Historia podobna do tych z komunią w tle, a jednak trochę inna.
W maju mój chrześniak miał pierwszą komunię. Pomijam fakt, iż mimo że jestem stanowczą ateistką, zostałam przez moją babcię, która bała się, że nie przyjdę do kościoła, wręcz zmuszona do uczestniczenia w uroczystościach kościelnych, chociaż i bez tego bym uczestniczyła, żeby tylko dziecku przykrości nie sprawić. Natomiast jaki cyrk na kółkach był z prezentem... Ojciec chrzestny młodego już nie żyje, więc cała rodzina chyba stwierdziła,że to JA mam kupić prezent za dwoje.
Dzieciak wymarzył sobie iPhone′a. Poinformowała mnie o tym (z resztą w mało subtelny sposób) bratowa. Na początku stwierdziłam, że ona mi nie będzie dyktować warunków i kupię to co uznam za stosowne, o czym ją również poinformowałam. Zanim wróciłam do domu moi rodzice i dziadkowie zostali już poinformowani jaka to ja jestem bezczelna i beznadziejna, bo ja nie mam rodziny, tak dużo zarabiam i skąpie na dziecko, a biedny chłopak tylko jednego rodzica chrzestnego ma.
Ostatecznie pod presją rodziny kupiłam ten wymarzony prezent (choć nie uważam, żeby 8-letniemu dzieciakowi potrzebny był taki sprzęt). Kupiłam więc, wszyscy zadowoleni, no może ja trochę mniej, bo 3/4 pensji wydałam.
Teraz mamy czerwiec. Chłopak jedenastego ma urodziny i oczekuje ode mnie notebooka. Oczywiście cała rodzina już powiadomiona co chłopak chce i że ja na pewno kupię, bo na komunię mnie stać było na taki gest, to na urodziny pewnie też. Ale nikt nie bierze bod uwagę tego, że drugą z rzędu wypłatę wydałabym na rozpieszczonego bratanka.
Gdy poinformowałam rodziców i młodego jak się sprawy z jego prezentem mają i że zamiast notebooka może dostać najwyżej jakąś grę, wszyscy wpadli w wielkie oburzenie. Argument babci: ′bo dziecku się nie odmawia!′
I wszyscy w nosie mają to, że mam zaklepany w biurze podróży urlop w Hiszpanii pod koniec czerwca i że sama potrzebuję kasy. Babcia (wielka obrończyni wnuka) już czwarty dzień na mnie napada, że ′mały chce to i to i ja mam kupić, bo on poza mną nie ma rodzica chrzestnego, że zobowiązana jestem to kupić, a na wakacje to sobie za rok mogę jechać.′
Nie babciu... na wakacje pojadę w tym roku, a ten mały dyktator urodziny ma co roku (aż się boje jakie pomysły przyjdą mu do głowy wraz z wiekiem).
rodzina
Pozostaje tylko ignorować rodzinę... Naprawdę jeśli się ugniesz to będzie tylko gorzej - i co? Na 18 urodziny kupisz mu mieszkanie?
OdpowiedzMieszkanie? Na trzynaste. Na osiemnaste wypadaloby dom. Z basenem.
Odpowiedz@tysenna, raczej dom z basenem, jacuzzi, domową sauną, z najdroższymi sprzętami. A w garażu porshe, bmw, audi, mitsubishi...
OdpowiedzKolejny przykład, że z rodziną wychodzi się najlepiej tylko na zdjęciach. A i to nie zawsze. No i oczywiście na to, jak cudownie jest wychowywana dzisiejsza młodzież- przyszłość narodu... Coraz więcej dzieciaków jest wychowywanych tak, jak ten mały gówniarz- myślą, że wszystko im się należy. Najgorzej jest wtedy, kiedy cała rodzinka go w tym działaniu dopinguje i wręcz wyłudza od dalszej rodziny takie "prezenty". I tak na następne urodziny/imieniny zażyczy sobie wypasionego laptopa, potem quada, potem będzie własny dom, samochód(obowiązkowo sportowy i paliwożerny). Jak tak dalej pójdzie, to niedługo będzie chciał prywatny helikopter, odrzutowiec (+ oczywiście pas startowy i lądowisko) i willę z basenem i służbą (nawiasem tę ostatnią już ma w postaci spełniającej wszystkie zachcianki bliższej rodzinki..)! Nie mówię, że jakiś prezent z okazji- dajmy na to- urodzin jest zły, ale zawsze myślałem, że to ma być prezent dla osoby otrzymującej, czyli coś, co z założenia ją zaskoczy i dla kupującego nie będzie powodem do zaciąganie kredytu na 20 lat, tylko dobrowolnym podarkiem! Jeśli czegoś z tym wkrótce nie zrobicie, to niedługo możecie się obudzić z ręką w nocniku...
OdpowiedzKto był chrzestnym Jezusa, gdy ten chrzest przyjmował w wieku 30 lat?
Odpowiedz@Sunflower - co tam Porsche :-D Od razu Bugatti, Aston Martin. A do grania gitara Fender Stratocaster, syntezator Kurzweil K2600 albo Roland Phantom.
OdpowiedzA po co zgodzilas sie na bycie matka chrzestna bedac ateistka? Przysieglas wychowac go w wierze, ktorej sama nie wyznajesz?
Odpowiedznietrafione czepianie się. Też jestem chrzestnym będąc ateistą - bo przyjaciel nalegał i nie chciałem mu odmawiać po kilkunastu latach znajomości. Jemu nie zależy na mojej religijności, a na tym, bym to był ja. Czemu? Chyba mnie lubi.
Odpowiedz@mongol13 - a wystarczyłby Minecraft ;)
OdpowiedzO tak, minecraft to tabletka gwałtu na dzieci, jak bratankowi włączam, to nie ma go aż mu sie przerwie, nie da sie oderwać.
OdpowiedzNajgorzej, że uległaś z tym iPhonem. Ktoś tu zapomniał o idei rodzica chrzestnego. Nie rozmawiaj z tą częścią rodziny z wyjątkiem składania życzeń. Obrażą się, ale przy okazji święta, w którym mogą znaleźć jelenia-sponsora zapomną wszelkie "winy". Ale nad interpunkcją trzeba ostro popracować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 10:50
Nie doczytałaś, że autorka jest ateistką. W takiej sytuacji "bycie chrzestną" sprowadza się wyłącznie do kupowania prezentów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 11:11
Doczytałam, owszem. Są pewne wytyczne do zostania rodzicem chrzestnym. Chodziło mi głównie o to, że to rodzinka nie pojmuje tej idei. Co o tym myśli autorka - jej sprawa. Nie, żebym była strasznie gorliwą katoliczką, bo nie jestem, ale decyzję o zostaniu rodzicem chrzestnym trzeba przemyśleć. Trochę konsekwencji: "jestem ateistką i nie zostanę matką chrzestną, bo to się nie zgadza z moimi poglądami." Jeżeli autorka straciła wiarę po chrzcie - to co innego. Ale o czym ja mówię - wiedza wielu polskich katolików na temat swojej religii jest, hmm, imponująca.
