Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam Was bardzo serdecznie :) Piekielnych czytam od dawien dawna, ale to…

Witam Was bardzo serdecznie :) Piekielnych czytam od dawien dawna, ale to właśnie wczorajsza historia skłoniła mnie, do wyjścia z ukrycia.
Mieszkam w średniej wielkości mieście, w woj.dolnośląskim. Korzystając z tego, że wczoraj była piękna pogoda umówiła się na spotkanie z nowo poznanym kolegą. Spotkaliśmy się o 17 i spacerowaliśmy po centrum do 18.50, kiedy stwierdziłam, że muszę wracać do domu (w planach miałam jeszcze wieczorną wycieczkę rowerową).
Wracałam sama do domu. Szłam ulicami "popularnymi", blisko centrum, na których toczy się życie miasta (lodziarnie, sklepy).
Jako, że mam to nieszczęście być zaczepiana przez miejscowych (i nie miejscowych) "macho", postanowiłam skręcić w drogę wiodącą koło bloków.
Grzecznie przeszłam przez pasy, skręciłam w prawo i na środku jezdni zobaczyłam dziewczynę. Na moje oko miała z 16lat. Myślałam, że to nic dziwnego. Na tej ulicy często bawią się dzieci. Chciałam skręcić, kiedy ta panna [P] zaczęła do mnie krzyczeć
[P]: Chodź pomóż znaleźć mi koleżankę!
Jako, że jestem osobą zbyt wrażliwą na krzywdę innych, w mojej głowie pojawiło się milion wizji (zaczynając od gwałtu, przez wpadnięcie do kanalizacji, na porwaniu przez kosmitów kończąc). Stanęłam i chciałam zapytać jej co się stało. Nie było mi to dane. Dziewczyna zaczęła mnie wyzywać, krzyczeć, machać rękami i niebezpiecznie się zbliżać.
Przyznaje wystraszyłam się. Stwierdziłam, że nic tu po mnie i powoli chciałam się cofnąć w stronę pasów (byłam już ciut wystraszona), którymi wcześniej przeszłam. Ale nic z tego! Dziewczyna zaczęła zachodzić mi drogę. S*ki, k*rwy, i inne wyzwiska sypały się za mną a ona zbliżała się.
Nie patrząc na nic przebiegłam przez skrzyżowanie ulicy i szłam w stronę małej lodziarni (taka, ze lada jest przed lokalem i na zewnątrz kilka stolików). Dziewczyna krzyczała i biegła za mną.
[P]: Ty s*ko! Ja cie zap*******! Tak ci mordę obiję, że ci okulary spadną! (pech chciał, że miałam okulary przeciwsłoneczne).
[J]: Proszę mnie zostawić! Ja pani nie znam!
Dziewczyna krzyczała, wyzywała i groziła. Chciałam ją nastraszyć, dlatego zaczęłam udawać, że grzebię ręką w torebce i szukam telefonu.
[J]: Proszę odejść bo dzwonię na policję.
[P]: Policję?! Ja ci k*rwo dam dzwonić na je**** psy!!! Zaje*** cię!
Przy stolikach siedziały 2kobiety z mężczyzną i wózkiem z dzieckiem oraz 2małych chłopców (na oko z 10lat). Podeszłam do dorosłych i poprosiłam czy mogliby zadzwonić na policję (ja nie miałam jak wyciągnąć nawet telefonu, bo dziewczyna zbliżała się do mnie i chciałam mieć ją na oku i móc uciekać). Dorośli zlali mnie kompletnie.
Dziewczyna pobiegła do mnie i zaczęła mnie dusić, bić pięściami po twarzy. Złapałam ją za ręce i delikatnie odepchnęłam. Po czym cofałam się w stronę lady z lodami. Panna złapała mnie w pewnym momencie i rzuciła o tą ladę. Poleciałam i łokciem rozbiłam szybę, po czym z gracją zjechałam po ladzie na ziemię.
Dorośli siedzieli, jedli lody i patrzyli jak na najlepsze przedstawienie.
Gdyby w tym momencie nie wybiegł właściciel i nie złapał dziewczyny byłoby źle ze mną. Leżałam na ziemi i tylko czułam, że puściły mi nerwy, a po twarzy spływają mi łzy.
Nadbiegła kobieta z mężem, którzy widzieli całą akcję. Kobieta krzyczała, że zadzwoniła już na policję. Dorośli, siedzący przy stolikach szybko się ewakuowali.
Po chwili przybiegła koleżanka[K] tej dziewczyny. Zaczęła mnie szarpać za ramię
[K]: Wstawaj k*rwo! Nic ci nie jest!
Kobieta która przybiegła mi na ratunek, kazała jej się wynosić.
Zbiegł się spory tłum gapiów. A było na co patrzeć! Ja zapłakana, trzęsąca się jak galareta, właściciel lodziarni trzymający dziewczynę, która wierzgała, gryzła go, kopała i wyzywała wszystko i wszystkich.
Zadzwoniłam po rodziców, którzy ponowili telefon na policję. W sumie dzwoniliśmy tak z 7razy. Funkcjonariusze w końcu przyjechali, dziewczynę zabrali, spisali co spisać mieli i odjechali. Z rodzicami wskoczyliśmy w samochód, na komendę, zeznania, potem szpital. Dziewczyna była pełnoletnia i pod wpływem alkoholu. Przyjechała z chłopakiem, który przyszedł do niej i miał "zawiasy". Ulotnił się szybko z koleżanką, samochodem, którego numery zostały wcześniej spisane.
Ja czekam teraz na wizytę u lekarza sądowego. Bo ani ja ani tym bardziej moi rodzice tego nie odpuścimy. Nie wiem doprawdy na czym ten świat stoi. Biały dzień, centrum miasta, spokojna okolica.
Doprawdy nie wiem kto był piekielny. Dziewczyna, że naćpana i po procentach szukała worka treningowego, dorośli, którzy mieli fajne przedstawienie (mieliście dziecko! Ciekawe jakbyście się czuli, gdyby to je ktoś bił i nikt by mu nie pomógł?!) czy może ja, że zachciało mi się iść akurat tamtą ulicą?
Bardzo bym chciała podziękować tym małym chłopcom (którzy cały czas byli i czekali do przyjazdu policji, by potwierdzić moją wersję i pytali: Czy nic się pani nie stało?), oraz temu małżeństwu, które zmarnowało wieczór, zadzwoniło na policję, czekało ze mną i pilnowało wyrywającej się dziewczyny.
Cóż są ludzie i podludzie :) Przepraszam, że tak długo, ale muszę odreagować i mam manię pisania :)

