Ze względu na apele użytkowników zamieszczam historię jeszcze raz z wytłumaczeniem kwestii które mogły być nie zrozumiałe.
Zawody sportowo-pożarnicze.
Dziś piekielny mechanik, a właściwie obsługujący motopompę w gr.C(kobiety od lat 16).
Kobiety z OSP Pieklisko miały pierwsze miejsce po sztafecie, ale panie z mojej jednostki wykręciły czas 52s(bardzo dobry czas, nawet dla gr.A-mężczyźni od 18 roku życia) z ćwiczenia bojowego, więc OSP Pieklisko żeby wygrać musi zejść poniżej minuty(czasy się sumuje-wygrywa drużyna z najmniejszym czasem łącznym). Obsługujący motopompę wpadł na genialny pomysł - zwiększy im ciśnienie to pachołki spadną szybciej(węże w ćwiczeniu bojowym nie są w pełni rozwinięte przez co przy wyższym ciśnieniu mogą rzucać na boki). Nie przewidział że dziewczyny są słabsze i lżejsze od facetów.
W efekcie dziewczyny ze ssawnej(najpierw tworzą linię od motopompy do basenu z wodą, potem biegną do przodu, podłączają się do linii głównej i mają strącić 4 cele - w tym przypadku pachołki drogowe na podestach) wywróciły się w połowie strącania. Ok. 200 strażaków zaczęło śmiać, bo wyglądało to przekomicznie jak ten wąż nimi rzucał. W efekcie miały czas 81s, to jeszcze dostały czerwoną chorągiewkę(popełniły błąd-ze względu na ciśnienie przekroczyły linię za którą powinny być +10s) i spadły na siódme miejsce na osiem drużyn.
PS.U naszych kobiet tradycji stało się zadość - wrzuciły dowódcę drużyny do basenu z wodą.
Zawody sportowo-pożarnicze.
O co chodzi z tą tradycją? Płomienie na górze strony mogą dezorientować, ale nie wszyscy na tym portalu są strażakami i znają ichnie tradycje. :P
OdpowiedzDrużyna która wygrała wrzuca swojego dowódce do wody. Jeśli zaś wiadomo przez kogo przegrano, ten ktoś wędruje do wody.
OdpowiedzCóż... byłem ciekaw czy po wytłumaczeniu ta historia się przyjmie. Niestety.
OdpowiedzDrużyna się nie zgrała. Nic piekielnego, zwykła rzecz w sportach drużynowych.
OdpowiedzDziewczyny były zgrane. Motopompę w gr.C obsługuje facet.
Odpowiedz