Nauczyciele są źli, uczniowie - nie lepsi.
W moim gimnazjum narodził się przepiękny zamysł. W dwóch rocznikach - o rok starszym i moim (potem będzie czemu tylko w dwóch) stworzono po trzy klasy. Klasa A - uczniowie z najwyższymi średnimi, klasa B - średnie trochę gorsze i klasa C - tzw. ′terrarium′ czyli, w przypadku mojego rocznika, 14 chłopaków o inteligencji na poziomie kostki chodnikowej i kulturze obleśnego gnoma. Jako reprezentanci klasy A ′terrarium′ omijaliśmy szerokim łukiem.
Mieliśmy babkę od angielskiego - dziewczyna świeżo po studiach, bardzo delikatna, drobna, miła, cierpliwa, swoje wymagała ale suma sumarum była jedną z naszych ulubionych nauczycielek. W drugim roku naszej bytności w szkole trafiły jej się lekcje w terrarium.
Na zakończenie roku, jak to zwykło w ′terrarium′ bywać, większości wychodziły zagrożenia. Jak jeden z gnomów postanowił załatwić sprawę? Ano po ostatniej lekcji wystawił na czatach swoją koleżankę (!!!) z klasy B a sam został w sali i zaczął dusić nauczycielkę. Kobieta jakimś cudem dopadła okna, wydarła się o pomoc, ktoś zareagował. Pogotowie, policja (gnom zdążył uciec innym oknem na parterze), kuratorium. Gnoma wyrzucili ze szkoły, nauczycielka natychmiast zwolniła się sama.
Wniosek dla szkoły? Dyrekcja stwierdziła, że tworzenie ′terrarium′ w kolejnym roczniku jest niebezpieczne, lepiej żeby gnomy integrowały się z normalnymi uczniami.
szkoła
Ogólnie to tworzenie takich klas to jest najgorsze co można zrobić- każdy kto tam trafi przecież wie o co chodzi- i uczniowie i nauczyciele, i efekt jest taki, że uczniowie sobie odpuszczają "bo i tak nie ma sensu" i nauczyciele nawet nieświadomie i nie chcąc tego też ulegają magi szuflady- po co się starać "oni i tak skończą w wiezieniu". I potem to działa jak błędne koło.
OdpowiedzCzyli lepiej karać i spowalniać zdolnych, albo choć starających się uczniów? Chory pomysł, niestety popularny - to i się nie dziwię, że wykładowcy z każdym rokiem narzekają na coraz słabszy poziom pierwszoroczniaków na studiach.
OdpowiedzW podstawówce mieliśmy terrarium - 4,5 i 6 klasa. Na 30 osób jakieś 5-6 z dobrą średnią tam wrzucono, żeby "trzymali poziom"... Biedne te dzieciaki, którym trafił się taki zaszczyt ;/
OdpowiedzUważam, że był to bardzo dobry pomysł, tyle, że niedokładnie wykonany. Do tych z poziomu najniższego powinni zatrudnić nauczycieli po pedagogice specjalnej - osoby, które wiedza, jak pracować z tzw. "trudną" młodzieżą. A poza tym - klasa z wyższą średnia tez ma swoje wymagania - można z nią np. program rozszerzyć i nauczyć więcej niż się da mając klasę niewyrównaną. @bloodcarver ma rację - fakt, że do jednej klasy chodzą dzieci drastycznie różnie powoduje znaczne zaniżanie poziomu nauczania w danej klasie a efekt mamy - generalne obniżanie poziom edukacji i tracą na tym właśnie ci zdolni i zdolniejsi, a nawet ci przeciętni, ale chcący się czegoś nauczyć, bo część klasy wychowawczo zaniedbana skutecznie im to uniemożliwia. I ci podnoszący głos przeciw takiej segregacji niech powiedzą - dlaczego cierpieć i tracić mają ci dobrzy ? Tym złym i tak na niczym nie zależy, a może nawet zależy - na sprowadzeniu reszty do swego poziomu.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2012 o 15:15
