Historia z pracy mojego ojca(zawód- stolarz).
Pewnego dnia do ich firmy przyszedł "nowy". Młody, tuż po studiach. No więc dla sprawdzenia wyjechał z moim tatkiem i jego kumplem po fachu "w teren". Są na miejscu, zaczynają robotę. Młody nic nie robi, tylko się przygląda i komentuje. Po około 30 minutach. Starszy nie wytrzymuje(jako osoba która łatwo się wkurza[mowa o ojcu]), dziwię się że wytrzymał tak dużo. No więc [T]ata mówi do [M]łodego:
[T] Skoro taki świetny to może sam spróbuj? - spokojnym głosem.
[M] Nie, ja popatrzę.
[T] W takim razie nie przeszkadzaj.
No więc zabierają się znów do roboty. Młody długo jak się domyślacie, długo bez gadania nie wytrzymał.
[T] Dosyć. Teraz ty rób. - Młody widząc mojego starszego się przstraszył i się zabrał "do roboty".
Zadanie które nawet ja potrafię zrobić, choć chodzę do gimka. Ot, proste przykręcenie wkrętu.
A Młody, nie zgadniecie. Młotek do ręki. Tata i jego kumpel wymieniają spojrzenia z bananami na twarzach, ale nic nie mówią. Młody przybija wkręt i rękami go przykręca do deski. Wkrętarka leży na widoku. Tata z kumplem już niemal do podłogi ze śmiechu przybici. No nic, młody po jakiejś godzinie starań wkręcił wkręta w dechę. Zakrwawione rączki.
Ale deskę trzeba oczywiśce gdzieś przykręcić. No więc doszedł do momentu, w którym miał to przykręcić do ściany(ahahaha). Wiertarka ciągle odłogiem leży. Kumpel ojca się lituje nad młodym i przykręca wkręta.
Po skończeniu roboty wrócili do firmy. Tata z kumplem nie zdążyli wyjąć sprzętu z transportowca, kiedy młody już z [S]zefem przylatuje.
[M] O to on.
[S] Sławuś, chodź tu do mnie na chwilę. - tata podszedł - Czemu go pobiłeś?
[T] Coooo?!
[S] Powinienem cię za to wyrzucić
[T] Ale...
[S] No popatrz jakie ma ręce pokrwawione. - kolega, podsłuchując jednym uchem, wpada w śmiech mając zapewne przed oczami widok chłopca przykręcającego rękami wkręty. Tatuś też lekki uśmiech ma na twarzy. [K]olega się ogarnia i podchodzi.
[K] Proszę szefa. Jakie my tu pobicie. Wręcz przeciwnie, młody sam się tu torturował - jeśli nie wspominałem, Młody do szwagier szefuńcia.
[S] Jak to, sam?
[K] No wkręta godzinę rękami przykręcał - szef patrzy na nich zdezorientowany.
[S] Jak to, rękami?
[K] No wie szef... - szef już nie zwraca uwagi na mojego tatę i kolegę, tylko z niedowierzaniem patrzy na Młodego, jak na skończonego idiotę(ciekawe dlaczego?).
Skończyło się na 5 latach edukacji wyrzuconych w błoto i premii dla taty i kolegi.
Ale młody po studiach...
sorki, bo nie wierze, wiec zapytam dla pewności. Gołymi łapami wkręcał wkręta wbitego wcześniej w drewno? przeca to wręcz niemożliwe. Nawet śrubokręta nie użył?
Odpowiedz"student potrafi"..?
OdpowiedzOliwaDoOgnia - czy ciebie ludzie już tak dla zasady minusują, bo za cholerę tego pojąć nie potrafię? Może im matki gazetą zatłukłeś, czy coś?
OdpowiedzA kogo to obchodzi? Plusy, minusy... wazna treść.
Odpowiedzprzecież oliwa nie ma tak źle jest na plusie w komentarzach. inna moja ulubiona komentatorka to blackmoon. ta ma ostre riposty, non stop leci na minusach,
OdpowiedzNo jak widać nie użył. Niemożliwe powiesz, mnie też tak się wydawało, ale ojciec tak mi powiedział @OliwaDoOgnia: Oj potrafi
OdpowiedzRóżne rzeczy wyczyniałam. Pręt zamiast wiertła, pilnik zamiast śrubokrętu, szczotka do włosów zamiast młotka... Ale takich pomysłów nie miałam.Rączki, mam nadzieję, goiły się długo?
OdpowiedzTo co on studiował? Stosunki międzynarodowe?
OdpowiedzFilozofię? Znam takiego jednego magistra filozofii, co go własny ojciec z własnego warzywniaka po miesiącu wykopał, bo operacja sprzedania klientowi pomidorów była filozoficznie za trudna.
OdpowiedzWkręt w deskę gołym rękoma O_o ? Jakim cudem ja się was pytam. Czy on nie wie że istnieje coś takiego jak wkrętak/śrubokręt/wiertarko wkrętarka/wkrętarka itp?
OdpowiedzOj widocznie chłopak myślał że to praca czysto fizyczna, więc nie ma co sobie ułatwiać pracy jakimiś dziwnymi wynalazkami szatana typu wkrętarka
OdpowiedzStudia stolarskie?
Odpowiedznawet wiem z jakiego podręcznika korzystał http://www.laughingninja.com/pictures/identifiying-wood
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 8 maja 2012 o 13:11
Cóż, widać politechniki nie kończył :P
OdpowiedzLOL xD Muszę jutro pokazać tę historię mojemu Narzeczonemu, który z zawodu, wykształcenia i zamiłowania jest stolarzem :D Założę się, że padnie jak to przeczyta :D
Odpowiedz