Jakiś czas temu robiłem zdjęcia na dość sporym ślubie i weselu.
Gości ponad setka. Byliśmy już na sali, zjedliśmy obiad, ciasto, tort, ludzie już trochę potańczyli, kiedy niektórzy goście zaczęli powoli zielenieć. Szybko też wydłużyły się kolejki do toalet. Ci którzy nie dali rady czekać w kolejce, musieli biec do ogródka i w krzakach pozbywać się nadtrawionej treści żołądka. Widok tragiczno-komiczny. Te wszystkie kobiety w wieczorowych sukniach...
Ostatecznie prawie nikt nie dotrwał do oczepin. Nawet Młodego zmogło. W głowie dziękowałem sobie, że sporo zdjęć porobiłem zaraz na początku imprezy, bo teraz już szans na to nie było.
Po miesiącu, gdy oddawałem zdjęcia, dowiedziałem się od Młodych, że winna była sałatka z majonezem podana do obiadu, którą przygotowano dzień wcześniej i nie trzymano w chłodni (na szczęście skosztowałem tylko pół widelca i dlatego przetrwałem). Właściciele restauracji zostali pozwani z powodu strat moralnych i cierpień psychicznych.
Werdyktu niestety nie znam, ale za spieprzenie "tego jedynego dnia" należy się chyba odpowiednie odszkodowanie.
usługi
Ale za to wszyscy będą do końca życia pamiętali. Ach! Co to był za ŚLUB!!
OdpowiedzSpotkało mnie coś podobnego na imprezie. Zaszkodziła mi zapiekanka (po zjedzeniu której wypiłem 6 piw i trochę wódki). Może na tym ślubie było podobnie?
Odpowiedz@pydu Dobre. Tak jest zazwyczaj, chociaż nie zawsze. Byłem na weselu po którym sraczki dostał wyłącznie jedyny abstynent. Śmialiśmy się z niego, że się nie zdezynfekował.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2012 o 10:58
Haha, ja kiedys zatrulam sie sushi, to nic ze wypilam do tego butelke wina i pare piw. Widocznie ryba byla nie swieza.
OdpowiedzPo juwenaliach strasznie bolała mnie głowa. Wydaje mi się, że to przez zbyt głośną muzykę.
Odpowiedz@Sandra - wino ma (jeśli mnie pamięć nie myli) za małe stężenie alkoholu żeby mogło odkażać
Odpowiedzno niestety. do dezynfekcji tylko i wyłącznie wódka. i też jej trzeba troszkę wypić.
OdpowiedzSandraVictoria> a moze to sushi jakos zle przygotowane bylo? moze jakies surowe czy cos... :D
Odpowiedzno coz... wspolczuje zarowno gosciom jak i organizatorom (para mloda). nie chcialabym czegos takiego przezyc na swoim weselu
OdpowiedzO, fotopstryk ;) dawno cię tu nie było, przynajmniej ja nie widziałam. A takie firmy mnie przerażają. Kiedyś takie zaniedbalstwo może mieć poważniejsze skutki, niż taki jeden wieczór. Np. może spowodować poważną chorobę żołądka...
OdpowiedzNa szczęście nie jem sałatek/surówek, nic by mi się nie stało :)
OdpowiedzTaki fragment z "meaning of life" Pythonów. Siedzą ludzie przy stole i jedzą obiad. Nagle wchodzi Pan Śmierć i oznajmia, że wszyscy oni umarli i wobec tego muszą iść za nim. Ludzie nie mogą uwierzyć i pytają w jaki sposób umarli. Pan Śmierć wskazując na półmisek z sałatką mówi, że była ona zatruta. Wtedy wszyscy posłusznie wstają od stołu i wychodzą z domu ku światłości za Panem Śmiercią. Na koniec słchać jeszcze głos jednej osoby: - chwileczkę, ale ja nie jadłam tej sałatki...
Odpowiedzczepiam się, wręcz przypi**dalam, ale to był mus z łososia... -Jestem Ponurym Żniwiarzem. -Nic dziwnego, przy tej pogodzie... :)
Odpowiedza tam "tego jedynego dnia". ludzie tak lubią sie podniecać różnymi zwykłymi wydarzeniami z życia i nadawać im wielkie znaczenie
OdpowiedzTeoretycznie ślub bierze się raz w życiu, więc to ważne wydarzenie.
Odpowiedz@eRKaZet - ale lesbijki nie mogą brać ślubów, więc cóż... trzeba temat strywializować...
OdpowiedzSama jestem lesbijką i także nie rozumiem znaczenia tego jednego, Wielkiego Dnia. Po prostu nigdy nie miałam związanych z nim marzeń. ;) Jednakowoż ja ROZUMIEM, że dla innych ludzi może on być istotny. Bez nadawaniu jakimkolwiek rzeczom znaczenia życie byłoby takie smutne... prawda?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2012 o 11:35
100% prawda.
OdpowiedzDziwne o tyle, że akurat majonez ma właściwości konserwujące - sałatka z majonezem wytrzymuje bez lodówki dłużej niż same warzywa. Tak przynajmniej tłumaczył mi zawodowy kucharz.
OdpowiedzTak, wytrzymuje dłużej. Ale to nie znaczy, że wytrzyma ponad dobę w cieple. A potem mamy piękne zatrucie.
Odpowiedz