Tworzenie klas dla uczniów z problemami edukacyjnymi to co innego niż tworzenie "terrarium". W systemie są takie przewidziane- moja mama pracowała z takimi uczniami, tylko że w podstawówce. W moim gimnazjum kiedyś i pewnie nadal zasada jest taka że im dalsza litera alfabetu tym gorzej. Tylko efekty są takie, że w małej dziurze trafiały tam też np. dzieci z biednych rodzin- ot nie miały na dodatkowe zajęcia, rodzice po zawodówce nie umieli pomóc z lekcjami. W ten sposób nikt im nie pomagał. Nauczyciele po prostu olewali to co się dzieje i nawet jak uczeń chciałby się czegoś nauczyć to nikogo to nie obchodziło bo i tak trafi do zawodówki i do więzienia. Czemu? Bo przecież jest w tej klasie. Oczywiste. Zwłaszcza że nauczyciele w większości olewają to , że mogliby się nauczyć jak pracować z tą młodzieżą-mimo że mają taki obowiązek, żeby zrobić kolejne stopnie trzeba się ciągle dokształcać. Ale po co? A poziom- podręczniki i program są odgórnie wprowadzane. A reszta to sprawa nauczyciela. przykład: chyba z rok czy 2 lata temu po testach w podstawówkach koleżanki mojej mamy przerażone- w jednym zadaniu z gramatyki, w treści użyto innego słowa niż to którego one używały na lekcji. ot metoda żeby sprawdzić czy dzieci znają terminy i umieją wykonać polecenia naraz. kobiety były przerażone że coś takiego trudnego. na co moja mama popatrzyła i stwierdziła że ucieka stamtąd bo jej klasa- ta z dziećmi z poważnymi problemami,min. takimi, że albo taka klasa albo szkoła specjalna, raczej by nie miały z tym problemu. Bo ona takich słów używa na lekcji i ich tego nauczyła.
OdpowiedzZostałem w podstawówce wrzucony od klasy 5 do takiego terrarium spowodowanego połączeniem szkół - balast upchnięto do klasy dodatkowej, dobrych rozdysponowano, a ktoś dorzucił 5-6 dobrych uczniów, niech podnoszą poziom. Przy czym 3/4 "gnomów umysłowych" to były dziewczyny, więc było ulgowo. A wiecie co było zabawne? Dwóm największym gnomom (wyjątkowo męskim) udzielałem darmowych korepetycji do 8 klasy, mimo że na początku od nich obrywałem, to potem jednak wyszli na ludzi. Obaj. Do teraz mówimy sobie dzień dobry na ulicy, pracują, mają rodziny i nie skończyli w więzieniu. No, ale jak jeszcze nie było gimnazjów, to dzieci były mniej poryte..
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2012 o 13:24
KamilaAllatu - tzw. samospełniające się proroctwo.
OdpowiedzWiesz...czy Tobie się to podoba, czy nie-taka jest prawda. Skończą albo pod budką z piwem albo w kryminale. Sukcesem jest, jak nauczysz ich liczyć do stu, czytac i pisać. Takie są smutne realia. Zwykle stopień zdemoralizowania tych dzieci jest tak wysoki, że nIE nadają się do nauczania w placówce otwartej. Uważasz, że powinny demoralizować inne dzieci, które chcą jednak czegoś się nauczyć? Tak, bo zadaniem szkoły jest po pierwsze edukować a nie wychowywać zamiast rodziców. Dlaczego uczniowie, którzy chca coś w życiu osiągnąć mają być spowalniani przez taką patologię? Dlaczego ich prawa do edukacji są mniejsze niż prawa patoli?
Odpowiedz...i dlatego wlasnie zrezygnowalam z kariery nauczycielki w Polsce...gimnazjum to zlo najgorsze, i zadne argumenty mnie nie przekonaja, ze jest inaczej.
OdpowiedzTak jak nieraz pomyślę i żal mi jest nauczycieli. Sam za takie zachowanie jak w gimnazjum bym ich podusił i pozabijał, ale taki nauczyciel nic nie może zrobić :/
OdpowiedzZgadzam się, gimnazjum jest najgorsze. Wydaje mi się, że to dlatego, iż brak im pewnego rodzaju hamulców - w podstawówce jest to obawa przed tym, co powiedzą rodzice, a w liceum kultura osobista i szacunek do drugiej osoby. Gimnazjaliści natomiast mają wszystko gdzieś i robią to co im przyjdzie do głowy, a może to być dosłownie wszystko. Oczywiście nie twierdzę,że to dotyczy wszystkich, ale niestety chyba znacznej większości.
