Opowiedziane mi przez znajomego(znajomy w wojsku).
Lata 90. Jedne z pierwszych wspólnych manewrów Wojska Polskiego i Bundeswehry.
Ćwiczenia czołgów- strzelanie w ruchu. Nasi pancerni puścili gości przodem. Niemcy ucieszeni że to oni nam pokażą jak się strzela w ruchu. Jadą napakowanym elektroniką Leopardem i strzelają. Pierwszy strzał (cel stoi),drugi strzał (cel stoi),trzeci strzał (cel stoi), wkurzyli się- oficer wysiadł, podjechał do celu łazikiem, rzucił kamieniem (cel spadł)i nasi w śmiech(cel z tego co zrozumiałem był stalową płytą o wym. 2mx2m).
Kolej na naszych. Nasi jadą T-72. Pierwszy strzał (cel trafiony),drugi strzał (cel drugi zniszczony),trzeci strzał (cel trzeci także trafiony).
Tak więc, elektronika nic ci nie da jeśli nie masz wyszkolenia.
Poligon
Było przecież coś takiego, że na wojnie(nie wiem czy na pewno na wojnie) jeden Polak zabijał ok. 50 ludzi, i tak w to nikt nie uwierzył, a Polacy mieli gorszy sprzęt
OdpowiedzMasz na myśli bitwę pod Wizną??? Tam były mniej więcej takie proporcje przeciwników.
OdpowiedzNie wiem jaką bitwę, ale możliwe, że o tę.
OdpowiedzTam niemiecka przewaga była mniej więcej 40:1 ale nasi utrzymali linię przez 3 dni.
Odpowiedz