Jak wszyscy wiemy albo i nie wiemy, moje przygody ze współlokatorami nie mają końca. Przypomniało mi się, jak to na pierwszym roku mieszkałem w akademiku. I tym razem historia dotyczy ogólnej piekielności akademików.
Zajmowaliśmy segment w szóstkę; w jednym pokoju byłem ja i dwóch chłopaków, w drugim trzy dziewczyny. Dzieliliśmy kuchnię i łazienkę.
No ale dobrze, przechodzę do prawie-sedna.
Każdy akademik ma swój regulamin. Pewien jego punkt głosi, że na terenie domu studenckiego nie można przechowywać zwierząt. Do tego akurat ludzie się raczej stosują, ale zdarzają się wyjątki.
Na przykład ja. Tuż przed rozpoczęciem studiów dostałem od brata pająka, ptasznika. Co miałem z nim zrobić? Toć nie zabiję ani nie oddam nikomu. No to dogadałem się z chłopakami, żaden nie miał arachnofobii. Nikomu pająk nie przeszkadzał, bytował sobie w niewielkim terrarium. W razie czego łatwo było go gdzieś schować; ruchliwy nie był, a i niezbyt duży. Zresztą tak naprawdę nikt nas nie sprawdzał.
Któryś weekend spędzałem u brata. Zadzwonił do mnie telefon. Popatrzyłem na ekranik komórki: Marek, współlokator. Odebrałem.
- Halo?
Pełna napięcia cisza. Nie ponaglałem, Marek zaczął niechętnie:
- Słuchaj, bo jest taka sprawa...
Nawet nie próbowałem się domyślać, o co może mu chodzić.
- Zabijesz mnie. – Mówił, wzdychając ciężko. – Była u mnie dziewczyna. Chciałem jej tego twojego pająka pokazać, postraszyć trochę. No to otwieram terrarium, patrzę: pająka nie ma. Aśka już, panika, oczami po kątach strzela, wychodzić chce. Ale mówię, że pewnie zabrałeś ze sobą. Sorry, zajrzałem do twojej szafki, żeby sprawdzić, czy leży to twoje małe akwarium podróżne. No i nie ma, to pomyślałem, że rzeczywiście zabrałeś. Rozkładamy się z Aśką na łóżku, żeby film oglądać. – Głos Marka stawał się coraz bardziej napięty. – A tu nagle, jak ona nie wrzaśnie, zeskakuje z wyra i wali w coś książką. Jeszcze po tej książce skacze, chociaż wołam, żeby się uspokoiła. Słyszę tylko, że coś pęka. I... sorry, naprawdę. Nie było czego ratować. No wiesz, wystraszyła się, jak to dziewczyna, bo to takie wielkie urosło...
Nie rozumiałem. Popatrzyłem na swoje podróżne terrarium. Pajączek nadal był w środku. Wcale nie taki wielki.
- Toż ja mam go tutaj.
- Czyli że jak... No przecież... - Urwał i milczał kilka sekund, po czym zapytał rzeczowo: - To co ona zatłukła?
Czy to ogromne bydlę do kogoś należało, czy ktoś chciał nas zamordować, a może podrzucić niechcianego zwierza – nie wiemy do dziś.
akademik
Mimo upływu kilku lat, nadal nie są znane losy Ułana Umbara, mongolskiego studenta będącego w naszym kraju na wymianie studenckiej. Ułan zaginął gdy ruszył na wycieczkę po akademiku w którym go zakwaterowano....
OdpowiedzHAHAHAHA. Dobre :D
Odpowiedzw tym swoim strachu i tak była całkiem odważna - jak kiedys miałam lekką arachnofobię to wołałam kogoś, żeby się z pająkiem rozprawił, a sama zwiewałam z pokoju :P na szczęście mi przeszło i teraz delikwentów wypuszczam za okno. A to co ona zatłukła to serio był inny ptasznik, czy po prostu jakiś wypasiony kątnik czy coś podobnego?
OdpowiedzPtasznik, inny gatunek niż mój, większy.
