Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Debiucik:). Historia zdarzyła się w pieleszach mojej nory, szumnie nazywanej kwaterą służbową,…

Debiucik:).
Historia zdarzyła się w pieleszach mojej nory, szumnie nazywanej kwaterą służbową, kiedy znużony po pracy zaległem w fotelu przed kompem.
Jestem fanem I części osławionego przez niejakiego ks. Piotra N. "Diabolo" (drugiej trochę mniej) i w związku z tym jako sygnał smsa, od jakiegoś czasu, używam ciężkiego śmiechu Pana Ciemności, co u niektórych, w miejscu publicznym, powoduje w oczach "hatorrrr!!! kill′em!!!", tudzież sprawia przyspieszenie bicia serca do prędkości sprzed lat kilkudziesięciu co najmniej. Jak on brzmi? Fajnie:p. Mocno. Zainteresowani zdają sobie sprawę zapewne z jego mocy, innym mogę podesłać linka, diabelski uśmiech na waszej twarzy gwarantowany, kiedy widzi się te spłoszone duszyczki...
Tak więc siedzę przed monitorem, nagle dzwonek do drzwi, uporczywy, połączony z nap*...eeee...ochoczym, wielokrotnie powtarzanym stukaniem..."Ocho" -pomyślałem- "pewnie Jechowi..."tylko oni bądź Gestapo równie uporczywie poszukują konwersacji". Ciągnę w ich kierunku, otwieram drzwi, jednocześnie wyciągając telefon z kieszeni, gdyż czuję wibrację nadchodzącego smsa. Pani w kwiecie wieku i młodzieniec obok niej tylko zdążyli się uśmiechnąć, powiedzieć" "czy zastanawiał się pan kiedyś...", i...tak, tak...Pan Ciemności zagrzmiał gromkim śmiechem na powitanie Jachwe! Nie udało mi się nawet powiedzieć dziękuję, nie jestem zainteresowany...
Od tego dnia (a minęło około 3 miesięcy) żaden wysłannik z misją się nie pojawił, mimo, że do tego dnia trzy razy w przeciągu roku grzecznie, acz stanowczo przekonywałem, że agnostyków nie interesują podobne rozmowy:)...

Bydgoszcz

by PooH77
Dodaj nowy komentarz
avatar bwie
1 3

wrzuć sznurek do tego dzwonka, poproszę ...

Odpowiedz
avatar theaer
2 4

Mój Dziadek zrobił to w trochę inny sposób. W latach 80. pracował w pewnej Hucie w systemie trójzmianowym. Pewnego letniego dnia odsypiał nocną zmianę, gdy rozległ się dzwonek. Poszedł do drzwi ubrany w sam szlafrok, otworzył i zobaczył dwie panie z pytaniem "Czy zechciałby pan porozmawiać o sensie życia?" lub coś w tym stylu. Odpowiedź - "Dobrze, ale z każdą z pań po kolei". Od tamtego dnia przez ponad 20 lat jak Dziadkowie mieszkali w tym miejscu ani raz nie pojawił się tam żaden świadek Jehowy :)

Odpowiedz
Udostępnij