Wiecie, jaka mieszanka boli najbardziej? Upokorzenie pół na pół z bezsilnością.
Powiedzieć, że źle wyglądam, to wyjątkowo mnie skomplementować. Tydzień temu zmarła, leżąca na słoneczku, taki opis jest bliższy prawdzie. Maskuję się, czym mogę - kapelusze, chusty, makijaż, ale nie założę na twarz maski (choć ostatnio rozważam). Na ulicach co i rusz ktoś patrzy na mnie ze strachem i odrazą. Luz - idę dalej. Niestety, nie zawsze można iść, nie zawsze też mogę wytrzymać w chustce i kapeluszu, czasami jest na to zwyczajnie za gorąco.
Spotkałam się dzisiaj z przyjaciółką, wpadłyśmy na pomysł wypicia kawy na mieście. Trafiłyśmy do jednego z lokali na starym mieście, usiadłyśmy w ogródku. Kelner odebrał i przyniósł zamówienie, my siedzimy i rozmawiamy. Po kilkunastu minutach [k]elner wraca, cały czerwony, staje obok naszego stolika i wpatruje w czubki swoich butów.
[k] Najmocniej panie przepraszam, ale kierowniczka prosi, żeby zechciały panie wejść do środka.
Zdziwiłyśmy się - w ogródku prawie wszystkie stoliki zajęte, w końcu piękna pogoda, ale ani nie było wielkiego tłoku, ani nikt nie czekał na wolne miejsce.
[ja] Dlaczego?
Biedny chłopak zrobił się bordowy.
[k] Kierowniczka naprawdę prosi. Tam jest wygodniej, chłodniej, ciszej...
[ja] Ale o co chodzi? Dlaczego mamy się chować?
Chłopak prawie że zsiniał.
[k] Bo chodzi... chodzi... o to, że pani pewnie będzie tam wygodniej...
Mało się nie udusił. Żal mi się go zrobiło, ale jednocześnie zezłościłam się, bo domyśliłam się, że to ja jestem powodem "zaproszenia".
[ja] Nie, proszę pana, nie będzie mi tam wygodniej. Proszę zawołać kierowniczkę.
Chłopak zniknął, jakby się pod ziemię zapadł. Po minucie podeszła do nas niewiele starsza od niego [dz]iewczyna (a na pewno młodsza ode mnie). Przyznaję szczerze, zazdrość mnie ukłuła. Wysoka, smukła, opalona szatynka, nienaganna sylwetka, na twarzy pewność siebie księżnej na włościach, delikatny makijaż, wysokie kości policzkowe, ostry podbródek. Idealna harmonia rysów. Nawet w najlepszych czasach nie wyglądałam tak perfekcyjnie, jak ona.
[dz] Chciały panie ze mną rozmawiać.
[ja] Owszem. Proszę nam wytłumaczyć, dlaczego miałybyśmy chować się w środku. I proszę sobie darować bajeczki o wygodzie.
Mogę tylko podziwiać jej opanowanie. Zmierzyła mnie wzrokiem i niemalże zimno powiedziała:
[dz] Swoim wyglądem odstrasza pani klientów. Jeżeli chcą panie kontynuować wizytę u nas, proszę przenieść się do stolika w lokalu.
[ja] A co, jeżeli się nie przeniesiemy?
[dz] Wtedy poproszę panie o opuszczenie terenu kawiarni.
I co zrobić w takiej sytuacji? Przecież nie urządzę sceny, nie zacznę histeryzować, płakać też nie będę. Zostało jedno wyjście. Spojrzałam na koleżankę, ona na mnie, niemal jednocześnie wstałyśmy i chwyciłyśmy torebki.
[ja] Chyba rozumie pani, że w tych okolicznościach żadna z nas nie zamierza zapłacić za zamówienie?
Nawet jej powieka nie drgnęła.
[dz] Oczywiście. Dziękuję za zrozumienie.
Nie zostało nam nic innego, jak kupić pudełko lodów i zjeść je na balkonie. Oglądając moje zdjęcia sprzed roku, jeszcze z włosami i całą twarzą.
a czy mogłabym zapytać co Ci jest? Oczywiście nie nalegam, ale od przeczytania Twojej historii zastanawiam się, z jakiego powodu można człowieka wyprosić w taki sposób
OdpowiedzAutorka wspomina nieco w poprzedniej historii http://piekielni.pl/31567 ..
