Po raz kolejny spędzam czas przeglądając portal o tym jak wielkim s***w***em można być w dzisiejszym świecie... I?
Przypomniała mi się sytuacja gdy moja Mama (tak! pisane wielką literą [Panie Świeć nad Jej duszą]) już wtedy bardzo schorowana chciała iść do lekarza na pilne na badania, skierowania i inne mało przyjemne do załatwiania sprawy... No ale przecież tu chodzi o zdrowie!
Przyjeżdżamy z tatą do przychodni. Mama była chora na cukrzycę i miała WSZYSTKIE podręcznikowe powikłania pocukrzycowe.
Wymienić?
-Wysiadły nerki -> Trzeba się dializować (Na szczęście dostaliśmy sprzęt do domu)
-Wysiadły oczy
-Martwica (Nie chcę pisać wam co się działo w tym zakresie, bo nie o to chodzi a nie zamierzam wzbudzać litości)
-I MULTUM INNYCH SCHORZEŃ...
Generalnie pomijam fakt, iż mama ledwo stawiała kroki i utrzymywała się na własnych nogach. Robimy rozeznanie wśród pacjentów... Dzieci co kaszlą i starsze osoby tylko po recepty. Żadnych cięższych przypadków. Tato wchodzi do gabinetu lekarza i po krótkiej rozmowie przyjmują mamę bez kolejki.
Na co z oburzeniem jeden ze starszych panów w kolejce [P] w momencie gdy mama już jedną nogą była w gabinecie ale drzwi się jeszcze nie domknęły:
[P] - No i znowu! Ku***! Mają jakieś uprzywilejowania? Ja je***!
Ja osobiście chciałem go wysłać z przychodni na OIOM ale Tato [T] po chwili wyszedł z gabinetu i ze stoickim spokojem i politowaniem powiedział do tego człowieczka:
[T] - Wie Pan co? Nie życzę Panu ani nie życzę nikomu - nawet największemu wrogowi - takich "uprzywilejowań".
Ja dodatkowo zmasakrowałem owego "Pana" wymownym spojrzeniem.
Wiem, że jest to mało "piekielne" zdarzenie ale krew we mnie się gotuje gdy tylko widzę STARYCH Z WERWĄ co drą ryja na młodszych ale mniej sprawnych domagając się "szacunku", przestrzegania zasad, kolejek i ustępowania miejsca. Moja mama zmarła mając 48 lat. Nigdy nikomu nie wyrządziła krzywdy ale zawsze mi mówiła tak jak Piłsudski... Że "Polska to piękny kraj (...)"
A mi w nawyku pozostało ZAWSZE wtrącić swoje trzy grosze do każdego DZIADZIA czy też BABULINKI, która pier**li trzy po trzy.
Szpital
Wiem,że minusy i takie tam...ale,chciałabym choć raz ( R A Z!! by nie było że komuś źle życzę), ale żeby starsze osoby nie siedziały w takich przybytkach z nudów.
OdpowiedzPopieram wniosek, to znak naszych czasów i rzecz kurjozalna , bo to ludzie którzy przychodzą do lekarza spotakać się ze znajomymi a głownym tematami są kto umarł , jaką mam fajna kwatere na cmentarzu monitory LCD, DVD,Wi -Fi ABS,ESP, że szykować się trza, że ta taka i tamten źle wyglądają ( o ludziach straszych jeszcZe od nich ) i że już niedługo. @HuckOris jesteś i tak bardzo łagodna, wiekszośc naprawdę chorych życzy tej kolejkowej mafii geriatrycznej, żeby wreszcze skorzystaliz usług mijsc i instytucji , do których im tak spieszno i nie mają na myśli lekarza.
Odpowiedz"Ja dodatkowo zmasakrowałem owego "Pana" wymownym spojrzeniem. " wybacz, ale muszę: MASZ MOC!
Odpowiedz"Panie Świeć nad Jej duszą"? po co ta wstawka? co on, piekielnych czyta?
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2012 o 1:05
Może chce się "popisać" religijnością?
Odpowiedztak na pewno to była jego pierwsza myśl "mówiąc" o swojej Mamie, aby użyć frazy "Panie Święć nad Jej duszą" co by się religijnością popisać! Ja je*e "ssplayer" nasra*ne masz czy 13 lat !? Człowiek o Mamie swojej piszę, która już zmarła, a nie o chomiku trochę taktu!
