Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o szczurku http://piekielni.pl/32713 przypomniała mi moją zeszłoroczną wizytę w zamojskim zoo.…

Historia o szczurku http://piekielni.pl/32713 przypomniała mi moją zeszłoroczną wizytę w zamojskim zoo. Będzie o tępych dzieciach i jeszcze gorszych dorosłych.

Skoro na klatce z małpami jest powieszona tabliczka z czytelnym napisem NIE WKŁADAĆ RĄK DO KLATKI, ZWIERZĘTA GRYZĄ, czy coś w tym sensie, to co robi tatuś? Ku uciesze syneczka drażni się z kapucynką, wkładając pomiędzy kraty swój telefon komórkowy, małpka go łapie, a tatuś się z nią szarpie z uśmiechem na swoim tępym ryju. A żeby ci tak ten telefon zabrała, ale by była afera...

Dzieciaki są dzieciakami i mają prawo być głupie, ale może warto by wytłumaczyć córeczce żeby nie waliła rączkami w szybę, za którą chodzi wyraźnie rozdrażniona pantera. Ale po co nie drażnić, skoro można podrażnić.
Babcia z wnuczkiem przy wybiegu zebr.
- Wnusiu, uważaj bo cię zeberka może ugryźć... ale za uszko ją możesz pociągnąć.
Druga daje zwierzowi ciastko. Wszystko pod tablicą "nie karmić i nie dotykać zwierząt".

Kraj analfabetów czy co?

zoo zamość

by maciejjo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hebi
29 29

A to te tabliczki są to po by je czytać? No to ktoś powinien przed ZOO stać i mówić, że tabliczki to do czytania są... Chcesz aby ludzie sami na to wpadli? Daj spokój... Poza tym to co jest napisane, na pewno nie tyczy się wszystkich - wiadomo, ze tyczy się wszystkich innych - poza osobą czytającą, a więc wszystko w porządku :p Ech... nie martw się - nie tylko ciebie to drażni...

Odpowiedz
avatar PooH77
0 8

W USA, podejrzewam, można by fajne odszkodowanie za to wytargać:). Skoro możliwe tam jest założenie sprawy Bogu za to, że stworzył świat niedoskonały...?

Odpowiedz
avatar obserwator
3 3

@Pooh- właśnie w USA tabliczki są po to, żeby odszkodowanie było trudniej wysępić. Zakaz tam nie oznacza, że za nieprzestrzeganie pójdziesz siedzieć. Tylko, jak zrobisz sobie krzywdę, nie masz po co walczyć o odszkodowanie, gdyż było wyraźnie napisane. Jeśli uda Ci się tam pogłaskać czarną panterę, czuj się wniebowzięty. Dlatego, jako doświadczony pracą na kolei, a będący miłośnikiem dróg żelaznych, łazikowałem po taborze w amerykańskim muzeum.

Odpowiedz
avatar vfm
2 2

obserwator - bo ganiać nie ganiali, ale tabliczki wiszą, że nie wolno włazić żeby potem nie można było się ubiegać o odszkodowanie. :P

Odpowiedz
avatar obserwator
6 6

Mam dziwne wrażenie: Ciemnogrodowi trzeba wywiesić zdanie w rodzaju: "Zwierzę Cię użre, bo włożyłeś rękę/nogę nie tam, gdzie trzeba - zapomnij o odszkodowaniu". Można też: "Drażnisz zwierzęta na własną odpowiedzialność". I kropka. No cóż, co kraj, to obyczaj. Na szczęście nie zrobiłem sobie w tamtym muzeum krzywdy łażąc po taborze. Ba, pozwolono mi poprowadzić tramwaj. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że jak spowoduję wypadek, to pójdę do ciupy. Właśnie mi przyszedł do głowy pomysł rodem z książki Romana Pisarskiego "Wakacje w zoo". Wywieszać tabliczki z rymowanymi uwagami, zacytuję jedną: "Bardzo brzydkie ma zwyczaje, kto cukierki małpom daje". Podkładać takie kartoniki z napisami dyskretnie niesubordynowanym. A jak tamtejsza słonica sama się rozprawiła z kawalarzem usiłującym jej dokuczyć!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2012 o 21:13

avatar ILAE
1 1

Wszelkie takie zakazy działają jak płachta na byka. "Jak raz tak zrobię, to się nic nie stanie" pomyślał co drugi, który przeczytał tabliczkę.