OdpowiedzBardzo ci współczuje niektórzy ludzie są totalnie bezduszni, nuczyć ich może jedynie własne nieszczęście. Rozumiem że ty pewnie nie masz siły sie wykłócać ale dziwię się koleżnce że nie zrobiła awantury i nie zażadała rozmowy z włascicielem przy okazji strasząc antyreklamą w mediach. Takie traktowanie ludzi powinno byc niedopuszczalne w cywilizowanym kraju. Trzymaj się dziewczyno i walcz z choróbskiem.Uroda pindzi z lodziarni przeminie, paskudny charakter zostanie a i karma pewnie też swoje zrobi.
Odpowiedza wczuj sie troche w sytuacje tej kierowniczki. ona po prostu musi dbac o interes. nie jej wina ze jest po prostu ladna. z jednej strony dobrze ze nie owijala w bawelne, i ze autorka jest swiadoma swojego wygladu. musialo byc to strasznie przykre ale jak sie ma swoj interes to trzeba o niego dbac
Odpowiedzmeggie - obrażając kogoś? Nawet jeżeli powiedziała to w kulturalny sposób, to czy to było w porządku? I tak dba się o interes? Są jakieś, kur.a, priorytety w życiu. Prędzej bym się ze wstydu zapadła pod ziemię niż powiedziała komuś, że odstrasza mi klientów. Mam nadzieję, że poczta pantoflowa zadziała, a knajpa padnie bez klientów. Ja do takiej "gościnnej" kawiarni na pewno bym nie poszła. Werbena, uszy do góry. Trzymam kciuki!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2012 o 19:33
do meggie: Ty chyba kpisz?! to ma być dbanie o interes? bujam się często po knajpach i w życiu nie zniechęcił mnie do wejścia brzydki wygląd jakiegos klienta, a widziałam niejedno. co więcej, gdybym była świadkiem takiej sytuacji to sama bym wyszła, i jeszcze zrobiła odpowiednią reklamę takiemu miejscu. to dopiero byłby interes!
Odpowiedzmeggie o jakim interesie mówisz, przecież to czego się ona dopuściła, uwłacza ludziom. Babę powinni na stosie spalić choćby miss świata została. Widać jak ładna tak i głupia a w dodatku pi**a. Po za tym jak widok klienta nawet nie wiadomo jak brzydkiego miałby świadczyć o lokalu. Proszę cię meggie jesteś żałosny(a) tak samo jak osoby, które dały ci plusy, cebulka i adzata macie rację i po dużym plusie.
Odpowiedzwtf. autorka na pewno nie jest brzydka, ale ja mam troche inną definicję brzydoty. brzydcy klienci to zachlani meneli w pubie
Odpowiedzsofcik, dokładnie. Zalani w trupa klienci, którzy nie zachowują się kulturalnie i rzygają pod siebie mogliby mnie odstraszyć i takich powinno się "wypraszać" z lokalu.
Odpowiedz@adzata: Niestety, tacy klienci nieraz mają więcej kasy niż ktokolwiek z nas :/ meggie ma trochę racji. Mimo że zachowanie kierowniczki chamskie, ale... ona ma rację :(
OdpowiedzOh tu nie chodzi o to czy ktoś ma racje wyrzucając "brzydką" osobę z lokalu, tylko o priorytety. Pracowałam kiedyś w knajpie i mojemu kierownictwu nigdy w życiu nie przyszło do głowy żeby kogoś wyrzucić bo "szlachta" się krzywo na niego patrzy. Powinno się wybrać, albo zachowywanie się jak przystało na człowieka albo skur*syna liczącego tylko na pieniądze.
Odpowiedz@ meggie czy ty się dobrze czujesz? Uważasz, że Werbena została potraktowana dobrze? Jest chora więc ma w domu siedzieć? Prędzej do wejścia do tej knajpy zniechęciłaby mnie ta lalunia niż widok Werbeny.
OdpowiedzPodziwiam Cię.Wiesz.Nie współczuję, bo jak sama byłam chora na raka, to współczucie mnie wnerwiało.Ale podziwiam.Napisz mi na PW na jaki typ nowotworu chorujesz.Oczywiście jeśli to nie będzie dla Ciebie problemem.
