Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Powinienem mieć wyrzuty sumienia. Choćby dlatego, że ich nie mam. Ale nie…

Powinienem mieć wyrzuty sumienia. Choćby dlatego, że ich nie mam. Ale nie mam i już, co mnie dość dziwi. I drażni.

Jakiś czas temu (dialogi przytoczone w miarę dokładnie).
Zakupy w hipermarkecie. Wyłożyłem już zakupy do bagażnika, a za mną zmaterializował się pan w ubraniu dość zużytym i twarzą owiniętego w folię tostera.
- Mogę odprowadzić wózek? – Zapytał bez zbytecznych konwenansów w stylu „potrzebuję na bułkę”.
Przyjrzałem mu się uważnie i obdarzyłem najszczerszym uśmiechem zarezerwowanym tylko dla najbliższych.
- Nie.
Zatchnął się. Na krótką chwilę włączył mu się tryb stanby, ale szybko się zresetował i popatrzył na mnie jakbym był Marsjaninem.
Popatrzyłem na niego jakbym Marsjaninem nie był. Tak przez kilka sekund trwała nasza „bez słów rozmowa”.
Poszedł. Pojechałem.

Kilka dni później sytuacja się powtórzyła.
- Mogę odprowadzić wózek?
- Nie.
Chyba mnie poznał. Marsjanin w jego wzroku wyjrzał nieśmiało ale zaraz powrócił do własnych spraw. Poszedł. Pojechałem.

Kilka dni później.
- Mogę odprowadzić wózek? – jego wzrok świadczył o tym, że zdecydowanie mnie poznał.
- Nie. – mój wzrok świadczył, o lekkim zainteresowaniu.
- Ale dlaczego?
Ożeż, oznaki procesów myślowych i upór godny pochwały!
- Lubię odprowadzać wózki.
Poszedł. Pojechałem.

Następne kilka dni później.
- Mogę..?
- Nie!
- Ale pan odprowadzi wózek. Ja tylko chciałbym monetę z niego.
Trzeba przyznać - nie spodziewałem się.
- Lubię tę monetę.
- To może dałby mi pan inną...
Prawie się złamałem.
- Nie...
Poszedł. Pojechałem.

Czasy obecne.
- Mogę..?
- Nie!
- Bardzo potrzebuję.
- Ja też.
- Ale ja, wie pan, chyba bardziej.
To akurat nie ulegało wątpliwości.
- A na co?
- Piwo.
- Aha... ale nie.
Posze... zaraz.
- Proszę pana, pan odprowadzi wózek i przyniesie mi tę piątkę, która jest w środku.
Odprowadził, wrócił z piątką w wyciągniętej ręce. Dostał dychę.

Jutro jadę na zakupy. Boję się.

przed hipermarketem

by prasbs
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Chrupki
75 75

Zgodnie z prawem natury, wdałeś się w dyskusję, pan sprowadził Cię do swojego poziomu i pokonał doświadczeniem:-) Ale trzeba Ci przyznać, że trzymałeś się dzielnie przez te pierwsze wizyty.:-) Powodzenia!:-)

Odpowiedz
avatar karoooolajn
12 14

Aż sobie dodałam do ulubionych :D

Odpowiedz
avatar Vividienne
11 21

Jedno "mocne" należy się za historię, dwa kolejne - za sposób opisania. Czemu mogę dać tylko jedno!?!

Odpowiedz
avatar High_Heels
11 11

Super ;) Koniecznie opisz, co Pan wymyślił, jak już będziesz po jutrzejszych zakupach. :P

Odpowiedz
avatar Aniela
3 3

hahaha :D piekielnie śmieszne :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Ja w takich sytuacjach mówię po prostu "Desole, je ne parle polonais." Jego mózg zostaje wyłączony z akcji na kilka minut, a ja mogę spokojnie się oddalić.

Odpowiedz
avatar Quirel
11 11

W Krakowie nie zadziała :) Ostatnio jak z kolegami siedzieliśmy przy piwie przed "Pierwszym Lokalem Na Stolarskiej Po Lewej Stronie Idąc Od Małego Rynku" (tak, to nazwa lokalu) to Pan Menel odezwał się do nas najpierw po angielsku po czym po francusku ;) Dotąd się zastanawiamy, dlaczego wziął nas za obcokrajowców skoro siedzieliśmy w koszulkach UJtu :D

Odpowiedz
avatar Lenusek
9 9

Quirel w Krakowie to już wgl nic nie działa :D

Odpowiedz
avatar limoncellist
7 7

* "Desole, je na parle pas polonais." ;) Jak Ci się trafi poliglota to jeszcze dopłacisz!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2012 o 22:45

avatar Bornegio
3 3

Je ne parle pas polonais jest poprawnie :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

A myślałem, że francuzy mówią tak jak większa część reszty świata "mówią francuski" nie jak Polacy "mówią po francuski". Teraz sprawdziłem-faktycznie racja. Widocznie przepisywałem geografię na tej lekcji :)

Odpowiedz
avatar tigotrios
5 5

nanab: I dobrze ci się wydawało, bo "mòwię po polsku" będzie "Je parle polonais". To PAS jest częścią przeczenia - "Je NE parle PAS polonais". Kolejny przykład: "To jest możliwe" - "C'est possible", "to nie jest możliwe" - "Ce n'est pas possible".

Odpowiedz
avatar wallian
3 5

Zawsze można odpowiedzieć po skandynawsku, albo węgiersku. A raczej wydać jakieś bulgoczące dźwięki naśladujące te języki.

Odpowiedz
avatar nymph
13 15

nanab, a facet z tego zrozumie "polonez" i pomyśli, że jesteś takim łaskawcem, że mu wódę oferujesz :D

Odpowiedz
avatar Globus
1 5

nie napisałeś jak tam zakupy, opowiedz jak było

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 1

jak dobrze, że w ck, nie ma już wózków na monety ;)

Odpowiedz
avatar Kamisha
2 2

Uuu, dałeś dychę... Przerąbane :p

Odpowiedz
avatar cornellka
1 1

Ubawiłam się czytając :) Czekam na ciąg dalszy.

Odpowiedz
Udostępnij