Urząd Pracy. Idę się wyrejestrować z listy bezrobotnych, bo dostałam się na studia. W teczce pismo z uczelni, że jestem przyjęta itd.
Idę do Pani z mojej gminy - pogratulowała mi i powiedziała, żebym poszła do kobiety na innym stanowisku i powiedziała to samo - że się dostałam na studia, itd.
Podeszłam do kobieciny, powiedziałam, co miałam powiedzieć.
A ona: - Proszę potwierdzenie, że dostała się pani na studia.
Pokazuję pismo z uczelni.
Ona: - Proszę pismo z dziekanatu, że jest pani na studiach.
Ja: - Przecież na tym piśmie jest wszystko napisane.
Ona: - Ale musi być pismo z dziekanatu, albo legitymacja studencka.
Ja: ??? (przecież legitymację dostaje się po rozpoczęciu roku akademickiego)
Ona: - Proszę pojechać do dziekanatu po potwierdzenie, że pani studiuje, albo pokaże legitymację, inaczej nie wyrejestruję.
No tak, specjalnie prosiłam tatę, żeby pojechać do UP się wyrejestrować (25km), a tu babsztyl jeszcze mnie wysyła na uczelnię prawie 200km stąd. Nie przyjechałam więcej.
W połowie października dostaję list z UP, że zostaję skreślona z listy bezrobotnych, bo nie stawiłam się w danym dniu na podpisaniu listy i nie mogę się zarejestrować przez najbliższe pół roku...
UP na Mazurach
norma.. mialem podobna sytacje. 2 dni po rejestracji sam sobie prace znalazlem :) babka do mnie 2tyg dzwonila, bo nie przyszedlem w terminie, jak powiedzialem, ze mam prace to ona musi zobaczyc umowe - taa bede bral wolne zeby pokazac im papier :) dostalem pismo takie samo jak Ty, a jak ja przez tel pytalem czy mnie moze tak poprostu wykreslic to bylo, ze sie tak nie da. UP wiecej utrudnia niz pomaga
OdpowiedzJa pojechałem biorąc ksero umowy a nie oryginał. Panienka zaczęła się burzyć, to ją opieprzyłem że to ja im robię łaskę, że się zgłaszam a nie oni mi. Pomogło.
OdpowiedzNiektóre dokumenty i procedury istnieją chyba dla utrapienia petentów.
OdpowiedzOwszem. A przepisy dla utrapienia logiki... Dokument, który potwierdza dostanie się na kierunek i wpisanie na listę studentów jest dowodem podjęcia studiów tylko na uczelni, faktycznie trzeba mieć ten świstek z dziekanatu przy załatwianiu jakichkolwiek spraw. Kretyński urząd, który nie pozwala załatwić tego typu spraw listownie (nie mówiąc już, elektronicznie), kiedy faktycznie czas nie-bezrobotnych się ceni.
Odpowiedzto się nazywa "komuna" ;)
OdpowiedzDla pokazania, ze oni jednak cos robia oprocz picia kawy i udawania w szukaniu ludziom pracy :)
Odpowiedzja juz nawet po ubezpieczenie sie nie rejestruje, bo trudno sie z tego g... potem wydostac :)
OdpowiedzJak widać - wcale nie tak trudno.
OdpowiedzSwoją drogą nigdy nie zrozumiem dlaczego trzeba się zarejestrować, żeby mieć ubezpieczenie. Praktycznie wszyscy w tym kraju mają ubezpieczenie - pracujący, zarejestrowani bezrobotni, kobiety ciężarne, dzieci... Gdyby po prostu uznać, że ubezpieczenie wynika z obywatelstwa, można by zrezygnować z całej tej kosztownej biurokracji. Tylko kto by się wtedy rejestrował w UP ;)
OdpowiedzCoraz częściej dochodzę do wniosku, że w urzędach tylko wentylator pracuje;/ Studentką stajesz się od 1 października, dopiero od 1 legitymacja jest ważna i dopiero od 1 października mogą Ci wystawić w dziekanacie zaświadczenie o tym ze się uczysz.
OdpowiedzDokładnie - do 1.października jesteś nadal bezrobotną. Dopiero z legitymacją - studentką. Jakże więc miała Cię wyrejestrować?
Odpowiedzwniosek z tego, po co zawracać sobie głowę papierkami i starać się załatwić sprawę tzw zgodnie z literą prawa skoro można olać to i samo się załatwi- panie będą miały co robić zadowolone z dobrze wykonanej roboty, i po kłopocie, że to niby czasy biurokracji w Polsce się zmieniły... he he
OdpowiedzNo tak narzekacie, narzekacie, a ja tylko wysłałem mailem do UP skan umowy o pracę, podając takie dane jak pesel itp itd i dostałem list że mnie skreślili z tytułu zatrudnienia. Polska to nie jest taki czarnogród jak wszyscy chcą myśleć, co prawda dalej nam daleko do zachodu, ale idziemy w dobrą stronę.
OdpowiedzW moim mieście nie ma tego typu problemów, idziesz, mówisz, że chcesz się wyrejestrować, piszesz podanie i jesteś skreślona z listy bezrobotnych, a zarejestrować się można w każdej chwili. Moim zdaniem niepotrzebnie się uparłaś na to, żeby im mówić, że chodzi o studia.
OdpowiedzPo co wy się tam rejestrujcie? Od roku szukam pracy, ale się nie rejestruję. Nic pożytecznego te nieroby nigdy nie zrobiły, prace sobie sam znajdę.
Odpowiedzzapewne większość bezrobotnych robi to dla bezpłatnego ubezpieczenia :P ot, cała filozofia :)
Odpowiedz