OdpowiedzZa przeproszeniem g**** prawda. Zło najgorsze, a żebyś widziała moją dawną klasę... Oczywiście było parę osób bardziej debilowatych, ale jak sama nie jesteś życiowym nieudacznikiem i nie pozwolisz na robienie wszystkiego, co się podoba, to sobie poradzisz bez problemu. Myślisz, że gimnazja są złe? Zapraszam do zawodówki/gorszego technikum. Z relacji wiem, że gimnazja są niebem - tam jest zawsze parę osób mądrzejszych w klasie, natomiast w zawodówkach wszystko się kumuluje.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2012 o 17:53
Przecież ten pomysł z dzieleniem klas to jakiś dziewiętnastowieczny wymysł...
OdpowiedzPrzypominam tylko, że Albert Einstein i Nikola Tesla są z dziewiętnastego wieku.
OdpowiedzKuba Rozpruwacz i Adolf Hitler także.
OdpowiedzKuba Rozpruwacz zabił 5 prostytutek i to był szok na cały świat. Dziś gość odstrzeliwuje kilkanaście, kilkadziesiąt dzieciaków w szkole i komentarz "o, kolejny". Faktycznie, świetny przykład.
Odpowiedz@bloodcarver - oh, wow. A Hildegarda z Bingen i Fryderyk Barbarossa - z dwunastego. Gwarantuję Ci, że w wieku XX też znalazłoby się całkiem sporo wybitnych. A w międzyczasie podejście do edukacji (choć, jak widać, nie do końca) zmieniło się na tyle, że takie "terraria" dla "klas niższych" nie są uważane za coś w normie.
OdpowiedzPonawiam pytanie bloodcarvera, bo ja też chętnie poznam odpowiedź. "Czyli lepiej karać i spowalniać zdolnych, albo choć starających się uczniów?"
Odpowiedzsnapper, można to rozwiązać tak, jak to rozwiązano w gimnazjum, do którego chodziłam (już po tym, jak stamtąd wyszłam, mój brat teraz tam chodzi, stąd wiem). Na rocznik przypada tam około... 10 klas, nie wiem, jak to wygląda dokładnie. Istnieją 3 klasy "wybitne" (europejska, z rozszerzonym niemieckim, jest płatna chyba 70 zł miesięcznie, bo niemieckiego mają tam chyba 8 godzin tygodniowo, z rozszerzonym angielskim i matematyką bodajże), reszta uczniów w tych siedmiu klasach jest podzielona równomiernie. I dzięki temu osoby wybitne (bo trzeba mieć dobry wynik na sprawdzianie szóstoklasisty, mieć dość wysoką średnią i napisać jeszcze dodatkowe testy, żeby się do tych lepszych klas dostać) mają nieco lepszą możliwość rozwoju, a reszta uczy się przeciętnie, mimo to jednak osoby dobre z klas normalnych też mają szansę rozwoju, bo nauczyciele w tej szkole mają tendencje do "wyłapywania" tych uczniów. A jednocześnie nie ma klas, w których nauczyciele baliby się uczyć, czyli takich z samymi "głąbami". Powiem Wam szczerze, z tego, co słyszę o innych gimnazjach, to w mojej maleńkiej miejscowości jest chyba jednym z najlepszych, o jakich kiedykolwiek dane mi było usłyszeć. ;]
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2012 o 16:23
@snapper Nie, na pewno lepiej jest tworzyć terrarium. Niech się dzieciaki same nawzajem nakręcają i zakładają nauczycielom przysłowiowe już kosze na śmieci na głowę, prawda? U mnie w szkole też było takie terrarium i nauczyciele po lekcjach z nimi byli padnięci do tego stopnia, że nie byli w stanie tak żywiołowo jak zawsze prowadzić lekcji. W klasach mieszanych ci zdolni zazwyczaj i tak nic sobie nie robią z poczynań rozrabiaków (których notabene zazwyczaj nie ma więcej niż 2-4) i skupiają się na sobie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2012 o 18:14
Co za kretyn wpadł na taki pomysł? Przecież takie gnomy w kupie są nie bezpieczne i to bardzo. W dodatku sami na wzajem się nakręcają...
