Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Heh, już sama nie wiem czy mam płakać czy się śmiać... Ale…

Heh, już sama nie wiem czy mam płakać czy się śmiać...

Ale do rzeczy. Wymyśliłam sobie na obiad tagliatelle z sosem serowym. Makaron zrobiłam sama, ale po ser trzeba skoczyć do Tesco.

Kupiłam co miałam kupić, w tym małego batonika, bo mimo późnej pory (koło 13stej) jeszcze nic nie jadłam. Spakowałam wszystko do wózka i odeszłam kawałek do jednego z siedzeń, by popakować wszystko do siatki. Otworzyłam sobie batonik i radośnie go konsumuje. Obok mnie przechodzą trzy maniurki, rodem z gimnazjum. Najodważniejsza do mnie z tekstem:
- taka gruba świnia, a jeszcze słodycze żre. Takie jak ty to zamknąć się w specjalnych zakładach powinno.
Spojrzałam na maniurkę wzrokiem znudzonym i nic nie odpowiedziałam, wszak wiadomo, że takie to głupie, a ja nie mam humoru na wdawanie się w pyskówki z gnojarką
- no co grubasie, gębę ci baton zatkał?
- idź się puszczaj gdzie indziej, wizję świata mi psujesz - wreszcie zdecydowałam się odpowiedzieć.
Nastała chwilowa cisza. Ja zbieram się do domu, obiad sam się w końcu nie ugotuje.

Słyszę za sobą "przyjeb jej, przyjeb".

Odwróciłam się, a tamta mierzy się na mnie. Złapałam za rękę (usiłowała mnie zaatakować, więc zgodnie z prawem mogłam już się bronić zastosowując przymus bezpośredni), wykręciłam rękę i zmusiłam do klęknięcia. Gdy jej koleżaneczki usiłowały się na mnie rzucić, wystarczył lekki ruch ręką, by dziewczę zawyło. Podbiegł ochroniarz, spytał co się stało.

Nawet nie dano mi dojść do głosu, zostałam przez gimbazę zakrzyczana, więc zgarnięto nas do "pokoju zwierzeń" na obejrzenia materiału z monitoringu, który potwierdził moją wersję zdarzeń,gdy w międzyczasie udało mi się jednak wyłuszczyć.

Na początku nie chciały podać żadnych swoich danych. Na groźbę wezwania policji, jednej rozwiązała się buzia, że rodzice agresorki są na terenie galerii.

Gdy przybyli, wezwani przez głośniki, ojciec był zadziwiająco spokojny. Poprosił o pokazanie nagrania. Gdy skończył, podszedł do córki i uderzył ją w twarz. Nawet nie pisnęła. Na moje pytanie co robimy z tym całym burdelem, odpowiedział, że jak dla niego to mogę wzywać policję, jednak matka i reszta dziewczyn go ubłagała byśmy się dogadali. Dlaczego? Każda z panien, miała już warunkowo umorzone postępowanie, w sprawie pobicia i nękania jakiejś ich koleżanki ze szkoły i moje zgłoszenie spowodowałoby wydanie wyroku na każdą z nich.

Na moje konto najpóźniej do jutra wpłynie po 2k pln, od rodziców panienek, a każda zostanie wysłana do oddalonych szkół prowadzonych przez siostry zakonne ;)

hipermarket

by kiniaas007
Dodaj nowy komentarz
avatar Mlody15
13 21

Będzie dużo batnów.

Odpowiedz
avatar slawcio99
2 2

Ja też nie wierzę... o.O

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 4

Jak nie będzie, zawsze można zgłosić sprawę policji i prokuraturze. Usiłowanie pobicia przedawnia się po paru latach, są nagrania, zeznania ochrony...

Odpowiedz
avatar bukimi
0 0

Właśnie... Na jakiej podstawie? Ochroniarz kazał? Tatuś obiecał?

Odpowiedz
avatar topmodel
21 21

A ja nie wierze w te szkoły prowadzone przez siostry zakonne..

Odpowiedz
avatar kiniaas007
6 20

2k, dlatego, że tyle miały wynieść wakacje dla nich - i ja dostałam tą kasę... A to moja wina, że mają tam pojechać?

Odpowiedz
avatar Freeman
17 17

Nie dokońca wierzę w tą historię, ale jeśli jednak jest prawdziwa to gratuluje. Najłatwiej zarobione 2 tysiaki. Laseczkom się należało no i podziwiam tatuśka tak właśnie powinno się robić z rozwydrzonymi gówniarzami.

Odpowiedz
avatar polarinho
7 7

Cytuję: "wpłynie po 2k pln, od rodziców panienek" - czyli ja rozumiem tak, że dostanie 6k, od rodziców każdej z dziewczyn po 2 tysiące.

Odpowiedz
avatar JanisWild
1 5

Pogratulować Tobie i temu ojcu. Sama bym tak zrobiła.

Odpowiedz
avatar Dominik
14 22

Opowiem ci bajke.....

Odpowiedz
avatar Rammaq
25 25

Troszkę to mało wiarygodne, powiedział towarzysz Lenin, po czym wsiadł na różowego kucyka i pocwałował przez tęczowy most.

Odpowiedz
avatar Vampi
4 26

Rozumiem ze upal, ze ludziom odbija, maja omamy. Ale zeby az takie historie wymyslac....

