Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rok akademicki się kończy, także jakby nie było trzeba rozstać się z…

Rok akademicki się kończy, także jakby nie było trzeba rozstać się z dotychczasowym mieszkankiem i wrócić na wakacje w rodzinne strony. Jako, że na mieszkaniu zostałam sama (tak, tak jakiś czas temu rozstałam się z chłopakiem ale to opowieść na inną historię - a jakże piekielną) mąż właścicielki stwierdził że może jak najwięcej wyciągnąć od biednej i naiwnej jego zdaniem studentki.

Bez podtekstów proszę.

Akcja nr 1. Zaczęło się niewinnie - ot ja nie oddam Ci całej kaucji bo Ty się wyprowadzasz a ja musze odświeżyć mieszkanie. Mówię okej. Miałam w umowie, że obowiązuje się odświeżyć mieszkanie tj. pomalować sufity itp. No ale koleś chciał za to połowę niemałej kaucji. Mówię mu że ja sama to zrobię. Patrzy na mnie jak na idiotkę Ty sama to zrobisz? No nie no kolegów mam przecież nie ważne. Pojedziemy na zakupy kupimy farby jakie chce i pomaluję. Ja kupię wszysto a on odda mi CAŁĄ kaucję.

Pojechaliśmy.

Na drugi dzień o 7 rano [!!] do drzwi dobija mi się ekipa remontowa. Koleś nawet nie uprzedził mnie że ktoś ma przyjść, poza tym nie tak się umawialiśmy. Dzwonię do niego. Nie odbiera.

Akcja nr 2. Dzwonię do niego żeby w poniedziałek umówić się na oddanie kluczy. Ok. będzie o 10. Spoko będę miała czas rano żeby wszystkie rzeczy zanieść do autka, żeby nie musiały stać w nocy. Wiecie jak to jest. Koleś przychodzi o 8... no okej. Ale uwaga !! Z nowymi lokatorami, którzy wnoszą swoje bagaże do środka. Ale cholewka jakim cudem, przecież nikt nie był oglądać mieszkania.... Chyba że zrobił to jak... tak... jak mnie nie było w mieszkaniu...

Akcja nr 3. Dochodzi do rozliczenia... Koleś daje mi UWAGA 200 zł. Patrzę na niego.. Szczękę podnosiłam z podłogi bite 5 minut. "No bo on przecież musiał ekipę zapłacić". Helooooł. Ekipę wyrzuciłam i sama wszystko pomalowałam.

Sprawa jest w toku...

by MissIndependent
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
9 19

Historia piekielna, fakt. Ale wybacz, zminusowałam. Za Helooooł. Nie trawię. Poprostu.

Odpowiedz
avatar Ninja
7 7

Helooooł, jak można tego słitaśnego powiedzonka nie lubić? No, ja Ci powiem jak... Bardzo.

Odpowiedz
avatar obserwator
6 8

No chyba że "Hello" kończy się echem, a po nim następuje "Is there anybody in there?"

Odpowiedz
avatar Trollita
5 9

Poproś o wykaz rachunków, na podstawie których obciął Ci kaucję.

Odpowiedz
avatar dziwnyproszek
8 8

zapytaj go czy uwzględnił w PIT dochód z wynajmu, raczej szybko odda resztę kaucji :)

Odpowiedz
avatar MissIndependent
1 1

wiesz... jakoś wtedy o tym nie pomyślałam, ale jak to mówią, polak mądry po szkodzie.

Odpowiedz
avatar Shineoff
-1 1

Ludzie to są jednak pos**rani. Tobie współczuję, bo faktycznie głupia sytuacja z tym właścicielem. Ale rozumiem też drugą stronę konfliktu - mam mieszkanie, które wynajmuję pewnym ludziom. Zrobili tam taki syf, że brzydzę się wejść. Powiedziałam im już, że póki płacą, to niech tam siedzą, ale kaucji nie zobaczą. Zgodzili się na takie warunki. Na razie co miesiąc słyszę - tu masz, połowę kasy, a resztę dopłacimy! Wyrzucić ich praktycznie nie mogę - polskie prawo, ot co :/

Odpowiedz
avatar MissIndependent
1 1

Ja Ciebie też rozumiem, ale wiesz... u nas praktycznie co miesiąc była kontrola czy mieszkanie w porządku, czy jest utrzymywane w czystości itp. Dopiero teraz jak mam się wyprowadzić właścicielom coś odbiło... nigdy nie było żadnych pretensji, wręcz przeciwnie byli zadowoleni, że tak dbamy o to mieszkanie.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 1

Jeśli dorzucisz trochę przecinków w odpowiednich miejscach, żeby dało się to normalnie przeczytać, to będzie plus.

Odpowiedz
avatar Bronzar
2 2

Najlepszym sposobem na zabezpieczenie sobie kaucji jest zapis w umowie, że kaucja idzie również na pokrycie opóźnień w opłatach rachunków i odstępnego. Gdy chcemy się wyprowadzić dajemy znać miesiąc wcześniej i grzecznie informujemy, że za ten miesiąc sobie właściciel weźmie kaucje, a nam pieniądze w kieszeni zostaną :)

Odpowiedz
Udostępnij