OdpowiedzJa mam arachnofobię... Stara jestem, a zwiewam z pokoju z piskiem jak małe dziecko! Jestem świadoma, że za moją szafą może być pajęczy raj, ale dopóki nie wychodzą, jest dobrze :D
Odpowiedzgateway, wychodzą w nocy kiedy śpisz ]:->
Odpowiedzi podczas snu na pewno niejednego już połknęłaś :)
Odpowiedz@lightman19: to mit, pająki są głupie, ale nie aż tak, by pchać się komuś do ust :P
Odpowiedz@Hachimaro, ty żartujesz czy po prostu jeszcze biologii w szkole nie masz?
Odpowiedzgateway i cantfeelmyface: Jak nie będę mogła znów w nocy zasnąć przez was - znajdę i zabiję... =,=''
Odpowiedz@Mirame: jeżeli Ciebie uczą bądź uczyli w szkole faktoidów takich jak ten, to szczerze współczuję - polska oświata sięgnęła bruku. Historia o połykaniu pająków podczas snu to miejska legenda, vide: http://www.burkemuseum.org/spidermyth/myths/whileyousleep.html
OdpowiedzDeirenne pomogę Ci, też się boje pająków
OdpowiedzKtoś strasznie nieodpowiedzialny był... Aż mi się słabo zrobiło, ja takich stworów to nawet przez szybę terrarium oglądać nie mogę... Brrr...
OdpowiedzByczek - większość żyjących w Polsce gatunków pająków nie gryzie ludzi, to po pierwsze. Po drugie - uzasadniony to ten strach byłby, gdyby osoba z arachnofobią spokojnie wycofała się na widok jadowitego pająka. Machanie gałęziami i darcie japy na widok małego, nieszkodliwego (lub niemal nieszkodliwego) zwierzątka owszem, jest pewnym zaburzeniem.
OdpowiedzBiedny pajączek. :c A dziewczyna naprawdę piekielna.
OdpowiedzPajączek biedy, ale i piekielny zarazem. Nie chciałabym takiego 'milutkiego gościa' mieć blisko siebie, a co dopiero na pościeli? Brrr... Przez szybę, to jeszcze bym podziwiała, popatrzyła, pochwaliła, wzdrygała, no dałabym radę. Ale sam na sam? W cztery, tfu, w pięć par oczu? Uciekłabym z piskiem.
OdpowiedzDobry pająk to martwy pająk, zwłaszcza dla osoby z arachnofobią. Boję się pająków panicznie i eliminuję je tak szybko jak się da.
OdpowiedzTsa, dobry pająk to martwy pająk. Tylko potem nie narzekaj na plagę komarów. Mało co działa mi na nerwy tak bardzo, pisk koleżanki z arachnofobią "zabij go!". Zawsze wtedy staram się zabrać pająka spoza zasięgu jej wzroku i gałęzi, dla obopólnego dobra. Może faktycznie za ostro wypowiedziałam się o tej dziewczynie - chora (w tym przypadku cierpiąca na fobię) osoba nie zawsze kontroluje swoje działania.
OdpowiedzMieszkam na pierwszym piętrze w pobliżu drzew i kubłów na śmieci... przez co latem mam pełno much. Znaczy - miałam. Cenię sobie usługi kilku domowych pajączków, które te skubane muszyska łapią w godnym podziwu tempie. Może niektórzy powiedzą, że to obrzydliwe, ale tak, specjalnie nie zabijam zwyczajnych pająków i pozwalam im robić, co tylko chcą. Pomyśleć, że kiedyś bałam się nawet rysunku pająka...
OdpowiedzMoże to dziwne, ale nie narzekam na plagę much czy komarów w domu tylko stosuję naturalne odstraszacze i jakoś komary i muchy mój dom omijają oraz planuję zakup rosiczki. Poza tym jeśli ja go nie wyeliminuję to dorwie go moja kotka, która uwielbia polowania na pająki.
OdpowiedzJa też żyłem w symbiozie z pająkiem-nie miałem nic przeciwko dopóki trzymał się w swoich kątach, ale jak zaczął robić sobie wycieczki to się go pozbyłem. Drugi zrobił mi mało przyjemną niespodziankę zasypując mój pokój setkami małych pajączków... Spłonął rzem ze swoim gniazdem.