Odpowiedzdajmy w klasie jest 1/10 to gnom, wtedy nie ma takiej zabawy, huku itd. 4/10 gnomów to już katastrofa a 7/10 gnomów w klasie to armagedon.
OdpowiedzNo właśnie, o to mi chodzi. Raczej należy rozdzielać takie towarzystwo a nie kumulować je w jednym miejscu...
Odpowiedzwłaśnie!!! to takie spychanie problemu- do takiej klasy idą ci nauczyciele co to ich nikt nie lubi, podpadli komuś są nowi, albo mają tak wyj***e na dzieciaki, że nie wiadomo po co to robią. A dzieciaki- nie szkoły problem nie? Póki coś takiego jak w historii się nie zdarzy.
OdpowiedzNie dosyć, że gimnazjum to absolutna porażka i szkoła przetrwania dla nauczycieli to jeszcze takie cudo... Tym się jakieś kuratorium powinno zająć. Za moich czasów klasy specjalnie były budowane tak, żeby pokazać pełny przekrój społeczny. To się sprawdzało, bo dzieci mają wtedy miniaturę tego, w czym przyjdzie im żyć i uczą się dostosowywać.
OdpowiedzEwidentnie powinni odejść od tego chorego pomysłu i przywrócić dawny podział - 8 klas podstawówki + 4 lata liceum/5 lat technikum/3 lata zawodówki dla "niechętnych". Więcej się dzieciaki nauczyły przy analogicznej liczbie godzin, a i najgorszy okres "dojrzewania" był rozerwany na dwie szkoły, a nie skumulowany w jednej. W środku tego "napalenia" bachory były zmuszone do zatrzymania się i podjęcia jakiejś decyzji.
OdpowiedzTak. Ale po 90 patrzono głównie na zachodnie standardy nauczania (jak jest do dzisiaj), nie zastanawiając się, czy są słuszne i lepsze. Samo życie udowadnia, że jednak dawny model skutecznie się sprawdzał, a przynajmniej dawał większe możliwości... na przeżycie.
OdpowiedzPełen przekrój społeczny ok, mają okazję rozwinąć inteligencję społeczną. Kretynizmem jest, kiedy "oświeceni" nakazują likwidację klas dla uczniów zdolniejszych i mniej zdolnych - tak, jak mówią bloodcarver i snapper, wrzucanie dzieciaków o różnym potencjale i zdolnościach do jednego worka MUSI się skończyć wyrównaniem w dół. Stworzenie gimnazjum to osobna pomyłka, kiepsko umotywowana kalka z któregoś zachodniego systemu. Porażka zarówno na gruncie wychowawczym, tak, jak mówi katem, jak i edukacyjnym - program P+G (lat 6+2,5) jest obecnie uboższy niż byłej P na rzecz powtórek, a liceum zostało skrócone z 3,5 roku do 2,5.<br> Cała nasza edukacja, na każdym poziomie, to temat-rzeka :) i niestety mało optymistyczny.
OdpowiedzWłaśnie w tym jest teraz problem. Każdy musi być inteligentem i MUSI mieć maturę, a potem mgr. To jest chore. Moim zdaniem głównym zadaniem powinno być stworzenie od nowa etosu techników i zawodówek. Brakuje ludzi z fachem i jest ogromny przesyt mało wartych licencjatów tego i owego. Ci licencjaci i tak nie są inteligentami i nigdy nie mieli takich aspiracji. Ale nieee, "co ludzie powiedzą?".
OdpowiedzU mnie w gimnazjum "szajkę" rozbili po wszystkich sześciu klasach. I był spokój. Nasz kolega nawet zaczął się uczyć, nie dużo bo nie dużo, ale jak była lekcja o smaochodach po angielsku to umiał wszystko :) Można? Można. Pomysł Twojej szkoły, bez urazy, jest beznadziejny. To tylko tworzy kolejne problemy.
