Kolejna piekielna historia z collegu tylko dzisiaj o mojej piekielnej nauczycielce sztuki. Jak pisałam kiedyś mieszkam w Anglii i chodzę co collegu studiując jedynie 4 przedmioty. W tym sztukę. Pech chciał, że trafiłam na okropną nauczycielkę od sztuki.
Egzamin ze sztuki. Czyli siedzenie 8 godzin w sali i maluje się obraz albo rzeźbi się coś w odpowiedzi na dany temat. Moja koleżanka robiła rzeźbę z gliny. To był ten typ gliny gdzie nie wypieka się w piecu tylko schnie pod wpływem powietrza. I nasza kochana Piekielna nauczycielka posadziła ją centralnie pod... klimatyzatorem. Nie byłoby niczego w tym złego gdyby nie to, że włączyła ten klimatyzator prawie na maksa zostawiając biedną koleżankę z wiecznie pękającą gliną...
A wiecie gdzie tu jest haczyk? Na drugim roku collegu rzuca się jeden przedmiot i kontynuuje 3. Koleżanka bardzo chce zostać na sztuce czego Piekielna znieść nie może. Dlatego wpadła na genialny pomysł zepsucia pracy egzaminacyjnej żeby koleżanka nie miała szans zostania na kolejny rok na sztuce.
Historia skończyła się dobrze. Koleżanka w nerwach i stresie skończyła rzeźbę i bardzo fajnie jej to wyszło.
Ale nie rozumiem jak można być tak podłym i nie pozwolić rozwijać pasji bo nie przepada się za uczniem...
szkoła
boże, jeszcze raz przeczytam słowo "sztuka" i się porzygam... naprawdę nie ma synonimów? żadnych?
OdpowiedzMoże zazdrościła dziewczynie talentu?
OdpowiedzAlbo zwyczajnie nauczycielka była beztalenciem i nie mogła zcierpieć, że ktoś jest lepszy od niej; u nas też jest sporo takich przypadków, że nauczyciel chce cię na sile usadzić, bo okazało się raz czy dwa, że uczeń jest mądrzejszy od nauczyciela i jego wiedza dalece przekracza tą, którą się przekazuje w szkole...
Odpowiedznie wiem. nade mną też się znęca.
OdpowiedzByło już napisać że to art a nie gwałcić tę biedną sztuke...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 maja 2012 o 16:57
*tę, językoznawco.
OdpowiedzPoprawione, językoznawco.
OdpowiedzSarkazmem trzeba umieć zagrać, bo inaczej trochę głupio wychodzi...
Odpowiedzwybaczcie że nie mieszkam w polsce i 3/4 dnia rozmawiam po angielsku. i nie mam tak rozwiniętego słownictwa polskiego. .___.
OdpowiedzNie dość, że wybaczam, to jeszcze pochwalam poprawną polszczyznę. Patrz wyżej - miłośnika fińskich komórek najwidoczniej podniecają 4 słówka na krzyż i wydaje mu się, że jest wielkim światowcem. Zaś wierzę, że Ty znasz już język na tyle, a zwłaszcza masz opanowaną mowę, że nie przepłoszysz żadnego artysty, gdy go spotkasz. Czego Ci zresztą życzę! (Dobra rada: Wielu z nich docenia znajomość mniej znanych dzieł - pytaj czy jest autorką/autorem tego a tego. Partyjka gry "pool" czy "snooker" często pomaga w przypadku muzyków starszej daty).
OdpowiedzDziękuje. Trochę milej mi się zrobiło :)
Odpowiedz@obserwator: Cool story bro. Wybacz ale nie musisz nas zadręczać swoimi fetyszami, a ja nigdy nie uważałem się za światowca bo mieszkam w tym syfnym kraju zwanym Wielką Brytanią i wiem że mój angielski nie jest aż taki super bo mi jednak trochę słów brakuje żeby pójść na herbatkę do królowej ale wyjechałem z PL mniej niż 3 lata temu z bardzo podstawową znajomością języka która mi starczyła najwyżej do kupienia czegoś w sklepie. Na swoje usprawiedliwienie dodam że znam gorsze przypadki typu znajomy który siedzi tutaj 8 lat a ma język opanowany gorzej niż ja mieszkając tutaj pół roku ale cóż, ludzie różnią się od siebie a niejeden z tych co nie zna mnie, nie lubi mnie więc na takie sytuacje mam takie samo zdanie jak bezmózgie jotpe osiłki czyli kolokwialnie mówiąc wyj*bane. PS: A miłośnikiem fińskich komórek nie jestem bo wolę już padła czyli iPhony a nick wymyśliłem jak miałem jeszcze niezniszczalną 3310 ^.^
Odpowiedz@nokiafun - Teraz Twój angielski jest, jaki jest, ale... Ćwiczenie czyni mistrza! A więc życzę powodzenia! Tylko zobacz, koleżanka rozgranicza języki. Pisze z nami poprawną polszczyzną, a na codzień ćwiczy angielski. Koledze zaś polecam ćwiczyć naukę z prostej przyczyny: Łatwiej go można oszukać. Poza tym polecam oglądać m.in. "Fawlty Towers" z Johnem Cleese - z tego poćwiczysz mowę. 'Allo 'Allo możesz cytować, zostaniesz doceniony przez Anglików, jednak to już wyzwanie, gdyż tam postacie mówią z akcentem zależnym od narodowości. Poza tym tam co któryś Brytyjczyk to miłośnik kolejnictwa. Owocnych ćwiczeń!
OdpowiedzZmodyfikowano 7 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2012 o 3:10
Ta patrz, ta jaki ja głupi. Zawsze suszę glinę przed włożeniem do pieca. Ale może u mnie inne powietrze?
OdpowiedzAle pisałam że tej gliny się nie wypieka którą my używamy. :)
Odpowiedz