Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia kambodi o małżeńskich priorytetach przypomniała mi coś. :) Okoliczności inne, ale…

Historia kambodi o małżeńskich priorytetach przypomniała mi coś. :)
Okoliczności inne, ale kontekst podobny.

Lata temu wybrałam się na spływ kajakowy. Towarzystwo bardzo mieszane.
Płynąc rzeką natrafiliśmy na małżeństwo z naszej grupy. W kajaku, ale cali mokrzy. Wywrotka każdemu się może zdarzyć, a oni taką zaliczyli. Przemoknięci, ale już w drodze, wiosłują. Jest ok. Wieczorem przy ognisku dowiedzieliśmy się czemu pani chodzi naburmuszona i opierdziela małżonka za każdy oddech.
Oto jej opowieść:

- Zaliczyliśmy wywrotkę, dostałam się pomiędzy gałęzie pod wodą. Usiłowałam się wyrwać na powierzchnię, ale trzymały. W końcu jak mi płuca miały pęknąć, udało się. Wynurzam się, patrzę a tego garbatego ...uja nie ma! No myślę utopił się! A ten się nagle wynurza, krzyczy "ratuj flaszkę!" i nurkuje. Ja się topiłam a ten ....uj, k.... w tym czasie flaszkę ratował!

Tę noc pan spędził koło namiotu.

kajaki

by mru
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Crow
23 25

Nie wiem czemu ale nie mogę przestać się brechtać :)

Odpowiedz
avatar mru
18 20

Ja też kiedy sobie to przypominam. Tylko gdzieś z tyłu czaszki majaczy mi świadomość że mało brakowało a nie byłoby śmiesznie :/ Optymistyczne jest to, że jednak mało takich typów spotykam.

Odpowiedz
avatar HadiseY
4 4

Kurde, miałam identyczną sytuację z zaplątaniem się w gałęziach pod wodą poprzez wywrotkę w kajaku na spływie - MASAKRA, całe życie przed oczami :o

Odpowiedz
avatar Kubaxius
3 3

Nie no, taki typowy Polak z kawałów :D

Odpowiedz
avatar merita222
4 22

hahaah są sprawy ważne i ważniejsze ! Plus dla Pana za szczerośc i powagę sytuacji :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 20

Ciekawe czy mąż by płakał gdyby faktycznie się utopiła. Chyba nie.

Odpowiedz
avatar PooH77
16 20

Flaszka? Jak nie, lament i msze co niedziela przez pół roku ;).

Odpowiedz
avatar Eloe
19 23

No cóż, wcale się nie dziwię tej pani. Zrobiłabym to samo.

Odpowiedz
avatar kaka22
9 11

Genialne. Jak sobie wyobrażam goscia nurkującego i szukającego pod wodą flaszki to wymiękam po prostu :D

Odpowiedz
avatar PooH77
12 14

A ja sobie wyobraziłem tę sytuację na chwilę przed nurem:). Szybkie spojrzenie gościa, ocena sytuacji: z lewej żona, z prawej opadająca flaszka...szybka decyzja i...nur w prawo:D!

Odpowiedz
avatar Tyziphone
24 24

Twoja historia przypomniała mi sytuację związaną z małżeństwem (już byłym) z mojego otoczenia, kiedy to Pani pojechała do sklepu na rowerze swojego męża (który traktował niemal niczym własne dziecko), a w drodze powrotnej niefortunnie się na owym rowerze przewróciła i zepsuła jakąś tam część, a sama złamała jedno żebro. Pan nawet raz nie zapytał o jej zdrowie czy samopoczucie, dłubiąc przy rowerku długi czas i to w każdy wolny dzień. Choć rozwiedli się dopiero kilka lat później, Pan nawet na sprawie rozwodowej wypominał żonie, że złośliwie niszczyła jego rzeczy przez cały okres małżeństwa :) A co do Twojej historii, oczywiście plusik, mocna :)

Odpowiedz
avatar nOffca
7 9

Osobiscie dziekuje za historie! Ja myslalam, ze to mnie chlopak zle traktuje - no, teraz bede dla niego milsza (wiec pewnie podziekowania tez od niego:P)

Odpowiedz
avatar Buka
9 13

"No myślę utopił się! A ten się nagle wynurza, krzyczy "ratuj flaszkę!" i nurkuje. Ja się topiłam a ten ....uj, k.... w tym czasie flaszkę ratował!" W tym momencie padłam, śmiech, łzy w oczach, a luby myśli, że mam atak padaczki;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
5 5

Słyszałem podobną historię, tyle że to było rodzeństwo, a brat zamiast siostry ratował telefon komórkowy.

Odpowiedz
avatar Edeta
5 5

No cóz, nie można powiedzieć że pani strzeliła focha o nic :)

Odpowiedz
avatar ggggg14
0 0

hahaha ! sorki idiotyzm obserwowany z boku bywa śmieszny !!!/oczyma mej wyobraźni ma się rozumieć/ Do d u p y bym nu nakopał jak Zamachowski temu Ormowcowi w komedii wokoło kościoła.

Odpowiedz
Udostępnij