Krótki ciąg dalszy historii
http://piekielni.pl/34780 o pobiciu mojej koleżanki. Dziewczyna nadal jest w szpitalu, a mama telefoniczne poinformowała ją, że jest wzywana na komendę na przesłuchanie. Dzisiaj o 14. Lekarz mówi, że conajmniej do czwartku nie wypuści jej ze szpitala. Mama zadzwoniła na komendę w celu wyjaśnień i usłyszała od policjanta, że leżeli dziewczyna się nie stawi to grozi jej oskarżenie o, tu cytat "zatajanie zeznań i pomaganie przestępcom". Prawdopodobnie był to ten sam policjant, który odwiedził ją w szpitalu.
* przestępcom
OdpowiedzDzięki :) Też mi tu coś nie pasowało, ale mi nie podkreśliło na czerwono.
Odpowiedzbo to błąd gramatyczny, nie ortograficzny. Ale nie ma za co :)
OdpowiedzTo może mama koleżanki przejdzie się porozmawiać z komendantem o inteligencji pewnego policmajstra?
OdpowiedzNiech zatem mama koleżanki/koleżanka sprawę nagłośni do gazety o bezmózgich policjantach.
OdpowiedzMa L4 - więc policjancik może ją pocałować gdzie słońce nie dochodzi.
OdpowiedzNiech jej mama weźmie papierek z szpitala że córka tam leży i go zaniesie samemu komendantowi wraz z opisem zachowania jego podwładnego.
OdpowiedzGeneralnie wierzyć mi się nie chce w taką historyjkę. O nic nie może być oskarżona dziewczyna- tym bardziej, że jest poszkodowana. Pobyt w szpitalu całkowicie ją zwalnia od stawienia się na komendzie w celu złożenia tego czy owego. I każdy policjant o tym wie- nawet debil nad debilami. Historia po prostu niewiarygodna. A jeśli już z tego policjanta taki idiota, to można złożyć na niego skargę do przełożonego i to on może mieć kłopoty- włącznie z degradacją na niższe stanowisko i obcięcie premii.
OdpowiedzA ja w historię wierzę. Mało to policjantów (i przedstawicieli innych zawodów, żeby nie było...), którzy nie dość że są strasznymi służbistami, to "przy okazji" debilami?
OdpowiedzRzeczywiście historia cała jest dośc nieprawdopodobna. Może ci którzy napadli moja koleżankę, to znajomi tego policjanta? Może teraz próbuje ich jakoś kryć czy coś, tylko takie wyjaśnienie mi do głowy przychodzi.
OdpowiedzDla policji dziewczyna jest po prostu "zamieszana w sprawę" i g*wno ich obchodzi czy jest świadkiem, poszkodowaną czy sprawczynią. Takie przepisy.
OdpowiedzSłabe. Jeśli dziewczyna jest w szpitalu, mogą jej naskoczyć i gliny świetnie o tym wiedzą.
Odpowiedz