OdpowiedzWerbenka, noż szlag człowieka trafia! 0_o Podziwiam, że dałaś radę odejść z godnością, zamiast robić awantury... Ja bym chyba nie podołała 0_o Podaj nazwę sieci, będziem bojkotować!
OdpowiedzPodaj orientacyjny namiar na lokal :) Wielu "czytaczy" żyje/mieszka/pomieszkuje w Warszawie, więc można zrobić akcję: Przychodzi grupka, zajmują stolik/stoliki. Przychodzi kelner. Ktoś się reflektuje: przecież to tutaj kierowniczka wyprosiła naszą koleżankę za to, że po chemii wygląda nieszczególnie... wychodzimy. I tak co najmniej raz w tygodniu. Lokal szybko straci klientów.
OdpowiedzJa jestem z Warszawy, więc z miłą chęcią się dowiem, która to kawiarnia i będę ją omijać szerokim łukiem.
Odpowiedz@Dama_Pik Popieram, ja również.
Odpowiedzludzie a nie pomyślał nikt, że to menagerka powinna stracić pracę a nie kawiarnia klientów, której właściciele być może są porządnymi ludźmi ?
OdpowiedzDołączam się do próśb powyżej, zdradź nam, co to za lokal, w którym to _kierowniczka_ odstrasza klientów. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia.
OdpowiedzSzczyt chamstwa został osiągnięty. Trzymaj się Werbena i nie daj się. Popieram Tiszkę, podaj nazwę, trzeba wiedzieć czego unikać.
OdpowiedzMasz rację. Wiele w życiu przeszedłem ale to po prostu w pale się nie mieści.
OdpowiedzDałam historię do ulubionych i czekałam, aż znowu uruchomią komentarze, żeby napisać, że Cię podziwiam i że musisz wygrać z chorobą, bo ludzkość nie może stracić takiej osoby. I obyś zawsze miała tyle siły, żeby zachowywać się z taką klasą, jaką pokazujesz w historiach tu opisywanych. Jeśli nie uznasz tego za obrazę, to napiszę: Niech Bóg Cię błogosławi. A jeśli jednak uznasz, to załóż, proszę, że tego nie napisałam.
OdpowiedzPodaj nazwę kawiarni, i najlepiej opisz całą sytuację na jakimś portalu oceniającym lokale gastronomiczne. Obiecuję, że nigdy tam nie pójdę.
OdpowiedzRozumiem, ze pozew nie wchodzi w gre. Ale na antyreklame powinnas sie zdecydowac, tym bardziej, ze argumentem ''pani kierowniczki'' bylo to, ze im odstraszasz klientow. Pamietaj dwie rzeczy -zemsta najlepiej smakuje na zimno -dotkliwa kara finansowa jest najlepszym nauczycielem To jak bedzie?
Odpowiedz"Tylko dla pięknych, zdrowych i bogatych"????? Co to qr...ka wodna jest, wojna czy kawiarnia? Panience się chyba coś przestawiło troszeczkę. Jak się ma ambicje na Tap Madl, to się idzie gwiazdorzyć do telewizji, a nie do kawiarni.
Odpowiedz"Tylko dla pięknych, zdrowych i bogatych"????? Pewnikiem. Myślę, że jeszcze też trzeba mieć zaświadczenie o niekaralności i świadectwo chrztu z pobliskiej parafii.
Odpowiedzdo tego zyciorys, 3 zdjecia i pozwolenie od rodzicow... Werbena> nie daj sie, calych piekielnych masz za soba!
Odpowiedzchamstwo i tyle menelow sie boja wypraszac z lokalow a lysa kobiete bez strachu moge wyprosic ...;/
OdpowiedzPodaj nazwę kawiarni i adres, aby było wiadomo gdzie nie bywać. Koniecznie napisz w jakim mieście to było, może ktoś odważny napisze im sprayem coś na szybie...
OdpowiedzTrzymaj się Dziewczyno, naprawdę wszyscy Ci dopingujemy!
