Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Godzina 15, wracam ze szkoły do domu - przez miasto. Na Placu…

Godzina 15, wracam ze szkoły do domu - przez miasto. Na Placu Ratuszowym zauważam moją babcię siedzącą na ławce, obok niej dwie torby zakupów. Przywitałam się, zapytałam czy nie trzeba pomóc jej tego zanieść do domu, czyli jakieś 200 metrów dalej. [B]abcia szczęśliwa, że nie musi wszystkiego sama nosić.
Biorę torby w rękę i zaczynam powolutku iść, nagle słyszę krzyk jakiejś [k]obiety

[k] - zostaw to gówniaro! starszych ludzi okradać?!
- proszę się uspokoić, pomagam babci zanieść zakupy do domu
[k] - ja już wiem! stój! na policję dzwonię! - podeszła do babci, zaczęła wypytywać czy nic się nie stało, babcia stoi uśmiechnięta, ja zdziwiona czekam jak się akcja rozwinie

Po kilku minutach podjeżdża [s]traż miejska, zaczynają pytać co się stało

[k] - ta gówniara napadła na tą panią!
[s] - czy to prawda?
[B] - ależ nie! to moja wnuczka, tłumaczyła Pani, że pomaga mi zanieść zakupy - babcia zaczyna się śmiać

Obca kobieta spaliła buraka, panowie ze straży miejskiej zaczęli się śmiać. Babci życzyli miłego dnia, a awanturniczkę poprosili do siebie w celu wytłumaczenia dlaczego ich bezpodstawnie wezwała.

Jelenia Góra

by shane
Dodaj nowy komentarz
avatar Samenta
8 8

Są i dobre, i złe strony takiej nadgorliwości :) Może w tym wypadku kobieta próbuje uszczęśliwiać kogoś na siłę, jednak czasem taki telefon na policję, kiedy duża ilość osób odwraca wzrok może się przydać. Ale co prawda, kobieta powinna chociaż pozwolić babci się wypowiedzieć :)

Odpowiedz
avatar Bacardi
10 10

Mhhhhm, mhmmm. Trochę jakby kupy sie nie trzyma. Skoro twoja babcia mówiła że jestes jej wnuczką to nie sądze by nawet taka awanturniczka dzwoniła na policje od razu. Oczywiście to tylko moje zdanie.

Odpowiedz
avatar Kubaxius
7 7

nie wiesz jakie po tym świecie stąpają parapety...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 1

Jakby jej przyłożyć nóż, albo szepnąć "mieszkasz na piekielnej 15. Jestem twoją wnuczką albo ci chata spłonie" to by 'babcia' ręczyła za napastniczkę gorliwie. Lepiej sprawdzić niż żałować :D

Odpowiedz
avatar shane
1 1

Ku wyjaśnieniu, babcia nie odezwała się nawet słówkiem aż do przyjazdu straży miejskiej, po przyjściu do domu stwierdziła, że chciała dać nauczkę tej kobiecie, bo nikt nie będzie krzyczał do jej wnusi :)

Odpowiedz
avatar Edeta
2 2

No tak, w koncu wiadomo powszechnie że złodzieje nie kradną np torebek tylko siatki z zakupami :P

Odpowiedz
avatar ewunian
4 4

I idą "powolutku", zamiast, pospolicie mówiąc, spie*dolić...

Odpowiedz
avatar curva
0 0

Ciekawe jaki jest numer telefonu do Straży Miejskiej. I czy takie kobitki znają go na pamięć.

Odpowiedz
Udostępnij