Historia z dzisiaj.
O piekielności przedmiotów martwych.
Co ważne mam wzrost 190 cm i jestem normalnej budowy.
Wybrałem się rowerem do parku w celu obejrzenia tras rowerowych. Niestety (albo stety) spadł mi w rowerze łańcuch, a dokładniej dostał się między ramę, a najmniejszą zębatkę.
Stoję obok roweru (na ścieżce gruntowej) gdy ktoś mnie odpycha i widzę kolesia w mundurku z paskami(byczkopodobny) który wskakuje na mój rower i próbuje mi go ukraść. Na szczęście łańcuch zablokowany więc nie może pedałować. Odjeżdża tylko kawałek siłą rozpędu. Widząc że "łup" uszkodzony zeskakuje z niego jednakże zostaje trafiony pociskiem naprowadzanym klasy ramię-twarz typu pięść. Niestety ponieważ użyłem pocisku mając pełną prędkość biegową więc trochę mnie przeniosło. Jak się obróciłem to zobaczyłem jak koleś zwiewa pomiędzy drzewa ruchem przypominającym nieco sinusoidę.
Zastanawiam się kiedy przyjedzie po mnie policja z powodu przekroczenia granic obrony koniecznej. Bo przecież on chciał tylko pożyczyć rower na długi okres czasu,a ja mu przywaliłem.
WPKiW
Już niedługo. Ubezpiecz się na wypadek gdyby antyterroryści wbili ci do domu. + idzie
OdpowiedzMoim zdaniem naczelną zasadą prawa karnego powinno być, że prawo nie może ustępować przed bezprawiem. W związku z powyższym złodzieja można by nawet zabić i nie powinno to rodzić żadnych konsekwencji.
OdpowiedzNie w Polsce. Mentalność organów stanowiących i egzekwujących prawo dalej siedzi w głębokiej komunie. No a za komuny nic tak nie wywoływało strachu u władzy jak posiadanie przez obywateli broni.
Odpowiedzmojemu bratu jakiś Żul chciał ukraść rower, brat to zauważył podbiegł kilka kroków za Żulikiem, złapał za siodełko i go nieco "cofnął" Żulik fikołek przez kierownice i sie chyba zorientował że nic z kradzieży nie będzie więc zwiał :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 13:04