OdpowiedzNie rozumiem, nie jestem w stanie pojąć, jak można coś takiego zrobić! W głowie mi się to nie mieści! Całym sercem Cię wspieram, Werbena, nie daj się takiemu marginesowi intelektualnemu! Jestem z daleka, więc lokalu samego w sobie bojkotować nie mogę, przesyłam Ci tylko najcieplejsze myśli, jakie tylko mogę znaleźć. x
OdpowiedzMogłabym prosić także o nazwę albo adres tej kawiarni? Bo wydaje mi się znajoma (wygląd kierowniczki) i coś czuję, że straci jeszcze ze 30 stałych klientów.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 czerwca 2012 o 19:26
Podziel się informacją to straci 300 :P
OdpowiedzI tak oto wszyscy internauci z Warszawy, mający tam znajomych albo mieszkający tam czasowo doprowadzą do bankructwa kawiarnii, za to co zrobili :D A mówią, że internauci nic nie mogą...
OdpowiedzPo co mają rujnować kawiarnię? Może właściciele są w porządku? Niech lepiej wpłynie na raz 30 skarg na kierowniczkę, od razu panna straci pracę.
OdpowiedzWydaje mi się, że zareagowałaś za ostro - sama przyznajesz, że stwierdzenie, że "wyglądasz nienajlepiej" to eufemizm. Sama opisujesz, że ukrywasz swój wygląd - ona próbowała zrobić dokładnie to samo. I z opisu wynika, że możliwie delikatnie: "czy zechciałby by panie wejść do środka", "będzie pani wygodniej"... Nie chciała Cię wyrzucić, ale jednocześnie nie chciała stracić innych klientów.
OdpowiedzCzy naprawdę uważasz, że poziom wykonywania usług powinien być uzależniony od wyglądu klienta... w tym wypadku nie klienta, tylko "gościa". W DOBREJ restauracji taka dziewuszka co to jej tak zależy na tym, by nie stracić klientów od razu by musiała szukać nowej pracy. O ile ktoś nie łamie przyjętych norm społecznych i płaci za wykonana usługę to obsługa lokalu nie ma prawa go tak traktować.
OdpowiedzTaka sytuacja to nadaje się do gazety, kierowniczka to głupia krowa, ciekawe czy ona zdaje sobie sprawę ile ludzi przychodzi do jej kawiarni i przenosi choroby drogą kropelkową, czy poprzez dotyk. Wątpię abyś odstraszała klientów, chyba tylko w jej mniemaniu. Aczkolwiek w wakacje byłam w lodziarni z grupą osób niepełnosprawnych i podano im lody w plastikowych miseczkach, nie wiem czy dlatego, żeby nie pobili tych szklanych, czy dlatego, że mogliby czymś ludzi zarazić ;/ wg pań kelnerek.
OdpowiedzChyba raczej, żeby ich nie potłukli. Jeśli byli niepełnosprawni ruchowo - mogło spaść, potłuc się i zrobić komuś krzywdę. Jeśli umysłowo - też, bo najzwyczajniej w świecie może taki człowiek się zagapić i zrobić sobie krzywdę.
OdpowiedzIntelektualnie, ale bez przesady bo są to osoby, które są jak najbardziej samodzielne, a potłuc może nawet i zdrowy.
OdpowiedzNie mogę się nadziwić jacy ludzie są podli... I jaka Ty jesteś silna... Trzymaj tak dalej. Walcz o siebie i nie patrz na bok. Znalazłam to w necie jakoś. Nie wiem czy to widziałąś, ale mam nadzieję, że to przeczytasz: http://www.canislupus.e-blogi.pl/komentarze,112132.html. Pozdrawiam! Trzymaj się cieplutko.
OdpowiedzTeraz niech tylko ktoś się tam przejdzie kilka razy i powie głośno: "To ta knajpa, z której wyprosili dziewczynę z nowotworem. Idziemy gdzie indziej". Poza tym oczywiście należy się tej knajpie reklama w gazetach. Chociaż może nie lokalowi, a kierowniczce. Kelner był w porządku. Przekazał, co musiał przekazać, bo takie dostał polecenie, ale nie było to dla niego łatwe. Mało nie spalił się ze wstydu.
