na to co akurat ja mam. Ale nie znoszę bezczelnego podbierania.

Odpowiedz
avatar voytek
0 6

zaraz i tak to zostwilas? zostal okradziona trzeba zglosic sprawe przelozonym i powaznie porozmawiac z kolezanka w ciazy - ciaza to nie choroba psychiczna nie oze byc wytlumaczniem popelnionego przestepstwa!

Odpowiedz
avatar matex994
-1 1

hmm...czyli Ida Maria miala racje xD

Odpowiedz
avatar ieyasu
1 1

Ale kretynka. Zjeść coś niewiadomego pochodzenia, nieokreślonego składu i nie wiadomo jak starego. Niektórych ziół i przypraw w ciąży nie powinno się jeść. Niech się cieszy, że tylko czeka ją solidna sesyjka na porcelanowym tronie a nie przedwczesny poród.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

jako jedyny z wielu faktycznie nie zatrzymywał zapachu jedzenia po umyciu - nie bardzo rozumiem:D

Odpowiedz
avatar eRKaZet
1 1

Ten pojemnik jako jeden z wielu nie zatrzymywał zapachu jedzenia po umyciu. To znaczy, że po umyciu w pojemniku nie pachniało wcześniej przechowywanym w nim jedzeniem - co w tym trudnego do zrozumienia?

Odpowiedz
avatar Bashika
3 3

No ludzie, a od kiedy to ciąża uprawnia do wyżerania komuś CAŁEGO obiadu bez choćby zapytania, czy można? Rozumiem, że w ciąży ma się zachcianki i czasm aż trzęsie, żeby zjęść teraz, zaraz jakąś konkretną potrawę, ale przecież można podejść do koleżanki z pracy i poprosić - wszak ciężarnym się nie odmawia ;) Pomijam już fakt, że po wszystkim wyleciała z mordą do właścicielki obiadu i na siłę wepchnęła w siebie mega pikantną potrawę, będąc w 5 miesiącu.

Odpowiedz
avatar Cottie
1 1

"też"?! To co jeszcze odzyskałaś? Te papryczki, czy ryż?! :D

Odpowiedz
avatar Maeve
0 0

To ją nauczyło, że po cudze się łap nie wyciąga :) (+)

Odpowiedz
avatar Gryfu
0 0

Zła karma wraca. Zwłaszcza, jak jest to kradziona karma :>

Odpowiedz
avatar Harold
0 0

chamówa, sama bierze bez pytania czyjeś jedzenie a potem jeszcze pretensje że chciałaś ją otruć, i weź z takim typem człowieka dyskutuj.

Odpowiedz
Udostępnij