OdpowiedzNefariel, czemu tak właściwie strach przed pająkiem jest uznawany za chorobę? To tak jakby nazwać chorym kogoś, kto boi się lwów lub tygrysów. Pająk też może ugryźć. Fakt faktem, jad nie musi nas zabić, ale dobry dla organizmu też nie jest.
Odpowiedzjak uzasadnisz to, że nawet niegryzących pająków się boję?
OdpowiedzMoja koleżanka z arachnofobią boi się nawet zdjęć pająków, a nie słyszałem, żeby ktoś tak reagował na fotografię lwa czy tygrysa ;) Fobia to nie jest zwykły, uzasadniony strach.
OdpowiedzAż mi ciśnienie skoczyło! Niedługo takie bydlaki będą się nam wszędzie paść. Historia świetna! :D
OdpowiedzNie strasz! :O
OdpowiedzJa uważam, że takie przepisy po coś istnieją. Chcesz mieć zwierzątko? Wynajmnij mieszkanie. Twoje bydlątko było z tobą, ale komuś widocznie uciekło. Świadczy to o braku odpowiedzialności i głupocie właściciela. Czy " mam w pupie przepisy bo tak" to jakaś narodowa cecha?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2012 o 20:12
Ależ oczywiście. Masz jakieś wątpliwości? Nad przepaścią stoi diabeł, w towarzystwie Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Diabeł mówi do Anglika: - Skacz w dół! - Nie skoczę! - No skacz, gentelman by skoczył! Siup, Anglik skoczył w przepaść. Teraz Diabeł zwraca się do Niemca: - Skacz w dół! - Nie skoczę! - No skacz, gentelman by skoczył! - Nie skoczę! - Ale to rozkaz! I siup, Niemiec za Anglikiem. Diabeł zwraca się więc do Francuza: - Teraz ty skacz! - Nie, ja nie skoczę! - No skacz, gentelman by skoczył! - Nie skoczę! - Ale to rozkaz! - Nie, nie skoczę! - Ale wiesz teraz taka moda. No i Francuz poleciał za Anglikiem i Niemcem. Z Diabłem został już tylko Polak więc i tego diabeł namawia: - Skacz w dół! - Nie skoczę! - No skacz, gentelman by skoczył! - Ale ja nie skoczę! - Ale to rozkaz! - I tak nie skoczę! - Ale wiesz teraz taka moda... - Nie ma mowy! - A kto ty właściwie jesteś? - Ja? Polak! - Aaa polak..., to pewnie że ty to nie skoczysz! - Coo? JA NIE SKOCZĘ?!
OdpowiedzMasz całkowitą rację. Historia powyżej dała mi do myślenia i, że tak to ujmę, przestałem łamać ten przepis.
OdpowiedzNa tej samej zasadzie istnieje zakaz palenia i spożywania alkoholu na terenie akademików. :P
Odpowiedz"To co ona zatłukła?" - i w tym momencie mój wybuch śmiechu obudził sąsiada :D
OdpowiedzChyba sasiadka...o 20? Historia znakomita.
OdpowiedzRzeczywiście wcześnie się kładzie ten sąsiad, ale miło, że historia rozbawiła.
OdpowiedzDobra historia i pyszny styl. Pewnie nawet zbieranie ziemniaków umiałbyś opisać ciekawie :)
OdpowiedzNormalnie mało co ostatnio mnie o taki atak śmiechu przyprawiło :D Ja tam nie mam nic do pająków, ptaszników boję się mniej niż tych pokojowych zwierzaków mieszkających na czarno :D Ale mam siatkę na robale ^^ Niemniej, historia na plus, zabawna, z jajem, i przede wszystkim piekielna ]:->
OdpowiedzAż sama rozglądam się po pokoju. Brrr. A dziewczyna - bohaterka, ja uciekam od zwykłych pająków i błagam, żeby ktoś to wyniósł - bo instynktów morderczych nie mam, po prostu nie lubię bliskości tych... zwierzątek... Na jej miejscu wyskoczyłabym stamtąd i chyba już nie wróciła. Nigdy.
OdpowiedzKobiety właściwie potrzebują mężczyzn już tylko do reinstalacji Windowsów, wnoszenia lodówek po schodach i zabijania pająków.