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
1 1

obserwator> Nie potrafia zrozumiec prostej informacji z tabliczki a ty chcesz zeby za poezje sie brali? Oj za duzo oczekujesz od ludzikow, za duzo... :D

Odpowiedz
avatar kiniaas007
13 15

Najwyraźniej czytanie tabliczek jest poniżej (??) godności co poniektórych indywuduów..a potem krzyk, że Bogu ducha winny zwierzak dziabnął...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 czerwca 2012 o 10:53

avatar jamayka
6 6

"indywuduuł"? czego? proszę, popraw. indywiduów.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
2 2

aj, dzięki...szybko pisałam i nawet nie zwróciłam uwagi, że mi taki kwiatek wyszedł ;)

Odpowiedz
avatar Shadow85
21 21

Dla bezpieczeństwa zwierząt wybieg powinien być otoczony od zewnątrz ogrodzeniem pod napięciem. Taki elektryczny pastuch na debili.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2012 o 10:44

avatar maciejjo
7 7

o tym samym wtedy myślałem ;)

Odpowiedz
avatar Xazerf
16 16

Bo lwia część naszego ZACNEGO społeczeństwa to banda debili, którzy są wyżej niż kropka nad i. Oni zawsze mają swoją racje i nawet gdyby była tabliczka: ,,Wąż jadowity, zdechniesz tępaku w 15minut" stukali by w szybę (a ja bym tylko marzył by licho wcięło tą szybę i jednego debila by było mnie". Po co? Bo są kretynami i muszą sobie urozmaicić życie wku***** zwierzęcia bo ich życie jest zbyt monotonne.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 16

A to Polska właśnie! Czasem mnie zastanawia czy ogrodzenia są po właściwej stronie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2012 o 10:50

avatar ross13
4 4

W zamojskim zoo byłem naście lat temu ale pamiętam dobrze, że do klatek małp nie sposób było się dostać bez przeskoczenia murku, a potem sforsowania kolejnego ogrodzenia przed klatkami. Słyszałem, że zoo w Zamościu rozbudowano, ale nie sądziłem, że aż tak zmodyfikowano zabezpieczenia?

Odpowiedz
avatar maciejjo
1 3

byłem w trakcie remontu, rok temu. remont zakończyli pare miesiecy temu, jeszcze nie miałem okazji zwiedzać po przebudowie. natomiast do klatki z kapucynkami mozna dojsc bez najmniejszego kłopotu, ustawione tuz przy ścieżce.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2012 o 11:42

avatar bzowababa
0 4

kraj analfabetów i przygłupów, których dumnie nazywamy ludźmi

Odpowiedz
avatar MojaMalaAmi
0 0

Niestety, ale masz racje...

Odpowiedz
avatar slawcio99
1 1

Większość polaków tam ma... ignorancja totalna :P

Odpowiedz
avatar vfm
4 4

W Warszawskim zoo apel o niekarmienie nosorożca jest na wielkiej tablicy zajmującej 3/4 ściany pomieszczenia. Pewnie i tak karmią....

Odpowiedz
avatar korronka
1 1

Mentalność buntowników, zawsze na przekór.

Odpowiedz
avatar liberiana
1 1

Ja po mojej ostatniej wizycie w ZOO w stolicy stwierdziłam ,że nigdy więcej . Bo aż serce boli jak się widzi jak ludzie się ze zwierzami obchodzą.I co mówią dzieciakom. Poza tym koncentracja matek z dziećmi w wózkach na metr kwadratowy przekracza moje zdolności zachowania spokoju...

Odpowiedz
avatar mrkjad
2 6

Bardzo lubię chodzić do ZOO ale najchętniej chodziłabym tam całkiem sama. Podczas ostatniej wizyty w warszawskim słyszałam jak babka tłumaczyła swojemu dziecku, że nietoperze to ptaki. Później zwróciłam uwagę ok setce dzieci, które przy zachętach rodziców tłukły w klatki. Najbardziej wściekł mnie gówniarz, który łomotał w szybę przy żyrafach - akcja zaraz po tym jak było głośno o biednych żyrafach w Łodzi, rodzice oczywiście nie widzieli problemu i jeszcze ja swoje od nich zebrałam. Ludzie są tacy głupi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Strasznie smutno się to czyta, aż mi żal tych zwierząt, a odwiedzających zoo mam ochotę wystrzelać...