Odpowiedz
avatar Sith
11 17

Dwa tysiące? Co tak mało? Trzeba było napisać, że dwadzieścia i że nie jedna się rzuciła a wszystkie trzy i że obezwładniłaś je rzutami aikido. Jak już fantazjować to porządnie. :)

Odpowiedz
avatar Rammaq
13 17

Steven Seagal zgadza się z tym komentarzem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
-1 5

Na miejscu ojca to nie po twarzy bym dała, ale po tyłku dla samego wstydu.

Odpowiedz
avatar hungrymodel
6 12

Toś popłynęła z tym zakończeniem.

Odpowiedz
avatar blackpoli
7 9

Jak w prawie każdej Twojej historii, dobro wygrywa i krzywda zostaje wynagrodzona w dwójnasób:D

Odpowiedz
avatar Face15372
-3 7

Masz to na papierze? Też średnio wierzę, ale w sumie możliwe.

Odpowiedz
avatar Naa
6 8

Historia niezła, ale o ile wyobrażam sobie, że ojciec tej, która się zamierzyła, gotów jest zapłacić 2k (powiedzmy - za szkody moralne, a poza tym żeby uniknąć sprawy w sądzie), to nie wierzę, że rodzice pozostałych dwóch równie skwapliwie postanowili partycypować w wydatkach. Jedyne, co można udowodnić tym dziewczynom, to że też tam były - co mówiły (czyli podżegania) monitoring nie zarejestrował. Pozostaje Twoje słowo przeciw ich, więc po co wydawać grubą kasę. Naciągany ten happy end...

Odpowiedz
avatar Papercat
-4 8

To, że historia wydaje się mało prawdopodobna, nie znaczy, że jest niemożliwa i nie miała miejsca. Ludzie, trochę zaufania.

Odpowiedz
avatar karrola
0 4

Nie wiem czy historia prawdziwa czy nie, zresztą ja chciałam o czym innym. Wiem, że 2 tysiące (w sumie 6 tysięcy) piechotą nie chodzi, ale nie byłoby lepiej jednak wezwać policji i niech panienki poniosą odpowiedzialność? Bo w szkole katolickiej raczej ich nie naprostują, jak tatuś będzie pompował kasę (a z tego co widać nie ma oporów w płaceniu za wybryki córki) to będą jej pozwalali na wiele...

Odpowiedz
avatar AbdulAbdul
5 5

Ale wydaje mi się że tatuś był nawet za tym zeby wezwać policje i raczej był za tym by córeczka poniosła konsekwencje za swoje czyny. "Gdy skończył, podszedł do córki i uderzył ją w twarz. Nawet nie pisnęła. Na moje pytanie co robimy z tym całym burdelem, odpowiedział, że jak dla niego to mogę wzywać policję, jednak matka i reszta dziewczyn go ubłagała byśmy się dogadali."

Odpowiedz
avatar PooH77
0 2

Zastanów się...nie wzięłabyś tej kasy?

Odpowiedz
avatar karrola
0 0

Nie twierdzę, że tatuś nie chciał wzywać policji, chodzi o to, że jednak ostatecznie dał się ugadać i wyłożył kasę. Myślę, że gdyby autorka bardziej stanowczo zażądała policji to też by się sprawa inaczej ułożyła. Zaś co do tego czy bym wzięła kasę to się nie wypowiem, bo inaczej czytając historię i na spokojnie analizować, a inaczej na żywo. Jednak z moim usposobieniem to jakby mnie bardzo te trzy dziewczyny wkurzyły to nie wiem czy bym darowała i poszła na ugodę.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

@karrola - ty może byś wybrała sam fakt, że ktoś ma gorzej. Niemniej pozbawienie wakacji i NIE wysyłanie między młodocianą recydywę może mieć lepszy skutek wychowawczy, niż pół roku szkolenia pod okiem doświadczonych młodych bandytów. Niestety, system penitencjarny w Polsce pozostawia w tej kwestii wiele do życzenia. Wg mnie skoro można było je ukarać w sposób nie kontaktujący ich z jeszcze gorszymi osobami, to warto tego spróbować.

Odpowiedz
avatar twojabogini
-3 7

Też średnio wierzę w tę historię. Ale chyba jestem jedyną osobą, która nie pochwala tatusia za to co zrobił. Nie jestem fanką bezstresowego wychowania, ale klaps w tyłek dla dziecka w wieku przedszkolnym to co innego niż uderzenie w twarz nastolatki. Pomyśleliście, że stąd może czerpać wzorce? ja nigdy nie byłam bita (najwyżej właśnie klaps w tyłek, ale tylko do pewnego wieku!) i nie wyrosło ze mnie nic złego. Tutaj uderzenie w twarz nic nie zmieni, błędy w wychowaniu zostały popełnione dużo wcześniej.

Odpowiedz
avatar nimikina
6 6

Dziecko wychowuje całe środowisko - rodzice, reszt rodziny, nauczyciele, rówieśnicy. O ile faktycznie większość problemów to wina nieadekwatnego zachowania rodziców, tak wiele rzeczy bierze się "znikąd" (ze środowiska). I rodzice nie mieli z tym nic wspólnego, bo właściwie to powinni służyć za wzór dla innych rodziców - sama mam koleżankę, która jest... Cóż, słowo "koleżanka" zostało tu użyte z braku lepszego. A rodziców jak ona to chciałabym sama mieć. A uderzenie nastolatki w policzek? To nie było za niewinny wybryk, a za dręczenie kogoś innego. Należało się.

Odpowiedz
Udostępnij