OdpowiedzSama sobie radzę z Windowsem :)
Odpowiedzo przepraszam, u mnie w domu to ja jestem od kompów, a kwiatkami zajmuje się K, bo mnie to nie interesuje...pająków się nie boję za to pszczoły/osy/szerszenie/trzmiele to inna bajka ;d
Odpowiedz@MsciwyFrustat W moim przypadku to JA ratuję mojego mężczyznę przed pająkami, co jest momentami przekomiczne :) On rewanżuje się bohaterską postawą pozbawiając życia ćmy, których z kolei ja się panicznie boję.
Odpowiedz@ChildOfRock Naprawde?! Kurcze, ja uwielbiam motyle nocy, az mi sie szkoda ich zrobilo, ze je tak tluczecie. :( Ech, fobie nas kiedys wszystkich wykoncza...
Odpowiedz@Kiparrissia Poważnie, niestety. Próbowałam się z nimi jakoś oswoić, ale nie potrafię. Mój bohater często próbuje je wygonić, ale zazwyczaj to na nic, więc pozostaje mu bronić mnie poprzez zgładzenie przeciwników. Pająki jest o wiele łatwiej złapać i wypuścić niż te moje latające koszmary.
OdpowiedzMyślałem, że kolejna historia ze znalezioną "wylinką-pancerzykiem" w kształcie pająka, a tu taka niespodzianka :)
OdpowiedzTeż się spodziewałam takiego finału, może dlatego, że historię z wylinką sama mam na koncie i się, bukimi, nie śmiej, bo stres naprawdę był:) Moja współlokatorka miała ptasznika, Edwarda. Pewnego razu usiadłam przy komputerze. I w ogóle nie zauważyłam, że na monitorze siedzi sobie Edek... Dopiero po chwili się okazało, że to tylko jego skóra;)
OdpowiedzUszanowanie dla kolegi, ktory potrafil zadzwonic i przyznac sie, ze dziewczyna zamordowala Twojego ( w jego domysle ) pajaka.. Ktos inny zostawilby terrarium otwarte, i palil glupa ze pajaczek widocznie zwial. Pajak, ktorego miales ze soba :) Za historie +
OdpowiedzA ja mam arachnofobię ale i nie potrafię skrzywdzić żadnego żywego stworzenia. Więc na widok pająka wystrzeliwuje z pokoju a mój facet MUSI go złapać w jakiś pojemnik, udowodnić mi że żyje (pająk) i wynieść. Jak zabije to jestem baaardzo niemiła. :D tak wiem, kobieta dziwne stworzenie. I tak wiem, że wracają, ale mimo wszystko :P
OdpowiedzJa tam wywalam za okno. nie robiąc im przy tym krzywdy chociaż kiedyś w domu mieliśmy, jakiegoś pająka. Długości 10 cm razem z odnóżami, które miał mocno wyciągnięte przed siebie i prawdę mówiąc, nie było nikogo na tyle odważnego (byłem ja i tata) żeby go złapać, a później wypuścić, co to to nie i niestety laczek poszedł w ruch. Jest tylko kilka owadów które tłukę na potęgę w mieszkaniu, to są komary, muchy i ewentualnie (ale też nie zawsze) pszczoły osy i temu typu podobne.
OdpowiedzTo pewnie był dziki, akademicki pająk.
OdpowiedzAutorze, jaki gatunek ptasznika posiadasz? :)
OdpowiedzDołączam się do pytania:) A co do historii, to z doświadczenia wiem, że w akademikach można spotkać różne ciekawe formy życia, niektóre prawdopodobnie jeszcze nieznane nauce... ;)
OdpowiedzKędzierzawego. Ale to samiec, więc przygotowuje się już do odejścia na tamten świat. (przydałby się teraz fragmencik Marszu Żałobnego) Poecilotheria (trudniejszego nicka nie było?), a tak, tak. Pająki to najmniejszy problem...