OdpowiedzEdukacja w Polsce jest żałosna. Słyszałam troche o tym, jak jest za granicą i ciągle myśle, dlaczego nasi nie wezmą z tego przykładu. Oczywiście nie można żywcem skopiować wszystkiego, ale niektóre rzeczy przyjęły by się i u nas. Całe szczęście już skończyłam (prawie) swoją przygodę ze szkołą. Jeszcze tylko studia przede mną :) O rodzicach nawet nie wspomnę... Przede wszystkim powinni uczyć swoje dzieci szacunku wobec innych. Bo dziecko nauczone, że innych trzeba szanować nie wpadnie na pomysł pobicia nauczycielki czy dręczenia niewinnego zwierzątka itp.
Odpowiedzzgadzam się... to wina rodziców, jak nie umieją wychować to się rodzą problemy. takie 'gnomy' rodzą się w rodzinach patologicznych.
OdpowiedzMy też tak mamy... Na przykładzie mojego rocznika: <br> Klasa A - rozszerzony angielski, podstawowy francuski. Jedna z trzech klas elitarnych. Zawsze jest albo najlepsza albo druga najlepsza (rywalizuje o to z 3e). Nie mają zdrowych relacji między sobą. Dla nich liczy się bycie najlepszym - najbogatszym (tak się złożyło, że chodzą tam bogaci), najmądrzejszym, z najlepszymi ocenami. Przez to raczej nie współpracują.<br> Klasa B - przeciętni, podstawa angola, podstawa niemca.<br> Klasa C - przeciętni, podstawa angola, podstawa niemca.<br> Klasa D - "terrarium", ale nie do końca. Gnomy z wyrokami etc. W pierwszej klasie wywalili nas przez nich z jaskini, bo rzucali w przewodnika kamieniami. Zdają z klasy do klasy, nie wiemy jakim cudem. Nikt nie chce z nimi jeździć na wycieczki ani po prostu wyjść ze szkoły. Nawet klasa G.<br> Klasa E - jedna z trzech klas elitarnych. Rozszerzenie angielskiego i podstawa niemieckiego, zawsze rywalizują z A o pierwsze miejsce w szkole. Zwykle to oni wygrywają. Połowa klasy to geniusze pracujący druga połowa to geniusze leniwi. Nasza średnia to 4,92. Nie omijamy D i G szerokim łukiem, chyba że chodzi o wycieczki. (To nas wywalili z jaskini. Nigdy więcej). Polonistka nas uwielbia, zrobili z nas klasę humanistyczną (mamy naprawdę mądrych ścisłowców - np. podwójnego laureata z matematyki i fizyki, ale to klasa A jest klasą ścisłą), ale przede wszystkim jesteśmy klasą zdrowotną. Mamy mnie - nowotwór, Kubę - postępujący zanik mięśni, Michała - cukrzyka, Monię - anoreksję etc. etc.<br> Klasa F - trzecia z elity. Rozszerzony angol, podstawa niemiec. Nie lubimy się z nimi. Są mądrzy, ale nie inteligentni, do geniuszu im brakuje. Nie lubią nas, bo w przeciwieństwie do nas są strasznie pracowici i wszystko osiągają przez zakuwanie. A my? A my olewamy szkołę, w tajemniczy sposób znikamy z lekcji, pyskujemy, nie jesteśmy wzorem do naśladowania. A mimo wszystko nigdy nie udało im się nas pokonać. Też bym się zdenerwowała. <br> Klasa G - drugie terrarium. Gnom na gnomie, idiota na idiocie, nie zdają. To klasa o najniższej średniej. Mimo wszystko nie są źli jeśli chodzi o zachowanie. I mają honor. Nie boję się wejść do domu wieczorem tylko jeśli jeden z nich (konkretny) stoi w bandzie na mojej klatce. Honor nie pozwala mu patrzeć jak biją kogoś z jego klasy z podstawówki.