Jechałam wczoraj autobusem, godziny popołudniowe.
Na przystanku wsiada, a właściwie wjeżdża do autobusu chłopak - około 20 lat - na wózku i zatrzymuje się blisko mnie (uwielbiam stać w autobusach :)). Na kolejnym wsiada kobieta koło 60 i bez powodu zaczyna drzeć się na chłopaka, który słuchał dość głośno muzyki na słuchawkach.
- Bezbożniku! Szatana słuchasz! Matka by się za głowę złapała! Żadnej nie znajdziesz na tym wózku!
I w tym momencie uderzyła w mój czuły punkt, bo mam kilku znajomych, którzy też jeżdżą na wózkach.
- Niech pani przestanie, nie wypada damie w tym wieku.
- Zamknij się gówniaro! Lepiej się odsuń od niego bo cię zarazi czymś syfiarz jeden!
Kątem oka widzę, że chłopak ma łzy w oczach, byłam bliska przywaleniu babie, ale sytuacja rozwiązała się sama.
Na następnym przystanku w centrum chłopak wysiadał,kiwnęliśmy do siebie porozumiewawczo głowami:
- No kochanie, jedziemy - powiedziałam stanowczo do niego
Babę zatkało, dopiero po tym zdaniu zaczęła nas wyzywać od narkomanów.
A chłopak prawie zapomniał o całej sprawie, widocznie dobra kawa w pobliskiej knajpce działa jak ten pstryczek w "facetach w czerni"
Jelenia Góra / MZK
Zagram nieco adwokata diabła: sprawy by nie było, jakby kupił sobie zamknięte słuchawki i nie wmuszał swojego gustu muzycznego w innych pasażerów. Reakcja kobiety była naganna, ale była to tylko reakcja na jego niewłaściwe zachowanie. I przy okazji, może usuń kłamstwo z historii? Może i zaczęła się drzeć, ale z samej historii wynika, że nie bez powodu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2012 o 9:29
"który słuchał dość głośno muzyki na słuchawkach." jest jasno napisane ;)
OdpowiedzZ tego co jest napisane wynika, że muzykę i inni pasażerowie słyszeli. Gdyby nie to, to by autorka nawet nie wiedziała, czy było głośno, czy nie, a staruszka nie wiedziałaby, czy to metal, rock, czy radyjko z twarzą. A ja jasno napisałem o *zamkniętych* słuchawkach. To takie coś, że słyszy tylko ten, co nosi, a nie cała okolica.
Odpowiedz@bloodcarver, jak zwykle, niepełnosprawnych czepia się dla zasady. Gdy słucha się muzyki na słuchawkach, czasem reszta może słyszeć ciche brzęczenie. Nikomu normalnemu to nie przeszkadza, ale są ludzie, którzy, podobnie jak Ty, jak widzą kogoś, kto im się nie podoba, to po prostu poszczekać muszą.
OdpowiedzOoooooj, Satiacjo, to ja Ci zazdroszcze, jesli nie mialas okazji slyszec,czego inni sluchaja (ze sluchawkami). Mnie niejednokrtnie zdarzylo sie spotkac mlodziana lub dziewoje, ktorzy wprawdzie sluchawki posiadali, lecz jednoczesnie i sluch przytepiony najwidoczniej, bo niestety, muzyke ze sluchawek slychac bylo bardzo wyraznie kilka siedzen (w autobusie) dalej. Zdarzalo sie, ze niekiedy rozpoznawalam tytuly.. Niestety, wiele jest osob, ktore odczuwaja potrzebe w zasadzie to sama nie wiem czego, jako ze nie rozumiem sensu ustawiania sluchawek na maksymalna glosnosc, skoro z zalozenia maja one gwarantowac uzytkownikowi mozliwosc sluchania bez emitowania dziwiekow do otoczenia. Pomijam juz nawet kwestie sluchu, bo wiadomo, ze korzystne to nie jest... Co do kobitki z historii - zapewnie nie naskoczylaby tak na dresa, ale mysle,ze na osobe pelnosprawna, acz nie sprawiajaca zagrozenia bez oporu by sie wydarla.
Odpowiedz@nisza. osobiście bardziej mi przeszkadza, jak w ogóle nie mają słuchawek...
OdpowiedzNo mnie tez. Problem pojawia sie wtedy, gdy sluchawki jedynie wygladaja, zamiast spelniac swoje funkcje ;) Bo nie wiem, jaka jest roznica pomiedzy sytuacja, gdy ktos slucha muzyki bez sluchawek, a taka, gdy mimo ich obecnosci i tak wszystko slychac. Dla mnie (i moich uszu)- zadna..
OdpowiedzW/g wikipedii: Konfabulacja, wspomnienie rzekome – pochodzący z łaciny termin oznaczający opowiadanie o wydarzeniach, które mówiący zmyślił, często zapełniając tym sposobem lukę w swojej pamięci.
OdpowiedzMoim zdaniem, jeśli ktoś jest wychowany, może drugiej osobie zwrócić uwagę, że jej zachowanie (muzyka) jest dokuczliwe dla innych. Poza tym pojazdy MPK do super cichych nie należą, więc muzykę maskował warkot Diesla. Kobieta zachowała się poniżej krytyki i to jest fakt. Postawę chłopaka chyba też rozumiem. Głośną muzyką chciał się odciąć od reszty "autobusowiczów" i ewentualnych komentarzy pod jego adresem. Jak widać nie wyszło. PS. Czy ktoś zwrócił/zwróciłby może uwagę pełnosprawnemu dresowi w takiej sytuacji?
OdpowiedzZnając tą właśnie okolice i ludzi jestem skłonna w to uwierzyć.
OdpowiedzNie ma to jak MZK w JG :) Moher Comando tylko czekają na ofiarę :>
OdpowiedzNiepełnosprawność chłopaka dotyczyła zdaje się tylko jego możliwości poruszania się. Nie musiał słuchać "dość głośno" swojej muzyki w miejscu publicznym, jakim jest autobus. Tym samym wystawił się na ryzyko publicznego osądu swojego zachowania, a sposób zwrócenia uwagi przez ową panią postawił ją na równie niewysokim poziomie kultury osobistej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2012 o 15:24
A różowego jednorożca i tęczy tam przypadkiem nie było?
Odpowiedz