OdpowiedzKędziora nie miałam nigdy. Poe też :P
OdpowiedzO. Czyli Poecilotheria to łacińska nazwa jakiegoś pająka? No tak, google mi mówią, że tak. Strasznie jestem zorientowany w tym wszystkim, ha ha ha.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2012 o 22:14
:D
Odpowiedzmalegowno - w sumie to mogłam się nazwać Archispirostreptus, bo wije też lubię:P erha - gorąco polecam, jeśli jeszcze nie miałaś. Nie takie Poe straszne jak je malują:)
Odpowiedzarachnofobia, czyli snobizm do zwierząt. Ot jesteście samolubami, do zwierze jest dla was niczym, wy macie wyimaginowany(nie zawsze, ale w większości) strach, zabić, zniszczyć, nic nie winny, chce żyć, ale nie taki sweet <3 krejzi i supcio jak piesek czy kotek. Smacznego w nocy.
Odpowiedz(jak tu ludzie uwielbiają minusować :D) Też mnie serce boli, jak słyszę o mordowanych pająkach, ale prawda jest taka, że stworzenie tak małe, bez dobrze widocznych oczu i niepiszczące z bólu łatwo zabić. Tego się nawet nie czuje, sumienie nie gryzie, nic. Sam nie mam żadnych skrupułów, żeby ubić komara, a co on? Gorszy jakiś? No nie gorszy, też żyje, ale zabijam. Jak ktoś jest naprawdę przerażony na widok pająka, to się nie dziwię, że go kapeć swędzi, niestety. Ja się boję... ślimaków (głupi strach, że ło Jezu) i czasem w ostateczności też mam ochotę złapać za siekierę, chociaż takie to fajne stworzonko, że aż ludziska chcą mu sera dawać.
OdpowiedzMyślę, że ktoś wiedział, że masz ptasznika, a jego mu się już znudził, to Ci podrzucił... Ja bym go nie zatłukł, tylko zemdlał zapewne, ale co kto woli:p
Odpowiedz"- Czyli że jak... No przecież... - Urwał i milczał kilka sekund, po czym zapytał rzeczowo: - To co ona zatłukła?" Ta część jest najlepsza w całej historii :)
OdpowiedzHahaha, dooobreee! Aśka - waleczna dziewczyna, uratowała wszystkich przed zagładą. Poza tym tylko się cieszyć, że ma mordercze zapędy, to jest po prostu człowiek czynu. Mogła stanąć i się drzeć: "MAREK, ZABIJ GO, ZABIJ!", a tak to Marek ma czyste ręce...
Odpowiedzpierdu pierdu... Gdzie tu jest piekielnosc? Chyba Ci sie pomylilo ze strona typu "ha ha story"
OdpowiedzIstnieją gatunki pająków, które mogą zabić człowieka i wcale nie są trudno dostępne - możesz sobie kupić na allegro za parę zł. Nawet ukąszenie słabo jadowitego pająka może wywołać wstrząs anafilaktyczny(odsyłam do wiki) - Więc niedopilnowanie niebezpiecznego zwierzęcia i pozwolenie mu na łażenie luzem w gęsto zaludnionym akademiku uważasz za mało piekielne. Aha, OK.
Odpowiedzczyli co dwa pajaki? moze sie rozmnożyly lub sklonowały?
OdpowiedzJa bym chyba na zawał umarła widząc takiego pająka!
OdpowiedzMoja żona zabiła kiedyś takie "coś" wielkie jasno zielone na ścianie w łazience wielkości rączki dziecka.. ja bałem się bo właśnie też mam niestety uraz... Jak sobie teraz pomyślę, ze załatwiałem się a on w tym czasie był cały czas za moimi plecami to sicha na rękach staje od razu... Tylko nie wiem co to był za pająk, na pewno hodowlany, widziałem takie coś tylko ten jeden raz. Może komuś uciekł i u mnie przez wentylacje wylazł.. heh strach się bać. pozdro ;)
OdpowiedzNie wiem ile w tym prawdy, ale podobno pajaki boja sie/unikaja wezy. W kazdym razie, ja z moja arachnofobia jestem niezwykle szczesliwym czlowiekiem, bo palam miloscia do tych drugich. I od kiedy Misia zamieszkala ze mna, skonczyly sie problemy z nieproszonymi goscmi. Serio, ani jeden nie pojawil sie w zasiegu wzroku, a to juz ponad rok czasu. Chyba cos w tym wszystkim jest! :) Pzdr
OdpowiedzJakoś po przeczytaniu tej historii poczułem potrzebę zapalenia światła...
Odpowiedz