<br> Wiecie co? Nie mamy kłopotów z przemocą w szkole, no chyba że poza nią się liczy (ale to raczej międzyszkolnie już). Moja klasa (E) jest najbardziej zgraną paczką, dbamy bardziej o to by klasa jako klasa była lubiana (a jest. Mimo ciągłych skarg nauczyciele mają o nas jedno zdanie. No i to oni wymyślili nasze motto - "Kto nie uczy trzeciej e, ten nie wie jak szczerze śmiać się!"). Jeśli miałabym wybrać najgorszą klasę szkoły bez wahania wskazałabym A i nie dlatego, że wyprzedzili nas w wynikach matematycznych (w końcu pokonaliśmy ich w całej reszcie za wyjątkiem chemii, więc nie mamy być o co zazdrośni). Po prostu oni się ciągle między sobą kłócą, podzielili się na grupki. My też jesteśmy podzieleni, ale mimo wszystko jakoś idzie nam współpraca i staramy się być w miarę solidarni. Wiecie, jako klasa leniwców uwielbiamy ściągać zamiast się uczyć. I są może tylko cztery osoby, które nie dadzą od siebie ściągnąć, nie pomogą. Za to jak ktoś robi ściągi to wie, że najlepiej w piętnastu egzemplarzach, żeby było na każdą ławkę. (Co bystrzejsi zauważają, że mimo tych ściąg i tak wszystko umiemy, bo w końcu i na ściągach są błędy - bierzemy je z Internetu. Lenistwo XD).<br><br> Mnie się podział na takie grupy podoba. Gdybym uczyła się z ludźmi podobnymi do D albo G miałabym może, a raczej na pewno lepsze oceny, ale wolę być wśród geniuszy, gdzie mam jedne z najgorszych ocen. Ale mimo wszystko wiem i potrafię więcej. Bo nauczyciele są surowsi, bardziej wymagający, mają sporo oczekiwań. Dzięki geniuszom z mojej klasy mam wyższą poprzeczkę. Wcale mi to nie przeszkadza. Tak samo jak moim koleżan
OdpowiedzNad (prawie) każdym gimnazjum powinien widnieć napis "porzućcie wszelką nadzieję, którzy tu wchodzicie".
OdpowiedzDante chyba by się w grobie przewrócił.
OdpowiedzCóż "Innego końca świata nie będzie" - to motto mojego liceum...(wypisane przy wejściu, na murze)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2012 o 15:13
moze i nie bedzie to popoularny komentarz, ale jako uczniowie z tej najlepszej klasy wcale nie narzekalismy na taki stan rzeczy. na lekcjach bylo spokojnie, material przerobiony do przodu, wszystko milo o kulturalnie. nie twierdze, ze takie 'terrarium' to dobre rozwiazanie aczkolwiek ci zdolniejsi uczniowie nie powinni cierpiec z powodu tych gorszych. wszyscy przeciez doskonale znamy sytuacje gdzie przez pol lekcji nauczyciel ochrzania i moralizuje jednego gnoma, ktoremu zachcialo sie glupich wybrykow. traci na tym cala klasa, material nieprzerobiony, pod koniec roku wielkie halo, ze sa braki. nikt jeszcze dobrego sposobu na edukacje nie wymyslil aczkolwiek uwazam, ze do gimnazjum powinna byc podobna rekrutacja jak na studia czy do liceum - konkurs swiadectw i wynikow egzaminu.
OdpowiedzPamiętam z wykładów z dydaktyki,że taki sposób działania jest krzywdzący dla tych gorszych i dlatego nie powinno się go stosować. Od razu są klasyfikowani jako Ci gorsi, co wspomaga w nich poczucie niższości.
OdpowiedzJasne, krzywdzący dla tych gorszych. A, że lepszy dla tych lepszych, to nieważne? Mamy równać w dół, bo ci gorsi nie mogą być krzywdzeni? A lepsi mogą być krzywdzeni?
Odpowiedznie macie równać w dół, tylko dawać przykład, pomagać słabszym w nauce kolegom i motywować ich do pracy i pozytywnych zachowan:)
Odpowiedz@djdomin, nikt nie wynalazł idealnego systemu, bo gdyby taki był, to by każdy go stosował. Po prostu miałam opracowane różne metody organizacji klasy i klasyfikowanie części uczniów od razu jako gorszych jest głównym minusem tego rozwiązania.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2012 o 16:37
Niestety miałam wątpliwą przyjemność bycia w takim terrarium. Nie dlatego, że miałam złą średnią, ale dlatego, że tych pięciu delikwentów, którzy wybrali klasę z francuskim, w tym mnie, dorzucono do klasy ze wszystkimi, którzy do następnej klasy nie przeszli. Dosłownie HORRROR dla normalnego człowieka.