by naste
Dodaj nowy komentarz
avatar hungrymodel
-2 12

Ile ty masz lat?

Odpowiedz
avatar naste
2 4

19

Odpowiedz
avatar hungrymodel
-5 23

Sorry, ale odniosłam wrażenie, że 12. W każdym razie ta historia jest tak absurdalna, że zakrawa na niezłą tragikomedię.

Odpowiedz
avatar Mordeczka
1 5

Wiarygodność każdej historii na piekielnych można kwestionować. Ale jeśli jest prawdziwa to współczuje autorce spotkania z kimś "takim".

Odpowiedz
avatar hungrymodel
1 3

Ależ ja wcale nie kwestionuję wiarygodności tej historii! Naste, komedia a tragikomedia to dwa zupełnie inne terminy ;)

Odpowiedz
avatar naste
-1 11

Jeżeli bicie ludzi jest dla Pana komedią to gratuluje :) Nie uznaję przemocy wobec innych i jej nie stosuje, dlatego dla mnie takie zajście jest nie do przyjęcia.

Odpowiedz
avatar blackpoli
16 16

"Na moje oko miała z 16lat. Myślałam, że to nic dziwnego. Na tej ulicy często bawią się dzieci." 16 lat to dziecko? Szczególnie, że później jej "paniowałaś" i okazało się, że jest pełnoletnia. Zgadzam się, że ta historia jest absurdalna w całej okazałości. Absurdalna - nie twierdzę, że nieprawdziwa.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2012 o 12:17

avatar naste
-4 10

Historia prawdziwa w 100%. Przepraszam za niedokładne wyrażenie się. Dziewczyna była drobna i mała. Ubrana w jaskrawy pomarańcz i róż. Wyglądała na 16lat, a słowa panna użyłam by się nie powtarzać :) Dopiero potem zaczęła krzyczeć, że jest pełnoletnia, w ciąży i że chcą ją zgwałcić.

Odpowiedz
avatar blackpoli
0 6

Szczególnie jak napisałaś zaczepiają Cię miejscowi "macho", więc pewnie jesteś atrakcyjna a dziewczyny ze "średniej wielkości miast w dolnośląskiem" takich nie lubią. Sama jestem z takiego miasta na Dolnym Śląsku, może nawet tego samego;)

Odpowiedz
avatar MarioSponge
0 0

a ja potrafię uwierzyć, gdyż miałam podobną sytuację, tylko że czepiła mnie się 30latka i odbyło się bez szpitala i policji.