OdpowiedzTylko po co tak gwałcisz caps locka?
OdpowiedzTeraz pewnie ja będę piekielna ale muszę to powiedzieć - powikłania pocukrzycowe nie biorą się z sufitu, to jest zawsze efekt zaniedbań, złego leczenie, olewania diety. Znam temat od podszewki, bo u mnie w rodzinie co trzeci to cukrzyk i wiem, że można opanować tą chorobę.
OdpowiedzMoże w to nie uwierzysz ale dietę trzymano i złego leczenia nie było... To jest mimo wszystko poważna choroba i jednak coś czasem może się ot tak spierniczyć... Cieszę się, że u Ciebie w rodzinie choroba okazuje się być do opanowania... Tutaj przypadek był wybitnie złośliwy...
OdpowiedzNie, nie uwierzę. Skoro Mama była dobrze leczona i trzymała dietę to skąd brały się tak wysokie cukry, że kompletnie zrujnowały jej organizm? Znam mężczyznę, który kilka lat przeżył zupełnie bez trzustki i dał radę utrzymać się w dobrej formie (na tyle dobrej, że doczekał przeszczepu i teraz funkcjonuje już prawie normalnie). Doskonale wiem, że to poważna choroba, wiem jak utrudnia życie, wiem, że ma swoje fochy, ale naprawdę można ją poskromić jak się chce.
OdpowiedzZ moich doświadczeń z cukrzykiem też wynika, że choroba musiała być skrajnie zaniedbana - za bardzo późno (bo "zbyt późno" to za słabe wyrażenie)wykryta, bo pewnie objawy zostały kompletnie zlekceważone (są takie "siłaczki" i "siłacze", niestety) . Może też, przy okazji, były inne choroby, również zlekceważone. Poza tym - znam osobiście i inne przypadki cukrzycy (jest to, niestety, choroba bardzo rozpowszechniona), ale w odpowiednim momencie zaczęto ją leczyć.
OdpowiedzNo cóż... 21 lat temu chyba nie było takiej wiedzy jak dziś... A moja Mama na przestrzeni lat została 2 RAZY! była chora - jakieś przeziębienie czy coś - i to wyeliminowało ją jako biorcę przeszczepu. Nerwy, inne choroby... To się nakłada a organizm zaczyna świrować. Wysokie poziomy cukrów raz były a raz nie... Raz cukry wysokie jak diabli a raz tak niskie, że zimny pot zalewał ciało dosłownie już mdlejącej Mamy przy cały czas trzymanej diecie... Wiem! Myślicie, że nie potrafię spojrzeć prawdzie w oczy, że Mama tej diety nie trzymała i tak dalej... A lekarze zwyczajnie rozkładali ręce eksperymentując z co raz nowymi i "lepszymi" metodami... Jestem przekonany, że choroba jest do opanowania... Jednak nie zawsze.
OdpowiedzMinus za PiłsudZkiego
OdpowiedzRacja. Popraw tego Piłsudskiego i będzie dobrze. Ode mnie plus za historię.
OdpowiedzA ode mnie "mocne". I, choć jestem ateistą, to świecenie mi nie przeszkadza. Bo niby dlaczego ma mi przeszkadzać to, w co inni wierzą? Póki mnie nie przekręcają na swoją modłę, jestem tolerancyjny :) Co do błędów - nie są aż tak rażące, żeby minusować, chociaż za Piłsudskiego lanie Ci się należy ;)
OdpowiedzMoże reakcja byłaby inna, gdybyście POPROSILI o przepuszczenie wyjaśniając sprawę, a nie ominęli kolejkę załatwiając sobie wpuszczenie poza kolejnością?
OdpowiedzTak jak pisałem... Zrobiliśmy rozeznanie kto w jakim celu idzie... A Mama ledwo na nogach stała... Za mało? Proszę Cię...
OdpowiedzA nie pomyślałaś, że agresja starszych osób to też wynik choroby? Nie każdy chory ma objawy jak Twoja mama, a niestety zmiany w mózgu na starość mogą powodować takie właśnie objawy. I miły przez całe życie starszy pan nagle staje się agresorem... Jak to łatwo kogoś oceniać!
Odpowiedz