OdpowiedzGłupotą był pomysł na odizolowanie gorszych uczniów od lepszych. Sama w gimnazjum miałam nie najlepsze oceny i nie wyobrażam sobie, że mogliby postawić na mnie krzyżyk, bo taka klasa wg mnie to krzyżyk. Poszłam do liceum i okazało się, że można się uczyć na 4 i 5, gdyby w gimnazjum ktoś mnie dał do takiej klasy dla nierobów to na pewno nie chciałoby mi się w ogóle starać. Bo po co skoro i tak wszyscy wiedzą, że nic nie osiągnę? Każdemu trzeba dać szanse, mój kolega z gimnazjum, też zawsze słaby poszedł do liceum i udało mu się osiągnąć średnią 4,0. I to wcale nie są jakieś szkoły dla debili tylko normalne licea. A istnieją tzw. klasy integracyjne, gdzie są jakieś dzieci chore, jeżdżące na wózkach, czy mające jakieś problemy umysłowe, ale są tam także 'normalne' dzieci.Tylko, że uczy tam zawsze dwóch nauczycieli - jeden przedmiotowy, a drugi wspomagający. Przynajmniej tak było u mnie w gimnazjum.
OdpowiedzWidać, że nie masz pojęcia o edukacji. Stworzenie takich klas było głupie, bo nawet jeśli Ci uczniowie "najgorsi" chcieli postępować dobrze, to pod presją patologicznej klasy postępowali źle. Gdyby byli w normalnej klasie, byłoby znacznie lepiej z ich zachowaniem...
OdpowiedzOMG, jestem w szoku...
OdpowiedzSegregacja jest zawsze - nawet jak jej nie ma Po prostu najzdolniejsi są zabierani przez rodziców do lepszych szkół, często prywatnych. Gorsi trafiają do gorszych szkół specjalnych, "poprawczaków" itp. Jakoś nikomu nie przeszkadza, że wyniki sportowe "segregują" uczniów pod względem wysyłania na zawody. Jakoś nikomu nie przeszkadza, że na dodatkowych zajęciach językowych tworzy się grupy odpowiadające poziomowi, a nie wiekowi. W końcu nikomu (malkontentom zawsze) nie przeszkadza, że ludzie mają taką prace, jaką maja i zarabiają tyle, na ile potrafią. - tak jest w całym życiu a szkoła nie jest całym życiem dla dziecka - i nie powinna być -bo to dopiero patologia
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 maja 2012 o 17:35
Ale co to w ogóle za porównanie? Czy powinnismy "wysyłać" na zawody sportowe uczniów, którzy nie umieja grać w siatkówkę? Albo, na innym przykładzie, czy powinniśmy "wysyłać" na olimpiadę matematyczna uczniów, którzy ledwo wyciągają się na trójkę? Czy powinnismy przydzielać uczniów na poziomie pre-intermediate do grupy z poziomem intermediate? Przecież tego typu podziały powstały, żeby ułatwić naukę. Jesli powstaną dwie grupy, uczniowie z wyższej nie będa się nudzić na lekcjach, przerabiając materiał, który już opanowali, a ci z niższej nie będą musieli biegać po korepetytorach żeby doścignąć program. Tworzenie "getta" dla osób z niższą średnią to zupełnie inna sprawa. Tak jak już ktos napisał, po pierwsze sam fakt, że trafiłeś do takiej klasy, demotywuje do nauki, a po drugie, osoby w rodzaju tego chłopaczka z morderczymi zamiarami są mniej "niebezpieczne" oddzielnie. Przynajmniej tak podpowiada mi doświadczenie z sześciu lat przebywania z takimi... osobnikami. Puszczą bąka w "terrarium" - cala klasa wybuchnie śmiechem i zacznie im gratulowac świetnego dowcipu. Zrobia to samo w zwyczajnej, zrownoważonej klase - zapadnie niezręczna cisza, ewentualnie ktoś da mu do zrozumienia, że jest obrzydliwym pajacem. I się nauczy. A na koniec chcę zaznaczyć, że nie każdemu, kto ma niższą średnią, przerabiany materiał sprawia specjalne trudności. Ot, niektórzy po prostu nie czują potrzeby, by dostawać same piątki i wolą skupić się na przedmiotach, które ich interesują. Nie mówię tu oczywiście o sytuacji, w której ktoś ma 5 z wfu, a z innych przedmiotów zagrożenia. Ja na przykład zawsze byłam w pełni ustatysfakcjonowana 3 z matematyki :)
OdpowiedzU mnie też była taka klasa. Teoretycznie miała na celu nadrobienie zaległości. W praktyce była siedliskiem patologii. W zwykłej klasie 2-3 głupie jednostki znikną w tłumie, klasa może ich ignorować, a bez publiki nie będzie popisów. W klasie "E" włamywali się do szafek nauczycieli, podpalali ławki, jeden chłopak wyrwał grzejnik ze ściany, zniszczyli choinkę i ozdoby innej klasy, zjadali własne prace... Po roku została zlikwidowana, o dziwo każdy Gnom w zwykłej klasie zachowywał się poprawnie.