Odpowiedz
avatar maseciuset
5 11

wiem, że pewnie mnie tu zaraz zlinczujecie. ale nie pozwoliłabym, żeby jakaś gówniara mnie szarpała i biła po twarzy, zwłaszcza, że jestem nerwowa. pewnie zniżyłabym się do jej poziomu po uderzeniu mnie w twarz i za szmaty bym kretynke do pionu postawiła. widzisz, od razu pokazałaś jej, że jesteś idealna ofiarą. nie postawiłaś jej się, tylko zaczęłaś uciekać. nie wiem co by było lepszym zachowaniem, ale ja bym sobie nie pozwoliła na takie szarpanie i trzaskanie po twarzy. choć i tak uważam ze historia absurdalna

Odpowiedz
avatar Paula84
3 9

Ja też bym zaczęła uciekać. Autorka postawiła na najrozsądniejsze rozwiązanie, czyli uciec do ludzi, zamiast się bić z idiotkami. Rozumiem nerwowość, ale u niej zwyciężył rozsądek zamiast głupiej dumy "ja sobie nie pozwolę".

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 11

Nom, wyjęłabyś shotgun'a i zrobiła tam krwawą jatkę z barwnym fatality na końcu :] Wiesz za co będą Cię linczować? Za to "Ja bym sobie nie pozwoliła! Co to nie ja! Obiłabym dziewczynę!". Pewnie nigdy nie byłaś w takiej sytuacji i pojęcia nie masz ile siły potrafi mieć na oko drobna osoba pod wpływem alkoholu i narkotyków. W tym wypadku "postawienie się" nic nie daje, a może tylko rozjuszyć taką osobę.

Odpowiedz
avatar maseciuset
3 5

no rozsądek. ale coś słabo uciekała skoro dostała łądny wpiernicz. miałam taka sytuacje, tylko, że popatrzyłam się na jakąś dziewczynę. momentalnie skoczyła do mnie z łapami. złapałam ją za szmaty i mocno i dosadnie kazałam się odwalić, bo pożałuje. wyrwała mi się i choć dalej była taka wygadana zaczęła się oddalać. myślę, że zrozumiała, ze nie dam sobą pomiatać. i gdyby nie moja głupia duma to pewnie też wytrzaskałaby mnie po twarzy, bo na chuchro nie wyglądała. wszystko zależy od temperamentu. a autorka i tak pewnie nic nie wskóra, bo taki mamy wymiar sprawiedliwości

Odpowiedz
avatar Dama_Pik
2 4

Ja bym się wolała nie wdawać w bójki tudzież inne tego typu sprawy z obcą, pijaną i naćpaną dziewczyną. Nigdy nie przewidzisz co może zrobić, po za tym może to głupio zabrzmi, ale w czasie bójki może dojść do rozlewu krwi... a to może mieć już szersze konsekwencje np zarażeniem się wirusem HIV, może też wziąć do ręki np jakiś kawałek szkła, kamień cokolwiek. Nie chce wyjść na panikarę czy jakąś nawiedzoną, ale wszystko może się zdarzyć gdy atakuję cię ktoś pijany i na prochach. Taka osoba może się posunąć do wszystkiego, brak jej hamulców. Może jetem tchórzem, ale uciekałabym aż by się za mną kurzyło ;)

Odpowiedz
avatar Jorn
2 2

Dama, masz rację. Ale jakim problemem byłoby uciec przed pijaną? Bohaterka historii (nieważne, czy fikcyjna, czy rzeczywista) zamiast się bronić lub uciekać zrobiła najgłupszą rzecz pod słońcem – próbowała pijanej do rozsądku przemówić.

Odpowiedz
avatar fatal_error
2 2

Naćpani ludzie są znacznie silniejsi, niż normalnie. Dodatkowo nie czują bólu. Uciec, a tym bardziej obronić się to jest spore wyzwanie. Prawdopodobnie właśnie na tym polegała moc legendarnych berserkerów.

Odpowiedz
avatar Sojlex
0 0

Nie tylko naćpani. Jak ktoś jest pod wpływem jakiegokolwiek nałogu, oddziałującego na psychikę, czy uzależniony od dowolnej substancji (znam ludzi na których tak kofeina nawet działa, a najczęstszy przypadek to alkohol) to ma "znieczulenie" i "+50% do siły"

Odpowiedz
avatar Paula84
2 2

Zależy od okoliczności. Jeśli nie ma w pobliżu miejsca z ludźmi, jak lodziarnia, to nie ma innego wyjścia niż się bronić. A mówiąc o wymiarze sprawiedliwości, to myślę że Twoja reakcja jest bardziej nieodpowiednia, bo żyjemy w takim głupim systemie, że mogłabyś zostać oskarżona o napaść na nią.

