Pisze w nadzieji, ze moze ta historia przypadnie do gustu.
Na wstepie jednak, pargne przypomniec, ze idea piekielnych sa PIEKIELNI ludzie / historie, a nie umiejetnosci pisarskie autora, chociaz, fakt ze bajkopisarzy lepiej sie czyta :)
Dzis bedzie o glupocie 2 nastolatek, ktore spotkalam niedawno na swej drodze.
Siedze sobie na przystanku (WIREK KOPALNIA), czekajac na znienawidzony przeze mnie pojazd zwany busem, gdy przysiadaja sie kolo mnie 3 osoby. 2 malolaty (po mojej lewej) i 1 pani okolo 30 (po prawej).
Poczatkowo nie zwracalam uwagi na dziewuchy, dopoki nie uslyszalam slowa "kradzież". Wrodzone wscibstwo obudzilo sie we mnie i zaczelam nasluchiwac.
Najpierw rozmowa przez telefon z kolezanka. Umawialy sie w tym samym miejscu co zawsze. ok nic specjalnego.
Po chwili stwierdzily ze musza podliczyc ile wyszlo. Pierwsza moja mysl, robily zakupy i chca sie podzielic kosztami. I wyciagaja po koleji rzeczy z torby i licza sobie spokojnie nie zwracajac na mnie najmniejszej uwagi.
W koncu jedna z duma w glosie powiedziala
[1] 310 zl !
[2] łaaaaaa suuuper. 1 sklep na 310 zl.. hiihihih
[1] jutro idziemy znowu
I spokojnie bez krepacji cieszyly sie z faktu ze udalo im sie okrasc jeden sklep na ponad 300 zl. A we mnie krew zaczela sie gotowac. Na zlodzieji mam uczulenie. Niestety, Pani siedzaca obok, ktora to tez slyszala sie zmyla, ja nie mam telefonu by na policje zadzwonic. A szansa ujecia 2 dziewczyn na oko 15 letnich, nikla.
Postanowilam wiec pojsc do galeri i wybadac ktory to sklep i poinformowac ochrone by nastepnym razem dziewczyny ujeli.
Udalo sie. W sklepie dowiedzialam sie ciekawej rzeczy. Sklep byl juz poinformowany o tej kradziezy, gdyz kobieta siedzaca obok mnie, byla pracownica tego sklepu, ktora po skonczonej zmianie czekala na swoj autobus na rzeczonym przystanku i zdarzyla juz poinformowac sklep.
I moje pytanie.
Jakim debilem trzeba byc, by przy obcych ludziach chwalic sie z popelnienia przestepstwa ?? mam nadzieje ze owe dziewczyny zostaly zlapane przy kolejnej probie kradziezy.
Jezeli czytacie piekielnych dziewczyno w rozowej kurtce i ty, jej kolezanko, nie radze ponownie pojawiac sie w PLAZIE. Ja mam uczulenie na zlodzieji. Jezeli natkniemy sie na siebie, spotkanie z policja macie w kieszeni, a potem tylko prokurator i kurator :)
RUDA SLASKA PLAZA
A możesz również "pargnąć" być pełna "nadzieji",by zapoznać się ze słownikiem przeciwniczko "złodzieji" ??
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2012 o 3:56
i plus ode mnie w przeciwieństwie do minusa dla autorki historii. Uważam, że nieprzestrzeganie zasad gramatyki i ortografii w PUBLIKOWANYCH tekstach jest lekceważeniem czytelników, poza tym świadczy też o lenistwie i bałaganiarstwie autora - takiej osobie po prostu NIE CHCE SIĘ najpierw pomyśleć, a potem sprawdzić i poprawić napisany tekst - no po co ? dla kogo ? Dla jakichśtam "czytelników" ? Pragnę podkreślić, że napisałam ten komentarz, nie po to, aby obrazić autorkę. Chciałam jedynie jej i innym jej podobnym autorom pokazać, w jaki sposób mogą być odbierane ich teksty. Abstrahując już od faktu, że często błędy gramatyczne i ortograficzne uniemożliwiają, a co najmniej utrudniają zrozumienie tekstu - i pod tym względem autorzy takich "dzieł" są "piekielni".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2012 o 8:36
Ostrzegasz, żeby się tam nie pojawiały? ;) To współudział :P
OdpowiedzW jaki sposób udało Ci się zlokalizować ten sklep?
OdpowiedzNo właśnie. Musiałaś mieć jakiś trop, bo chyba nie wchodziłaś do każdego po kolei pytając czy mają manko (co i tak wychodzi na koniec dnia/zmiany)?
OdpowiedzMoże zwróciła uwagę na metkę którejś z rzeczy? Nic innego nie przychodzi mi do głowy :D
OdpowiedzNie wydaje mi się, aby bajkopisarzy czytało się lepiej, bo Ty ewidentnie jesteś jedną z nich i jakoś kiepsko się czyta :(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2012 o 8:10
Łączymy się z tobą w "bulu i nadzieji". Jednakże stawiam minus - za wstęp. Głównie za wstęp. Dopiero potem za niechlujstwo.
OdpowiedzJa juz kiedys pisalam dlaczego nie stosuje polskich znakow. Jest o pewnego rodzaju moj opor, moje veto przeciw polsce i jezykowi polskiemu, ktorego nie znosze a jest moim maternelle niestety. Tak, slowo polska tez pisze celowo z malej litery. Poza tym, co to za roznica czy piszemy nadzieji czy nadziei, roznica czy ruznica... czyta sie tak samo, wiadomo o co chodzi. A co do rozpoznania rzeczy.. no coz.. u mnie z miescie jest 1 galeria, do tego mala. Nie bylo ciezko zlokalizowac sklep
OdpowiedzRóżnica jest taka, że świadczy to o ilorazie Twojej inteligencji.
Odpowiedza co ma piernik do wiatraka ?? Co prawda nigdy nie twierdzilam ze ortografii nie da sie nauczyc. Niemniej jednak, po co utrudniac sobie zycie. Skoro kazdy z nas wie ze ch i h.. z i rz czyta sie tak samo, prosciej byloby zmienic zasady ortografi i ujednolicic sprawe. Zreszta po co wogole uczyc sie polskiego. Przeciez nigdzie w swiecie nie mowi sie tym jezykiem. A polska znaczy tak niewiele, ze nauka go powoduje tylko dla kazdego 2 razy wiecej pracy. W koncu wyjezdzajac za granice polak jest niewolnikiem, bo nawet jesli zna jakis jezyk obcy (np angielski) to i tak jest niczym w porownaniu z takim anglikiem ktory zna angielski lepiej (trudno sie dziwic.. w koncu to jego maternelle) i np, francuski. Taki polaczek zawsze jest na straconej pozycji. I po co to nauczac dalej jezyka, ktorego znajomosc do niczego sie nie nadaje.. gdyby chociaz dalo sie tu zyc... to moze i bylby jakis sens. Ale coz...
Odpowiedz