OdpowiedzMonomotapa >>> No własnie. Tak naprawdę większość katolików nie wie na czym polega prawdziwa rola chrzestnego. A polega ona na tym, iż chrzestni są osobami dbający rozwój religijny dziecka jeśli rodzice biologiczni/prawni opiekuni się tym nie zajmują. Dlatego też do zostania chrzestnym trzeba mieć bierzmowanie.
OdpowiedzNiemniej jeżeli autorka przestała wierzyć już po zgodzeniu się na bycie chrzestną, nie znaczy to, że dzieciak i rodzina powinni ją teraz brać za chodzący portfel (bo do rozwoju religijności dziecka się nie przyczyni, więc zostaje kwestia spełniania zachcianek młodego, tak? :/). Według mnie chrzestny z "prawdziwego zdarzenia" powinien być dla dziecka wzorem, spróbować wszczepić w nie jakąś pasję, podzielić się swoimi zainteresowaniami, no nie wiem, jakoś je zainspirować :) Taki trochę opiekun, trochę przyjaciel. Bynajmniej nie człowiek od kupowania drogich prezentów. Szkoda, że tyle ludzi (przykładowo rodzina autorki) myśli teraz inaczej.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 20:11
14, 15 lat zrozumiem, ale W WIEKU 8 LAT żeby dziecko w ogóle chciało, a na dodatek miało iPhone'a, telefon za 1500 i wzwyż to już przesada. Takie dzieci nie są przecież pierwszej bystrości, zgubić mogą takie coś łatwo, o kradzieży 8-latkowi telefonu nie wspominając. Nie było to zbyt mądre posunięcie z Twojej strony, to już jest rozpieszczanie.
OdpowiedzZgadzam się z tym,że nie trzeba było ulegać z iPhonem:)Nie można sobie dać narzucić co mam na prezent kupić tylko zrobić tak jak samemu się chce,Bozia dała nam głos i wolną wolę po to,żeby odmawiać jak trzeba:)Dzieciak jest już rozpuszczony,rodzinka go jeszcze w tej kwestii bardziej rozpuści więc niech chociaż chrzestna będzie mądra i się nie da - zero drogich prezentów.Da się?Jak najbardziej!
OdpowiedzTo, że chłopak chciał iPhone'a to jeszcze nic złego, ja w jego wieku chciałem mieć magiczny rower, który mógłby zmieniać się w samochód i jest ze mną ok ;) Gorsze jest to, że rodzinka traktuje wolę młodego jak świętość :(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 czerwca 2012 o 0:09
Było mu kupić komputer starej generacji. ;) Czyli taki, którego się z domu bez pomocy siły się nie wyniesie.;)
OdpowiedzCzuję się nieswojo, kiedy czytam właśnie takie sytuacje. Nieraz moi rodzice mieli kiepską sytuację finansową (no zdarza się) i nie dostawałam prezentów na urodziny czy Boże Narodzenie. I wiecie co? Moi rodzice mieli wyrzuty sumienia, a ja totalnie nie rozumiałam, dlaczego je mają. Bardziej liczyło się dla mnie to, że mamy co jeść. I przykro mi się robi, jak taka młodzież dostaje IPhony, notebooki i inne rzeczy i jeszcze domaga się więcej. Uwierzcie, że szczęśliwszym człowiekiem się jest, gdy docenia się to, co się ma.
OdpowiedzPo co zostawać chrzestną, jeśli jest się ateistką?
OdpowiedzMoże nie była ateistką, gdy to to się urodziło? :p
OdpowiedzWtedy miałam 16 lat i nawet nie myślałam o byciu ateistą.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 10:53
swiatopoglad i wiara ma prawo sie zmieniac. Moze sobie nawet na Buddyzm przejsc i nadal bedzie chrzestna. Nikt nie ma nakazu bycia chrzescijaninem do konca zycia.
OdpowiedzHappykiller komunia nie jest po to żeby się chwalić prezentami tylko to uroczystość religijna.Dzieciakowi i jego rodzinie się w dupach poprzewracało i tyle.Nie daj sobie wejść na głowę.I masz rację takiemu dziecku iphone niepotrzebny.Może za 10 lat to miałoby sens.Poza tym Ty jesteś chrzestną czy świnką skarbonką na wydumane życzenia??
OdpowiedzJa też jestem ateistą, a mam dwójkę chrześniaków. Wiadomo z wiekiem światopoglądy mogą ulec zmianie. Mój starszy chrześniak za rok ma komunię. I naprawdę nie wiem co mu kupić. Jego rodzice mają sieć sklepów, dlatego też dzieciak wszystko ma. Jednak cała rodzinka sądzi, że skoro chrzestny jest modelem zagranicą, to nie wiadomo jaką kasę trzepie. Żaluję tylko, że nie oświeciłem się dużo wcześniej, zanim zostałem chrzestnym.
Odpowiedz"Pomijam fakt,iż mimo że jestem stanowczą ateistką zostałam przez moją babcie wręcz zmuszona do uczestniczenia w uroczystościach kościelnych,chociaż i bez tego bym uczestniczyła" - drobny błąd logiczny, skoro i tak byś to zrobiła, to nikt Cię nie zmusił.
OdpowiedzOwszem zmuszał,gdyż nie miał pewności czy będę w kościele. Już poprawione.
OdpowiedzNie, nie - jak najbardziej można kogoś zmuszać jeśli nie ma się wiedzy o tym, czy ktoś coś zrobi czy nie. Przeżywam to co roku przed świętami :p I tak przyjdę dla świętego spokoju - co nie zmienia faktu, że jestem "molestowana" o to na dobre 2 miesiące wcześniej.
Odpowiedz@HappyKiller, zmuszać to nie to co samo co zmusić (napisałaś, że zostałaś zmuszona, a nie,że babcia Cię zmuszała). Jeśli ktoś Cię zmuszał - próbował wywrzeć wpływ, zmusił- zrobiłaś coś w konsekwencji wywierania przez kogoś nacisku, a z historii jasno wynika, że tak nie było. @Hebi - jak wyżej ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 11:28
taa, niech go tak rozpuszczają dalej, ciekawe co powiedzą jak im na głowy wejdzie -.- jak babcia taka obrończyni to zawsze może spełnić marzenie wnusia, niech odkłada cały rok z emeryturki, przecież wnusio ma urodziny TYLKO RAZ W ROKU :)
OdpowiedzDokładnie, ma dzieciak najwyżej dwie babcie, a może też TYLKO JEDNĄ (tego już nie wiemy), to babcia też powinna się wykazywać, i własnym kosztem, a nie zmuszając kogoś innego do bezsensownych wydatków. @ Happykiller, proponuję, żebyś na te urodziny była na drugim końcu Polski, a zamiast prezentu przysłała kartkę z życzeniami i jakąś czekoladę. To powinno przywrócić oczekiwaniom finansowym rodzinki właściwy poziom ;] A swoją drogą: iPhone dla takiego dziecka to tylko gadżet do chwalenia się. Będzie go wykorzystywać w stopniu, do którego wystarczyłaby zwykła komórka, a zanim to się zmieni, będzie wart tyle, co zwykła komórka... Chyba, że wcześniej go zniszczy podczas jakiejś zabawy...
