Podłość ludzka nie zna granic. Tylko...czy w niektórych przypadkach takie zachowania można nazwać ludzkimi? Ja nie potrafię...
Rzecz się działa kilka lat temu; na przeciętnym polskim osiedlu mieszkało młode małżeństwo. Nie mieli jeszcze dzieci, mieli za to kota. Przepięknego kota bengalskiego.
Kot jak to kot - zdawać by się mogło, że nikomu nie może przeszkadzać...Nic bardziej mylnego!
Jak na każdym osiedlu musi się znaleźć jakaś menda społeczna, na tym też była, pewien emerytowany pułkownik WP. Stary tetryk z czerwonym nosem i pianą na tym przechlanym pysku, kiedy coś było nie po jego myśli. A nic mu nie pasowało. Kot sąsiadów też.
Młodzi mieszkali na parterze, zdarzało się, że kot na balkon sobie wychodził. Pewnego dnia ten stary dziad podszedł pod ich balkon. Wyciągnął rękę i...kot zapłonął!!! Ta gnida podpaliła kota!!! I mamrocząc pod nosem, że nie będzie tu gówniarzeria tygrysów hodować, on był u Ruskich i swoje wie, widział co to potrafi z człowiekiem zrobić i lepiej zabić jak jest małe...
Jak się łatwo domyślić, kotek nie przeżył...A co się stało z tym bydlakiem, nie wiem. Zostało to zgłoszone na policję, oczywiście, gdyż w tym czasie właściciele byli w domu i widzieli przez okno co się dzieje...
w takich przypadkach zamiast sie bawic w policje podpalic gnide. w jego przypadku swiadkow by raczej nie bylo. policja mu absolutnie nic nie zrobi.
OdpowiedzPodpalisz bydlaka a będziesz odpowiadał jak za człowieka, stara zasada brzmi, żeby gówna nie ruszać:/. Zawsze znajdzie się ktoś, kto i takiego będzie bronił, zresztą sumienie nie pozwoliłoby mi potem spokojnie chodzić po tym świecie...
OdpowiedzMięczak... po prostu nie chwali się tym i nie dopuszcza do pozostawienia śladów ze sobą...
OdpowiedzMrSpook...chyba za dużo się Dextera naoglądałeś...
OdpowiedzSą gorsze rzeczy niż śmierć... dlatego uważam, że Dexter był do bani, bo najlepszym więzieniem dla człowieka jest jego ciało...
OdpowiedzJak myślicie dlaczego wojskowi i emerytowani wojskowi boją się kotów? Kot po prostu wyczuwa na odległość złą energię a ci ludzie są związani z bronią, zabijaniem, są szkoleni po to by zabić. Były przypadki kiedy koty potrafiły wykryć u kogoś raka i na tej samej zasadzie koty bardzo nie lubią kogoś kto ma coś na sumieniu, nie wiem jak ale to wyczuwają. To szlachetne stworzenie z całą pewnością podświadomie wiedziało że gość z pewnością jako wojskowy miał na sumieniu dręczenie ludzi w ramach "fali", poniżanie a może nawet bicie kogoś. Samo słowo "kot" w wojsku ma znaczenie pejoratywne. Być może kot był dla kolesia żywym wyrzutem sumienia przypominający mu tych rekrutów, "kotów" których bił.
OdpowiedzByć może. Jednakże nie potrzebnie generalizujesz. Tacy ludzie (ludzie?) to relikt przeszłości, dzisiejsze wojsko nie ma nic wspólnego z tamtymi czasami.
Odpowiedzamish wojskowi nie boją się kotów, mam kilku kumpli w wojsku i żaden nie boi się kotów. A jeśli już to boją się tych pancernych(Leopardy).
OdpowiedzNie rozumiem, kim trzeba być, aby zrobić coś takiego zwierzęciu? Uważam, że takie osoby powinno się zabijać na miejscu. Oczywiscie zaraz znajdą się oborńcy życia ludzkiego, bo jak wiadomo, człowiek, choćby był największą gnidą,jest wart więcej niż jakiś kot... Dla mnie nie są. O ludziach świadczą czyny, on swoim wyzbył się człowieczeństwa.
OdpowiedzNie widzę tego.. byli w mieszkaniu i słyszeli jak mamrocze pod nosem? Nie zdążyli ugasić kota przed powaznymi poparzeniami mimo, że wszystko widzieli? Nie wątpię, że historia prawdziwa, ale jednak lekko naciągana chyba.
OdpowiedzWydaje mi się trochę naciągane. Jak łatwo można podpalić zwierzę?
OdpowiedzNie wiem, jak łatwo, nie podpalałem. Kot, jeśli nie jest maltretowany, to ufne stworzonko, podszedł do tego ch*ja i nieszczęście gotowe. Nie mam pojęcia, czym go podpalał, może czymś go oblał, może miotaczem ognia, nie doszukujcie się spisku, nie ma po co. Vilyen - jak usłyszeli wrzaski kota to wybiegli na balkon, słyszeli, jak dziadyga odchodzi i gada, widocznie na tyle głośno, że słyszeli. Nawet za bardzo nie uciekał... A kota ugasili, owszem, tylko biedne zwierzę zdechło z szoku pourazowego. 2/3 sierści miało spalone.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 15:24
Bydlak nie człowiek. Spuścić dziadowi łomot w ciemnym zaułku i zostawić.
OdpowiedzKoty rasowe są drogie - domagać się rekompensaty. Nie twierdzę, że to w jakikolwiek sposób wynagrodzi stratę, ale uprzykrzy życie tej mendzie.
OdpowiedzWedług mnie dziadek świrnięty i myśli, że z kota wyrośnie czołg niemiecki Tygrys.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2012 o 23:30
Gorn, czołg z definicji jest opancerzony. A wśród czołgów rozróżnia się: ciężkie, średnie(obecnie w zaniku) oraz lekkie. "Kiciuś" zaś był ciężkim czołgiem i postrachem pól bitewnych.
Odpowiedz,,ciężkie, średnie(obecnie w zaniku) oraz lekkie." wow koleś podział jak z World of Tanks. I też srednich jest tam najmniej.
OdpowiedzJa swoją wiedzę opieram na źródłach historycznych i ogólnodostępnych spec. technicznych, nie na grach. Obecnie produkuje się czołgi ciężkie(np. PT-91 "Twardy",M1A2 "Abrams") oraz lekkie(Anders, PT-76), nigdzie nie słyszałem o produkcji nowych czołgów średnich. A podczas II wojny światowej(World of Tanks czerpie swoje czołgi z prototypów i czołgów z tej wojny) najpopularniejsze były czołgi średnie(chcesz mogę przytoczyć liczby wyprodukowanych czołgów).
OdpowiedzAle ku*wa pie*dolisz referaty bo napisałem opancerzony? Proszę już nie ma. Stanął ci?
OdpowiedzTylko ci zwróciłem uwagę, a ty sam zacząłeś dyskusję na temat o którym nie masz pojęcia.
Odpowiedzjakbym mieszkał na parterze i jakby taki dziad próbował mojego kota tak potraktować (a mam kota) to jakbym wyskoczył przez balkon jakby mu kopów nawsadzał bo by mu się odechciało znęcać nad mniejszymi od niego i gówno mnie interesuje,że to były wojskowy.
Odpowiedz