Kiedyś skradziono mi portfel w Warszawie. Z dwiema kartami, dowodem, prawem jazdy, legitymacją, małą sumą pieniędzy. W domu został mi tylko paszport i 10zł.
Bardzo pokłóciłam się wtedy z moim ówczesnym bankiem (Pekao).
Zdarzenie zgłoszone na policję, do banku - karty zablokowane.
A teraz sytuacja właściwa.
Udałam się do oddziału, przedstawiam pani [P], co się stało i podaję paszport
[J] Chciałabym wypłacić pieniądze.
[P] Nie ma takiej możliwości.
[J] Dlaczego?
[P] Ponieważ w systemie mamy tylko dowód. - Wiem, że w innych bankach nie ma z tym problemu.
[J] Ale dowód został skradziony i jest zablokowany na wszelkie czynności bankowe.
[P] W takim razie musi się pani udać do oddziału, gdzie zakładała pani konto i tam wypłacić pieniądze.
[J] Ale ten oddział jest 400 km stąd!
[P] To musi tam pani pojechać.
[J] Ale ja nie mam pieniędzy, wszystkie są na koncie.
[P] Nic nie mogę dla pani zrobić.
[J] Czyli wymagają państwo ode mnie jechania tych 400 km?
[P] Tak.
[J] W takim razie chciałabym teraz zamknąć konto i wypłacić wszystkie środki. Czy jest to możliwe?
[P] Oczywiście, dowód poproszę.
[J] Dowód został skradziony!
[P] W takim razie musi się pani udać do oddziału macierzystego.
[J] A czy mogę zmienić oddział macierzysty na ten?
[P] Oczywiście, dowód poproszę.
W tym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy rozmawiam z człowiekiem, czy z czajnikiem elektrycznym.
[J] Ale dowód, jak już zdaje mi się wspominałam, został skradziony.
[P] W takim razie musi się pani udać do..
[J] ...oddziału macierzystego. Dobrze. Tylko skoro państwo odcinają mnie od środków do życia i wymagają jechania 400km, to proszę mi wierzyć, że pierwsze co zrobię, to zamknę konto u państwa.
[P] Ale dlaczego? Możemy pani zaproponować lepsze warunki prowadzenia konta, obniżenie kosztów z 10zł miesięcznie na 2zł.
[J] Czyli, o 8 zł miesięcznie. Licząc, że na podróż wydam około 150zł, do tego koszty alternatywne związane z dniem wolnym od pracy (umowa zlecenie) w wysokości 120zł, wydanie nowej karty i jeszcze mój czas, którego nie jestem wstanie obliczyć, mówią mi, że ta inwestycja zwróci mi się po prawie trzech latach. Jednak skuszę się na zamknięcie konta, jak już tam pojadę. A teraz udam się do innego banku, aby założyć konto i natychmiast przeleję wszystkie środki z państwa banku, bo jak już mówiłam, nie mam pieniędzy na podróż.
[P] W takim razie mogę pani zaproponować kredyt na dowód.
Umarłam.
Serdecznie podziękowałam za kuszącą propozycję, udałam się do konkurencji, założyłam darmowe konto i przelałam pieniądze za pomocą bankowości internetowej. Były na nowym rachunku już następnego ranka, o czym poinformowała mnie telefonicznie przemiła pani z infolinii, bo przyszła taka prośba, o której nawet nie wspomniałam, z oddziału. W imię sloganu "Lepsza kultura bankowości".
A gdy już udałam się do oddziału macierzystego starego banku, to musiałam kolejnej pani przez 15 minut tłumaczyć, dlaczego chcę zakończyć ponad dziesięcioletnią współpracę, bo oni mi obniżą koszty prowadzenia konta do 2zł miesięcznie...
banki
Podobno zabierają z pekao żubra. Razem z żubrem odejdę chyba również ja...
OdpowiedzZabierają, będzie teraz pijana jedynka Uni Credit...
OdpowiedzNie wierzę! To nie może być prawda... Bo inaczej ja też odejdę :(
OdpowiedzEra, Lukas, a teraz Pekao. Wszystko kupują!
OdpowiedzLukas Bank to tylko "rebranding". Credit Agricole od samego początku był udziałowcem większościowym.
OdpowiedzNo żubr to także od początku należał do Włochów.
OdpowiedzLacze sie w bolu. Od 3 lat probujemy z mama zamknac moje stare konto Junior. Teoretycznie mama moglaby je zamknac, bo jest wlasciwie na nia, ale...nie, bo ja jestem pelnoletnia i musze to zrobic, ale tylko w macierzystym oddziale, ale wlasciwie to ja nie moge, bo musi mama, ale w sumie to czemu chca panie zamknac? my lepsze warunki damy...i tak w kolo macieju...