OdpowiedzEch, jesli taki iPhone to 3/4 Twojej wyplaty to zazdroszcze ;). Mysle, ze nie powinnas byla ulec w przypadku komunii. Pomine fakt, ze osmiolatek takiego sprzetu nie wykorzysta, ale teraz bedzie tylko gorzej. Iphone na komunie, notebook na urodziny, co bedzie na swieta? Nie mowiac o tym, ze zawsze sie dzieciom podczas wizyty cos dawalo- a to czekolade, a to jajko niespodzianke. Strach pomyslec, co powinnas wtedy kupic...
OdpowiedzA czemu teraz ma być tylko gorzej?Jak sobie nie da narzucić tego głupiego trendu z kupowaniem drogich prezentów to będzie bardzo fajnie - dla niej:)A że rodzinka sobie pogada,popsioczy to co,najgorzej to ulec ich gadaniu,a potem narzekać.Autorko - wykiwaj system i kupuj tylko tanie prezenty:D
OdpowiedzCzy nie możesz użyć tego same argumentu: "Babciu, wnukowi się nie odmawia." "Droga rodzinko, dziecku się nie odmawia." I najlepiej powiedzieć to przy dziecku.
OdpowiedzO, kurcze, że też ja nie znałam tego sposobu, też nie mam ojca chrzestnego. Ile mogłam skosić na komunię i bierzmowanie... A, ojca też nie mam, więc już 2 razy tyle. Ja na komunię od chrzestnej (majętnej zresztą) dostałam lalkę i 50 zł :) Na bierzmowanie łańcuszek i kolczyki, nie czuję się pokrzywdzona. BTW. Moja mama ma przyjaciółkę, która jest chrzestną komunisty. Zażyczył sobie laptopa i tv. I ona to kupiła.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 11:30
Eh gdzie te czasy że zegarek i rower górski to były najlepsze prezenty....
OdpowiedzJa, gdy dostałam rower na komunię to w siódmym niebie byłam. Nawet mi przez głowę nie przeszło, żeby o telefon czy o cokolwiek prosić. Co się z tym światem dzieje...
OdpowiedzRower górski? A ja głupia się cieszyłam ze składaka... :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 14:22
Rower górski to tysiączek albo i lepiej, zależy od klasy sprzętu...
Odpowiedz@PooH77: Chyba Cię coś pogięło, żeby dzieciakowi na lat kilka (bo zaraz będzie za duży na rower który mu kupisz) sprawić rower za 1k+
Odpowiedzmoja siostra dostała rower górski pełnowymiarowy.Przez pierwsze lata to trochę trudno się jej jeździło:) ed: a ja to dostałem zegarek elektroniczny z siedmioma melodyjkami. Wyznacznik dorosłości, bo sam już kontrolowałem swój czas:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 22:44
ja dostałam w 98 roku aparat fotograficzny na film! strasznie się cieszyłam, bo był tylko mój! Rower rodzice mi kupili po komunii...za pieniądze, które dostałam od rodziny :) Za jakiekolwiek wymagania mogłabym co najwyżej dostać ochrzan. W każdym razie uważam, że to nie jest kwestia nowych, gorszych czasów, ale wychowania. W moim pokoleniu też dzieciaki szpanowały, może iphonów i laptopów nie było, ale taki gameboy to było coś. Albo playstation. I pewnie te 14 lat temu też znalazłaby się taka babcia, która nakłaniałaby chrzestną do zakupu, bo dziecko chce.
OdpowiedzJa swój komunijny rower wciąż mam,nawet jeszcze jeździ! Piękny,fioletowy Romet...Zegarek z pająkiem,tradycyjnie Biblia i łańcuszek (ciągle noszę),od chrzestnego pierścionek - też noszę.I to były prezenty!Przeżywało się komunię,białą sukienkę i to było ważne.A potem torcik z rodzinką i raz dwa na boisko do kolegów...To se ne vrati:)
OdpowiedzMnie obdarowali kompletem: zegarek, długopis , kalkulator (dawno temu były w modzie, pakowane w kartonowym pudełeczku, dla dziewczynek były beżowe), "bobaskiem" z kompletem ciuszków + bordowy wózek dla lalek (w którym niestety woziłam też kota...). Mimo iż było to 24 lata temu, to wózek i lalka nadal są w dobrym stanie :)
OdpowiedzRodzina bezczelna. Nie znoszę takich relacji - babć bezkrytycznie zapatrzonych we wnuczęta:/ Być może dlatego,ze sama to czasem oglądam z bliska. A Ty się nie daj:)
OdpowiedzJak ja się cieszę, że matka mojej chrześniaczki ma zdrowe podejście do prezentów i najczęściej jest "czekoladę albo małego pluszaka kup, młoda dosyć ma".
OdpowiedzAż się boję co będzie za 4 lata jak mój chrześniak będzie miał komunię. I uroczyście obiecuję że mojego syna wychowam tak, żeby za te 8 lat z roweru był zadowolony na komunie :D
OdpowiedzOd kiedy jesteś ateistką ?
OdpowiedzJeśli jest to "coś" wynikającego z własnych przemyśleń etc. to tego się nie da dokładnie określić. Ateistą można zostać nagle, a można zostać po wielu latach wątpliwości, i ten drugi sposób jest lepszy, bo wymaga samodzielnego myślenia itp. Pow. piszę w dużym uproszczeniu, nie ma sensu pisać na tym portalu w bardziej obszerny sposób. Poza tym... To chyba jest sprawa autorki?
Odpowiedz@ssplayer - skoro jest ateistką /jej sprawa/ niech poinformuje o tym rodziców chrześniaka.
Odpowiedzw momencie chrztu nawet nie myslałam o ateiźmie. Rodzina ( w tym mój brat i bratowa) wiedzą,że nie jestem osobą wierzącą.
OdpowiedzZnajomi rodziny zażyczyli sobie od chrzestnej ich synka, by zakupiła mu z okazji komunii aparat foto lustrzankę panasonic jakąś tam za ponad 4000 zł twierdząc, że młody wykazuje wybitny talent fotograficzny, ponieważ - uwaga - raz zrobił cyfrówką ładne zdjęcie motylka. Ta głupia kupiła, bo chrześniak, bo chłopiec kochany i miły a jeszcze ten talent... chłopak dostał prezent, popatrzył, nie bardzo wiedział o co w tym wszystkim chodzi. Ojciec nastawił mu aparat, pyknął kilka fot wyszczerzonej mamusi, pieprznął aparat w kąt i zajął się rowerem od chrzestnego. Za to rodzice przeszczęśliwi, bo - jak sami przypadkiem wypalili - tak bardzo im się podoba ten aparat a sami nie mieliby jak na niego odkładać :)
OdpowiedzPanasonic ? Nie lepiej Canon lub Nikon ? ;)
OdpowiedzW zeszłym miesiącu zostałam chrzestną. Zaczynam się bać...
