Lidl. Stoję w kolejce do kasy, w słuchawkach na uszach. Kolejka ma jakiś zastój, starsze małżeństwo przy kasie dyskutuje o czymś z kasjerką. Ja jestem ostatnia, układam produkty na taśmie. Za chwilkę... czuję pchnięcie. Tak silne, że lecę bezwładnie na chłopaka przed sobą. Ten wykazuje się refleksem, łapie mnie, słuchawki wypadają z uszu i rejestruję krzyk starszego mężczyzny:
- Mówię, podsuń się, to się podsuń! A nie stoi jak cielę! Ja zakupy dźwigam! Krowa jedna!
Odwracam się. Para w wieku ok. 40 lat. Pan bezceremonialnie przesuwa moje zakupy (na zakupy chłopaka przede mną), po czym z nieprzezroczystej reklamówki (czy to czasem nie zakazane?) dobywa swoje i zaczyna układać na taśmie.
- Ale co pan robi? - zareagowałam krzykiem, odruchowo
- No bo ja chory kręgosłup mam, mogłaś się przesunąć! Cielę!
- Mógłby pan więc wziąć wózek, to by nie dźwigał, poza tym, gdzie miałam iść? Kolejka stoi! I proszę mnie nie dotykać!
- No chamidło, chamidło, ze wsi wylazło. – gorączkuje się pan
- I czemu pan krzyczy? - zwrócił mu uwagę ktoś z kolejki – i popycha dziewczynę? Jak ciężko, to wózek brać.
- I nie awanturować się, i nie popychać ludzi. – dodał ktoś inny
- Ale chamy, no ale chamy, jedno z drugim, co, spodobała ci się, tak? Dlatego jej bronisz? - pan irytował się coraz bardziej.
- Andrzej, nie krzycz. – wtrąciła jego partnerka
- Bo te chamy dookoła! Wsadzi taka słuchawki, stanie i stoi! Kultury trochę! Kultury!
- Nie miał pan prawa mnie dotykać – powtórzyłam.
Byłam wściekła. Nawet jeśli faktycznie chciał, żebym się przesunęła (choć naprawdę nie było gdzie z powodu tego zastoju), to wystarczyło lekkie dotknięcie ramienia, na pewno bym się obejrzała... ale nie, po co. Lepiej popchnąć.
Ciekawe, czy gdybym była rosłym mężczyzną w dresie, pan stosowałby te same metody...
Przynajmniej ludzie z kolejki zareagowali, to już promyk nadziei.
Odpowiedzprzynajmniej ktoś mnie złapał, a nie patrzył, jak lecę bezwładnie...
OdpowiedzSuperman też latał i nikt go nie łapał ;)
OdpowiedzBardzo dobrze, brakuje w Polsce takich sytuacji, że na jednego głupiego stanie 5-10 i opieprz mu zrobią. Nie dziwię się, że u nas taka głupota, jak nikt nie reaguje. Selekcja naturalna, jak się nie dostosujesz to trudno, będzie ci się ciężko żyć w społeczeństwie(i mam wrażenie, że zwierzęta czasem mądrzejsze, tam przeżyją najsilniejsze, najlepiej przystosowane do życia w stadzie jednostki). Raz, drugi, trzeci dostałby opieprz i już jeden by się bardziej pilnował.
Odpowiedzale on lądował bezpiecznie...
Odpowiedz"ale chamy, ale chamy... kultury trochę!" no kto to mówi... Goszka, przynajmniej tyle dobrego,że Cię ktoś złapał i nie upadłaś. No i ludzie z kolejki też się jakoś zachowali, a nie udawali głuchoniemych/bardzo zajętych Ważnymi Sprawami, jak to się często zdarza.
OdpowiedzDokładnie! Jak się wymaga kultury, to trzeba zcząć od siebie samego.
OdpowiedzDresem nie jestem ale strzala wylapal by niezlego w pysk ode mnie. Ale co poradzisz prostaki sa wokol nas...
Odpowiedzale tak z drugiej strony; moze dziadkowi faktycznie nerwy puscily bo mowil i mowil a Ty z tymi sluchawkami na uszach (swoja droga-nawet w sklepie?) nie slyszalas. Moze nastepnym razem mozna wyl muzyke albo sciszyc tak zeby slyszec co sie dzieje dookola... bo na dziadka to juz chyba rady nie ma :)
Odpowiedzkiedy ktos ma słuchawki, a ja chcę np. żeby sie przesunął, delikatnie dotykam jego ramienia albo w jakis inny sposob zwracam na siebie uwage... w sklepie zdejmuje sluchawki przy kasie. A tam naprawdę nie było gdzie sie przesunąć - stał ten chłopak, a pan wepchnal moje zakupy na jego. Przeciez gdybym mogla, nie zawadzalabym, zwlaszcza, ze czulam, ze ktos za mna stoi. Nie wpadlam jednak na to, ze ktokolwiek bedzie mnie popychal na Bogu ducha winnych ludzi... i jeszcze raz powtorze: gdybym byla facetem, pan pewnie by nie pisnal. A slabsza, mlodsza kobiete nie sztuka popchnac, bo przeciez nie odda, niczym nie zagrozi, wiec czemu nie.
