ostatni rok nie był dla mnie dobry. Przerwane studia. Poronienie. Zerwane zaręczyny, miesiąc przed ślubem. Na domiar złego lekarze, biorąc pod lupę moje wyniki, zaczęli szeptać cos o nowotworze. Wyglądam ostatnio też mało zachęcająco: 170 cm i 55 kilogramów, cała ubrana na czarno, pod oczyma cienie, blada, ręce pokłute i zasiniałe. Szukam pokoju do wynajecia, dużo pracuje, malo sypiam i niestety, wszystko odbija się na wyglądzie.
Wczoraj, trasa trolejbusu 160. Ubrana byłam w czarną długą spodnicę i top, plus japonki. Rozmawiam z mamą o odbieraniu wyników przez telefon. Padło kilka zdań o sytuacji, w której jestem. Skończyłam rozmowę, aparat włozylam do kieszeni. Dwa przystanki dalej mloda dziewczyna wysiada z wózkiem. Nie radziła sobie z nim zupełnie – nie umiała go odblokować, źle nim manewrowala. Zblizał się jej przystanek, więc gdy zauwazylam, ze podjezdza przed drzwi, wstałam
- pomoc pani? - spytalam. Opiekuje się dziecmi, więc umiem to robic i wiem, ze ciezko jest czasem samej.
- nie dotykaj malego! - odpowiedziala ona z furią, szarpiąc wozek – ty pecha przynosisz, ty! Slyszalam! Odejdz! Nie dotykaj! Jestes chora, zarazisz go jeszcze czymś! Odejdz, odejdz, bo będę krzyczec!
Zrobiło mi się tak niesamowicie przykro, ze z trudem powstrzymałam łzy. Wrociłam na swoje miejsce.
Jeśli faktycznie mam nowotwor, nie moge przeciez dotykac dzieciecych wozkow.
eh dziewczyno!szczerze życzę aby wszystko Ci się ulożyło!!!
OdpowiedzGoszka, znalazłaś mieszkanko, czy pytać po znajomych dalej? Nie przejmuj się, ludzie to idioci. Po tekście, że brakiem dłoni ( moja znajoma) też się można zarazić, wymiękłam.
OdpowiedzMoja teściowa jest święcie przekonana, że alergią się można zarazić przez dotyk... ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 11:21
Goszka- masz rację. Karma wraca. Nie życzę tego tej dziewczynie, ale wraca. A Ty się nie przejmuj! Ta wisienka, którą Ci dołożyła - to tylko wisienka, nic więcej. Przeszłaś już tyle, nadal się mimo wszystko trzymasz - takie jak ona mogą Ci naskoczyć. Powiedz sobie, że ona była po prostu stereotypowo patrzącym na świat babsztylem i tyle. I zdecydowanie nie wartym Twoich łez. Zostaw je sobie na poważniejsze okazje. Trzymam za Ciebie kciuki. Daj znać na PW czy dalej szukasz mieszkania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 11:30
Ech, niestety tak to w życiu bywa, że jak się coś zaczyna walić, to nie kończy na jednej sprawie. Wiem też, że na szczęście działa to też w drugą w stronę! Trzymam kciuki, żeby to nie był nowotwór! A ludzi w dalszym ciągu za mało edukują... Głupia baba.
Odpowiedzbabsko ohydne, ale mam drobną uwagę - osobiście nie lubię być zmuszana do wysłuchiwania osobistych rozmów w autobusach, a jest to częste. na pewno są na to intymniejsze momenty. w tym wypadku to też argument przeciw - dureń wykorzystał, co słyszał. takie historie przykro plusować - szkoda że mają w ogóle miejsce. trzymaj się, Goszka.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 14:17
Nie przejmuj się :) niektórzy ludzie to idioci. Wiem, że było Ci przykro - to okropne jak ludzie potrafią ranić. 95 procent sukcesu w walce z chorobą to nastawienie. Nie poddawaj się . Często to jakieś niezłośliwe gruczolaki , tłuszczaki albo inne mało istotne zgrubienia! Trzymam kciuki za Ciebie!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 maja 2012 o 13:22
Dobrze że nie dotykałaś wózka - mógł by dostać raka kółek, albo jeszcze gorzej
OdpowiedzTaka niewdzięczna? Niech się szarpie sama. A Ty się nie przejmuj, będzie dobrze :)
Odpowiedzmieszkanko znalazłam, w przystępnej cenie, trochę za blisko byłego Miłego, ale trudno. Dzieki, Moth, ze pytałaś. Dzieki za dobre słowa. Co do tego, ze rozmawialam w autobusie - mama dzwonila, a ona panikuje, kiedy nie odbieram telefonu, bo boi sie, ze znow gdzies tam stracilam przytomnosc, np. sama w pokoju.
OdpowiedzProszę bardzo, jak coś, gdyby była potrzeba, popytam o mieszkanka w razie potrzeby. Trzymaj się i nie daj się takim sytuacjom, ani chorobie. Wielki przytul do Ciebie idzie. :)
Odpowiedzżycze zeby Ci sie wszystko ulozylo! :) Pamietaj, ze nigdy nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszlo! I nie przejmuj sie ludzmi, nie warto! Wszystkie docinki z ich strony swiadcza tylko o ich poziomie kultury i inteligencji. 3maj sie! :) I jesli chcialabys pogadac - pisz :) co do karmy.. Chorując pewna kobieta smiala sie ze mnie, nie oczekiwalam wspolczucia, ale choroba to nie powod do zartow. Kilka lat pozniej zmarl jej ojciec. Tak, na to samo, przez co ja leczylam sie 10 lat.
OdpowiedzNa świecie są takie babsztyle.Życzę aby wszystko Ci się ułożyło.
Odpowiedz