Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Supermarket, jeden z droższych. Pan stoi w kolejce do kasy, ma tylko…

Supermarket, jeden z droższych. Pan stoi w kolejce do kasy, ma tylko jeden towar - wędlinę, taką co mu wcześniej pani pokroiła i zapakowała, a nie gotowca w plastiku.
Pani przy kasie nie może zeskanować kodu, ma też problem z wpisaniem go ręcznie, dzwoni gdzieś tam, ale zero odzewu. Po chwili:

- A musi to pan brać?
- No tak, tylko po to tu przyszedłem.
- Oj, to ja będę miała strasznie dużo pracy, muszę tam teraz iść na stoisko, a to potrwa i wszyscy w kolejce będą na pana źli, bo to przez pana będą musieli czekać.

sklepy

by loszka_p
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Garndzilla
15 15

A przepraszam, za co pani dostaje pensję?

Odpowiedz
avatar loszka_p
11 11

Ta pani ewidentnie za siedzenie ze skwaszoną miną

Odpowiedz
avatar ewilek
6 6

Ciekawa kasjerka - kursy psychologii ukończyła czy co? :)

Odpowiedz
avatar andrev1
1 5

A jaki to problem, wystarczyło odpowiedzieć: a to musi pani to kasować? proszę zrobić w gratisie (czytaj z własnej pensji) i każdy będzie zadowolony :)

Odpowiedz
avatar mesing
5 7

Normalnie łzy rozpaczy zalały mi plecy :)

Odpowiedz
avatar nazira
9 9

No to dzida miła pani - bym powiedziała ze słodkim usmieszkiem na twarzy

Odpowiedz
avatar jocker
11 11

Kolejna co na kasie w supermarkecie pracuje za karę.

Odpowiedz
avatar Hitokiri
14 14

OMG! Jak ja robiłam w sklepie, takie sytuacje też się czasem zdarzały, ale nigdy, przenigdy nie wyskoczyłam z taką "propozycją" do klienta. Podnosiłam tyłek i szłam do mięśniar, żeby mi dobry kod nabiły i jeszcze się cieszyłam, że przy okazji mogę rozprostować nogi. A poza tym gdyby kierowniczka usłyszała taką "propozycje" z ust moich, albo którejś z koleżanek, albo kierownik regionalny... pisemna nagana byłaby najlżejszą karą ;/

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Przypomniał mi się "Mikołajek" Gościnnego i tłumaczenie nauczycieli i dyrektora, dlaczego dzieci muszą się uczyć... :D

Odpowiedz
avatar klejwplynie
4 4

Bo inaczej zejdą na złą drogę! Tak! Drogę, która prowadzi prosto do więzienia! :P

Odpowiedz
avatar madziowata
18 18

Ostatnio spotkała mnie podobna historia w Tesco. Wśród moich zakupów znajdował się m.in. chleb czosnkowy czy cebulowy, nie pamiętam dokładnie. Na chlebusiu naklejony kod kreskowy, po czym całość owinięta w dwie warstwy cieniutkiej folii. Czytnik nie łapie, kasjerka miętosi ten chleb w miejscu kodu, pieczywo zaczyna zmieniać kształt, bez efektu. Zdrapuje pierwszą warstwę folii, efekt taki sam. Ludzie za mną w kolejce zaczynają sapać. Próbuje wbić kod ręcznie - nie wchodzi. Drapie dalej, ja tylko patrzę, czy nie przedrapie drugiej warstwy, bo wtedy już nie wzięłabym tego chleba. Ludzie w kolejce czerwoni. W końcu kasjerka (już nieco spocona i z trzęsącymi się dłońmi) się poddaje i oznajmia mi, że mi nie sprzeda tego chleba, bo nie może wczytać kodu. Odpuściłabym może, ale to już był wieczór, a ja w domu miałam zero pieczywa, wracałam z pracy i byłam głodna. Bez słowa, za to ze spojrzeniem bazyliszka wyjęłam jej ten chleb z ręki, przedyktowałam kod - wszedł od razu. Powietrze z kolejki za mną zeszło w momencie. Kolację zjadłam.

Odpowiedz
Udostępnij