historia z liceum
Budynek duży, mieszczący kilka szkół, więc i młodzieży dużo.
Aby było w tłumie młodzieży bezpieczniej, po szkole przechadzał się strażnik miejski.
W szkole była też pani od fizyki, która oceniała bardzo surowo (zwłaszcza klasy "humanistyczne", a ja miałam przyjemność do właśnie takiej uczęszczać). Kto dostał jedynkę, musiał przychodzić na zajęcia dodatkowe w czwartek na 7:15 tak długo aż jedynkę poprawi (niedługo później i tak pojawiała się kolejna, więc prawie całe trzy klasy przychodziły co czwartek). Moja klasa miała tę niedogodność, że w czwartki normalnie zaczynaliśmy lekcje o 8:55, więc jedną godzinę lekcyjną trzeba było przeczekać.
Jak było ciepło, to wychodziło się na dwór. Jak było zimno, siedzieliśmy w czytelni.
Historia właściwa miała miejsce w zimie. Po skończonych zajęciach z fizyki udaliśmy się do czytelni, żeby przeczekać godzinkę do następnej lekcji. Czytelnia znajdowała się na parterze. Jedna z moich koleżanek z klasy zgłodniała i postanowiła pójść do sklepiku szkolnego mieszczącego się na poziomie -1. Wróciła z tego sklepiku nieźle wkurzona i chyba jeszcze bardziej zdziwiona.
Spotkała mianowicie, idąc w dół po schodach, pana strażnika miejskiego. Pan strażnik zapytał, cóż koleżanka robi w czasie lekcji na korytarzu, pewnie wagaruje (w budynku szkoły!). Koleżanka odparła, że nie ma teraz lekcji, że pan strażnik może sobie sprawdzić w planie. To czemu jest w szkole jak nie ma lekcji? A no bo zajęcia z fizyki o 7:15, a jej lekcje się zaczynają o 8:55. To dlaczego się koleżanka przechadza po szkole? Ano do sklepiku idzie, bo głodna.
Pan strażnik chyba stwierdził, że to jest niedozwolone i wlepił jej mandat... za włóczęgostwo.
szkoła
Było nie przyjmować. Ciekawe jak by wytłumaczył powód wystawienia MKK w sądzie. :)
Odpowiedznas wszystkich również zadziwiła taka idea:)
OdpowiedzWłóczęgostwo? Cóż to takiego i od kiedy jest karalne?
OdpowiedzNa zachodzie idzie się za to na dołek.
OdpowiedzNa zachodzie, u nas nie. Można nie mieć stałego miejsca zameldowania.W Anglii np to się datuje od XIX wieku, ale my tu jeszcze nie zwariowaliśmy.
OdpowiedzCzy to czasem na zachodzie nie mieszka milioner, któremu znudziło sie utrzymywanie domów i z własnego wyboru stał sie bezdomnym... nocujacym w hotelach? Włóczęga to nie bezdomny, przynajmniej w definicji (która znalazłam! Z 1927, ale jest).
OdpowiedzNie można dać mandatu w szkole uczniowi. Jeśli ma mniej niż 18 lat i przebywa na terenie szkoły to z prawnego punktu widzenia spełnia obowiązek szkolny.
OdpowiedzTak, to jest czysty wymysł. A strażnicy miejscy nie są od "przechadzania się" po szkole od tego moze być ochrona zatrudniona przez dyrekcję szkoły
OdpowiedzCałość wyssana z palca
OdpowiedzPowiedz mi, czy ta szkoła, o której pisałaś, to nie jest Liceum im. A. Osieckiej w Warszawie? Bo opis mi się zgadza, czytelnia też, bufet niżej tak samo, a co do straży miejskiej, tym bardziej się zgadza, bo nawet za przeklinanie na korytarzu można było mandat dostac od nich.
Odpowiedznie, Baczyński
Odpowiedz