Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dodaję jako przestrogę przed zbliżającymi się wakacjami, podczas których takie sytuacje będą…

Dodaję jako przestrogę przed zbliżającymi się wakacjami, podczas których takie sytuacje będą nagminne.

Jadę w odwiedziny do teściów. Mieszkają w okolicy w której w sąsiedztwie są niemalże same domki jednorodzinne.
Droga jest na tyle wąska, że aby mogły minąć się 2 samochody trzeba zwolnić i zjechać na pobocze (którym zazwyczaj jest podjazd jakiegoś domu). Ulica ta leży w dolince, więc uliczki podporządkowane które łączą się z równoległą do niej drogą mają dość duży spadek, co jest ważne dla historii.
No i jadę. z jednej i drugiej strony stały zaparkowane samochody, więc zwalniam i mijam je zygzakiem, równocześnie uważając na kobietę z wózkiem, która spacerowała po mojej lewej. Dosłownie 10m (może mniej) od skrzyżowania z drogą podporządkowaną. Tymczasem z drogi tej wyjeżdża jakiś szczyl na rowerze (na oko 12-letni). Jak już wspominałam, droga z której wyjeżdżał jest stroma, ten jednak na pewniaka wyjeżdża rozpędzony prosto na środek ulicy- w moją maskę. Słychać tylko nagły hamulec i tarcie gumy o asfalt- zostawił niezły ślad na tym odcinku.
Jakimś niesamowitym fuksem zdołał na tyle wytrącić prędkość, żeby zmieścić się miedzy moją maską, a kobietą z wózkiem. I stanął czerwony jak burak, ze spuszczoną miną- czekając tylko na opieprz. Krzyczeć na dzieci nie lubię, więc sobie darowałam. Po jego minie widziałam, że chyba go to czegoś nauczyło.

Dzieciak miał więcej szczęścia niż rozumu.
Gdybym nie zwolniła ze względu na stojące samochody- miałabym go masce.
Gdyby kobieta z wózkiem dla bezpieczeństwa nie zeszła całkiem na bok (mimo, że nie musiała, bo mogłam ja minąć bez problemu), to młody obijając kierownicę wpakowałby się prosto w nią lub raczej w wózek przed nią...

Dzieciaki i rodzice: uważajcie! To że jakąś drogę znacie jako mało uczęszczaną nie znaczy, że można się na ślepo rozpędzać i wyjeżdżać na środek licząc na to, że jak zwykle uda się przejechać. Dużo nie trzeba żeby zrobić krzywdę sobie lub komuś.

by kajcia
Dodaj nowy komentarz
avatar bzowababa
1 5

no i moze jakbyś krzyknęła na gówniarza to i by zapamiętał a tak to wg mnie dalej będzie się czuł bezkarny, szybko zapomni o sytuacji - przeciez nie trzeba od razu rzucać inwektywami, wystarczyłaby jakaś pouczająca reprymenda

Odpowiedz
avatar demonix
1 1

Pouczającą reprymendą byłoby zapewne, gdyby go lekko potrącić (nie uszkadzając) :]

Odpowiedz
avatar bzowababa
0 0

czyli taka dosłowna reprymenda, i doraźna ;]

Odpowiedz
Udostępnij