Pewnego razu byłem salonie Audi. Pewna para (ona ok. 50 lat, on na oko 55) oglądała Audi A6, prawdopodobnie chcąc kupić owy model. Pogadali chwilę ze sprzedawcą na temat samochodu i wyposażenia i w końcu pytają się sprzedawcy
[on] A więc ile będzie kosztował w tej wersji wyposażeniowej?
[s] 202 000 zł. (zaokrągliłem trochę)
[ona] To bardzo dużo...
[on] Wcale nie kochanie.
[ona] Ale nas nie stać na taki drogi samochód.
[on] Mamuśku, mam na kontach 3 miliony ty masz milion i mówisz, że nas nie stać?! Poza tym potrzebuję samochodu do pracy.
[ona] Wiem, ale wolałabym nowe dywaniki do sypialni...
Salon Audi
Ot, problemy ludzi z nadmiarem zer na koncie ;)
Odpowiedzpodobno pieniądze szczęścia nie dają, ale wolałbym jednak płakać w Audi A6, niż w MPK
OdpowiedzPewne przyzwczajenia pozostają. Kobieta najwyraźniej nie mogła przestawić sobie światopoglądu z trybu 'możemy kupić jedno albo deugie' na 'możemy sobie pozwolić na oba'. Mentalnie wciąż czuła się biedna.
Odpowiedz