OdpowiedzJa zostałanm chrzestną parę miesięcy temu ale mój bratanek na pewno nie dostanie drogich prezentów na komunię czy bierzmowanie.
Odpowiedzja za miesiąc będę chrzestną i też już się boję...
Odpowiedzja pięć lat temu zostałem, choć się wzbraniałem. I już mam dość. Śfagra i jego filozofowania.
OdpowiedzPolecam gry planszowe: Cytadela i Small World. Poinformuj rodziców gnojka że jak im się coś nie podoba - to niech sami mu kupują a ty możesz przestać reagować na chrześniaka skoro nie wiedzą po co są rodzice chrzestni.
OdpowiedzJa kilka lat temu na komunię dostałem komputer, oczywiście jak na dzisiejsze czasy szmelc(obudowę jeszcze mam) i kilka innych pierdółek, ale ja niczego nie wymagałem, dostałem i się bardzo z tego cieszyłem.
OdpowiedzWymagania dzieciarni rosną. Pomyślcie co wnukom będziecie "musieli" kupić :P Chyba działkę pod budowę domu na księżycu...
Odpowiedzteraz nikt nie kupuje nieruchomości(jeszcze), lecz pojazdy: quady, skutery itp. Więc wnusiowi rakietka własna się przyda by po niskiej orbicie okołoziemskiej mógł sobie poszaleć;)
Odpowiedzdzięki za rady ,a teraz tak myśle.. hmmm dzieciak troszkę zaokrąglony więc może... kupię wrotki :D ? wszystko w trosce o zdrowie :P
Odpowiedz@happy- bomba pomysł ;) Dorzuć jeszcze owoce, będzie zdrowo :D
OdpowiedzWrotki + ochraniacze ;)
OdpowiedzOczywiście, wrotki albo łyżworolki to świetny prezent dla dzieciaka w tym wieku, i to bez żadnej złośliwości.
OdpowiedzWybacz bezpośredniość - ale Ty chyba głupia jesteś ! Bachorowi Iphona na komunię ? Na komunię należało Biblię kupić. Chrzestna mojej córki tak zrobiła - i uważałam to za jak najbardziej odpowiedni prezent na TEGO RODZAJU UROCZYSTOŚĆ !. A rodzinka z rodzaju - daj palec to odgryzą całą rękę. Byłabym na przyszłość ostrożniejsza z prezentami dla chrześniaka.
OdpowiedzBiblię? Dorzuć do tego Koran i Torę, niech sobie dzieciątko samo wiarę wybiera. Tylko żeby się odpowiednio ukierunkował jeszcze radio odbierające tylko jedyne, słuszne fale RM...Ale pomysł...
OdpowiedzGłupcze. Współczuję twoim dzieciom, których nie będziesz wychowywał. Niech same wybiora sobie wartości, c'nie?
Odpowiedza jak zda prawo jazdy to tylko maybach na alufelgach
OdpowiedzDałaś się zmanipulować i kupiłaś drogi prezent na komunie. Ja bym chyba musiała na łeb upaść, żeby zgodzić się aby mi rodzina, tj. babcia i rodzice takie teksty sadzili. Oj źle by się to dla nich skończyło, bardzo źle. Na szczęście żadnych chrześniaków nie mam, więc nie muszę nikomu udowadniać jaką złą ciocią jestem. Od strony męża mam 5 siostrzeńców (plus 3 od jego kuzynki), co najzabawniejsze, prezentów prawie żadnych nie robię, a jestem uważana za najlepszą i najukochańszą ciocię. Mąż ma jednego chrześniaka, prezenty się skończyły gdy kupiliśmy prezent za 40 funtów (dzieciak mieszka w Anglii), dla nas to wtedy był ogromny wydatek, a nie usłyszeliśmy nawet 'dziękuję', do dzisiaj to przeżywamy... A rodzinie najlepiej powiedzieć, że religijne obrzędy masz w odwłoku, bo jesteś ateistką, może dadzą ci spokój.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 13:34
Aluminiowe felgi? Toż to zwykła wiocha, tylko platynowe :) A tak na poważnie to dzieciakom się w tyłkach przewraca,teraz dostają wszystko na kiwnięcie palcem,a później mają brak szacunku do pieniędzy i pracy znaleźć nie mogą przez swoją postawę roszczeniową.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 czerwca 2012 o 14:06
Głęboko zastanawiam się po co ośmiolatkowi iPhone? To jest zabawka warta naprawdę duże pieniądze, a wątpię, że dziecko będzie zdawało sobie sprawę z wartości prezentu. Mam w rodzinie kilku chłopaczków w wieku 8-10 lat i widzę, że to raczej nie są oazy spokoju. Ich telefony wyglądają tak, jakby mieli je przy sobie na wszystkich frontach ostatniej wojny światowej, a przy tym nie raz uratowały im życie poprzez zatrzymanie wrażego pocisku. Druga sprawa to wszechobecne złodziejstwo. Złodziej widząc jakąś przeciętną komórkę może sobie odpuścić, ale iPhone, do tego u ośmiolatka, nawet dla przeciętnie rozgarniętego zbira to jak szóstka w totka. Krótko mówiąc skórka nie warta wyprawki, a uczenie dzieciaka podejścia do życia typu "miej, niech inni zazdroszczą" to najgorsze, co można zrobić. A z historii wynika, że tak właśnie ma być.
OdpowiedzZgadzam się, zamiast komputera gra planszowa albo łyżworolki. Szczególnie, że 10 latkowi notebook jest potrzebny jak rybie ręcznik. A na argument "dziecku się nie odmawia" proponuję odpowiedź: "Odmawia się, gdy prosi o rzeczy dla siebie nieodpowiednie. Jak poprosi o karabin to też mam kupić?". Podstawowym obowiązkiem rodzica chrzestnego to pomoc w wychowaniu dziecka a nie kupowanie drogich gadżetów, szczególnie, że takim zachowaniem nie wychowujesz a rozpuszczasz małego i robisz mu krzywdę.
OdpowiedzSię nie odmawia, taaa. Mamo, skoczysz z mostu, w grze widziałem że ludzie fajnie spadają, chce zobaczyć jak jest naprawdę!
OdpowiedzMoim zdaniem rodzice chrzestni nie są po to, żeby kupować stosy prezentów na urodziny/komunię/rocznicę/imieniny, a po to, żeby w razie śmierci rodziców (odpukać) miał się kto dzieckiem zaopiekować. Prezenty mogą być jedynie małym dodatkiem, nawet skromne. Sama dostaję od chrzestnych prezenty, czy tam pieniądze, choć nie jestem z tego powodu zadowolona, bo wolę, żeby odłożyli na własne dzieci i kupili im ciuszki i zabawki. Ale życzeniami urodzinowymi nigdy nie pogardzę i gdy tylko zadzwonią w ten dzień jestem prze szczęśliwa ;)
OdpowiedzJa zostałam szmat czasu temu chrzestną z przymusu. Jakiś czas później przeszłam na ateizm. Niech młody nie liczy na jakiekolwiek prezenty, które miałyby kosztować więcej niż 100zł, a już na pewno nie dam się zmanipulować rodzinie.