OdpowiedzZa próbę morderstwa tylk zmienili mu szkołę? Swoją drogą powalająca logika-mam zagrożenie to zabiję nauczycielkę, a potem będę żyć długo i szczęśliwie.
OdpowiedzJak robiłam uprawnienia pedagogiczne to wbijali mi do głowy, że taka segregacja jest bezprawna i że nie wolno tworzyć takich klas. Jak zaczęłam uczyć to co roku dostawałam co najmniej jedną taką patologiczną. Na ok. 20 osób pięć z dostosowaniem wymagań, trzy z kuratorem, wyrokami a 1/3 drugorocznych:) Niestety w takiej klasie wiem,że jestem głównie po to żeby się wzajemnie nie pozabijali przez 45minut. Można ewentualnie codziennie powalczyć z dodawaniem, mnożeniem.. w zakresie do 30tu:) Ale powiem Wam, że jak te dzieciaki kończą gimnazjum to nawet po paru latach z drugiego końca ulicy grzecznie się witają w przeciwieństwie do tych niby dobrze wychowanych.
OdpowiedzU mnie ci najgorsi w nauce i zachowaniu szanowali tylko najbardziej wymagającą nauczycielkę. I faktycznie, jej się kłaniali z drugiego końca ulicy i pomagali nieść zakupy nawet po ukończeniu szkoły, a innej, słabej psychicznie (często płakała na lekcjach) obrzucili dom jajkami.
OdpowiedzHa. Pamiętam to :d Tylko ja wtedy jeszcze do podstawówki chodziłem. Jeszcze parę historii i ustalę, kim jest cashianna ;]
Odpowiedztylko potem po wsi nie rozpowiadaj :D ;P
Odpowiedzdroga cashianna,twój tekst jest obrazem w połowie oddającym to co w takich klasach się dzieje,sam chodziłem do takiej klasy więc nazywanie ich gnomami lub określanie "terrarium" trochę mnie obraziło.Wiem co w takich klasach się wyrabia bo byłem tego świadkiem a nieraz i uczestnikiem "podobnych" rzeczy.Jednakże chciałem tu napisać,ponieważ jest wiele nie przychylnych komentarzy na temat takich klas,ale takie klasy nieraz dają możliwość "lepszej pracy" na lekcji takim uczniom,wiem to bo sam tak miałem i parę innych osób z takich klas także.Taka klasa daję,choć to absurdalne,wiele możliwości,bo są zajęcia z pedagogiem itd.Widziałem parę wpisów że uczniowie sobie odpuszczają w takich klasach,fakt może nauczyciele inaczej patrzą na takich uczniów,ale to nie jest tak że oni odstają od reszty poziomem.Chciałem napisać że mimo iż chodziłem do takiej klasy i wiele się w niej działo,to cieszę się że tak właśnie wyszło,później skończyłem szkołę średnią,(bez matury,ale to z przyczyn lenistwa)to kilka osób także pokończyło szkoły,więc takie opinie szkalują w takich uczniów jak ja,pozdrawiam :)
Odpowiedz