Po wczorajszej sytuacji, zastanawiam się, czy listonosze przechodzą jakieś testy na inteligencję przed podjęciem pracy.
Wczoraj pan listonosz przyniósł mi paczkę. Odebrałam i pytam, czy muszę coś podpisywać. "Nie, nie trzeba."
Po czym oparł podkładkę o ścianę i podpisał się sam.
Gdybym nie miała sumienia, mogłabym pójść na pocztę i powiedzieć, że nic nie dostałam i jeszcze oskarżyć go o podrobienie podpisu.
I kiedyś na pewno ktoś to wykorzysta.
Mała uwaga - lepiej i tak to zgłoś. A co jeśli kiedyś jakaś paczka nie dotrze do ciebie, a na poczcie stwierdzą, że przecież podpisałeś - porównają podpisy z poprzednich wysyłek i wszystko będzie się zgadzać?
OdpowiedzDo mnie wczoraj przylazł listonosz - zaczął od zapukania, a potem od razu nacisnął na klamkę o_O No sorry, nie uśmiecha mi się, żeby ktoś bez pytania ani czekania na magiczne słówko "proszę!" pakował mi się do mieszkania, dobrze że miałem drzwi zamknięte na klucz. Niestety byłem na tyle tym zdziwiony, że nie powiedziałem mu nic na ten temat, zabrakło mi języka w gębie -.-
OdpowiedzHebi ma rację. Kompocik, mnie też coś takiego strasznie irytuje :/
OdpowiedzEch... To jeszcze nic. Do mnie przez 2 tygodnie nie mogło dojść wezwanie z WKU. Dlaczego? Ponieważ pan listonosz myślał, że pod wskazanym adresem nie mieszka nikt o moich personaliach tak, więc za każdym razem owo pismo odsyłał do nadawcy. Brzmi głupio, prawda? Sam tego nie rozumiem, ale podobno takie wyjaśnienie podał sam listonosz. Ową sytuację mógłby jeszcze tłumaczyć fakt, że zarazem ja jak i moja mama posiadamy różne nazwiska, co mogło być mylące dla owego pana, który mój dom kojarzy głównie z nazwiskiem mamy (mieszkamy na kompletnym zadu... ekhem w małej miejscowości gdzie oczywiście wszyscy się znają). Niestety listonosz wiedział, iż oczekujemy owego wezwania oraz obiecywał dostarczyć je jak najszybciej, gdy tylko zaobserwuje jego obecność na poczcie. Nie rozumiem, więc co mogło wywołać u niego tak rozległe zaćmienie umysłowe. Złośliwość? Nie miał powodów. Głupota? Człowiek z niego całkiem rozgarnięty. Za dużo górskiego powietrza? Być może...
Odpowiedz„Gdybym nie miała sumienia, mogłabym pójść na pocztę i powiedzieć, że nic nie dostałam(…)” i tym samym dopuścić się poświadczenia nieprawdy, na co są paragrafy, „(…) i jeszcze oskarżyć go o podrobienie podpisu.” – a to jak najbardziej. I nie miałoby to nic wspólnego z brakiem sumienia, bo w innej sytuacji może się zdarzyć tak, że listonosz się podpisze za kogoś poświadczając odbiór niedostarczonej przesyłki i narobić adresatowi kłopotu.
OdpowiedzZ pewnością należy interweniować, ale może wystarczy kilka stanowczych słów bezpośrednio do listonosza?
OdpowiedzMyślę, że powinnaś to zgłosić. Tym razem paczkę dostałaś, następnym możesz już nie dostać, mimo, że w papierach będzie "Twój" podpis. Odnośnie komentarza wcześniej: Mnie też kiedyś listonosz wparował do domu, od razu łapiąc się za klamkę. Od tej pory nauczyłam się zamykać drzwi na klucz za każdym razem.
OdpowiedzA ja śmiem głosić teorię iż listonoszów wredna zachowania są spowodowane ich chęcią zemsty jak się dowiedzieli że nie prawdą są dowcipy o kobietach zdradzających swoich mężów przy każdej wizycie listonosza
OdpowiedzDwie sprawy: 1)Jeśli podrobił podpis to ten fakt może zauważyć jakaś starsza pracownica poczty. 2)Zgłoś to,i to koniecznie ponieważ ów listonosz to zapewne jakiś nowy "narybek".Zagranie z lipnymi podpisami to "test cwaniaka"czy się pokapują,jeśli nie droga wolna. A co będzie gdy taki goguś dostanie renty emerytury bądź inne pieniążki w swoje łapki?
OdpowiedzWychodź do niego z nożem, to się nie ośmieli. "Ale panie mundurowy, ja kanapke robilem"
OdpowiedzDlaczego wszędzie są dziwni listonosze, tylko nie u mnie?
Odpowiedz