Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kocham to miejsce... Nie wiem jak dokładnie wyglądają te przepisy, chcę tylko…

Kocham to miejsce...

Nie wiem jak dokładnie wyglądają te przepisy, chcę tylko wyrazić swoją dezaprobatę co do ich niejasności czy stosowania.

Mieszkam bardzo blisko nowo powstałego, luksusowego osiedla. Dojazd do niego (jak i do moich, również dość "młodych" bloków) odbywa się po drogach gatunku...nie, te drogi nie mogą być żadnego gatunku...Stary, bardzo stary asfalt, gdzie wszystkie dziury są uzupełniane żwirem - efekt taki, że wszędzie mnóstwo kurzu, a dziury robią się jeszcze większe po każdym deszczu. Samochody szlag trafia, myć ich nie ma sensu...

Deweloper, na pytanie czy będzie robił drogę, dojazd do posesji, czy jak to tam się zwie odpowiada, że zmieniły się przepisy i nie może, chociaż chce, a gmina nie wyraża zgody (WHY?!?), a poza tym to powinienem się cieszyć, bo dzięki temu koszt metra mieszkania jest niższy.

Ot, Polska...

by PooH77
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 6

historię przeczytałem, danych dokładnych nie pamiętam ale pokrótce to było tak : osiedla na skraju miasta a dojazd nomen omen piekielny. Zniecierpliwieni mieszkańcy na własny koszt utwardzili i położyli polbruk. Urażony urzędnik stwierdził samowolę budowlaną i pojechał po bandzie. Mieszkańcy ukarani mandatem i nakaz rozbiórki. Brak drogi bo gmina nie ma funduszy na naprawę drogi . I TO jest Polska właśnie

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2012 o 12:43

avatar PooH77
0 0

Też myśleliśmy o tym, żeby samemu to zrobić, ale ktoś nas właśnie uświadomił, co nam za to grozi. No i dość dużo by tego było do zrobienia, jakiś kilometr w sumie, więc spore koszty...

Odpowiedz
avatar katem
0 0

Poszukajcie dojść do wójta/burmistrz itp (bez łapówek, i tak trzeba wydać na drogę), postraszyć jakimiś mediami i zgodę wyda

Odpowiedz
avatar Capitalny
1 1

Odpowiadam dlaczego: pewnie jest to droga gminna, a to własność gminy. I nikt nic z nią nie może zrobić, nawet jeśli chce, a gmina nie ma kasy. W miejscowości moich rodziców gmina chciała sama wyremontować dziurawe chodniki i zrobić rowy na deszczówkę wzdłuż drogi krajowej, ale GDDKiA nie wyraziła zgody. I tak przez kilka lat trzeba było potykać się o wystające płyty chodnikowe i brnąć przez kałuże, bo ta sama instytucja odmówiła remontu, tłumacząc się brakiem środków...

Odpowiedz
avatar PooH77
-1 1

No ok, wszystko rozumiem, że gmina a ta nie ma kasy, ale skoro ktoś oferuje, że zrobi a oni nie...dlaczego? Bo nie?

Odpowiedz
avatar Capitalny
1 1

Ja myślę, że po prostu boją się tego, że okaże się, że są zbędni. A tak - mają co robić już na kilka lat w przód.

Odpowiedz
avatar katem
0 2

W mojej wsi rodzinnej, dawno dawno temu, za komuny jeszcze, mieszkańcy swoim kosztem zbudowali szkołę i drogę. No cóż, ale to za komuny było, a ona we wszystkim be.

Odpowiedz
avatar Capitalny
0 0

Ale i tak przeszło to pewnie na własność gminy/kraju, bo to był czyn społeczny... Teraz mamy jedynie bezczyn powszechny. A co do komuny - sama w sobie może i be nie była jako ustrój (nie wiem, nie żyłem wówczas), ale jakbyśmy nie musieli uszczęśliwiać naszego czerwonego "dobrodzieja" wszelkim dobrobytem naszej polskiej ziemi, bylibyśmy dziś zupełnie w innej rzeczywistości. Warto o tym poczytać.

Odpowiedz
avatar juanaa
1 1

"Samochody szlag trafia" - biedactwa, może dacie im coś na uspokojenie? Może sproszkowane tabletki uspokajające do chłodnicy? Powinno pomóc :)

Odpowiedz
avatar PooH77
1 3

Nie znasz się, to nie pisz, nie zrobili jeszcze tabletek na uspokojenie dla samochodów:p...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

jestem dopiero raczkująca w branży drogowej, ale wydaje mi się, że pod uwagę wchodzi jeden ze scenariuszy: 1) droga jest drogą publiczną, czyli własnością gminy/powiatu/województwa - czyli odpowiednia komórka w gminie/powiecie/województwie jest odpowiedzialna za jej utrzymanie (deweloper ściemnia - stan drogi go nie musi obchodzić, więc "zniżka za metr" jest bzdurą) 2) deweloper chce wyremontować drogę na swój koszt - nie jestem pewna, ale w tym wypadku właściciel drogi (gmina?), przez to, że jest to dobro wspólne musi ogłosić przetarg na remont drogi (durne przepisy - deweloper może, ale wcale nie musi wygrać :/ ) (ponadto co dewelopera w tym przypadku obchodzą wjazdy na posesje, których nie buduje? więc nie ma co liczyć, że sam to z dobroci serca zrobi :/) 3) droga jest w rzeczywistości samowolą budowlaną i jest na prywatnych działkach - nie wiem, jak do tego się dokładnie odnoszą przepisy, ale miasto nie może przecież nic przebudowywać w "Twoim ogródku" - czyli klops! pewnie miasto musiałoby odkupić teren, na którym znajduje się droga, by nim zarządzać i o niego dbać (już ja to widzę... :o ) 4) jest to droga wewnętrzna - pytanie w tym wypadku brzmi: czyja? jeśli nowobudowanego osiedla - to oni muszą o nią dbać (znów deweloper ściemnia?); jeśli osiedli, które już istnieją - to oni powinni zająć się remontem podsumowując: przepisy polskie są do bani, a komentarz wyszedł za długi ;]

Odpowiedz
avatar PooH77
0 0

Hehe...komentarz może i długi, ale sensowny:). 1. D twierdzi, że zmieniły się jakieś tam przepisy, podobno kiedyś do D należało zapewnienie dojazdu do osiedla, które buduje/sprzedaje. 2Pewnie tak jest. No i dojazd do nowego osiedla prowadzi przy osiedlu "moim", więc siłą rzeczy robiąc drogę swoim zrobiłby i nam:). 3. i 4. No właśnie podobno drogi należą z urzędu, poprzez ustalone przepisy, do miasta. A to nie ma zamiaru robić dróg...

Odpowiedz
Udostępnij