Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historię przypomniała mi Szefowa, która wczoraj powiedziała znad sterty papierzysk: "O, widzę,…

Historię przypomniała mi Szefowa, która wczoraj powiedziała znad sterty papierzysk: "O, widzę, że pani Piekielna była".

Piekielny to raczej był jej mąż, o czym spieszę Wam donieść.

Pracuję w biurze ubezpieczeń. Pełnię tam rolę "pracownika biurowego", co w tłumaczeniu na nasze znaczy "wypisuj polisy, kseruj, sprzątaj i bądź zadowolona". Jako, iż do końca mego pobytu w tym uroczym kraju zostały 23 miesiące, zadowolona jestem ;)

Historia właściwa:

W zeszłym roku robiłam panu Piekielnemu autocasco. Pan Piekielny nie wziął jednak ze sobą obu kompletów kluczyków, a trzeba im zrobić zdjęcie, więc umówiłam się z nim, że on te zdjęcia zrobi i przyśle mi na służbowego maila, którego to mu podałam. W tak zwanym międzyczasie pan Piekielny co i raz zapraszał mnie na "kawkę".

Za pierwszym razem zaśmiałam się i grzecznie odmówiłam, bo zwyczajnie myślałam, że facet żartuje. Jednak z każdą chwilą stawał się coraz bardziej nachalny, więc powiedziałam mu, że nie wiem, co by narzeczony na to powiedział (oczywiście, nie mam żadnego). Odpowiedział, że on wcale nie musi się dowiedzieć. Rozmowa prowadzona była w tym guście przez cały czas, w którym wypisywałam polisę. Później poszliśmy robić zdjęcia samochodu. Zrobiłam to w tempie ekspresowym i zwyczajnie uciekłam.

Na drugi dzień otwieram pocztę i widzę maila ze zdjęciem kluczyków od pana Piekielnego: "Zgodnie z umową przesyłam Pani zdjęcie i czekam na informacje o kawce". Jako iż miałam chwile czasu na przemyślenie całej tej dziwnej sytuacji (wszak pan Piekielny ma żonę i dzieci, a ja "narzeczonego"!), no i on sam nie stał mi nad głową, skorzystałam z usług Cioci Wikipedii, wpisałam "kawka" i metodą kopiuj-wklej, odpisałam: "Dziękuję za zdjęcia. A oto informacje o kawce - jest to ptak zamieszkujący rejony (...). Swoją drogą powinien Pan to wiedzieć - uczyli tego na biologii w podstawówce."

Od tamtej pory do biura przyjeżdża zawsze pani Piekielna.

Odpowiedziałam piekielnością na piekielność ;)

kawka

by AimeeSi
Dodaj nowy komentarz
avatar PooH77
4 4

Genialne spławienie frajera:D! Chętnie napiłbym się z tobą drinka (takiego ptaka chyba nie ma, co:p?), poczucie humoru rewelacyjne:)!

Odpowiedz
avatar AimeeSi
5 5

Taka riposta przyszła mi do głowy, jak wspomniałam, dzień później i w momencie, kiedy facet nie stał mi nad głową. Wątpię, żebym wpadła na to w innej sytuacji. W pewnym momencie zaczęłam się gościa po prostu bać. A co do drinka, to nie sądzę, żeby taki ptak istniał ;) I jeśli nie masz żony ani dzieci, nic nie stoi na przeszkodzie ;)

Odpowiedz
avatar PooH77
1 3

Nie mam żony (jeszcze:p), aczkolwiek nie rozumiem, dlaczego nie mogę mieć dzieci? Zresztą, daj spokój, to miałby być tylko drink. Albo dwa;). Lubię mądre towarzystwo, z odpowiednio wykształconym generatorem ciętej riposty:). Ok, jednak skoro moja córa od razu dyskwalifikuje to nie zawracam czterech liter:).

Odpowiedz
avatar AimeeSi
2 2

Miałam na myśli żonę w komplecie z dziećmi ;) Albo dzieci w komplecie z żoną ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2012 o 13:18

avatar PooH77
1 1

Chodziło ci o pakiet:)...trochę daleko mam do ciebie...Wieruszów - Bydgoszcz:p...

Odpowiedz
avatar AimeeSi
2 2

Dla chcącego nic trudnego :P

Odpowiedz
avatar bzowababa
1 1

rewelacja :) bardzo błyskotliwie

Odpowiedz
Udostępnij