Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Niezmiernie irytującym i przerażająco powszechnym zwyczajem jest olewanie właściciela / lokatora wtedy,…

Niezmiernie irytującym i przerażająco powszechnym zwyczajem jest olewanie właściciela / lokatora wtedy, gdy nie zdecydujemy się na wynajem oglądanego mieszkania / wynajęcie go konkretnym poszukującym.

Rozumiem, że gdy ma się w telefonie kilkanaście kontaktów trudno jest pamiętać, kto jest kim i każdemu z osobna napisać SMSa z wyjaśnieniem, ale nigdy nie zrozumiem, co może być trudnego w odebraniu telefonu i powiedzeniu "dziękuję, nie jestem już zainteresowany".

W czasie poszukiwań takie olewactwo spotykam niemal za każdym razem. Z kilkunastu osób nikt jak dotąd sam z siebie nie poinformował o tym, że zmienił zdanie. Jedna osoba odpisała na SMSa.

Szczyt szczytów osiągnęła ta dziewczyna:
Skamle i błaga, by wynająć jej od zaraz pokój dostępny od następnego dnia. Właściciel wystawił, przyjaciele nie pomogli, nie ma gdzie spać. Stanęłam na głowie, by załatwić z dotychczasowym lokatorem sprawę i by pozwolił jej się w tym pokoju przekimać przez swoją ostatnią noc. Odmówiłam innemu potencjalnemu lokatorowi, który był w mniej dramatycznej sytuacji.

O umówionej godzinie nie przyszła, nie napisała, nie odbiera telefonów. Wszystko działało, bo numer raz był zajęty, raz "odjęty", czyli bateria się nie rozładowała, SIMa nie zjadł rekin.

Żaluzju paniał, widać panna znalazła coś innego. Czy jednak nie jestem godna zaszczytu dowiedzenia się tego od niej, bym nie musiała się domyślać?

Nie ufaj kobiecie

by KoparkaApokalipsy
Dodaj nowy komentarz
avatar nisza
3 3

Nie zgodze sie z podpisem... Mialam kiedys bardzo podobny przypadek. Szukalismy lokatorow do wolnego pokoju, przyszedl chlopczyk z pierwszego roku, z tatusiem,(podobno bardzo) zainteresowani. Mieli dac znac do wieczora, czy biora, czy nie, a w razie gdyby u nas pojawil sie ktos bardzo chetny gotow od razu cala kase wylozyc, tez mialam dac znac. Jakis czas pozniej pojawila sie osoba bardzo chetna na nasz pokoj, umowilam sie, ze jesli tamc sie nie zdecyduja (wszak byli pierwsi) - wynajmujemy. Czekam na informacje, czekam, w koncu godzine po czasie zadzwonilam z informacja, ze wynajme komu innemu, poniewaz znaku zycia od nich nie otrzymalam . Co usyszalam? "Aaaa bo wie pani, my wynajelismy mieszkanie kilka godzin temu i juz nas nie ma w miescie, to nie dzwonilismy". Ze zacytuje.. "Rece, cycki opadaja"..

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2012 o 1:38

avatar KoparkaApokalipsy
6 6

Przynajmniej odebrali. Moi "kontrahenci" najczęściej udają, że nie żyją - jak oposy.

Odpowiedz
avatar nisza
2 2

W sumie to chyba faktycznie mialam szczescie,ze raczyli odebrac. Nie popatrzylam na to w ten sposob. Aczkolwiek poziom niektorych przeraza... ;/

Odpowiedz
avatar Lolla
4 4

Ale to działa w dwie strony. Kiedy szukałam mieszkania standardowym tekstem było "odezwiemy się wieczorem, bo za godzinę przychodzi jeszcze jedna osoba", a jak próbowałam zadzwonić to odrzucano połączenia... Więc to akurat jest rzeczą powszechną.

Odpowiedz
avatar Jorn
4 4

Ja nie dostąpiłem tego zaszczytu chcąc KUPIĆ dom. Po prostu o umówionej porze zastałem zamknięte drzwi.

Odpowiedz
avatar finka74
3 3

Niestety nie dotyczy to tylko wynajmu zwłaszcza na maile ludzie nie fatygują się wogóle odpowiadać. Dostaję dość dużo zapytań o pracę, praktyki w firmie - ktoś przysyła swoje cv, ja odpowiadam i kamień w wodę, ani słowa. Czy starający się o pracę myślą, że będę ich szukać. Druga sprawa to klienci. Zajmuję się organizacją wesel więc dostaję miliony zapytań, wesele na wczoraj, ma byc to i tamto i jeszcze coś a po mojej odpowiedzi cisza. Dziwią mnie ludzie, którzy potrafią napisać kilka stron o swoich planach weselnych a potem wogóle nie odpowiadać na maile. Czasem nawet uda nam się spotkać. Rozmawiam z klientką przez 2 h, przesyłam jej budżet, warunki współpracy itp i cisza ani dziękuję za spotkanie ani rozmyśliłam się, ani zastanowię się. Po prostu cisza. Wiem, ze spotkania są niezobowiązujące ale może własnie zasługuję na jakiąś odpowiedź. Pozdrawiam autorkę:) Przy okazji wyżaliłam się:(

Odpowiedz
avatar bromba13
0 0

Mało tego; ja często wręcz proszę potencjalnych klientów, że jeżeli nie zdecydują się na świadczenie usługi przeze mnie to żeby zadzwonili bo może ktoś inny zechce skorzystać z tego terminu. W odpowiedzi słyszę: "tak, tak, oczywiście" i na tym się kończy. I dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.

Odpowiedz
Udostępnij