Zemsta jest zawsze słodka.
Wykładałam na pewnym uniwersytecie przedmiot, który jest związany z historią. Pewien student doszedł do wniosku, że nie warto uczyć się do mojego egzaminu, ponieważ materiał jest zbyt obszerny.
Nie wiem jak, ale wykradziono mi pytania, które wcześniej ułożyłam i... wstawiono na WSPÓLNEGO maila, do którego ja również miałam dostęp. (Bo wysyłałam im potrzebne materiały na wykłady, wyniki etc).
W rezultacie ułożyłam nowy egzamin wielokrotnego wyboru, gdzie każda prawidłowa odpowiedź, była odpowiedzią "b". Chyba nie muszę mówić, jakie były końcowe wyniki?
Po późniejszym dochodzeniu, osoba winna się przyznała i poniosła tego konsekwencje.
uniwersytet
Dobre, poprawiłaś mi humor :).
OdpowiedzHe He, O Ty wredna i niedobra;p
Odpowiedzwredna i niedobra to była prof. B. z pewnego uniwersytetu, która studentów ukarała unieważnionym egzaminem za to, że jest leniwa i od kilku lat nie układa nowych testów a studenci znali pytania z poprzedniego roku... :/ jednak to już opowieść na zupełnie inną historię, tym bardziej że sprawa w toku :P
Odpowiedzciekawe ile jeszcze będzie historii potwierdzających, że "wspólny mail" to idiotyzm
OdpowiedzIdiotyzmem staje się dopiero wówczas, gdy korzystają z niego idioci.
Odpowiedzwtedy się robi dwa wspólne maile, albo zamkniętą grupę na fb, czy też forum, b e z wykładowców:)
OdpowiedzTylko idioci współdzielą mail w ten sposób. (przy kilkudziesięciu osobach zawsze może trafić się czarna owca co coś popsuje choćby przez nieświadomość) Od tego są grupy dyskusyjne, zamknięte fora, dropbox itp. Jeśli już ktoś się na mail upiera, to powinien go założyć starosta roku (albo dwóch tylko znających hasło) i ustawić na nim przekierowanie wszystkiego co przychodzi do reszty studentów z grupy (ewentualnie pobawić się jeszcze filtrami) profesorowie po prostu wysyłali by mail na adres, a on by się rozchodził. Kontakt w druga stronę autoryzowany był by przez starostę. btw. jako profesor nie wyobrażam sobie ustalania czegokolwiek z "mailem", z którego sprzeczne decyzje może wysyłać jedna z kilkudziesięciu osób.
OdpowiedzTo nie była moja inicjatywa, by stworzyć wspólnego maila. Wysyłałam im tylko kserówki potrzebne do wykładów i tyle. Co do sprzecznych wiadomości- na tego maila wszystkie kserówki wysyłałam z maila z moim nazwiskiem,więc trudno byłoby to podważyć.
Odpowiedz@himym Użytkownik PiekielnyDiablik chyba miał na myśli, że pare osób może do ciebie wysłać sprzeczne wiadomości z tego samego maila.
OdpowiedzWspólny mail absolutnie nie jest idiotyzmem. Idiotyzmem jest podawania hasła do niego mi i otwarta grupa na facebooku, do której mają dostęp wszyscy, którzy posiadają konto na tym portalu ;). Cóż, nie od wczoraj wiadomo, że pośród ludzi zawsze znajdą się takie wodorosty...
Odpowiedzu mnie na roku starosta dobrze to rozwiązał. Wykładowcy wysyłają wszystko do niego, a on przesyła to innym. I jest cud miód malina;)
Odpowiedzdiablik u mnie to tak dziala- zostalam starosta bo zaproponowalam wspolnego maila ;) dostep do niego mamy my- studenci a wykladowcy ewentualnie dostaja maila na kt przesylaja materialy,. dotychczas dziala bez zarzutu, grunt to trafic na swiadomych ludzi...
Odpowiedz@bazienka: @himym: @bukimi: jak ludzie są dobrzy to jasne że działa, ale z zasady rozwiązanie systemowe musi zakładać złą wolę i ją uniemożliwiać, po to jest np. Kodeks Karny i Cywilny. Sto osób na roku, migracja co semestr z wyższych niższych lat 10% ,może się trafić ktoś 'zły', wszyscy się nie dadzą rady znać. A nawet jeśli nie zły, to głupi czy nieostrożny i pobierze programem pocztowym bez pozostawiania kopii na serwerze albo komuś młodszy kuzyn na kompa wejdzie, a hasło będzie w przeglądarce zapamiętane...
