Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Goście kochani. Przyjechali do mnie bo mieszkam w dość atrakcyjnym turystycznie miejscu.…

Goście kochani. Przyjechali do mnie bo mieszkam w dość atrakcyjnym turystycznie miejscu. Podróż dość daleka, nawet samolotem, więc stwierdzili, że na kilka dni nie warto. Ze względu na kombinacje lotów mogli wybrać 7 albo 11. Wybrali 11, pomimo moich lekkich protestów.

W ciągu 11 dni wzięli prysznic dwa razy, w tym drugi po moim bezceremonialnym wręczeniu ręcznika i mydła, i komentarzu, że śmierdzą.

Synek, lat 12, miał 2 pary majtek i skarpetek na cały pobyt, 1 koszulkę, 1 spodnie i 1 bluzę. Siłą mu wyrwałam koło połowy pobytu ten syf i do pralki na 60 st. wrzuciłam. Jego mamusia miała więcej garderoby, ale baaaaaaardzo dawno niepranej. Nie dała sobie jej wydrzeć.

Synek jeśli mógłby, to 24 h na dobę rąbałby w jakąś grę na kompie. Próby zabierania na wycieczki i pokazywania czegoś, kończyły się fochem, awanturą i wyzwiskami. Obiadów też nie jadał, za to przy każdej możliwej okazji wcinał czipsy i kolę. No i tak w wieku lat 12 waży z 10 kilo więcej niż ja, a ja do filigranowych istot nie należę.

Mamusia syneczka drżała o swe wątłe dziecię, więc cały pobyt miała zepsuty, bo dzieciątko się źle bawi.

Po ich pobycie dom dezynfekowałam amoniakiem, a cała pościel i ręczniki poszły do dwukrotnego prania w temp. 90 stopni!

A i tak przez rodzinę się dowiedziałam, że mamusia była bardzo niezadowolona, bo wydała aż 50 zł! A na co? Na smsy i parę telefonów, a że to był roaming to takie straszne ceny! Myśl o tym, że do jedzenia czy benzyny można się dołożyć, w głowie jej nie zaświtała nawet na moment.

goście

by skara
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar ewilek
35 37

Najwyraźniej potrzebujesz kursu asertywności. Gościnność gościnnością, ale żerowanie na kimś to już przesada. A w tym akurat przypadku to najlepsze co mogłaś zrobić to kulturalnie :) wywalić ich na zbity pysk. Na pewno by się obrazili śmiertelnie co miałoby tę dobrą stronę, że nieprędko znowu by Cię chcieli odwiedzić i przy okazji zniechęciliby innych równie "towarzyskich" do nalotu na Twój dom. A tak to męczyłaś się z nimi półtora tygodnia, a jedyne czego się doczekałaś to pewnie i tak obsmarowanie "tyłka" ile wlezie. Współczuję

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2012 o 20:44

avatar Quazar
13 13

Dezynfekowałaś amoniakiem? o_O Toć to rozpuszczalnik - i śmierdzi paskudnie. Chociaż może coś mi się pomyliło, bo jednak dawno z chemią nie miałem do czynienia, ale chyba jednak tak to było :P.

Odpowiedz
avatar MikrySoft
13 13

Amoniak nie jest rozpuszczalnikiem (przynajmniej nie w popularnym, węglowodorowym, tego słowa znaczeniu). Fakt że śmierdzi (chociaż ja akurat lubię ten zapach, nic tak zatok nie czyści), ale jest bardzo reaktywny, więc bakterie utłucze. Chociaż są lepsze metody, bielinka czy jakiś inny vanish zadziałają (odpowiednio chlorem lub tlenem) lepiej.

Odpowiedz
avatar nuclear82
5 13

Nie rozumiem takich brudasów. Aż strach pomyśleć w jakich mieszkają warunkach, jeżeli do sprzątania mają podobną awersję co do mycia się. No i zrobili sobie wakacje za darmo...a ta jeszcze marudzi na wysoki rachunek za telefon. Chciałbym gdzieś pojechać w 2 osoby i zapłacić 50 zł choćby za dobę, ale nawet to jest nierealne (do noclegu dolicz jedzenie, picie i drobne wydatki i już masz minimum 100-120 od osoby), a ona za 11 dni tyle wydała ;p

Odpowiedz
avatar skara
13 13

Amoniakiem, oczywiście nie w czystej postaci. Są tutaj takie dostępne w sprzedaży specjalnie do sprzątania, śmierdzą okropnie, ale to było jak fiołki wtedy :) A co do całej tej wizyty to mieszkam za granicą, wyprosić nie było ich dokąd a w dodatku to moja bardzo bliska rodzina, więc pomimo wściekłości nie mogłam tego zrobić.

Odpowiedz
avatar sarthony
4 10

Trzeba było nie zapraszać??

Odpowiedz
avatar Maryna
22 22

Mam niejasne przeczucie, że sami się zaprosili olewając jej delikatne sugestie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2012 o 0:25

avatar skara
15 15

Dobre masz Maryna wrażenie. A ja nie podejrzewałam rozmiaru katastrofy więc nawet specjalnie nie protestwoałam przeciwko ich przyjazdowi.

Odpowiedz
avatar pieprzowa
13 13

Chciałabym umieć wydać 50zł i przeżyć za to 11 dni :D Ale chyba nie jestem aż taką krową, żeby sprawdzić, czy i mi by się taka sztuczka udała :)

Odpowiedz
avatar rekin_dziewicojad
-3 11

Znam ludzi, którzy musieli za 50 zł przeżyć cały miesiąc, bo niestety, z pieniędzmi było krucho. 11 dni i 50 zł na jedną osobę? Co to jest...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 17:41

avatar konto usunięte
1 7

ja bym ich wyrzuciła bezpowrotnie po jednym dniu!