OdpowiedzBardzo mi się podoba twoje sformułowanie: "Przeszłam na ateizm". Zawsze uważałem, że ateizm to religia jak każda inna.
OdpowiedzNiewiara w świętego Mikołaja to również religia jak każda inna, hurr durr.
OdpowiedzBóg nie jest Świętym Mikołajem. Ach, i dodawanie do zdania modnych internetowych wstawek nie czyni cię madrzejszym. Przykro mi. PS Minusujcie, tylko to potraficie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 czerwca 2012 o 20:45
Ateizm jest religią, tak jak niezbieranie znaczków jest hobby. :P
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 12:27
A potem wyrastają leniwe osoby typu "wszystko się należy, a inni ludzie są tylko od tego by mi to załatwić." A Iphone potrzebny dzieciakowi jak rybie ręcznik. Laptop jeszcze rozumiem (zajmuje mniej miejsca niż zwykły komputer, a i dziecko pewnie by z niego sporo korzystało), ale nie na zwykłe urodziny (rozumiem na 18. urodziny, czy inną naprawdę wyjątkową okazję)
OdpowiedzSkoro tak chcą dzieciakowi kupić tego lapa to niech sami wyłożą kasę, krótka piłka. Komunia to jeszcze (choć i tak powinna być zrzuta jak prezent za 2000) ale urodziny? Nigdy nie dostawałem prezentów na urodziny od jakichś dalszych rodzin typu przybrane ciocie wujki chrześni itd.
Odpowiedznie bądź głupia i nie kupuj, wręcz kup coś prostego, niech się szacunku nauczy
OdpowiedzJako,ze sezon na malych komunistow niedawno mial sie w najlepsze ;), dzieciaczki u mnie w pracy (prowadze zajecia dla grupy 5-9 lat) opowiadaly mi radosnie, jakie to prezenty im ofiarowano. A to laptop, a to iphone, a to ktos 4tysiace dostal od chrzestnego. I pomyslec, ze ja, glupia, 16 lat temu to o zegarku marzylam...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 19:45
hahaha komunistów(Sojuz nieruszymyj...)!Dobre!!!PS Na dzieci,które idą do pierwszej komunii mówi się neokomunikanci.
OdpowiedzByłaś stanowczą ateistką w chwili chrztu chrześniaka?? To po co się zgodziłaś zostać chrzestną? Jakaś szopka. Co do prezentów to popieram twoją postawę - nie daj się terroryzować dziecku i opinii rodziny.
OdpowiedzPrzecież napisała, że w momencie, gdy została chrzestną nie myślała o ateizmie.
Odpowiedz@BlondeRedhead z historii tak nie wynika, bo Autorka napisała o tym dopiero w komentarzu!
OdpowiedzWiesz co, kup młodemu również skarbonkę. Albo dla jego rodziny, z dopiskiem 'wyjąć zebraną kwotę na 18te urodziny - uznajcie to za mój wkład'. Niech sami sobie zbierają.
Odpowiedzjeśli chodzi o notebooka, to na allegro kupisz już takiego noname za 200 zł ;)
OdpowiedzHa! Ja w trakcie studiów dostałem od chrzestnej latopa, który jest wart 200zł. Cieszyłem się jak dziecko w sklepie z czekoladą ;)
OdpowiedzKomputer (stacjonarny) owszem, nie jest to najgorszy z prezentów, jeśli jego późniejsze używanie kontrolują mądrzy rodzice. O to nie trudno, bo przecież coraz więcej ośmiolatków to już dzieci ludzi, którzy dorastali w erze powszechnej komputeryzacji i zarówno komputer jak i Internet to nie są dla nich zupełnie obce rzeczy. Czemu jednak ma to być komputer stacjonarny? Cena laptopa to przede wszystkim cena płacona za mobilność, której dziecko i tak nie wykorzysta, bo znając życie komputera będzie używało w 99% przypadków w domu. Ten jeden procent to ewentualna podróż z rodzicami, bo chyba żaden normalny rodzic nie pozwoli, aby jego (małe jeszcze) dziecko paradowało samo ze sprzętem za kilka tysięcy pod pachą.
OdpowiedzIphone też głupota, na co dzieciakowi tak drogi smartphone? Jak już koniecznie smartphone'a to można kupić kilkakrotnie tańszego na Androidzie, który spokojnie wystarczy i ew. zniszczenie/strata telefonu nie będzie aż tak dużym problemem.
OdpowiedzBardzo się zgadzam z LTM87. Chciałem napisać coś w ten deseń, ale nie umiałem :D
OdpowiedzZbieraj zbieraj, na 18stkę będziesz pewnie musiała samochodzik mu kupić...
OdpowiedzBabcia skoro tak żałuje wnuczka to nich mu przelewa emeryturę co miesiąc. Baw się dobrze w Hiszpanii :)
OdpowiedzNóż się w kieszeni otwiera...
OdpowiedziPhone dla ośmiolatka?! Komuś się chyba w tyłku poprzewracało. Potem nam rośnie kolejny smarkacz z postawą roszczeniową. A próbowałaś rozmawiać z bratem? on też ma takie zdanie jak reszta rodziny? Życzę wytrwałości w starciach z piekielną rodzinką...
Odpowiedzyyy to jakiś żart? jak można 8letniemu dziecku kupić iphona, jak ludzie w Afryce z głodu giną, a i w naszym kraju się nie przelewa... ogarnij sie dziewczyno i nie daj sobą manipulować, to nie twój dzieciak, niech rodzice spełniają jego zachcianki jak go tak wychowali...
OdpowiedzA co kupują mu rodzice też takie drogie prezenty czy tylko od ciebie wymagają, a reszta rodziny tylko biernie go dopinguje.
Odpowiedzco by tu powiedziec.. za bledy trzeba placic... bylas na tyle glupia aby dac sie wrobic w "chrzestna" to i takie tego konsekwencje... teraz jedyne co mozesz zrobic to albo zerwac kontakty z rodzina albo (bezpieczniej) wyprowadzic sie tak daleko od rodziny aby utrzymywanie jakichkolwiek kontaktow bylo bardzo utrudnione! ;)
OdpowiedzTo ja mam notebooka z 2004 r. i nie narzekam, działa wręcz perfekcyjnie. I dobrze, że odmówiłaś, ciekawe, co by potem chciał. Kurde, już tu widzę 'Gdzie te czasy'... Bez zegarka można sobie poradzić, o ile się ma telefon [jaki - nieważne].
OdpowiedzŹle zrobiłaś, że złamałaś się przy Komunii. Jeśli teraz nie powiesz nie, to żądania wzrosną. Na Twoim miejscu bałabym się 18tki ;)
OdpowiedzMłode ziele równo z glebą ciąć nim wyrośnie - w pełni uzasadniony motyw przewodni większości komentarzy.Osobiście dodam iż babcia widać myli dobre wychowanie + zasady moralne z rozpieszczaniem małego terrorysty - mitomana funkcjonującego na zasadzie co sobie ubzduram,to mam.Jak dla mnie w zupełności wystarczy że Państwo stwarza wprost wymażone warunki do chodowli takich "aniołków"....
