Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pod koniec liceum i później razem z moją przyjaciółką ubierałyśmy się dość…

Pod koniec liceum i później razem z moją przyjaciółką ubierałyśmy się dość mrocznie. Przewaga czerni, zimą glany na nogach, wojskowe plecaki. Nie byłyśmy metalami itp, wszystko wyglądało schludnie, nie dawałyśmy też zachowaniem powodów do ogólnej antypatii.
Mimo tego jakoś ludzie nie przepadali za nami. Matki zabierały dzieci z huśtawek, kiedy spokojnie siadałyśmy na parkowej ławeczce, często starsze osoby mijały nas szerokim łukiem. Niby to ich problem, ale po jakimś czasie zaczynało denerwować. Mieszkałyśmy w pobliżu dworca kolejowego i często przechodziłyśmy tunelem podziemnym pełnym podróżnych. Jeśli tylko nadarzyła się okazja wyszukiwałyśmy w tłumie jakiejś babci zmagającej się na schodach z ciężką walizką. Podchodziło się do takiej (obserwując panikę w oczach), po czym z miłym uśmiechem mówiło: Pani pozwoli, pomożemy.
Opadające szczęki i mina pod tytułem "WTF?" były najlepszą nagrodą.
Tak, tak, nie sądźmy ludzi po pozorach.

dworzec pkp

by ejcia
Dodaj nowy komentarz
avatar Iskra
1 3

Jeden z psychologów powiedział kiedyś bardzo mądre zdanie: "Jeśli ubierasz się tak, jakbyś chciał pokazać, jak bardzo gdzieś masz szeroko pojętą normę, to nie wymagaj od szeroko pojętej normy tolerancji dla swojego ubioru". Pomijając już fakt, że dla mnie ubieranie się na czarno, noszenie glanów i wojskowych plecaków kiedy jednocześnie nie słucha się muzyki metalowej, pachnie pozerstwem.

Odpowiedz
avatar MaryAnnn
0 4

słaby psycholog; ludzie ubierają się według własnego gustu raczej z myślą "podoba mi się to, ja nie czepiam się wyglądu innych, niech inni nie czepiają się mojego", niekoniecznie zaś z myślą "mam wszystkich w d.". A co do autorki - mam nadzieje, ze pomagałyście babciom z chęci pomocy, a nie tylko po to, żeby zobaczyć w ich oczach zaskoczenie..

Odpowiedz
avatar Xenopus
3 3

Prawie tak samo jak ubieranie zwiewnych sukienek, sandałów i wplatanie kwiatów we włosy i nie słuchanie muzyki z lat 70tych. Glany nosiłam od 15tego roku życia nie dlatego, że chciałam się utożsamiać z jakąkolwiek subkulturą, ale dlatego, że było to dla mnie najwygodniejsze obuwie. Podobnie było z moim ukochanym plecakiem kostką - nie znalazłam nic bardziej funkcjonalnego i odpornego na zniszczenie. I nie zmieniałam stroju, gdy naszła mnie ochota na słuchanie metalu, reggae, jazzu czy disco polo tak samo jak nigdy nie starałam się aby mój strój pasował do kanonów wymaganych lub akceptowanych przez daną grupę (metali, punków, hipsterów, kujonów, pokemonów czy podblokowych plotkar).

Odpowiedz
avatar Iskra
2 4

Xenopus, możesz iść na mecz Polska-Niemcy w barwach Niemiec tylko dlatego, że bardziej podobają Ci się kolory na ich fladze i kibicować naszym, ale nie dziw się, że powszechnie jesteś brana za kibica Niemiec.

Odpowiedz
avatar Xenopus
0 2

Barwy Niemiec na meczu to demonstracja poparcia, (chociaż sama widziałam kibica mającego pół twarzy w barwach Niemiec, pół w barwach Włoch i koszulkę z orzełkiem :P). Noszenie glanów na co dzień to... noszenie glanów a nie wypowiedź: "słucham metalu". Tak samo koleś w dresie może być fanem odżywek i czarnych Audi albo osobą idącą sobie pobiegać. Oczywiście, gdy widzę całość ubioru w jednym stylu plus np jednoznaczne naszywki to raczej podejrzewam, że dana osoba nie słucha Hanny Montana, ale glany, ciemny strój i plecak wojskowy same w sobie nie muszą łączyć się ze słuchaniem metalu albo pozerstwem, gdy się go nie słucha.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2012 o 17:26

avatar Iskra
0 0

MaryAnn, czytanie ze zrozumieniem tekstu włącz, ponieważ wyraźnie wskazałam w swojej wypowiedzi na efekt, a nie na intencje.

Odpowiedz
avatar ejcia
2 4

Pozerstwem byłoby słuchanie metalu na siłę, bo skoro już lubię ubierać się na czarno, to powinnam jakoś pasować do swojego wyglądu. Lubię ciemne kolory, a co do glanów i kostki nauczyło mnie ich 8 lat w harcerstwie. Tak, taki degenerat jak ja w mundurze. @MaryAnnn - pierwszy raz podeszłyśmy do takiej z normalnego ludzkiego odruchu, a zachęcone rekacją później z dwóch powodów. Jeśli można pomóc, to dlaczego nie, a skoro przy tym jest wesoło... Przyjemne z pożytecznym.

Odpowiedz
avatar Iskra
0 2

Ubierając się jak przedstawiciel jakieś subkultury musimy liczyć się z tym, że możemy być brani za przedstawiciela danej subkultury i żadne święte oburzenie tutaj nie pomoże, na to po prostu trzeba być przygotowanym. Koniec i kropka. Poza tym, ejcia, naprawdę masz się czym pochwalić. Z jednej strony uważasz zapewne, że każdy ma prawo ubierać się jak chce i jest cacy, ale kiedy komuś czyjś strój nie odpowiada (do czego ma pełne demokratyczne prawo, którego nie możesz mu odebrać), to już jest be? Brawo! Wolę nie zastanawiać się, jakie jest Twoje poczucie humoru, skoro taką radochę w wieku licealnym i starszym sprawia Ci straszenie starszych ludzi, którzy niekoniecznie rozumieją młodsze pokolenie, choć widzieli już niejedno. Być może któraś z tych staruszek miała nieprzyjemne doświadczenia z osobami ubierającymi się w podobny sposób, ale zapewne nie wzięłaś tego pod uwagę, bo fajnie jest się ponabijać ze staruszek, a po latach zamieścić historyjkę na Piekielnych, żeby zgarnąć punkciki? Normalnie brak mi słów. A sądziłam, że jedynie gimnazjaliści mają takie pomysły na zabawę.

Odpowiedz
Udostępnij