Każdy wie, jaki jest stereotyp teściów, który przedstawia się w kawałach. śmiałam się z tego, niestety do czasu. Historia opowiedziana mi przed chwilą przez mojego brata.
Jego teść jest wieloletnim alkoholikiem. Ma wyniszczoną wątrobę, jest cukrzykiem i ogólnie cały jego organizm się sypie. Nie stanowi to jednak dla niego przeszkody, żeby przestać pić.
Historia właściwa.
Teściu wrócił z sanatorium, obrażony na wszystkich. Zamknął się w swoim pokoju, wyzywając swoją własną córkę i wnuczkę (która ma dwa latka) od kobiet lekkich obyczajów. Drugiej córki wyrzekł się, stwierdzając, że jego żona z pewnością musiała się puszczać z innym. Przekląwszy wszystkich spędził tydzień w swoim pokoju. Gdy wyszedł, udał się do lekarza, któremu ,,dał w łapę′′ i załatwił sobie wyjazd do sanatorium (żeby mógł sobie trochę ,,poimprezować z kumplami′′). Wyjechał następnego dnia(swoją drogą tylu potrzebujących ludzi czeka na wolne miejsce,a zamiast nich jadą takie pasożyty społeczne - za nasze pieniądze).
Po jego wyjeździe okazało się, że ukradł rodzinie ponad tysiąc złotych, dodatkowo odebrał 5tyś. czynszu od faceta, któremu wynajmują knajpę.
Gdy udało się wejść do jego pokoju mój brat zastał niesamowity bałagan i stos rachunków do zapłacenia, również za ,,jego′′ telewizor i sprzęty (rodzinie nie zostało pieniędzy na jedzenie, a co dopiero rachunki).
Okazało się, że drogi teść zamiast pojechać z grupą do uzdrowiska, wynajął pokój w Bristolu. Zorganizował tam imprezkę dla swoich kupli, na którą zamawiał hotelowe alkohole za kilkaset złotych. W pewnym momencie jego organizm nie wytrzymał i stracił przytomność. Koledzy widząc to zmyli się, obsługa znalazła go dopiero rano i wezwali pogotowie. Przez cały weekend walczył w szpitalu o życie. Niestety udało mu się z tego wyjść. Rozwalił na siebie wszystkie pieniądze rodziny, mimo że zwykle jest straszną sknerą - przez całe życie nie kupił miksera (!) do domu twierdząc, że nie będzie wydawał pieniędzy na pierdoły.
Po wszystkim, do jego córki zadzwoniła jego siostra, że cała ta sytuacja to ich wina, bo zabraniali mu pić w domu, a przecież wiedzą, jaki jest dzięki temu szczęśliwy. Chcą jedynie aby umarł, żeby móc przejąć JEGO dom.
Ręce opadają.
Teściowie
Ja pierdzielę, kolejny rodzinny dramat o którym wcale nie miałem ochoty się dowiadywać. Jedyne co dobrego z tego wynikło, to że zasiał w moim mózgu pewien pomysł. Tak całkiem poważnie, czy nie przydałoby się podzielić historii na kategorie..? Typu "praca", "akademik", "szpital", "komunikacja miejska" czy "szkoła"? Naprawdę chętnie czytam niektóre z wrzut, ale w przeważającej części są one przysypane gównem które wogóle mnie nie interesuje. Ktoś? Ktokolwiek? by poparł?
OdpowiedzNie, nie chesz czytać o rodzinie? Przewiń historię i problem masz z głowy
OdpowiedzNastępna tez może być o rodzinie, albo o lekarzach, albo o zwierzątkach. Kończy się to tak że czasem muszę przewinąć trzy strony zanim znajdę coś wartościowego. Od groma scrollowania na darmo.
OdpowiedzAkurat tu się zgadzam, każdy mógłby sobie wybrać tylko takie kategorie, które mu odpowiadają.
OdpowiedzKategorie to całkiem dobry pomysł!
OdpowiedzMoże nie kategorie, ale tagi... niektóre historie ciężko jednoznacznie sklasyfikować :) A specyfika portalu, zwłaszcza poczekalni, jest taka a nie inna i nikt nie zmusza do czytania. Jak widać, niektórym wciąż chce się "scrollować" w poszukiwaniu perełek :>
OdpowiedzWyniszczona wątroba i cukrzyca nie stanowią przeszkody do picia, ewentualnie nie stanowią powodu, żeby przestać pić.
OdpowiedzBłąd logiczny w zdaniu o chorobach.
OdpowiedzZastanawia mnie te pięć tysięcy czynszu? ;>
OdpowiedzCzynsz był tak wysoki, ponieważ knajpa ma dość dużą powierzchnię, a nad nią znajduje się całkiem spore mieszkanie, w którym mieszka szef z rodziną.
OdpowiedzRodzina powinna zrobić jedną rzecz. Kupić tyle wódy ile się da i wlać w niego aż zdechnie. Jak padnie bez przytomości wlewać do gardła lejkiem albo rurką żeby się udławił albo zdechł z przepicia.
OdpowiedzA nie prościej dać mu się upić w tym domu? Może jak zapije raz, dwa, trzy razy to go rodzina będzie mogła ubezwłasnowolnić i na przymusowe leczenie wysłać i wsio. Nie rozumiem jak można pozwolić pijakowi rządzić rodziną i zarządzać pieniędzmi - trzeba albo odejść od niego albo dążyć do ubezwłasnowolnienia a nie jeszcze trwać przy pasożycie. To właśnie tworzy patologię a nie to że ktoś pije!
Odpowiedz