Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracowałam kiedyś w McDonaldzie, który znajduje się w galerii handlowej. Pewnej niedzieli…

Pracowałam kiedyś w McDonaldzie, który znajduje się w galerii handlowej. Pewnej niedzieli pracowałam akurat na kasie. Przyszedł do nas jeden z pracowników ochrony i podał menadżerowi tajemniczą kartkę. Menadżer zrobił się blady jak ściana i polecił nam nie przyjmować dalszych zamówień. Okazało się, że w centrum handlowym najprawdopodobniej jest bomba i musimy się ewakuować. Żeby nie wywoływać paniki mieliśmy informować gości, że mamy poważną awarię i zamykamy restaurację. Polecono nam wydać te zamówienia, które były zapłacone, a jeśli coś nie było gotowe, to oddać pieniądze.
Jeden z gości czekał jeszcze na big maca. Ponieważ kuchnia zaprzestała już produkcji, a big mac nie był gotowy, powiedziałam facetowi, że mi przykro, ale mamy awarię i oddam mu pieniądze. Facet[F] na to:

[F]Ale ja nie chcę zwrotu pieniędzy, chcę big maca!
[J]Przykro mi, ale mamy awarię, zamykamy restaurację.
[F]Nic mnie to nie obchodzi, chcę mojego big maca!
W tym czasie z głośników galerii popłynął komunikat, żeby klienci opuścili centrum handlowe z powodu awarii.
[J] Sam pan słyszy, jest poważna awaria w galerii, wszyscy wychodzimy. Nie możemy zrobić big maca, oddam panu pieniądze.
[F]Co mnie obchodzi wasza awaria, ja chcę mojego big maca!
Szczerze mówiąc to byłam już trochę spanikowana i miałam ochotę jak najszybciej wyjść poza teren galerii, a koleś nie zamierzał ustąpić. Wtedy podszedł do mnie menadżer, otworzył moją kasetkę, wyjął z niej 7,90zł, wręczył je facetowi ze słowami:
-Panie, w galerii jest bomba! Nie wiem jak pan, ale my spie...lamy!
Wobec takiego argumentu gość zgodził się na zwrot pieniędzy. Alarm okazał się fałszywy, ale o tym dowiedzieliśmy się dopiero po kilku godzinach.
Facet może nie był jakoś wybitnie piekielny, ale w obliczu takiej sytuacji przyprawił mnie o spory stres.

by maktalena
Dodaj nowy komentarz
avatar kitty
-2 6

HAHAHA xD też miałam kiedyś taka sytuację, bardzo dziwne uczucie, normalnie jak na filmie, mówię o tej bombie xD A ja pracowałam w cukierni i kobieta koniecznie chciała kawę, a ja już jedną nogą była poza cukiernią i spuszczałam jej na głowę roletę... Swoja drogą piekielni ci co dzwonią i straszą, że w galeriach są bomby, chyba ze to cwiczenia,nikt nam nie mówi jak jest naprawdę. A ten gościu...nienażarty bufon

Odpowiedz
avatar lebowski
6 6

Jakby ta bomba była tam naprawdę to nikt by nie dzwonił. Patrz ostatnie zamachy na Ukrainie. Procedury są takie, że każde zgłoszenie trzeba sprawdzić. Lepiej 100 razy ewakuować budynek z powodu fałszywego alarmu niż raz olać prawdziwe zagrożenie. Żartownisie dostają za swoje bo często są to osoby mało ogarnięte. A co do gościa, buc jakich wielu.

Odpowiedz
avatar Rammsteinowa
5 5

Co z tego, że bomba, co z tego, że wylecą w powietrze. On chce Big Maca! ;)

Odpowiedz
avatar Bastet
2 2

no to chyba oczywiste, kto wie jak karmią po drugiej stronie? ;)

Odpowiedz
avatar PannaSamoZlo
4 4

taki sobie wybrał ostatni posiłek, a Ty nie spełniłaś jego życzenia :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Niektórym trzeba wykładać temat wersalikami i to półgrubymi, bo inaczej nie "zrozumią".

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

Prawdę powiedzieli mu raz, o zrozumiał od razu...

Odpowiedz
Udostępnij