OdpowiedzZgadzam się zupełnie z Goszką, dodam tylko, że sama pracuję na kasie i nigdy nie widziałam żadnego problemu, jeśli ktoś słucha przez słuchawki w sklepie. Co innego jak wchodzi z wyjącym telefonem i próbuje zmusić Jamesa Hetfielda żeby zaśpiewał z Rihanną...
OdpowiedzMnie zaczepił kiedyś pan bardzo niemiły i nietrzeźwy w dodatku - kolejka długa, jedyny monopolowy otwarty w okolicy a ja "za wolno stoję" (wtf?). Zaczął być bardzo nieprzyjemny... Co za pech, że uderzył nie mnie, a moją "wysoką koleżankę z długimi włosami" - bardzo rosłego i umięśnionego fana metalu, skór i sportów walki... Pan z koloru buraczka doszedł do bladego błękitu i ładnie mnie przeprosił.
OdpowiedzStojąc w kolejce do kasy w biedronce obserwowałem jak pan stojący przede mną wjechał wózkiem w tyłek chłopakowi stojącemu przed nim. Po trzecim razie ja wjechałem w niego swoim. Obejrzał się i już otwierał japę żeby mnie o...dolić ale jakoś stracił zapał (Cóż 190 wzrostu i 100kg wagi, bynajmniej nie w pasie swoje robią. Do tego facjaty w rodzinie mamy raczej mało przyjaźnie wyglądające ale na geny nic nie poradzę) Spytał tylko :"co jest". Odpowiedziałem : Myślałem żeś pan pedał bo tak od tylca atakujesz. Salwa śmiechu i czerwień lica agresora zakończyły rozruchy kolejkowe. Pan przejechał do innej kolejki a towarzystwo niedoli odstało swoje (zakupy przed 1 maja więc wiecie jakie sceny były w sklepach).
OdpowiedzWal od razu w pysk takiego. Wolno Ci.
OdpowiedzPiekielni ludzie dają się łatwo rozpoznać właśnie po zachowaniu wobec "zasłuchawkowanyh". Chyba nie mogą ścierpieć tego tego, że mogą być zignorowani, że ktoś nie ma ochoty słuchać ich gderania, żalów, "mądrości" itp. Co poniekąd potwierdza chęć odgrodzenia się od takich piekielnych osobników i ułatwia tolerowanie ich obok. btw. nigdy nie widziałem, żeby jakiś z alienujących się za słuchawkami złośliwie zawadzał innym.
Odpowiedz@PiekielnyDiablik To jednak dobrze pisali w jakimś artykule, że od słuchawek nie tylko się głuchnie, ale i głupieje....
Odpowiedzchyba zostałem źle zrozumiany: piekielni są ci bez słuchawek w stosunku do tych w słuchawkach
OdpowiedzNiesioł?
OdpowiedzHehehehehe, you made my day. ;)
OdpowiedzKiedy czytam historie z takimi bohaterami myślę sobie, że autor właśnie spotkał w realu przeciętnego krzykacza z komentarzy Onetu lub WP :P
OdpowiedzSłuchanie muzyki w słuchawkach w sklepie, kiedy się stoi przy kasie to również objaw braku kultury. O ile się masz rację, że facet nie miał prawa cię popchnąć to jednak rozumiem, że puściły mu nerwy. Tak trudno wyłączyć muzykę na te 10 minut, kiedy się wchodzi do sklepu ?
OdpowiedzA z jakiej paki ja mam wysłuchiwać, że "kasjer 69 proszony na stanowisko obsługi klienta" (nie dotyczy mnie to), radyjkowych przebojów jednego lata (nie lubię) czy reklam informujących o promocji krewetek koktajlowych (nie interesują mnie...)? Dlaczego mam się męczyć z otoczeniem, które nie ma mi nic ciekawego do zaoferowania? W imię jakich wartości? Co innego już w trakcie kasowania towaru lub gdy ktoś delikatnie zwróci na siebie uwagę, wtedy słuchawki rzeczywiście zdejmuję. Ale delikatnie, do cholery!
Odpowiedz"- No chamidło, chamidło, ze wsi wylazło. – gorączkuje się pan - W imieniu wszystkich klientów dziękuję, że nam się pan tak ładnie przedstawił." Ja bym tak widziała ten dialog, ale wiem, wiem, wszystkie dobre riposty nadchodzą zbyt późno.
OdpowiedzByło strzelić z liścia za obmacywanie.
Odpowiedzidz po ochrone
OdpowiedzMiałem identyczną sytuację w Biedronce tylko, że facet był postury, trzeźwości i czystości takiej, że jak najszybciej się oddaliłem. Od tamtego czasu nie chodzę po sklepach ze słuchawkami.
Odpowiedz