OdpowiedzJa na studiach też wymarzyłem sobie fona z jabuszkiem. Zapierdzielałem wtedy 4 miesiące w multikinie :D Pozdrawiam ekipę, jeżeli to czytacie.
OdpowiedzSzkoda, że byłeś już wtedy po komunii :P
OdpowiedzAhh, pamiętam te czasy ;d Na komunię dostałem komputer (dawno to było i kontakty gdzie trzeba się miało - losowy prezent) i parę drobiazgów. Cieszyłem się jak nigdy. Komunia to głównie powinna być uroczystość religijna, a prezenty jako dodatek. Ale teraz to jak widać masakra jest. O laptopie czy iphonie to ja mogę sobie w nocy pomarzyć ;) + idzie i mam nadzieję, że chłopaka jakoś utęperujecie.
OdpowiedzNa osiemnastkę będziesz musiała go na dziwki zabrać...
Odpowiedzhmm, pomijając rozpieszczanie dzieciaka przez swoich rodziców (i resztę rodziny, jak widać), zapomnieli oni chyba, że to oni są rodzicami i jeśli się godzą na takie traktowanie własnej latorośli, niech sami mu kupują takie wymyślne prezenty, rola chrzestnego nie na tym polega
OdpowiedzAż mi się przypomniało: "Ile tych prezentów? 36? W zeszłym roku było 37!"
Odpowiedz"to potem dokupimy jeszcze 3 i się wyrówna" czy jakos tak...
OdpowiedzIphone dla gówniarza - zgubi/zniszczy/ukradną mu. Właściwe podkreślić. I jeszcze dzieciakowi się nie odmawia. Sam jestem chrzestnym, w tym roku była komunia, dałem pięć setek i tak uważam, że za dużo. Po co dzieciakowi tyle kasy... A jakby mnie jakaś babcia zmuszała do takich prezentów to bym jej powiedział "chcesz, to sama kup". W razie konieczności powtarzałbym coraz bardziej dosadnie. W końcu to nie twój dzieciak i nie twój problem. A jak się nie podoba to nic nie dostanie.
OdpowiedzPieniądze? Rodzice zgarną. A jeśli nie to się przydadzą, bo wystarczy lokata i dziecko za kilka lat może pozwolić sobie na prawo jazdy czy coś. To jest w sumie najlepszy prezent - zegarek + lokata. Praktyczny i z przyszłością. (Nie obraziłabym się za taki, szczerze mówiąc.) Ja nawet nie wiem co od chrzestnego dostałam, a wiem że to był jakiś drogi i genialny gadżet na tamte czasy. A zegarek od chrzestnej pamiętam. <br/>Mój kochany kuzyn na komunię zażyczył sobie quada. Ale sprytna bestia rozbroiła logiką - przecież jak zbiorą się rodzice, chrzestni, ciocia, wujek, babcia, prababcia, drugi wujek, trzeci wujek i czwarty wujek to wcale nie wyjdzie tak dużo, bo on przecież nie chce tego drogiego tylko taki tańszy. Ostatecznie dostał taki droższy rower, kilka gier i zegarek. I jest i tak zadowolony. A obecnie też marzy o iPodach i tak dalej, cały czas może o nich mówić. Ale tak serio nigdy o nie nie prosi, zawsze znajduje coś tańszego. (Co prawda ma niezłego smartphona, ale kupił go za swoje oszczędzone pieniądze + te ze sprzedaży starego telefonu, rodzice mu się dołożyli). Ma 10 lat i jest taki od kiedy skończył 8 i uzyskał dostęp do Internetu (ja komputer dostałam na 10 urodziny, nie wspominając o sieci.) A mimo wszystko, kiedy chodzi o prezenty zawsze zmieści się w 100zł. Ba! Jak się śmiałam, że stanę się sławna i będę miała miliony to spytał czy coś mu kupię. Powiedziałam, że jasne, bo przecież go lubię. Spodziewałam się czegoś lepszego - quadu chociażby. Usłyszałam grę za 98,90... Kupię mu ją z następnego kieszonkowego, coś czuję. Bo dzieciak złoto.
OdpowiedzI pomyśleć, że gdy ja miałem 1 komunię 6 lat temu to miałem zaciesz z hulajnogi. Mogę jeszcze zrozumieć bananową młodzież, ale bananowy ośmiolatek z iphone'm? :D
OdpowiedzJak babcia chce, żeby wnuczek miał - to niech babcia kupi.v
OdpowiedzNie lubię jak ktoś tak robi. I rodzina, i autorka opowieści. Happykiller, skoro jesteś ateistką to po co zgadzałaś się na zostanie matką chrzestną, przecież przysięga się wtedy wiarę w Boga. Czyli twoje słowo jest o kant dupy rozbić. Rodzina dzieciaka nie ma prawa mieć żadnych wymagań co do Ciebie, nie masz z nim nic wspólnego, skoro jesteś ateistką nie możesz być jego matką chrzestną
OdpowiedzRozumiem, że Ty nigdy nie zmieniłeś/-aś zdania? Jeśli zostało się wychowanym w pewnych tradycjach, szczególnie tak silnie zakorzenionych, jak w naszym kraju, to zabiera trochę czasu okrycie własnych poglądów na dane kwestie. Być może, w czasie, kiedy dziecko było chrzczone autorka nie była jeszcze pewna, czy chce odciąć się od wiary, w której została wychowana?
OdpowiedzMachine, ok, jeśli zmieniła zdanie, to niech się tego trzyma. Nie jest już po prostu matką chrzestną, niech oznajmi to rodzince, nie ma wtedy żadnych zobowiązań (oczywiście bycie chrzestnym nie sprowadza się do kupowania prezentów, więc jak by nawet była wierząca, nikt nie miał by prawa wymagać od niej żadnych drogich prezentów, bo chrzestny to nie sponsor).
Odpowiedzja chciałam na komunię tylko radio. :) no nie, jak można tak rozpieścić dzieciaka? a na bierzmowanie co? prywatny odrzutowiec?
OdpowiedzJa na swoją Komunię dostałam pieniądze. Wydałam na słodycze - głupie, wiem, ale mordka mi się kleiła przez następny miesiąc od łakoci. Moja siostra miała komunię 8 lat temu - dostała discmana. Kuzyn mojej dziewczyny miał komunię w tym roku - quad, laptop, xbox, pieniądze. Jakby ode mnie dzieciak - a w zasadzie jego matka- zażądał IPhone'a,i to OŚMIOLATEK, który pewnie poszpanuje tym 2-3 dni w szkole i mu ukradną -WYŚMIAŁABYM. naprawdę. Jakbym miała forsę - też bym nie kupiła. Nie ze skąpstwa. Po prostu jestem zdania że jakikolwiek telefon czy gadżet można kupić dziecku które ma ze 13 lat, albo wcześniej i to tylko wtedy, kiedy dojeżdża do szkoły i trzeba mieć z nim kontakt - a i tak takiego drogiego bym nie kupiła. 3/4 pensji na smarkacza? wolałabym wyrzucić, niż kupić coś co zepsuje, albo mu ukradną. Ale w sumie - dałaś się naciągnąć raz - będą naciągać ciągle.