OdpowiedzOd dłuższego czasu czytam Piekielnych. Dzisiaj założyłam konto, tylko po to, żeby napisać, że życzę Ci wszystkiego dobrego i dużo wewnętrznej siły! Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że uda Ci się pokonać chorobę i inne przeciwności. Dołączam się do prośby o wskazanie kawiarni, w której miała miejsce ta nieprzyjemna sytuacja. Malutki odwet internautów nie zaszkodzi... :)
OdpowiedzMinus. Dlaczego? Nie podałaś nazwy i adresu a powinnaś.
OdpowiedzAż dziwne, że ktoś dał ci minusy za ten post.
OdpowiedzWebena trzymaj się ciepło i nie daj się takim ludziom. Nie każdy potrafi przechodzić trudne chwile z taką godnością, jak ty. Serdecznie życzę ci nie tylko najlepszych ludzi wokół siebie, ale wszystkiego co najlepsze, i życzę ci siły do walki. Wszyscy tu jesteśmy z tobą. Też jestem z Warszawy i popieram prośby żebyś podała adres i nazwę tej kawiarni.
OdpowiedzCoraz smutniej mi się czyta Twoje historie, chociaż wciąż trącą ciętą ripostą. Klient może być garbatym platfusem z zezem w każdą możliwą stronę. Zwykła powłoka, jedna z wielu. To co tak naprawdę odstrasza, to wnętrze człowieka. Kiero jest jałową, zimną rurą. Wstyd. Żałuję, że z racji mojego miejsca zamieszkania, nie będę mógł bojkotować tego lokalu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 czerwca 2012 o 2:35
Potem się dziwić ludziom, że się alienują i nie wychodzą z domów, gdy więcej empatii i rozumu można znaleźć w internecie. Ja bym chętnie z Tobą kawę wypiła, myślę, że miło by nam się rozmawiało. Pozdrawiam.
Odpowiedzporownujac do tej tempej pindy to wiecej empatii uswiadczysz od kubka do kawy...
OdpowiedzTępej*, ale racja. :-)
Odpowiedzups... mea culpa, przepraszam
OdpowiedzWerbeno, daj nazwę knajpy, bo lud w słusznym gniewie gotów zbojkotować niewłaściwą. ;) Głupota tej pani mnie przybiła. Kilka lat temu była mowa, że jedna osoba na pięć zachoruje na raka. Obecnie statystyki wskazują, że jedna na trzy, a mogę się założyć, że na tym się nie skończy. Myślenie, że nowotwór to problem, który nas nie dotyczy jest żałośnie naiwne, nawet jeśli dotąd szczęśliwie nas ta choroba omijała. Chciałabym, żeby ta kobieta przypomniała sobie swoje zachowanie w chwili, kiedy zachoruje ona lub ktoś z jej bliskich... Myślę o Tobie ciepło i naprawdę mi szkoda, że nie mogę Ci nijak pomóc.
OdpowiedzPoszłam tam, porozmawiałam o zajściu, zostałam przeproszona. Właściciel jest bardzo porządnym i sympatycznym człowiekiem.
OdpowiedzWerbena, jesteś tak niesamowitą i dzielną osobą, że nawet nie wiem jak wyrazić mój podziw dla Ciebie :)
OdpowiedzNosz aż mnie zagotowało. Na raka chorowała moja Mama, nadal z nim walczy a jeśli ktoś by potraktował Ją tak, jak ta bezduszna lalka Ciebie to sprawę już bym skierowała do sądu. Jak można potraktować w ten sposób człowieka? KLienta? Czy naprawdę teraz jest najwazniejsze, jak kto wyglada? Werbena, głowa wysoko! Bo tak naprawdę liczy się to, jaki człowiek jest a nie to, jak wygląda. Może to nie jest szlachetne z mojej strony ale w przypadku tej managerki z Bożej łaski to sądzę, że powinna uważać na prawo trójpowrotu. Bo wszystko, co robimy innym do nas wraca- trzy razy i trzy razy mocniej. Dziewczyno- moje najlepsze myśli i zyczenia są przy Tobie:*
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 sierpnia 2012 o 1:49
Jeśli ktoś jest chory to należy go chować? Ewentualnie nie może nawet wypić sobie kawki w kawiarni na zewnątrz? Naprawdę nie rozumiem niektórych ludzi.
Odpowiedz