Odpowiedz
avatar Andrzej1990
2 4

A kim oni dla Ciebie byli, autorko? Rodzina?

Odpowiedz
avatar skara
1 1

Rodzina. Bliska.

Odpowiedz
avatar Andrzej1990
4 4

Współczuję zatem rodziny. Ale jej się nie wybiera.

Odpowiedz
avatar boryse
8 10

No ja też mam takich wpier.....dalaczy dwa razy do roku, nasi byli sąsiedzi, szalona rodzinka 2+3. Wyjechali sobie na wyspy i teraz mam ogromny kłopot....objazdówki po Polsce. Dwukrotnie próbowaliśmy uciec przed nimi nad wodę, przydybali nas. Rozpytali dzieciaki na podwórku. Próbowałam nie otwierać, gdy dzwonili domofonem...nic z tego. Wleźli na górę i zaczęli walić w drzwi. Zaznaczam że jest to inteligencja wszystkich pouczająca. Machnęli sobie bobaska na początku studiów,dostali kopa od rodziców, niczego nie kontynuowali ale najmądrzejsi. Obrazić ich nie sposób, oni się nie obrażają. Oni mają swój cel i potrafią przetrwać. Zaproszenie jest zbyteczne...sami się przykleją. Dama nigdy jeszcze jak tu mieszkali nawet kanapek nie podała, wychowana do książek trzecia płeć. Ale u kogoś zachwyca się wypasionym stołem i smakołykami.....żenada. Zbliżają się wakacje brrrryyyy........ Podobnie miałam z siostrą. Przyjmowałam, brałam siostrzeńca na wakacje...bo Mama nie miała ochoty na wydatki, ten typ już tak ma. A mnie siostra przyjęła u siebie w Łodzi na dworcu.... nie zaprosiła do mieszkania. Kontakt dwa razy do roku, przed feriami i wakacjami żeby dziecko wcisnąć. Moje dzieciaki to pies....nigdy nie było w zamyśle rewanżu. Cóż, zbity pies boryse próbował odrzucać połączenia. Nie, nic z tego przyjechała i ciągnie za klamkę......

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 20:03

avatar katem
6 6

Jedyne wyjście, to jednak nie otwierać. Mimo , że walą do drzwi. Teoretyzuję, wiem.... :-(

Odpowiedz
avatar Vividienne
5 5

Nie otwierać, a jak głośno walą to wezwać policję. Obrażą się, ale co to za strata?

Odpowiedz
avatar Pankrator
-1 5

rodzina nie rodzina... tak się nie robi. Sama jesteś sobie winna, że ich nie wyrzuciłaś, niestety też mam miękkie serce i potrafię sobie wyobrazić twoją sytuację. Wiążąc koniec z końcem dobrze, że juz pojechali ;p

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 maja 2012 o 20:15

avatar dolar
8 8

"Wiążąc koniec z końcem dobrze, że juz pojechali" że co??? :D :D :D

Odpowiedz
avatar bazienka
-1 3

może jestem piekielna, ale najpóźniej po tygodniu pokazałabym drzwi

Odpowiedz
avatar crnizmaj
1 5

Ja nie rozumiem jednego,po co ty takich ludzi pod dach przyjmujesz?Ja ludzi których nie trawię i nie mają szacunku do gospodarza/gospodarzy zwyczajnie nie zapraszam,nie zadaję się z nimi,a oni sami wiedzą że bez wachania wypier-doliłbym z domu na kopach.Po co się męczyć przebywaniem z takowymi.Na opinii ci zależy?Ludzi którzy mają cię w dupie?

Odpowiedz
avatar fiskomp
-3 5

Coś czuję przez skórę, że to przyjezdni z Francji. Wstyd, ale brudasy straszliwe, wody nie używają. Ew. coś południa europy, bo też czystością nie grzeszą.

Odpowiedz
avatar NiebieskiSweter
1 1

Czyli mamy rozumieć, że cały wschód to kraje zaczepiście czyste i z idealnymi warunkami? Co do północy to nie wiem. Nie byłam ani nikt z rodziny, ale ponoć tragicznie nie jest.

Odpowiedz
avatar Vividienne
4 4

W Finlandii narodowym rytuałem jest sauna, a 90% publicznych toalet ma na wyposażeniu umywalkę z bidettą (nie mylić z bidetem). Możesz odhaczyć na liście. Czysto, sprawdzone :)

Odpowiedz
avatar skara
4 4

Nie, goście z Polski. To ja mieszkam za granicą.

Odpowiedz
avatar voytek
3 5

dlatego nie warto nigdy nikogo do siebie zapraszac - nie moge , nie mam miejsca, mam remont, wynajmicie sobie pkoj w hotelu i wpadnijcie na obiad i tyle!

Odpowiedz
avatar MrGorsh
3 3

Raz użyłem "Nie mam czasu was pilnować, żebyście sobie czegoś nie zrobili". O dziwo poskutkowało. Nie wiem, co sobie pomyśleli...

Odpowiedz
avatar tajniak4
7 7

Jak czytam takie historię, to odnoszę wrażenie, że Polacy jednak czasami zbyt długo opierają się, by wypowiedzieć to magiczne słowo: "wypie***lać"

Odpowiedz
avatar basso
10 10

Trzeba szukać pozytywnych stron: przynajmniej rachunku za wodę za dużego Ci nie nabili.

Odpowiedz
Udostępnij