OdpowiedzSuper fajnie, tylko że ja miałem konto w ING. Załozylem je w 2001 roku. Po wyjeździe do UK zapomniałem całkowicie o nim. Jak mi skarbówka siadła z pewnych powodów, to po uregulowaniu należności chciałem je zamknąć. I jakoś bez problemu zamknąłem je w innej placówce.
OdpowiedzJa nie miałam problemu z zamknięciem konta junior. Od kolejnej osoby słyszę o kłopotach. Co jest grane?
OdpowiedzJa tez zerwałem z nimi współpracę jak powiedzieli za internet 10zł za konto 10zł, ale wkurzyłem się jak miałem debet i go spłaciłem. Następnego dnia po wplacie wypłacam kasę A ci mi karne odsetki bo jest debet. Mówię ale był wpływ i spłata "Odp oni nie zdążyli zaksięgować" przez 27h
OdpowiedzJako że ostatnio zmieniałem konto bankowe to muszę przyczepić się do "założyłam darmowe konto" i bank od "Lepszej kultury bankowości". Z racji że to jest jeden z najdroższych jak nie najdroższy bank jeżeli chodzi o "darmowe prowadzenie konta". A historia ciekawie napisana.
Odpowiedzmam całkowicie inne doświadczenia z bankiem od wyższej kultury bankowości, dlaczego uważasz darmowe konto za jedno z najdroższych? jestem ciekawa, bo może o czymś nie wiem i nie chciałabym się obudzić z ręką w nocniku
OdpowiedzZdruzgotana, chodzi mi o porównanie prowadzenie konta + korzystanie z karty. Co z tego że mam darmowe konto jak kartę mam za 5 lub 9 zł miesięcznie. A w takim rozrachunku wychodzą najdrożej na rynku. Wystarczy wpisać w google "darmowe konto bankowe porównanie" i wcisnąć pierwszy link który nie należy do konkretnego banku. Pozdrawiam też wszystkich którzy zminusowali mój komentarz i dalej niepotrzebnie płacą za kartę bo mają przecież "darmowe konto".
OdpowiedzPodziwiam Twoją cierpliwosc w obliczu takiej głupoty!
OdpowiedzBiurokracyjna droga przez mękę w Pekao to norma...
OdpowiedzMiałem kiedyś konto w PeKaO. 3 razy musiałem zrobić kurs dom-bank, ponieważ wymagali za każdym razem jakiegoś supertajnego hasła, które oczywiście pamiętam obudzony w środku nocy. Btw., przy zakładaniu nowego konta nie był potrzebny dowód?
OdpowiedzPaszport jest pełnoprawnym dowodem tożsamości, sama kiedyś założyłam konto legitymując się paszportem.
OdpowiedzMiałam niemal identyczny problem- z tym, że mnie nie kazali, na szczęście jechać do macierzystego banku, ale musiałam wypełnić milion druczków w banku, podpisem identycznym jak w paszporcie. Ile ich wypełniłam ,to ja wiem, bo tu kreseczka nie taka, tu literka niepodobna...
OdpowiedzJa bym za fraki szarpnął przy próbie zatrzymania mnie w ich banku, tak jakbym był idiotą, który nie wie czego chce...
OdpowiedzPracuję w banku (innym) i głowię się nad tym, jak Ci założyli konto bez posiadania dowodu?
Odpowiedzyyy na paszport?
OdpowiedzTakie głupie urzędniczki należy zwalczać z pełną premedytacją. Co ona tam w ogóle robi jeśli nie zna odnośnych przepisów. Przy kradzieży dowodu osobistego ma obowiązek wypłacić pieniądze nie tylko na paszport, ale na każdy inny dokument zawierający fotografię np. prawo jazdy. Ja bym z nią w ogóle nie dyskutował tylko od razu poprosił o rozmowę z jej szefową.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2012 o 23:35
Nie. Według durnych, ale obowiązujących przepisów, prawo jazdy nie jest dokumentem tożsamości. Dokument takowy powinien posiadać serię i numer a prawo jazdy ma tylko numer.
OdpowiedzPani z banku nie jest urzędniczką.
OdpowiedzTakim głupim Klientom jak Ty powinno się zamykać konto od razu :)))))
OdpowiedzPracuje właśnie w Pekao. Z tym, że w call center. I jeżeli klient przy zakładaniu konta (niezależnie czy na dowód czy na paszport) wybiera jako metodę autoryzacji właśnie dowód to choćby miał milion innych dokumentów, a tego nie nic to nie da. Takie prawo Banku. A właściwie taka ochrona środków klienta.
OdpowiedzNajsłabszym ogniwem zawsze jest człowiek. Niestety...
OdpowiedzMnie nigdy dowód nie był w Pekao potrzebny. Kwestę identyfikacji klienta załatwiała karta IKM. Czyżby już nie obowiązywała?