OdpowiedzZemsta zwykle jest słodka. Tak właśnie trzeba było, choć przysporzyło to z pewnością trochę pracy. :-)
Odpowiedz"Nie wiesz gdzie, strzelaj w b" sprawdziłoby się w tej sytuacji :D
OdpowiedzNie rozumiem tylko, dlaczego poza adresem podali Ci takze haslo... Swoja droga, wybitnie yntelygetna brac studencka ;)
Odpowiedz@ross13, czysta premedytacja ;)
OdpowiedzCytuję: "W rezultacie ułożyłam nowy egzamin wielokrotnego wyboru, gdzie każda prawidłowa odpowiedź, była odpowiedzią "b". Jeżeli tylko jedna odpowiedź jest prawidłowa to był to test jednokrotnego wyboru. W teście wielokrotnego wyboru prawidłowa odpowiedź jest bowiem co najmniej jedna. To pomyłka czy z premedytacją zrobiłaś im łatwiejszy test niż myśleli?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2012 o 14:22
Test wielokrotnego wyboru to nie test, gdzie więcej niż jedna możliwość jest prawidłowa, tylko test, w którym w każdym pytaniu zdający może wybrać więcej niż jedną możliwość. Analogicznie test jednokrotnego wyboru. Nie chodzi o to, które odpowiedzi są prawidłowe, tylko ile zdający może zaznaczyć.
OdpowiedzW teście wielokrotnego wyboru PRZYNAJMNIEJ jedna odpowiedź jest prawidłowa, więc jak dla mnie autorka zrobiła kolejną pułapkę w czasie testu :)
OdpowiedzTest wielokrotnego wyboru, to jest test, w którym zdający wybiera z wielu podanych odpowiedzi. W zależności od testu, prawidłowa może być tylko jedna odpowiedź lub więcej niż jedna. Wielokrotność polega na tym, że w takim teście jest wiele pytań i zdający wielokrotnie wybiera poprawną odpowiedź lub poprawne odpowiedzi.
OdpowiedzCelem mojego pytania było ustalenie czy Autorka pomyliła się w tekście historii, czy z premedytacją zaskoczyła studentów łatwiejszym testem tj. jako test wielokrotnego wyboru pisali nic o tym nie wiedząc test jednokrotnego wyboru.
OdpowiedzZdarzają się też testy, kiedy żadna odpowiedź nie jest poprawna, miałam taki, niezaznaczenie nic oznaczało zero punktów i ocenę bardzo dobrą, za każdą zaznaczoną był 1 punkt ujemny, chociaż o takiej skali dowiedzieliśmy się już po egzaminie. Ale i tak miło ten test wspominam :)
Odpowiedzwystarczyłoby gdyby mieli oddzielny adres e mail do kontaktu z profesorami i drugi-prywatny,tylko dla studentów
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2012 o 13:51
My zawsze wypisywaliśmy na ogólnym forum najtrudniejsze zagadnienia i bardzo szczegółowe pytania. Wykładowca to oczywiście widział i będąc przekonanym że jesteśmy strasznie obryci i pytamy o takie detale, dawał jakieś banały bo uznał że nie ma sensu nas męczyć gdy już tak bardzo się przykładamy.
Odpowiedzjesteś ZŁA O_O Już nie piekielna, szatańska. Tak tylko myślę, czy układając pytania robiłaś to: http://www.youtube.com/watch?v=0ERd3GlvxL8 ? ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2012 o 14:39
Mój nick mówi sam za siebie :)
Odpowiedzi co, nie obsmarowali Cię za to, że jesteś taka niedobra, złośliwa itp.? ;)
OdpowiedzJacyś mało inteligentni ci studenci, że nie zauważyli prawidłowości.
OdpowiedzPodejrzewam, że ciężko było ją zauważyć, jeśli niczego nie wiedzieli ;)
OdpowiedzTo po pierwsze, a po drugie nawet osoba, która się wykuła to miałaby wątpliwości, gdy wszystkie odpowiedzi są takie same.
Odpowiedzhmmm.. Spotkałam już na studiach doktorka który lubił układać odpowiedzi w jakiś schemat np. abcdabcdab albo aaabbbcccd. Mojemu rocznikowi trafiło się akurat ccccccccdc. Był to najłatwiejszy egzamin.
Odpowiedz@Mycha: Kiedyś napisałem test na 100%, babka pyta jakim cudem (miało to chyba z 50 pytań). Powiedziałem jej wprost, że nie może dawać odpowiedzi acb acb acb acb acb. Była zdziwiona, że przez 2 lata wcześniej jej się udawało... :)
Odpowiedzegocentric, to samo pomyślałam :D
Odpowiedza jakie konsekwencje poniosła ta osoba??:)
OdpowiedzWspólny mail jest dobry i pożyteczny, tyle że wykładowcom daje się tylko adres mailowy, bez hasła do niego. ;p
OdpowiedzBuhahahhaha świetne! Rozbawiłaś mnie do łez.
Odpowiedz