Odpowiedz
avatar maseciuset
2 4

nie przeczę. ale jak widać, nawet jak są ludzie w pobliżu to trzeba się liczyć z tym, że prędzej wyciągną popcorn i będą oglądać przedstawienie z tobą w roli głównej niż pomogą. wnioski, które mogę wyciągnąć po przeczytaniu tego wszystkiego są takie,że co by się nie zrobiło to tak czy inaczej będzie źle. taki kraj, pozdrawiam

Odpowiedz
avatar Paula84
0 0

Masz w sumie rację. Smutne.

Odpowiedz
avatar Bryanka
0 2

Nie "taki kraj" tylko "takie jednostki zdarzają się wszędzie".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

"Cóż są ludzie i podludzie :)" I za to stwierdzenie, droga autorko, należy ci się złoty puchar, okolicznościowy dyplom a może i nawet hymn odśpiewany na baczność.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

O fuuuu, tylko nie te szczekanie drutem kolczastym! :D

Odpowiedz
avatar MrSpook
0 0

Są ludzie i podludzie, nie charakteryzuje ich rasa, narodowość, a sposób myślenia, a raczej jego brak...

Odpowiedz
avatar MrSpook
3 3

W Łodzi też coś takiego od czasu do czasu się dzieje. ;) Jak przyjeżdża rodzina do mnie muszę iść na spacer z nimi, żeby menty, które mieszkają parę przecznic ode mnie, które mają takie durne zwyczaje zobaczyły z kim mają do czynienia, i szukały szczęścia gdzie indziej. Niestety ktoś durny dawno temu, wpadł na pomysł by centrum miasta zasiedlić marginesem społecznym i parę przecznic od wizytowych ulic miasta mieszka totalny lumpenploretariat. Ludzie też nie reagują z prostego powodu; wymiar sprawiedliwości to jest parodia w tym kraju, świadkowie takich zdarzeń nie są chronieni, sąd ma w du... to czy pracujesz, chorujesz, uczysz się, przyjeżdżaj nawet 400km po to by się dowiedzieć, że sędzia odwołał/ła sprawę, lub powtórzyć n-ty raz to samo, mimo, że mają wszystko na piśmie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2012 o 1:44

avatar nastka
0 0

A na jakiej dzielnicy mieszkasz?

Odpowiedz
avatar MrSpook
0 0

Przeczytaj ww jeszcze raz a może skojarzysz...

Odpowiedz
avatar sophia
-2 4

wychowałam się w lodzi, mieszkałam tam 20 lat do czasu wyprowadzki do wwa, często jeszcze tam wpadam i fakt łódź - jak to mówią moi znajomi z wwa to patologia i po części tak jest, ale już bez przesady poprawiło się, łódź to trochę stan umysłu, ale kocham to miasto, dla mnie wwa jest o wiele niebezpieczniejsza nocą.

Odpowiedz
avatar Roksiaa
0 0

Szkoda, że ci ludzie tak późno zareagowali .. Gdyby to było wcześniej, być może nie byłabyś w takim stopniu pobita.. I nie odpuszczaj, walcz do końca o sprawiedliwość. Chociaż te polskie sądy .. szkoda gadać. Trzymaj się!

Odpowiedz
avatar Zielonkawa
1 1

Dzieci potrafią być niekiedy mądrzejsze od dorosłych. Chodzi mi tu o tych 10-latków i o ich rodziców. Współczuję, bo pewnie jakaś trauma u Ciebie pozostała.

Odpowiedz
avatar nerwowa
0 0

Szczerze mówiąc przerażające.. absurd widzę tylko w zachowaniu napastniczki a cała historia.. wydaje mi się być prawdziwa. Sama byłam świadkiem jak syn przyjaciół rodziców będąc na rauszu demolował mieszkanie jak młot pneumatyczny łamiąc sobie palce i inne rzeczy i nie zwracając na to w ogóle uwagi.. Współczuję autorce z całego serca i mam nadzieję, że sądowa biurokracja tym razem nie będzie uciążliwa i szybko dopniecie swego. :)

Odpowiedz
avatar ardilla
0 0

Historia piekielna, ale naste, gdybyś opisała wszystko rzetelnie (szczegóły, które czytam dopiero w komentarzach rzucają dość spore światło na jeszcze większą piekielność sytuacji), wyszedłby z tego bardzo ładny majstersztyk.

Odpowiedz
Udostępnij