OdpowiedzZawsze zastanawiałem się o co tak naprawdę biega rodzicom, którzy na chrzestną wybierają osobę niewierzącą. Chyba z góry wiadome było, że chodzi o kasę. A Ty w sumie jako osoba niewierząca nie powinnaś zgadzać się przysięgać, że będziesz pomagać wychowywać dziecko po chrześcijańsku.
OdpowiedzAha, chciałabym tylko dodać - nie zdziw się jak IPhone magicznie się "zepsuje" albo "zgubi" a rodzinka będzie robiła duże oczka. Takie rzeczy się zdarzają, że rodzice biorą młodym prezenty i sprzedają.
OdpowiedzMój chrześniak dostaje zawsze telefony używane uprzednio przeze mnie, a następnie moją siostrę. Myślę że fajne rozwiązanie, bo telefon, który 5 lat temu był bardzo wypasiony teraz nie jest za dużo warty i nie szkoda go w razie czego, a nadal dziewięciolatek ma się czym bawić. :D Teraz dostał Nokię 9300 i jest zachwycony, bo nikt takiego nie ma (prawda, teraz już takich nie robią :D ). Na komunię dostał ode mnie komplet ładnie wydanych 20 książek J. Verne'a. Bardzo się cieszył.
OdpowiedzDostałabyś ode mnie 10 plusów, jakbym mogła. XD Może wyrośnie z młodego steampunkowiec? ;)
Odpowiedzsama jestes sobie winna. uleglas. dalas palec, chca reke.
OdpowiedzWiesz, ja bym na Twoim miejscu kupiła tego notebooka - czyli zwykły zeszyt. No jeszcze książkę bym dorzuciła żeby siary całkiem nie było. Wyobraź sobie miny rodziny jak byś mu obiecała ten wymarzony prezent i wręczyła coś takiego. Ale w końcu było by to czego chcieli, a nawet więcej. :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 16:14
Jest to okropne... ale podoba mi się pomysł malaczarna8890 musiały by być niezłe jajja.
OdpowiedzI tak oto z uroczystości religijnej robi się cyrk... Potem ani dziecko, ani rodzice, ani też goście nie wiedzą po co to wszystko, bo aspekt święta przysłaniają "prezenty"... Czytając o quadzie, laptopie, xboxie na komunię jestem szczerze przerażony...
Odpowiedzpo co ateistkę brać na chrzestną? z całym szacynkiem dla poglądów ateistycznych oraz katolickich, słyszałam że na chrzestnych należy wybierać ludzi pobożnych, którzy mają pomóc rodzicom w wychowaniu dziecka w wierze katolickiej. chyba że ktoś chrzci dziecko tylko po to bo każdy chrzci, to dla mnie żenada. chrzest ma swoją wielką wartość w wierze katolickiej, z tym że prawdziwych katolików w tym kraju jest niewielu jak się tak naprawdę zastanowić // co do iPhone'a jestem dorosła a nie czuję potrzeby ani nawet takich marzeń nie mam. a taki gówniarz w podstawówce powinien mieć inne rozrywki a nie drogi sprzęt. babcia niech sama kupi tego notebooka albo niech się dołoży trochę. zarabiasz to sobie jeździsz, byłaś na tyle inteligentna żeby dzieci nie robić - twoja korzyść.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 11:13
Racja, najwięcej jest tych obrażonych na Boga. Co mówią, że kościół-nie, księża-nie. Ale Komunie i Chrzest to chętnie zorganizują, bo znajdą tysiące powodów. Święta dwa razy do roku obchodzą, bo najłatwiej jest się najeść i do pracy nie iść. Bo prawda jest taka, że wiara to obowiązki, a nie tylko przyjemności świętowania. Trzeba być albo gorącym, albo zimnym, nie można być letnim.
OdpowiedzPrzecież kiedy zostawała chrzestną nie była ateistką. Pisała wyżej.
OdpowiedzAle nie wierzę, że nie miała wątpliwości. Przecież nie obudziła się rano pewnego nie i stwierdzała: "Od dziś nie wierzę w Boga". Skoro nie była pewna swojej wiary, wiedziała że nie będzie mogła spełniać obowiązków wynikających z bycia chrzestnym, to po co nim została. Regułka przy chrzcie: "Prosząc o chrzest dla waszego dziecka, przyjmujecie na siebie obowiązek wychowania go w wierze, aby zachowując Boże przykazania, miłowało Boga i bliźniego, jak nas nauczył Jezus Chrystus. Czy jesteście świadomi tego obowiązku?" Jak można potwierdzić te słowa mając wątpliwości co do swojej wiary?
Odpowiedz@maslo: wiem, że trudno w to uwierzyć, ale ludzie żyją dłużej niż te 20-25 lat. Kupę czasu chodzimy po świecie i dużo się w trakcie tego czasu zmienia.
OdpowiedzTo na 16 urodziny może zażyczy sobie samochód...;/ paranoja ;/, dlatego ja sie cieszę że moje dziecko ma urodziny i imieniny w jednym miesiącu co prawda razem z gwiazdką i mikołajkami no ale cóż ...bywa, w każdym razie ja nie wymagam od chrzestnego (bo chrzestna wypiela dupę) żeby kupował mu bóg wie co mimo ze kasy trochę jednak ma, liczy sie gest, głupia nawet czekolada na pewno nie będę się prosić o takie drogie prezenty ewentualnie mogę powiedzieć czy mogliby sie dorzucić do tego czy tego i już Współczuje takiej rodziny i chrześniaka :( Mój chrzestny np nawet kartki nie dał mi na mój ślub a zaproszony był i przyjechał, najadł sie napił wybawił i pojechał ;( nie liczyłam na nic ale głupi telegram za 2 zł z życzeniami wypadałoby kupić
OdpowiedzChociaż już trochę za późno, to mam pomysł który może pomóc rozwiązać komuś podobny problem. Zrób składankę wideo "najpikantniejszych" scenek z gier, pełno tego na youtube, a i brutalnych tytułów do wyboru jest masa: GTA, Manhunt, Postal, Mortal Kombat... Można jeszcze okrasić jakąś erotyką - 7sins chociażby. Tak przygotowany materiał sprezentować osobie nalegającej na zakup laptopa ze słowami - "Teraz dzieci grają w takie gry, ja do tego ręki nie przyłożę. Książkę mu kupię".
