Kto jest w posiadaniu nieletniej istoty ludzkiej w wieku przedszkolnym, zdążył się pewnie ku swej frustracji przekonać, że przedszkolak bez gluta jest jak żołnierz bez karabinu.
Parę tygodni temu glut Dziedzica zzieleniał i zaczął mu zawadzać - znaczy, infekcja w rozkwicie. Pozostawiłem Ślubną na posterunku i udałem się do pracy. Po powrocie wysłuchałem opowieści o tym, jak do rejestracji dodzwoniła się ok. 11.00 (dzwoniąc od 8.00 co 10 minut) i otrzymała termin na 17.00 (tylko ze względu na gorączkę, bo przecież o tej porze terminów już nie ma).
Dwa dni temu glut odrodził się znowu. Tym razem na posterunku zostałem ja (staramy się wymieniać opieką nad Dziedzicem). Nauczony doświadczeniem Ślubnej przyodziałem go stosownie do stanu zdrowia, wpakowałem w nasz krążownik i powiozłem wprost do przychodni, by rejestracji dokonać osobiście. Próg przekraczaliśmy o 8.10.
Doszedłszy do okienka dowiedziałem się, że mogą nam zaproponować termin o 17.00. Numerków już nie ma.
Czemu? Ano, wybrane ponoć przez rejestrację telefoniczną.
Hmmm.
Na ostatnim seansie filmowym (Men in Black 3) dowiedziałem się, że niektórzy kosmici mogą egzystować w kilku liniach czasowych jednocześnie.
Nie wiedziałem natomiast, że pracują w naszej przychodni.
służba_zdrowia
Wypisz, wymaluj moja przychodnia! Czy oni te numerki do pediatry rozdają w innej rzeczywistości poprzez kilka różnych wymiarów?!
OdpowiedzPewnie tak... odkryliśmy ich tajemnicę. Musimy zginąć.
OdpowiedzAlbo skończy się na usunięciu pamięci. Nidaros skąd taki nick?
OdpowiedzSłabość do Skandynawii i historii średniowiecza.
OdpowiedzAha. Myślałem,że znalazłem kolejnego fana Pilipiuka.
OdpowiedzTo też. Ale w drugiej kolejności :)
OdpowiedzNidaros, też się dziwiłem, że dzwoniąc o 7:45 (rejestracja od 7:30, wcześniej telefon zajęty) nie mogę się dostać do lekarza bo nie ma miejsc. Tajemnicę rozwiązałem po rozmowie z jedną panią rejestratorką: trzeba się rejestrować przez Internet. Ale nie o 7:30, o nie. Trzeba wysłać maila zaraz po północy - wtedy data się zgadza i panie rejestrują. A dla tych naiwnych, co dzwonią i przychodzą z samego rana zostają trzy miejsca na krzyż.
OdpowiedzA też się zastanawiałam czy nie chodzi o "Oko jelenia" :)
Odpowiedz"przedszkolak bez gluta jest jak żołnierz bez karabinu"... połamałeś mnie tym textem, spadłam z krzesła i naplułam se do kapci ze śmiechu... jakie to życiowe :D... Pisz, pisz i jeszcze raz pisz :)
OdpowiedzTak, tak, tak! Polska służba zdrowia to naturalne środowisko dla kosmitów.
OdpowiedzHmmm... Nie ukrywam, że w służbie zdrowia (choć kobiety rejestrujące trochę trudno podciągnąć pod tę kategorię, co?;p) się zdarzają nader często patafiany totalne. Ale osobiście uważam, ze skrajnie bardziej piekielni są Ci, którzy się rejestrują w 3 miejscach na raz, nie przychodzą, nie informują że nie przyjdą, a w momencie gdy się im zwróci uwagę, że zachowują się niefair w stosunku do innych pacjentów, albo sami muszą poczekać na termin - awantura na skale światową...
OdpowiedzEch, być rodzicem - najtwardsza szkoła życia... Kto nie zaznał, nie wie! :) Przy okazji, świetny styl, z przyjemnością poczytam więcej! Pozdrawiam :)
OdpowiedzJechaliście do lekarza z powodu zielonego gluta? A jakie są normalnie? Różowe?
OdpowiedzNormalnie są bezbarwne, zielone to te zainfekowane.
OdpowiedzTO nie wystarczy ich wydłubać?
OdpowiedzNidaros, zaciekawił mnie fragment: "[...]wpakowałem w nasz krążownik[...]". To tylko takie pieszczotliwe określenie auta czy naprawdę jeździsz jakimś krążownikiem? :> A za całą historię oczywiście wielki plus!
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 czerwca 2012 o 18:46
Tak jeździ krążownikiem wielkości 5 domów. Przecież to oczywiste, że jeździ autem...
OdpowiedzJa pie*dolę... Gorn... Znowu mnie rozwalasz... Naprawdę nie słyszałeś kiedyś takiego pojęcia jak "krążownik szos"? -.- <br> Już sama nie wiem, kiedy Ty trollujesz a kiedy mówisz poważnie o_O <br> Pozwól, że zacytuję ciocię Wikipedię (klasa samochodu): <br> "krążowniki szos (obecnie zaliczane do klasy full-size) – używane głównie przez służby publiczne, klasyczne, bardzo duże samochody osobowe o konstrukcji samonośnej lub pół-ramowej. np.: Ford Crown Victoria, Mercury Grand Marquis" <br> Bardzo interesuje mnie motoryzacja, stąd moje pytanie.
OdpowiedzPierwsze słyszę. Jedyne krążowniki o jakich dotychczas słyszałem to ten http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/7/76/C2-CG09Underway.jpg oraz ten http://gwiezdne-wojny.pl/grafika/2004/paz/rvd.jpg
OdpowiedzKtoś tu nie ma poczucia humoru...
OdpowiedzGorn, to był tak śmieszny żart, że normalnie padam. Padam. Błagam, mistrzu, naucz mnie jak tak wspaniale można rozbawić ludzi. Dla mnie to nie było zabawne, tylko durne, a minusy przy Twoich wypowiedziach pokazują, że to nie tylko moje zdanie.
OdpowiedzBo ci żyłka pęknie.
Odpowiedzco 10 minut? trzeba było (jak Kapitan Bomba zwykł mówić) "nap****dalać" aż ktoś odbierze :)
OdpowiedzStylistycznie jak Wawrzyniec Prusky.
OdpowiedzCo w tym jest niezwykłego? Nie wiem, jak to wygląda u pediatry, ale gdybym ja próbowała się dodzwonić do swojej przychodzi, próbując "co dziesięć minut", to z numerka na siedemnastą bym się ucieszyła... Dzwoni się bez przerwy.
OdpowiedzCo to jest glut ? Mam dzieciaka chodzącego do przedszkola ale nie mam pojęcia o co chodzi ?
OdpowiedzGluty to kozy z nosa. Przynajmniej tylko takie znaczenie znam. Dlatego się dziwie co z tego, że jest zielony.
OdpowiedzNie wiem czym karmisz, ale wezmę wszystko!
OdpowiedzDziwna rzecz, domowy dzieciak w wieku lat świeżo skończone sześć jakoś nigdy z glutem u nosa nie chodził.
Odpowiedz