Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mimo lat słusznych, choć nie podeszłych, jestem szczęśliwym posiadaczem babci, a swego…

Mimo lat słusznych, choć nie podeszłych, jestem szczęśliwym posiadaczem babci, a swego czasu i babuni (babunią od wczesnego dzieciństwa nazywaliśmy prababcię, żeby jej tym nieszczęsnym "pra" nad uszętami nie krakać).

Babunia historię miała za sobą barwną, bo i podróż na "kraniec świata" - z lubelskiego na Litwę, i młode lata małżeńskie w Sienkiewiczowskich rewirach (Upita, Wodokty), podczas drugiej wojny wysiedlenie na Syberię, pochowanie tam małżonka - seniora rodu, spektakularna ucieczka z zesłania i repatriacja do Polski.

Zachowała przy tym krzepkiego, niezłomnego ducha i zaradność w każdej sytuacji.

Jednakowoż w samej już zimie życia dopadł ją niewdzięczny towarzysz - pan Allzheimer. Piekielny to w istocie gość, odbierający wspomnienia, gmatwający ścieżki, deformujący z chichotem rzeczywistość. Bliscy zdają się obcymi, zagrażają, nie ma domów z lat dziecinnych, nie ma żadnych zaczepów w rzeczywistości.

Babunia z niechcianym pasażerem zmagała się na szczęście w domu - u swej ukochanej córki, która otaczała ją troskliwą opieką.
Pan Allzheimer jednak szeptał jej czasem złośliwie do ucha: "nie znasz tej kobiety!"

Pewnego razu babcia (mając już sporo ponad 50 lat, co potem okaże się ważne) karmiła niesprawną już babunię zupą. Babunia raz za razem przełykała zawartość kolejnych łyżek, ale oczyma wpatrywała się w córkę jakoś tak nieufnie. W pewnym momencie wypaliła z grubej rury:

- A kim pani jest?

Babcię wbiło w fotel, łza jej się zakręciła w oku, ale dzielnie tłumaczy:

- Mamusiu, to ja, Danusia! Twoja córka!

Na co babunia wyprostowała się w fotelu i powiedziała z niezachwianą pewnością w głosie:

- Niemożliwe. Ja takich starych dzieci nie rodziłam.


Dziś po latach zdarza się to nam wspominać jako anegdotę i czasem się z tego zaśmiejemy; babcia jednak uśmiecha się przez łzy.

Starość bywa bezlitosna.

Rodzinka ach rodzinka

by Nidaros
Dodaj nowy komentarz
avatar BlackMoon
6 10

Ładnie to opisałes/as. Rzeczywiscie to straszna choroba, ciężka zarówno dla chorego jak i otoczenia... Jak masz jeszcze jakies historie to wrzucaj smiało!

Odpowiedz
avatar Nidaros
5 9

Choroba ciężka i przykra. Pamiętam, że kiedyś ktoś w moim otoczeniu wyraził opinię, że Allzheimer jest trudny i obciążający dla rodziny chorego, ale sam chory w swojej niepamięci jest szczęśliwy, bo żyje w innej rzeczywistości. Ten ktoś nie widział dezorientacji osoby chorej na Allzheimera, tego, jaka jest pogubiona i jak się boi, jej ucieczek w poszukiwaniu nie istniejącej przeszłości.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Przepraszam. Zaśmiałem się po tekście o rodzeniu starych dzieci. Wstyd mi :(

Odpowiedz
avatar Nidaros
3 7

Nie ma sprawy, my też się czasem z tego śmiejemy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Nie udała się panu bogu starość :( Nie popełniłem błędu w zdaniu, jakby się ktokolwiek czepiał. Jeśli błąd to zamierzony)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2012 o 18:45

avatar Nidaros
3 5

Rozumiem. Zamierzałeś/zamierzałaś opuścić przecinek po wyrazie "zdaniu" i użyć "jakby" zamiast "gdyby".

Odpowiedz
avatar Apollo114
-1 1

Nie chcę robić Ci ślepej nadziei Nidaros, ale już nieraz natknąłem się na artykułu o zbawiennym wpływie kurkumy na chorobę alzheimera. Kurkuma rzekomo usuwa złogi białka z mózgu. (Ów złogi blokują impulsy nerwowe). Myślę, że warto spróbować. Dodawać do posiłków, nie ma smaku, ani aromatu. Tylko mam na myśli nie taką typu Kamis czy Prymat, tam wklepywany jest glutaminian sodu/monosodowy. W Almie można dostać 'bio' kurkumę i ewentualnie na Allegro.

Odpowiedz
avatar Nidaros
3 3

Cóż, teraz to musiałaby umieć dokonywać wskrzeszenia.

Odpowiedz
avatar ukalltheway
1 1

Raczej chodziło ekhm, o zachowanie babuni pod wpływem choroby...

Odpowiedz
avatar Nidaros
2 6

Face, patrz odpowiedź Ukalltheway. Czytanie ze zrozumieniem to duży atut, ale istnieje jeszcze bonus: czytanie empatyczne.

Odpowiedz
avatar Face15372
-4 4

Nie mam problemu ze zrozumieniem. Dla mnie człowiek chory, zachowujący się tak przez chorobę, nie jest piekielny a po prostu właśnie chory. To tak jak mieć pretensje do człowieka bez nóg że nie biega.

Odpowiedz
avatar Nidaros
1 5

O, i pretensję wyczytałeś? Zaiste, talent.

Odpowiedz
avatar Face15372
-2 2

Skoro ktoś opisuje zachowanie jako piekielne, to ma o nie niejako pretensje, mogę takiego porównania użyć. Przyczep się kolejny raz.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
1 3

Nie ma pretensji tylko sam w sobie sytuacja jest piekielna. Już nie czepiaj się, ludzie tu opisują piekielne kotki/ pieski/ chomiki, a Ty się akurat tej historii przyczepiłes.

Odpowiedz
avatar LuLu
0 2

Ta choroba jest bardzo piekielna... I ja coś o tym wiem, bo moja babcia jest chora na Allzheimera i często się nią opiekuję. Kiedy dostaje szału (nazywam to takim atakiem tej choroby) potrafi wybiegać na ulicę nakryta kocem, wyrzucać portfel z emeryturą do klozetu (teraz już ma fałszywe banknoty), szukać zielonego swetra, którego w rzeczywistości nie ma. Przekichane jest mieć chorą osobę w domu, kiedy ją odwiedzam i ma takie wyskoki, to aż mi serce ściska... :(

Odpowiedz
avatar gorzkimem
-3 3

Przepraszam, ale czy przypadkiem tekst: "Ja takich starych dzieci nie rodziłam" nie pochodzi ze sztuki teatralnej "Daily Soup"? Było niedawno w TV...

Odpowiedz
Udostępnij