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 12:18
To, co teraz robią ludzie przed komuniami to istny cyrk. Dziecko nawet nie wie, po co ta cała komunia jest, tylko czeka na prezenty. Będąc dzieciakiem czuło się tą podniosłą atmosferę, że w końcu staniesz się pełnoprawnym członkiem Kościoła Katolickiego, a teraz? Za czasów moich rodziców po Komunii szło się na dobry obiad, a teraz wymagania. Ciocia kupi quada, dziadek Xboxa 360, tatuś chrzestny iPhone'a, ciocia chrzestna iPada, kuzynka da laptopa.... I to wszystko na komunię. Za 10 lat bachorozadzie będą samoloty i śmigłowce kupować, albo prywatne wyspy na Pacyfiku. Ja na swoją komunię dostałem rower górski, złoty łańcuszek, 200 zł i zegarek. O tym, by dostać komórkę, laptopa, czy stacjonarny PC nawet mi się nie śniło. Rower służył równo 10 lat, zegarek mam do tej pory, z łańcuszkiem do tej pory nie wiem, co się stało, a 200 zł... Wiadomo... rodzice wzięli :). Ludzie, apeluję do was, by nie rozpieszczać małych dzieci. Nie mówię, by trzymać je w klatkach i rzucać im suche skórki od chleba, ale w ten sposób wychowujemy osoby przekonane, że są pępkiem Wszechświata, że wszystko krąży wokół ich osoby i że im wszystko wolno. 8 latek powinien dostać zdalnie sterowany samochód, rower, książkę, fajny zestaw Lego, a nie iPhone'a, który zaraz zgubi, zepsuje, albo ktoś mu ukradnie. Dla mnie najpiękniejszym prezentem była rodzina siedząca przy jednym stole. Byłem młody i wszystko idealizowałem. A rower posłużył bardzo długie lata, zrobiłem na nim tysiące kilometrów do póki po prostu się nie zużył.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 czerwca 2012 o 13:54
Takie historie mnie przerażają... Ja na komunię pojechałam z tatą i chrzestnym kupić rower, a oprócz tego dostałam magnetofon i byłam najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Masakra..
OdpowiedzMasło Orzechowe: NIE BREDŹ!!!!!! "Racja, najwięcej jest tych obrażonych na Boga. Co mówią, że kościół-nie, księża-nie. Ale Komunie i Chrzest to chętnie zorganizują, bo znajdą tysiące powodów." Zarówno jedno jak i drugie to domena Kościoła,a w zasadzie kśięży.Chętnie zorganizują??? A zastanów się ile(o ile nie większość)osób idzie owczym pędem jak przysłowiowe lemingi którym nakazywano i wbijano do łbów ów "Chrzest","Komunię","Boże Narodzenie" i całą masę innych przez 2000 lat.Większość z tych ludzi zwanych przez ateistami to ludzie którzy mają gdzieś Chrześcijaństwo z takiej oto przyczyny - Wiara która nie spełnia oczekiwań wyznawców umiera. Chrześcijaństwo przestało je spełniać,stało się biznesem prezentów i usług,jednak nadal istnieje nawyk owego owczego pędu.
OdpowiedzMam pytanie- od kiedy zatwardziałe ateistki są matkami chrzestnymi?- jakoś zawsze myślałam, o naiwna, że chrzestni to "drudzy rodzice", duchowi, którzy pomagają biologicznym podtrzymywać wiarę dziecka... Ale co się katoliczka znam. BTW- to zdanie poniżej to jakiś koszmar składniowy. A co do prezentu- sama jesteś sobie winna. Ja bym kupiła medalik i ilustrowaną Biblię a nie prezent za 3/4 pensji. "W maju mój chrześniak miał pierwszą komunię. Pomijam fakt, iż mimo że jestem stanowczą ateistką, zostałam przez moją babcię, która bała się, że nie przyjdę do kościoła, wręcz zmuszona do uczestniczenia w uroczystościach kościelnych, chociaż i bez tego bym uczestniczyła, żeby tylko dziecku przykrości nie sprawić."
OdpowiedzJesteś którąś z rzędu osobą piszącą to samo. Wyżej autorka odpowiedziała "Wtedy miałam 16 lat i nawet nie myślałam o byciu ateistą"
OdpowiedzNiepotrzebnie mu kupowałaś nawet tego iPhona.
OdpowiedzJeszcze ktoś chce napisać "czemu ateistka jest chrzestną?"? Wiem, że komentarzy jest dużo, ale skoro nie chce Ci się przeczytać nawet pierwszej połowy, gdzie odpowiedź na to pytanie pojawia się co najmniej dwukrotnie, to nie marnuj naszego czasu na dodawania swoich wypocin.
OdpowiedzDzieciak, jakby nie wiedział, że może, to by nie prosił- piekielni są rodzice.
OdpowiedzNaprawdę dziwi mnie takie zachowanie niektórych ludzi, jak ta babcia Cie tak nachodzi, to powiedz, że sama powinna spełniać zachcianki wnuczka, na takie mniejsze okazje jakimi są urodziny. Taki duży prezent na komunię, to już rozumiem, chrzestny, na taką okazje powinien darować coś droższego, ale bez przesady. Dzieciak i rodzina powinni za przeproszeniem srać ze szczęścia.Myślę, że do twoich obowiązków należ darować dzieciakowi najwyżej czekoladkę + jakąś dyszkę i już, niech sami finansują jeśli mają takie wygórowane życzenia. Jeśli już, to chociaż pół na pół z rodzicami coś droższego, choć to i tak myślę, że za dużo na tak drobną okazję. Ja nadal czekam na swój prezent urodzinowy, którym miało być pójście razem do kina, no już trochę czekam, bo urodziny w listopadzie miałam, a jest już czerwiec x)Ale co tam, cierpliwa jestem. Myślę, że takie wyjście do kina też powinno starczyć, tylko oczywiście w terminie ^^ Moim zdaniem rodzice nie mają za grosz taktu, współczuje temu dzieciakowi marnego wychowania i tobie, że musisz się z nimi użerać. Naprawdę, mam nadzieje, że w życiu nie napotkam na podobne problemy.
OdpowiedzHaha, ja na swój prezent urodzinowy (co prawda od narzeczonego) czekałam dwa lata :P
OdpowiedzNie zrozum mnie zle, ale trzeba sie bylo nie dawac wmanewrowac w bycie rodzicem chrzestnym, skoro jestes niewierzaca :) Nie mowie tego, zeby urazi, broncie mnie bogowie przed tym, po prostu zawsze w takich chwilach przypomina mi sie moj (byly juz) proboszcz, ktory twierdzil, ze "bycie rodzicem chrzestnym to wielka odpowiedzialnosc, bo do chrzestnych nalezy prowadzenie dziecka w wierze katolickiej" - juz wtedy postanowilem, ze nie dam sie w to wrobic, zwlaszcza biorac pod uwage planowana apostazje :) Zycze powodzenia w radzeniu sobie z tym problemem, bo osobiscie nie mam pojecia, co mozesz z tym teraz zrobic, ja bym sprobowal jednak wystapic o apostazje, a dzieciakowi zalatwic jakiegos "wierzacego" chrzestnego, ktorego stac na to duchowo i finansowo :)
Odpowiedz