Odpowiedz
avatar Couzelia
0 0

Ludzie myślą, że jak za ogrodzeniem czy szybą to cwaniakują i myślą, że zwierzęta nic nie są im w stanie zrobić...;/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ach, banda idiotow po prostu. Kiedys widzialam- przy klatce z ptakami- jak ktorys tatus wkladal raczke maluszka(mogl miec z pol roku, do roku gora) w kraty. Bo ptaszek sie denerwuje, probuje dziobnac(!!!!) i to tak zabawnie wyglada. Jak go ktos opie*dolil, to robil tak juz tylko z wlasna reka. A tej babci od ciagniecia za ucho bym grzmotnela...

Odpowiedz
avatar karrola
1 1

Zgadzam się totalnie, że ludzie w ZOO się nie potrafią zachować. Ale karmienie niektórych zwierząt mogłoby się odbywać z udziałem odwiedzających, na pewno frajda dla dzieci, nie mówię o lwach czy tygrysach, ale są zwierzaki jak małe gryzonie czy chociażby wspomniane kapucynki, które są chętne do "współpracy z ludźmi". Na pewno dodatkowa atrakcja przyciągająca ludzi, pracowałam w mini zoo, gdzie były co prawda takie zwierzaki jak kury, gęsi, kózki, owce i tam dzieciaki mogły karmić, oczywiście pokarmem od ZOO, a rodzice bardzo chętnie wtedy współpracowali z nami, czyli pracownikami, nie skłamię, kiedy powiem, że nie trafiłam przez ponad rok pracy na żadnego piekielnego, czasem rodzice byli zachwyceni nie mniej niż dzieciaki :)

Odpowiedz
avatar Palemka
1 1

Jak byłam na praktykach i karmiłam pawiany, to zawsze podchodziła jakaś wycieczka i pytała czy też im mogą rzucić. Były wniebowzięte jak im się pozwoliło :)

Odpowiedz
avatar Hagen666
1 1

Analfabeci?A skądże!Doskonale czytają i rozumieją tekst.Doskonale też wiedzą że są w stanie wydostać wszelkie odszkodowania za szkody i rany wraz z kajającą się na kolanach obsługa bądź dyrekcją.Lekarstwo?Bardzo proste:Przy wejściu do ZOO jak i przed każdym pawilonem postawić wielgachny napis głoszący choćby iż: ZA SZKODY,RANY(W TYM WYPADKI ŚMIERTELNE),ORAZ UTRACONE W WYNIKU NIE PRZESTRZEGANIA OSTRZEŻEŃ ZNAJDUJĄCYCH SIĘ PRZY WYBIEGACH/KLATKACH OBSŁUGA PARKU WRAZ Z DYREKCJĄ NIE ODPOWIADAJĄ". Oczywiście znajdą się idioci którzy zaryzykują,,ale już pierwszy wypadek skutecznie wyleczy towarzystwo z konotacji do safari..

Odpowiedz
avatar Bornegio
1 1

"Kraj analfabetów czy co?" Nie, po prostu umysłowych impotentów. Analfabetyzmu u nas nie ma od jakichś 60 lat.

Odpowiedz
avatar maciejjo
1 1

zdziwiłbyś się ile jest osób, które mają problemy z czytaniem i pisaniem. nie żartuję. Pogadaj z ludźmi pracującymi w opiece społecznej.

Odpowiedz
avatar Bornegio
0 0

Analfabetyzm nadal występuje ale odsetek to może z pół procenta. Te 60 lat tamu było to ok. 2%.

Odpowiedz
avatar mrsSailor
0 0

Raczej kraj idiotów.. Chociaż nie każdy zasługuję na to miano, to niestety większość tak :(

Odpowiedz
avatar MrGorsh
0 0

Czasami zastanawiam się, czy w zoo nie powinno być jakichś oddziałów 'ochrony', które pilnowałyby bezpieczeństwa... zwierząt.

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
1 1

Babcia z wnuczkiem przy wybiegu zebr. - Wnusiu, uważaj bo cię zeberka może ugryźć... ale za uszko ją możesz pociągnąć. - wiecie, ja bym "zaproponowała" takiej babci,że może i ją by tak "za uszko pociągnąć" raz, drugi i dziesiąty, przeciez to nic takiego.. ciekawe, za ktorym razem by się wkurzyła...

Odpowiedz
Udostępnij