Kilka razy wrzucałam już kwiatki z pracy pielęgniarki na oddziale dziecięcym. Dzisiaj będzie o kłuciu maluchów i reakcji ich mam. Wiadomo, dziecko się boi i płakać będzie. Pytanie tylko, czy zawsze ze strachu.
Sytuacja 1
Mama wchodzi z dzieckiem ok 6 lat do gabinetu, siada na krześle, bierze latorośl na kolana, po czym odstawiła taką histerię, że małe dotąd spokojne zaczęło się wyrywać i wrzeszczeć, żeby je puścić... Bo mama płacze.
Sytuacja 2
Po pobraniu krwi dziecko wyszło z gabinetu z jedną łezką, a mamę trzeba było wyprowadzić. Zemdlała, i to jak się później okazało nie na widok krwi, tylko z emocji.
Drogie mamy, nam tez nie sprawia radości bycie "tymi ciociami, co krzywdę robią", ale dzieciaczkom naprawdę nie pomaga takie panikowanie.
Mnóstwo prawdy w tej historii - zauważcie, że kiedy dziecko, dajmy na to, się przewróci, a rodzic nie podbiega na zasadzie "Łomatkobosko, DZIECKO! DZIECKO, CZY TY ŻYJESZ?! SPRAWDŹ CZY ODDYCHA!", to maluch nie uważa, że coś wielkiego się stało i że miałby to być powód do płaczu.
Odpowiedzzgadnijmy skąd masz tyle minusów ;) zgadzam się, u lekarza ostatnie, cego potrzeba, to panika rodzica
OdpowiedzOj, żeby od razu na Piekielnych opisywać takie Mamy. To przecież emocje... "Nerwy tu nic nie pomogą", albo "płacz Ci nie pomoże" - wiemy o tym, a mimo wszystko ciężko się opanować nieraz :(
OdpowiedzSkoro są problemy z opanowaniem, to może lepiej odpuścić sobie macierzyństwo?
OdpowiedzCzy Mama, która się boi o dziecko jest złą Mamą? "Problemy z opanowaniem" brzmią jak agresja.
OdpowiedzHisteria jest równie zła. Dziecko trzeba wychowywać, to nie lalka, rozchwiany emocjonalnie rodzic jest po prostu nic nie warty.
OdpowiedzTo wpuszczacie mamy do zabiegowego? Leżałam kiedyś na dwóch oddziałach dziecięcych w dwóch różnych szpitalach i w żadnym nie zapraszali mam do zabiegowego razem z dziećmi. Właśnie z tych powodów co opisujesz. Afery były - robione przez mamuśki, a dzieci dla odmiany nie wpadały w histerię jak były same.
Odpowiedzzależy od sytuacji. Malutkie dzieci i starsze, które już nad sobą zapanują (chociaż reguły nie ma, beczące 13-o latki też bywały) bierzemy same. Średniaczki zazwyczaj z mamami, czasami pomaga to dziecku, a czasami prowokuje do próby wymuszenia "ułaskawienia od wyroku", ale głównie chodzi o przytrzymanie malucha
Odpowiedz