OdpowiedzKto nosi wszystkie dokumenty w portfelu?!
OdpowiedzJa? A po co jest portfel? Do noszenia pieniędzy i dokumentów, prawda? To jest jedyna możliwość, by wszystkie mieć przy sobie naraz. Kwestia tylko taka, żeby tego portfela dobrze pilnować, nie nosić na samym wierzchu torby itd.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2012 o 12:08
Do mojego portfela by się sam Henryk Kwinto nie dostał :P Poza tym, który złodziej znajdzie coś w damskiej torebce? Przecież to czarna dziura :P
OdpowiedzAlbo złodziej jest kobietą, albo daje jakieś wspólniczce do przeszukania.:)
OdpowiedzJeszcze proponuje do portfela wsadzić klucze od mieszkania i dopisek dla złodzieja który klucz do którego zamka.
OdpowiedzA nie pomyślałaś mądralo ze to nie zależy od tej kobiety czy może Ci wypłacić pieniądze czy nie ? Jeśli chodzi o bank, w każdej takiej instytucji istnieją sztywne procedury i zasady który pracownicy nie mogą łamać. I myślisz że co ? kobieta miała stracić pracę bo Ty zgubiłaś/ukradziono Ci dowód?Weź się zastanów trochę przecież to nie ona ustala zasady działania w takich sytuacjach. Najlepsze jest to że gdyby ktoś podał się za Ciebie mając Twój paszport i wypłacił całą kasę to wtedy miała byś pretensje że jak to bank może dopuścić do takiej sytuacji. Śmieszą mnie tacy ludzie jak Ty, pilnuj swoich dokumentów to więcej nie będziesz miała takich problemów.
OdpowiedzProcedury procedurami, ale pracownik może coś podpowiedzieć, wykazać się odrobiną zdrowego rozsądku i empatii, a nie zachowywać się jak komputerek, który woła o login i hasło użytkownika. Poza tym jak to wcześniej było powiedziane- paszport to JEST dokument tożsamości. Śmieszą mnie tacy ludzie jak Ty, którzy dają tak błyskotliwe rady :>
OdpowiedzCzarnulka ma rację. Jeśli coś by się stało a ona by złamała procedurę to by nie dość, ze poleciała to jeszcze musiałaby zaplacić z własnej kieszeni. Oczywiście, że powinni pozwolic kasjerkom stwierdzać tożsamość za pomocą prawka albo paszportu, ale skoro nie pozwolili to ona nie może wypłacić pieniędzy. A tak swoją drogą to jaki to problem założyć drugie bezpłatne konto np w ING? Tyle cię to kosztowało? Albo przelać ojcu, koleżance komukolwiek kasę i wypłacić z jej konta? Moim zdaniem piekielna byłas ty. No i dobra rada, idź do jakiegokolwiek banku i zgloś kradzież dowodu, zastrzeż go, ale nie na Policji tylko w banku. Wtedy nikt na ten dowod kredytu nie weźmie, a niestety teraz często to się zdarza.
OdpowiedzA mnie śmieszą tacy ludzie jak Ty bo nikt ,nie będzie ryzykował tym że straci pracę dla obcej osoby. Zauważyłam że wtedy kiedy właśnie wykazuje się zrozumienie dla Klienta i tłumaczy na spokojnie że na prawdę w tej sytuacji nic nie mogę zrobić to wtedy ludzie próbują wyżywać się na pracownikach. Skoro nie masz na tyle wyobraźni żeby postawić się z drugiej strony to współczuję.Zgadzam się ze stwierdzeniem że część procedur jest totalnie beznadziejna i powinni dawno je ulepszać i ułatwiać dostęp do korzystania z banku, ale pracownik jest tylko osobą wypełniająca swoje obowiązki.
Odpowiedz" Najlepsze jest to że gdyby ktoś podał się za Ciebie mając Twój paszport i wypłacił całą kasę to wtedy miała byś pretensje że jak to bank może dopuścić do takiej sytuacji." A podając dowód już nie?
Odpowiedz>> http://www.youtube.com/watch?v=rrPnPhb8j3U << tak mi sie skojarzylo z historia :D
OdpowiedzSytuacja wręcz paranoiczna! Chylę czoła przed taką dawką absurdu!
OdpowiedzAbstrahując od piekielności sytuacji, jedna mała uwaga: skoro miałaś dostęp internetowy to nie mogłaś kupić biletu przez internet lub przelać do kogoś znajomego, żeby Ci wypłacił? Chyba prostsze niż zakładanie nowego konta. No chyba, że bank Cię tak wpienił, co w pełni rozumiem, bo sam miałem podobne przejścia w banku o tym samym brzmieniu nazwy, ale trzyliterowym.
Odpowiedz